Wiosna Roberta Biedronia nie udostępni nam wnioskowanych informacji, dopóki nie wykażemy szczególnie istotnego interesu publicznego. Problem w tym, że my wcale nie wnioskowaliśmy o informację przetworzoną, lecz prostą.
12 lutego 2019 r wysłaliśmy do nowo powstałej partii Wiosna Roberta Biedronia wniosek o informację publiczną, w którym prosimy o udostępnienie wyciągów i historii rachunków bankowych partii, a także informacji o wszystkich wydatkach od początku istnienia ugrupowania.
Nie dostaliśmy odpowiedzi, więc złożyliśmy skargę na bezczynność do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Po jej otrzymaniu partia odpowiedziała, że udostępni wnioskowane dane 10 marca i rzeczywiście tak się stało. Nie były to jednak wszystkie wnioskowane przez nas dane, wbrew temu, co mówił Robert Biedroń w wywiadzie dla portalu Gazeta.pl: Pytano nas o finanse Wiosny. Jako jedyna z partii politycznych 10 marca przekazaliśmy wszystkie informacje o finansach. Ujawniliśmy je, mam nadzieję, że PiS i PO też to zrobią.
Partia wprawdzie udostępniła nam wykaz przelewów, ale zakryła informacje dotyczące przedsiębiorców, którzy wykonywali usługi na rzecz partii więcej w tekście: (Wiosna Roberta Biedronia udostępnia informacje, a my pytamy dalej).
W tej sytuacji postanowiliśmy złożyć wniosek o udostępnienie skanów dokumentów będących podstawą przelewów, które częściowo zamazano. Jednocześnie zawnioskowaliśmy o udostępnienie pełnych wyciągów bankowych zawierających również informacje o wpłatach na konto partii.
Partia „wnioskuje”
Przypominamy, że partia Wiosna sama bardzo aktywnie korzysta z prawa do informacji – niedawno zorganizowała akcję składania 8 tysięcy wniosków dotyczących zarobków w administracji – Biedroń zapowiada urzędowe „Wiosenne porządki”.
Jawni inni, nie my
25 marca 2019 r. partia Wiosna Roberta Biedronia odpowiedziała na nasz drugi wniosek, ale zamiast udostępnić wnioskowane informacje, „wyciąga” znane z praktyki powody, aby utrudnić/przedłużyć/nie udostępnić wnioskowanych informacji.
…przetworzenie
Partia przyjęła, że przygotowanie zestawienia przepływów na kontach oraz 27 dokumentów według określonych przez nas kryteriów tworzy jakościowo nową informację.
Wniosek o udostępnienie istniejących informacji (wyciągów, skanów faktur, umów) nie wiąże się z przetworzeniem informacji. Przetworzenie to proces, w trakcie którego powstaje nowa jakościowo informacja. Przetworzeniem informacji nie jest również wyłączenie jawności we wnioskowanych dokumentach.
Partia wezwała nas do wykazania szczególnie istotnego interesu publicznego. Naszym zdaniem wniosek nie dotyczy informacji publicznej przetworzonej, a prostej, dlatego nie będziemy uzasadniać naszego wniosku. Jednak wyślemy nagranie wypowiedzi lidera partii, który wskazuje, jaki powinien być standard jawności: ”Wiosenna porządki” Roberta Biedronia. Wielka akcja sprawdzania zarobków w urzędach.
…brak możliwości technicznych
We wniosku wskazaliśmy, że udostępnienie ma nastąpić elektronicznie albo w formie zeskanowanej. Wydaje się, że skoro tak został wykonany pierwszy wniosek, to nie ma przeszkód do przesłania mailem kolejnych informacji. Okazało się, że partia nie ma możliwości technicznych do wykonania wniosku w sposób elektroniczny i chce nam przesłać dane w formie papierowej.
…opłata
Jednak to nie wszystko. Partia uznała, że przygotowanie informacji wymaga obciążenie nas opłatą w wysokości 150,00 zł.
