Nieuzasadnione ograniczenie prawa do informacji

zdjęcie: Weronika Bójko

6 września 2021, gdy świętowaliśmy 20 lat ustawy o dostępie do informacji publicznej, w Sejmie nieskutecznie procedowany był wniosek o uchylenie rozporządzenia wprowadzającego stan wyjątkowy na granicy z Białorusią.

Pisaliśmy wtedy:

Rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego to krótki akt wprowadzający ograniczenia praktycznie wyłącznie związane ze sposobami na zdobywanie i rozpowszechnianie informacji. Chodzi bowiem o wyłączenie prawa do informacji o sytuacji na granicy i podejmowanych decyzjach, o brak dostępu do miejsc, z których coś można zobaczyć, o zakaz utrwalania obrazu. Zostaliśmy jako obywatele odcięci od informacji. A bez informacji nie można sprawować kontroli. Czy o to chodzi rządzącym?

źródło: Niepokojący brak rzetelnych informacji o uzasadnieniu stanu wyjątkowego

Nieco ponad 4 miesiące później (19 stycznia 2022 roku) Sąd Najwyższy potwierdził, że „o to chodziło rządzącym”. Ten wyrok (I KK 171/21) zapadł dzięki działaniom Rzecznika Praw Obywatelskich i dotyczy dziennikarzy. Doskonale naświetla jednak, że nie ma podstaw do odcinania od informacji również obywatelek i obywateli.

Przytaczamy fragmenty obszernego tekstu ze strony Rzecznika Praw Obywatelskich, cały tekst dostępny pod tym linkiem: Rozporządzenie rządu ws. zakazu pobytu w strefie stanu wyjątkowego – niekonstytucyjne. SN uniewinnił dziennikarzy po kasacji RPO.

“(…) 28 września 2021 r. troje pracowników i dziennikarzy niemiecko-francuskiej telewizji ARTE i AFP zatrzymano w związku z podejrzeniem, że przebywając w B. – gdzie wprowadzono stan wyjątkowy – naruszyli zakaz przebywania na obszarze nim objętym.

Uznano to za wykroczenie z art. 23 ust. 1 pkt 7 ustawy o stanie wyjątkowym. Zgodnie z nim, kto w czasie stanu wyjątkowego wbrew zakazowi lub nakazowi określonemu w art. 18 ust. 2 pkt 1 przebywa lub nie opuszcza w ustalonym czasie oznaczonego miejsca, obiektu lub obszaru podlega karze aresztu lub grzywny.

Sąd Rejonowy w S. w trybie przyśpieszonym wyrokiem z 29 września uznał obwinionych za winnych. Wymierzył każdemu karę nagany. Orzeczenie uprawomocniło się.

Kasacja RPO

Ukarani znajdowali się na terenie stanu wyjątkowego w związku z wykonywaniem pracy dziennikarskiej. Analiza przepisów prowadzi do wniosku, że § 1 ust. 1 pkt 4 rozporządzenia Rady Ministrów wprowadzający zakaz przebywania na obszarze objętym stanem wyjątkowym, obowiązujący całą dobę w zakresie, w jakim dotyczy dziennikarzy, jest niezgodny z art. 6 ust. 4 Prawa prasowego.

Wynika z niego, że nie wolno utrudniać prasie zbierania materiałów krytycznych ani w inny sposób tłumić krytyki. Dziennikarze nie zostali zaś w rozporządzeniu wymienieni wśród osób, które są wyłączone z powszechnego zakazu przebywania na obszarze objętym stanem wyjątkowym. A takim wyłączeniem objęto np. osoby wykonujące na tym obszarze pracę zarobkową na rzecz podmiotów, które stale prowadzą tam działalność, czy uczestniczące w chrzcinach, weselu lub pogrzebie.

W istocie rzeczywistą treścią zakazu przebywania na obszarze objętym stanem wyjątkowym w zakresie, w jakim jest on skierowany do osób wykonujących zawód dziennikarza, jest uniemożliwienie realizacji na tym obszarze konstytucyjnej wolności pozyskiwania informacji (art. 54 ust. 1 Konstytucji).

Z art. 233 ust. 1 Konstytucji wynika, że ustawa określająca zakres ograniczeń wolności i praw człowieka i obywatela w czasie stanu wyjątkowego może ograniczać wolność określoną art. 54 ust. 1 Konstytucji. Jednak wśród rodzajów ograniczeń wolności i praw człowieka i obywatela ustalonych w § 2 rozporządzenia Prezydenta RP nie znalazły się wolności, o których mowa w art. 54 ust. 1.