Zgodnie z ustawą o dostępie do informacji publicznej zasadą jest bezpłatność. Tylko w wyjątkowych przypadkach można wyznaczyć opłatę, która dotyczyć może wyłącznie kosztów materiałowych. Takie nie wystąpią, jeżeli np. wnioskujemy o udostępnienie informacji za pośrednictwem poczty elektronicznej. Partia z jakichś powodów nie chce jednak tym razem skorzystać z tej formy wysyłki. Dodatkowo należy zaznaczyć, że za koszty dodatkowe nie można uznać pracy osoby przygotowującej dane.
…może dostaniecie, ale poczekacie
Partia zapowiedziała, że zrealizuje wniosek do 11 maja 2019 r., nie przejmując się zasadą mówiącą o szybkości postępowania, wynikającą z ustawy o dostępie do informacji publicznej. Wiosna uznała, że maksymalnie wydłuży termin odpowiedzi i przekaże dane 2 miesiące po otrzymaniu wniosku. Zapomniała jednak, że art. 13 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej przewiduje obowiązek wykonania wniosku bez zbędnej zwłoki, nie później jednak niż w terminie 14 dni od dnia złożenia wniosku. Możliwość odroczenia tego terminu jest wyjątkowa. Ciekawe, co nas czeka za 2 miesiące?
Jawność to postawa, a nie słowa
Partia Wiosna Roberta Biedronia słowo „jawność” odmieniła już przez wszystkie przypadki. Jej członkowie, członkinie, sympatycy/sympatyczki złożyli wnioski o udostępnienie informacji i słusznie domagają się jawności wynagrodzeń w administracji. Jednak proponuję, aby te 8 tysięcy wniosków złożyć w pierwszej kolejności do własnej partii, by pokazać, że jawność działania partii politycznych to wartość konstytucyjna:
Art. 11 Konstytucji RP
- Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność tworzenia i działania partii politycznych. Partie polityczne zrzeszają na zasadach dobrowolności i równości obywateli polskich w celu wpływania metodami demokratycznymi na kształtowanie polityki państwa.
- Finansowanie partii politycznych jest jawne.
Zauważyć należy, że inne partie, wbrew temu, co mówił Robert Biedroń, radzą sobie z jawnością:
- W partiach trochę przejrzyściej
- Kolejna partia postawiła na jawność
- Nowoczesna niezwłocznie przesyła nam swoje wydatki! Czekamy na kolejne partie
Z dużą obawą podchodzę do pomysłu stworzenia nowej ustawy o jawności, o którym mówi Wiosna. Nie można deklarować jawności, jednocześnie ją lekceważąc.
Postępowanie partii może nosić znamiona przestępstwa określonego w art. 23 ustawy o dostępie do informacji publicznej:
Kto, wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi, nie udostępnia informacji publicznej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
RODO, które nie zjada jawności
Na koniec, odnosząc się do twierdzeń partii, zauważyć należy, że przepisy RODO nie ingerują w przepisy ustawy o dostępie do informacji publicznej i nie wprowadzają przesłanek ograniczających dostęp do informacji publicznej w porządku prawnym państwa członkowskiego.
W pkt. 4 preambuły RODO słusznie wyjaśniono, że przetwarzanie danych osobowych należy zorganizować w taki sposób, aby służyło ludzkości. Prawo do ochrony danych osobowych nie pozostaje zaś prawem bezwzględnym i należy postrzegać je w kontekście jego funkcji społecznej, a także wyważyć względem innych praw podstawowych, w tym m.in. wolności wypowiedzi i informacji (wyrażonej w art. 11 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej, 2012/C 326/02). W art. 86 RODO określono relację między przetwarzaniem danych osobowych a publicznym dostępem do dokumentów urzędowych. Zgodnie z ww. przepisem, jeżeli posiadany przez organ dokument urzędowy zawiera dane osobowe, to mogą one zostać przez ten organ ujawnione zgodnie z prawem Unii lub prawem państwa członkowskiego (dla pogodzenia publicznego dostępu do dokumentów urzędowych z prawem do ochrony danych osobowych).
W doktrynie wskazuje się, że za sprawą art. 86 RODO prawodawca unijny potwierdził wprost (czego nie uczyniono w dyrektywie 95/46/WE) możliwość udostępniania danych osobowych zawartych w dokumentach urzędowych, wyznaczając tym samym relację między prawem do ochrony danych osobowych a prawem dostępu do informacji publicznej. Autor komentarza słusznie zaznacza, że ujęcie przepisu świadczy o wzrastającym znaczeniu prawa dostępu do dokumentów publicznych, które przybrało w ustawodawstwie polskim postać prawa dostępu do informacji publicznej. Odnosząc się do możliwości wystąpienia konfliktu, gdy w dokumencie urzędowym zawarte są dane osobowe, autor jasno wskazuje, że należy sięgnąć do norm kolizyjnych wyrażonych w przepisach prawa krajowego – w tym przypadku do art. 61 Konstytucji RP, a także przepisów UDIP. To w art. 61 ust. 3 wyznaczono możliwy obszar ograniczenia prawa do informacji, czego wyrazem są zaś przesłanki wyrażone przede wszystkim w art. 5 ust. 2 UDIP (Fajgielski Paweł, Art. 86. w: Komentarz do rozporządzenia nr 2016/679 w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych), [w:] Ogólne rozporządzenie o ochronie danych. Ustawa o ochronie danych osobowych. Komentarz. Wolters Kluwer Polska, 2018).
Także N. Zawadzka wskazuje, że art. 86 RODO stanowi deklarację przyzwolenia na ujawnienie danych przez organy władzy publicznej, a szczegółowe regulacje dotyczące zasad publicznego dostępu do dokumentów urzędowych mogą zostać określone w innych aktach prawa Unii Europejskiej lub w prawie państw członkowskich. Państwa członkowskie mogą pozostawić dotychczasowe, szczególne regulacje w zakresie dostępu i ujawniania dokumentów urzędowych, jeżeli te spełniają wytyczne z art. 6 ust. 2 i 3 RODO. W aktach prawnych nie może dojść do wprowadzenia odstępstw od RODO. W prawie polskim regulację zawiera art. 5 ust. 2 UDIP, który zakłada ocenę relacji między prawem do informacji a ochroną danych osobowych w kontekście prywatności osoby fizycznej (Zawadzka Natalia. Art. 86. w: RODO. Ogólne rozporządzenie o ochronie danych. Komentarz. Wolters Kluwer Polska, 2018).
Gumularz zwraca uwagę na motyw 154 RODO, wyjaśniając, że podstawą ujawnienia danych osobowych (w ramach dostępu do informacji publicznej) nie jest art. 86 RODO, a art. 6 ust. 1 lit. c lub e RODO w zw. z określonym przepisem UDIP: (…) Organ publiczny lub podmiot publiczny powinny móc publicznie ujawniać dane osobowe z dokumentów przez siebie przechowywanych, jeżeli takie ujawnienie jest przewidziane przepisami prawa Unii lub prawa państwa członkowskiego, któremu organ ten lub podmiot podlegają. Przepisy takie powinny godzić publiczny dostęp do dokumentów urzędowych i ponowne wykorzystywanie informacji sektora publicznego z prawem do ochrony danych osobowych, i dlatego mogą przewidywać niezbędne uwzględnienie prawa do ochrony danych osobowych na podstawie niniejszego rozporządzenia (…) (Gumularz Mirosław. 6. Przetwarzanie a publiczny dostęp do dokumentów urzędowych. w: Ochrona danych osobowych w sektorze publicznym. Wolters Kluwer Polska, 2018).
W nieprawomocnym wyrok WSA w Gdańsku z dnia 14 sierpnia 2018 r. o sygn. akt II SAB/Gd 62/18 Sąd podkreślił:
Nie może też odnieść skutku stanowisko Spółki, że udostępnienie żądanej informacji jest niedopuszczalne ze względu na przepisy rozporządzenia w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie przepływu takich danych, tzw. RODO. Niewątpliwe jest bowiem, że przepisy tego rozporządzenia nie wyłączają stosowania przepisów u.d.i.p. te zaś realizują obowiązek ochrony danych osobowych poprzez ograniczenie wskazane w art. 5 ust. 2, które jednakże w niniejszej sprawie z przyczyn podanych wyżej nie ma zastosowania. Brak jest zatem podstaw do twierdzenia, że udostępnienie żądanej informacji godzić będzie w ochronę danych osobowych, czy to na gruncie u.d.i.p., czy RODO.
Z kolei w prawomocnym wyroku WSA w Białymstoku z dnia 4 października 2018 r. o sygn. akt II SA/Bk 363/18 Sąd podsumował:
Na uwzględnienie nie zasługuje też argumentacja pełnomocnika organu jakoby udzielenie wnioskowanych informacji mogło narazić Nadleśnictwo na odpowiedzialność odszkodowawczą z uwagi na ochronę danych osobowych i brak stosownej umowy zawartej pomiędzy umowy pomiędzy Nadleśnictwem, a Skarżącym odnośnie powierzenia przetwarzania danych w związku z wejściem w życie rozporządzenia tzw. RODO. Należy bowiem wskazać, że zgodnie z at. 86 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE, dane osobowe zawarte w dokumentach urzędowych, które posiada organ lub podmiot publiczny lub podmiot prywatny w celu wykonania zadania realizowanego w interesie publicznym, mogą zostać przez ten organ lub podmiot ujawnione zgodnie z prawem Unii lub prawem państwa członkowskiego, któremu podlegają ten organ lub podmiot, dla pogodzenia publicznego dostępu do dokumentów urzędowych z prawem do ochrony danych osobowych na mocy niniejszego rozporządzenia. W polskich realiach takim prawem jest zaś ustawa o dostępie do informacji publicznej, która we wspominanym już art. 5 ust. 2 stanowi, że prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu ze względu na prywatność osoby fizycznej lub tajemnicę przedsiębiorcy. Należy jednak pamiętać, że ograniczenie to nie dotyczy informacji o osobach pełniących funkcje publiczne, mających związek z pełnieniem tych funkcji, w tym o warunkach powierzenia i wykonywania funkcji, oraz w przypadku, gdy osoba fizyczna lub przedsiębiorca rezygnują z przysługującego im prawa (WSA we Wrocławiu w wyroku z dnia 26 września 2018 r. IV SAB/Wr 158/18, CBOSA).
Strasznie zmanipulowany artykuł, autor niekonsekwetnie podaje kolejne powody, jak np. Opłata. Opłata jest za wysyłkę przesyłki.
Fotokopie, wydruki, praca – za to jest opłata, a żeby to ustalić wystarczyło kliknąć w zamieszczony fragment pisma.
Opłata jest za “opłata, pokrywająca koszty dokonania fotokopii dokumentów, wydruków wyciągów bankowych, obejmujących wpłąty osób fizycznych na rachunek statutowy Partii oraz prace osób, wykonujących te czynności” – źródło w tekście.
Czy inne partie polityczne już udostępniły za okres ostatniego roku wyżej wymienione informacje, czy tylko do Wiosny wysłano to zapytanie?
nasz ostatni wniosek do innych partii wysyłaliśmy 14 listopada 2018 r. i dotyczył okresu od 25 sierpnia 2018 r. do 12 listopada 2018 r.
Czyli już po kampanii wyborczej. I do ilu partii poszedł wniosek? Ile odpowiedziało?
Ponawiam pytanie.
Proszę o podanie terminu odpowiedzi.
Do których partii wysłaliście zapytanie i które partie odpowiedziały?
w listopadzie zapytaliśmy SLD, PSL i Nowoczesną. Wszystkie odpowiedziały. Niebawem opublikujemy kolejne podsumowanie naszych pytań do partii
Partii jest ponad 80. Czemu nie resztę? I czemu akurat te PO kampanii, a nie w trakcie jak w wypadku Wiosny?
proszę przejrzeć naszą stronę – regularnie pytamy partie o wydatki, z wieloma o te dane się procesowaliśmy. Wiosnę teraz zapytaliśmy, ponieważ jest nową formacją, w dodatku mocno stawiającą na jawność, przynajmniej w warstwie deklaratywnej.
Gdzie pytania do Liberalno-Społecznych? Do Polska Partia Ochrony Zwierząt, do Inicjatywy Obywatelskiej (sic!)? Albo pytamy wszystkich i mamy obraz kto co robi, albo dopuszczamy się manipulacji poprzez nierównomierne rozłożenie akcentów oraz wprost sugerują coś (cytat: “w dodatku mocno stawiającą na jawność, przynajmniej w warstwie deklaratywnej) co jest dobrym paliwem dla np. Koalicji Europejskiej.
Więc proszę o wysłanie tych pytań do reszty partii.
Proszę nieśmieszkować ( sic! ) skoro była akcja o dostępie do informacji publicznych łącznie z dostarczeniem wzoru w formie elektronicznej, to obowiązuje zasada wzajemności, nie musi być opłaty, można to zeskanować i odesłać na maila, za taką pracę się nie płaci, to po prostu brak asymetrii, który już jest normą dla tej para nowej jakości. Pozdrawiam
Z tego co wiem, to w Wiośnie mają problem z wystarczającą ilością ludzi do obsługi bieżących, najważniejszych kwestii. Na przykład zbiórka podpisów do najbliższych wyborów. Partia nie ma subwencji, nie może opłacić każdego w centrali czy w regionach, a niewiele jest osób które poświęcą swój wolny czas nie dla pieniędzy, a dla idei. To naprawdę jest dla Watchdog tak PILNA informacja, że nie można poczekać chociażby do końca kampanii? Najwidoczniej Wiosna zbyt optymistycznie liczyła na zaangażowanie sympatyków, okazało się że wielu obywateli ich wspiera, ale tylko deklarując swój głos. Więc partia jest wciąż w powijakach, mozolnie budując swoje struktury. Watchdog w tym przypadku zachowuje się jak nadgorliwy urzędnik, który domaga się dokumentów w trakcie budowy domu, zamiast poczekać na koniec budowy. Zdaję sobie sprawę że MACIE PRAWO wymagać sprawozdania, ale czas kiedy przesyłacie wniosek, zależy już od Was. Można było poczekać kilka miesięcy, kiedy gorący czas kampanii nie byłby już wymówką. I wtedy każdy obiektywnie mógłby stwierdzić, czy Wiosna coś “kręci” czy jednak kieruje się zasadami, które deklaruje.
Na nasz pierwszy wniosek Wiosna nie odpowiedziała, po wysłaniu skargi w niewłaściwy sposób przedłużyła termin. Gdyby w przypadku drugiego wniosku po prostu przedłużyła termin, nie byłoby problemu, sporo instytucji tak robi. Niestety Wiosna uznała, że wnioskujemy o informację przetworzoną i dodatkowo naliczyła opłatę – niezgodnie z ustawą. Nie chodzi tu zatem o czekanie na informacje, a o nieznajomość prawa w zakresie prawa do informacji.
Ale Wiosna jest jedyną partią, którą pytanie w czasie kampanii wyborczej. To bardzo nieuczciwe.
Brak odpowiedzi na zadane pytania. I kto tu ma problem z jawnością?