Oznacza to, że Rada Ministrów nie mogła – poprzez wprowadzenie powszechnego zakazu przebywania na obszarze objętym stanem wyjątkowym, obowiązującego całą dobę – wyłączyć korzystania przez dziennikarzy z konstytucyjnej wolności pozyskiwania informacji na terenie objętym stanem wyjątkowym.

W tym zakresie § 1 ust. 1 pkt 4 rozporządzenia Rady Ministrów jest niezgodny z art. 54 ust. 1 Konstytucji RP oraz z art. 6 ust. 4 Prawa prasowego. Uniemożliwia bowiem dziennikarzom zbieranie materiałów na obszarze stanu wyjątkowego.

(…)

Wyrok SN z najważniejszymi motywami rozstrzygnięcia

(…)

Sąd Najwyższy nie znajduje powodu, dla którego tak dotkliwe ograniczenie wolności – a pośrednio wpływające na możliwość skorzystania z szeregu innych praw i wolności – byłoby w tych okolicznościach uzasadnione. Samo przypuszczenie co do istnienia zagrożenia dla porządku publicznego wynikającego z obecności określonych osób na obszarze objętym stanem wyjątkowym nie może być równoznaczne z obiektywnym istnieniem przesłanek ograniczenia (…). Nie sposób ponadto a priori domniemywać, że całkowity zakaz przebywania na obszarze całego stanu wyjątkowego przez cały czas jest efektem dążeń do minimalizacji obciążeń wynikających z limitowania przestrzeni wolności jednostek.

Brak uzasadnienia dla tak intensywnej ingerencji w prawo przebywania na określonym obszarze potęguje niesporna w sprawie okoliczność, że ukarani w niniejszej sprawie zostali dziennikarze podczas przygotowywania materiałów prasowych na potrzeby pracy świadczonej pracodawcom. Skoro celem wprowadzenia jako zasady zakazu przebywania na obszarze stanu wyjątkowego było zapewnienie bezpieczeństwa obywateli, to nie jest jasne, z jakiego powodu w § 2 rozporządzenia Rady Ministrów wprowadzono stosunkowo liczne wyjątki od tej zasady w aspekcie podmiotowym (np. osoby przebywające na obszarze stanu wyjątkowego w celu załatwienia sprawy w urzędzie – pkt 3; osoby stale wykonujące pracę zarobkową na obszarze stanu wyjątkowego, na rzecz podmiotów, które stale prowadzą na tym obszarze działalność, w tym gospodarczą – pkt 4; osoby stale wykonujące działalność gospodarczą na obszarze stanu wyjątkowego – pkt 5; posiadacze nieruchomości zlokalizowanych na obszarze stanu wyjątkowego – pkt 7; osoby przebywające na obszarze stanu wyjątkowego w celu sprawowania lub udziału w kulcie religijnym, chrzcinach, weselu lub pogrzebie – pkt 13).

Rzecznika Praw Obywatelskich opisana wybiórczość zakresu zastosowania zakazu przebywania zasadnie skłoniła do przypuszczenia, że „nie chodzi w tym przypadku o maksymalne ograniczenie liczby osób fizycznych przebywających w strefie objętej stanem wyjątkowym, lecz o wyłączenie przebywania w tej strefie wyspecyfikowanych grup zawodowych”. Nie wiadomo bowiem, jakie okoliczności przemawiają za możliwością legalnego przebywania powyższych kategorii osób na obszarze stanu wyjątkowego, podczas gdy zakaz obejmuje dziennikarzy. Można także spojrzeć na to zagadnienie od drugiej strony, tj. przyjęcia, że to właśnie dziennikarzom w szczególny sposób należy umożliwić swobodę przebywania w miejscach, w których przygotowują materiał dla mediów. 

Rezultat tak ukształtowanego podmiotowo zakazu – niezależnie od zastrzeżeń przedstawionych wcześniej – prowadzi do naruszenia art. 54 ust. 1 Konstytucji, zgodnie z którym „Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji”, oraz art. 10 ust. 1 in principio EKPC, który gwarantuje prawo do wolności wyrażania opinii obejmujące wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe. Na poziomie ustawowym kwestię tę reguluje art. 6 ust. 4 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. – Prawo prasowe,  zgodnie z którym nie wolno utrudniać prasie zbierania materiałów krytycznych ani w inny sposób tłumić krytyki. Chociaż prawa te nie mają charakteru absolutnego i w stanie wyjątkowym mogą podlegać ograniczeniu, to jednak standard ochrony wolności pozyskiwania informacji przez dziennikarza jest znacznie wyższy niż w przypadku innych kategorii osób.

(…)

Szczególna misja, jaka spoczywa na dziennikarzu w państwie demokratycznym i która wiąże się z kształtowaniem opinii publicznej, jak również prawo członków społeczeństwa do informacji oraz potrzebę kontroli działań władzy politycznej, ma swoje konsekwencje w kontekście zakazu przebywania na obszarze stanu wyjątkowego. W świetle powyższego to właśnie osoby wykonujące zawód dziennikarza posiadają wyjątkową legitymację do przebywania w miejscach, w których mają miejsce wydarzenia istotne dla wspólnoty politycznej. Z drugiej strony nie jest uzasadnione przyjęcie, że to właśnie ta grupa zawodowa stanowi zagrożenie dla prawidłowego prowadzenia działań mających na celu przywrócenie normalnego funkcjonowania państwa. W tym miejscu jedynie nadmienia się, że obecności korespondentów relacjonujących zdarzenia powszechnie nie kwestionuje się nawet w warunkach stanu wojny.”

Pomóż jawności i naszej niezależności!

Komentarze

  1. archiwista

    “W dniu 2019-03-07 15:46:51 użytkownik oddzial.gdansk napisał:
    Szanowni Państwo,
    w nawiązaniu do wystąpienia, działając na podstawie art. 64 §2 KPA, wnosimy o wskazanie podmiotu kierującego przedmiotowy wniosek, w celu wskazania w odpowiedzi na zapytanie, właściwego jej adresata. Zakreślamy termin 7 dni na wykonanie pod rygorem pozostawienia podania bez rozpoznania.
    Z poważaniem
    Sekretariat Oddziału IPN w Gdańsku
    From:]
    Sent: Wednesday, March 06, 2019 3:19 PM
    To: oddzial.gdansk
    Subject: inf.pub.
    Proszę o przesłanie na e-adres: …@gazeta.pl tzw.skanów dokumentów opisanych w poniższych pkt. 1 i 2.
    1.W październiku 2018 r. Oddziałowe Biuro Upamiętnienia Walk i Męczeństwa Oddziału IPN w Gdańsku zwróciło się z prośbą do prezydenta Elbląga, o wyrażenie zgody na postawienie w pobliżu tamtejszego Ronda Obrońców Birczy specjalnej planszy edukacyjnej o ludobójstwie na ziemiach południowo-wschodnich II RP. Pełniąca obowiązki naczelnika Oddziałowego Biura Upamiętnienia Walk i Męczeństwa Oddziału IPN w Gdańsku p.Katarzyna Lisiecka zaznaczyła, że działania te mają związek z nadaniem skrzyżowaniu nazwy Rondo Obrońców Birczy.
    2. Odpowiedzi organu wykonawczego gminy Elbląg, na wyżej wspomniane pismo IPN , podpisanej przez wiceprezydenta Elbląga Janusza Nowaka, z 14 stycznia 2019r. w której napisano, że po zebraniu opinii departamentów i jednostek podległych gminie oraz ich przeanalizowaniu, nie wyraża się zgody na zainstalowanie planszy edukacyjnej .”

    W zasobach SOWP znajduje się powyższa informacja.
    Wynika z niej że podmiot zobowiązany wyznacza 7 dniowy termin dla podmiotu
    uprawnionego aby ten sam zidentyfikował się pod groźbą nieotrzymania żądanej przez podmiot uprawniony, informacji.
    Co z tą posiadaną przez SOWP informacją, wtedy uczyniono ?
    Czy takie żądania podmiotów zobowiązanych stanowią bezprawne ingerencje w prawo (człowieka) do informacji?

    1. Polak zwykły

      Na swoim twitter “Watchdog Polska@SiecObywatelska
      24 sty
      Wysyłacie wnioski z nietypowych adresów e-mail? Dzisiaj #poniedziałekzwyrokiem opisanym w Rzeczpospolita, czyli o tym, czy jeśli nick w adresie e-mail to np. Robin Hood, to podmiot może zignorować Wasz wniosek o informację.”
      Watchdog odsyłą do artykułu w Rzeczypospolitej.
      To jak to w końcu jest ?
      Trzeba czy nie trzeba być zidentyfikowanym?
      Po co, skoro i tak nasza władza ma Pegazusa kupionego do tych celów (inwigilacji) za środki z naszych podatków.

  2. gazeciarz

    Jeszcze śmieszniejsze jest to: że SN w swoim wyroku de facto zaprzecza wywodom swojej Prezes Manowskiej z jej wniosku skierowanego do TK, wtedy gdy mówi o potrzebie posiadania rzetelnej informacji przez dziennikarzy, po to aby społeczeństwo było rzetelnie poinformowane o tym co dzieje się na granicy.

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *