W Polsce coraz więcej uwagi poświęca się instytucjom, dzięki którym możliwy jest dialog obywateli z władzami. Demokracja uczestnicząca, partycypacyjna przestaje już być utopijnym hasłem, coraz częściej pojawia się w różnych wypowiedziach, miejscach jako realna następczyni i lekarstwo na bolączki demokracji przedstawicielskiej. Instytucje partycypacji obywatelskiej były tematem konferencji zorganizowanej przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych.
17 lutego 2009 r. odbyła się w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej konferencja pt.: “Uczestnictwo w dialogu obywatelskim i podejmowaniu decyzji – próba oceny sytuacji w Polsce” organizowana przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych oraz Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Konferencja była podsumowaniem rezultatów dwuletniego projektu badawczego realizowanego w IPiSS, ze środków MNiSW, pt.: “Instytucje demokracji partycypacyjnej w polskim systemie politycznym”. W skład zespołu badawczego, którym kierował doc. dr hab. Jacek Sroka weszli: prof. Kazimierz W. Frieske, dr Paweł Poławski, dr Dariusz Zalewski, mgr Jan Dzierzgowski i mgr Magdalena Twardowska. Badaniom poddano wybrane gremia doradcze usytuowane przy władzach centralnych, wojewódzkie komisje dialogu społecznego, powiatowe rady zatrudnienia, a także przewidziane ustawowo konsultacje władz lokalnych z przedstawicielami organizacji pożytku publicznego.
Pierwsze merytoryczne wystąpienie dotyczyło największych bolączek współczesnych systemów demokratycznych oraz pomysłów na ich przezwyciężenie w postaci rozwijanych w ciągu ostatnich 20 lat innowacji demokratycznych. Przedstawił je prof. Radosław Markowski. Czym są te innowacje? To “instytucje specjalnie wymyślone i powołane do życia w celu zwiększenia i pogłębienia uczestnictwa obywateli w procesie politycznego podejmowania decyzji”. A dzieje się to głównie poprzez:
bezpośrednie zaangażowanie obywateli, zamiast jednostronnej koncentracji na wybranych przedstawicielach,
instytucjonalizację (wprowadzenie w życie) tych innowacji w proces strategicznego podejmowania decyzji.
odchodzenie od korzystania z tradycyjnej instytucjonalnej infrastruktury współczesnej demokracji.
Prof. Markowski omówił 4 takie innowacyjne podejścia:
1)Panele Technologiczne (Dania ) – kilka razy do roku, odbywa się w Danii debata na różne ważne tematy; do udziału w niej wybieranych jest około 15 obywateli. Przed samą debatą “15” zapoznaje się z materiałami eksperckimi, naukowymi itd. “15” zleca organizatorom (moderatorom) do wykonania kolejne prace, np. dodatkowe ekspertyzy, przygotowanie listy ekspertów do zaproszenia etc. Następują deliberacje, debaty i “przesłuchiwanie” ekspertów pod nadzorem moderatorów. Debatowanie trwa do czasu osiągnięcia consensusu. Następnie, spisywane jest “postanowienie-decyzja” w danej sprawie. “Decyzja” ta przekazywana jest – bardzo formalnie – rządowi lub władzy lokalnej i opinii publicznej.
2)Uczestnictwo w decydowaniu o budżecie – Participatory Budgeting (PB) [Porto Alegre]
3)Civilocracy www.civilocracy.org – to demokracja przedstawicielska, która:
1/ odnosi się do i jest odpowiednia dla obywateli,
2/ dotyczy relacji pomiędzy obywatelami oraz między obywatelami a państwem;
3/ jest władzą przeciętnych obywateli w normalnym życiu wspólnotowym.
Proces selekcji przedstawicielstwa, w ‘cywilokracji’ lub ‘obywatelokracji’ rozłożony jest na dwa etapy:
(1) Losowy dobór przedstawicieli publicznych spośród dobrowolnie zgłaszających się kandydatów(sortition); stosowane metody podobne są do loteryjnych www.sortition.org.uk
(2) Etap post-selekcyjny (meritocracy): zastosowanie standaryzowanych testów mierzących:
- z jednej strony, umiejętności merytoryczne i poprawnego rozumowania (reasoning test) kandydatów na przedstawicieli,
- z drugiej, test określający etyczne standardy kandydata.
4 Propozycje zmian wyborczych i politycznych – Wprowadzenie rzeczywistej powszechność obywatelstwa (praw politycznych), od urodzenia po śmierć. Uprawnienia do korzystania z głosów dzieci i niepełnoletnich do pewnego wieku pozostają w dyspozycji rodziców.
Więcej na ten temat można przeczytać w tekście Radosława Markowskiego „INNOWACJE w DEMOKRACJI”-Geneza, tradycje, nowe pomysły. Czy i co można zastosować w Polsce?”
Następnie głos zabrała dr Maria Theiss, która przedstawiła wyniki realizacji projektu „Zoom na dom kultury” – program monitoringowy domów kultury na Mazowszu realizowany przez Towarzystwo Inicjatyw Kulturalnych „ę”. W swojej prezentacji Maria Theiss omówiła formy dialogu społecznego związanego z funkcjonowaniem domów kultury. Wśród omówionych form dialogu społecznego znalazły się m.in. formy takie jak: badania potrzeb kulturalnych i problemów społecznych w gminie; badanie udziału dyrektorów domów kultury w zebraniach gminnych i wiejskich; społeczne rady programowe. Prelegentka na dłużej zatrzymała się przy omawianiu zebrania wiejskiego stanowiącej szczególną formę dialogu społecznego w lokalnej przestrzeni publicznej
Po przedstawieniu form jakie może przybierać dialog obywatelski związany z funkcjonowaniem domów kultury przyszła pora na omówienie korzyści jakie płyną z takiego dialogu oraz problemy i zagrożenia jakie stają przed nim.
Na podstawie doświadczeń z projektu autorka wymieniła korzyści płynące z dialogu m. in. dostosowanie form działania domów kultury do potrzeb i problemów społeczności lokalnej; emancypacji grup społecznych poprzez zdobywanie nowej wiedzy, uświadomienie sobie własnych potrzeb i wpływu (empowerment) oraz oparcie programów polityki społecznej na doświadczeniu osób, które są ich odbiorcami – experiental expertise. Ważne jest również włączanie lokalnych zasobów społecznych do programów polityki społecznej (w sferze kultury): umiejętności, wiedzy, sił społecznych, „strategiczne” planowanie polityki w danej sferze i tworzenie pozytywnej synergii między działaniem różnych instytucji tej samej sfery.
Wśród problemów i zagrożeń dla procesu dialogu społecznego prelegentka wymieniła m. in. przejrzystość procesu decyzyjnego oraz nierówny dostęp mieszkańców do uczestnictwa w lokalnych forach dialogu społecznego. Przejrzystość procesu decyzyjnego jest niewątpliwie bardzo dużym problemem dla rozwoju mechanizmów partycypacyjnych. Problem ten dotyczy wielu sfer funkcjonowania dialogu społecznego. Nakłada się na niego również problem podmiotów odpowiedzialnych za ostateczny kształt decyzji oraz relacja w jakich dana decyzja pozostaje do głosu mieszkańców. Czy jest ona odwzorowaniem głosu obywateli czy jego przeciwieństwem oraz co sprawiło, że ma ona taki a nie inny kształt. Problematyka uzasadnienia decyzji jest niestety ciągle siłą osłabiającą budowę demokracji partycypacyjnej.
Wydaje się jednak, że już sama idea partycypacji mieszkańców w kształtowaniu form w jakich działać powinien ośrodek kultury jest warta upowszechniania i dyskusji. Wszyscy którzy mają poczucie, że domy kultury w ich miejscowościach nie zapewniają odpowiedniej oferty kulturalnej, powinni zainteresować się możliwością uczestnictwa w kształtowaniu tej oferty. Ciągle jednak pamiętać należy o przejrzystych procedurach, w ramach których obywatele uczestniczą w procesach podejmowania decyzji. Najważniejsze zaś jest, żeby głos obywatelski nie był ograniczony jedynie do wyrażania opinii, a był rzeczywiście istotny w decydowaniu.
Następnie prof. Jacek Sroka, kierownik zespołu realizującego badania w ramach projektu, przedstawił jego tło, metodologię oraz omówił bariery i wyzwania, jakie stoją przed rozwojem demokracji uczestniczącej w Polsce.
Zanim przejdziemy do krótkiego omówienia wystąpienia prof. Sroki należy wymienić jakie to instytucje demokracji partycypacyjnej były przedmiotem badań.
Owe instytucje to min:
Wojewódzkie i powiatowe rady zatrudnienia – Rady te powołane zostały na mocy ustawy z dnia 29 grudnia 1989 r. o zatrudnieniu. Rady te mają charakter opiniodawczo-doradczy. Ich skład tworzą zaś przedstawiciele administracji publicznej, organizacji pracodawców, związków zawodowych oraz organizacji pozarządowych, które statutowo zajmują się problematyką rynku pracy. Ponadto w Wojewódzkich Radach zasiadają przedstawiciele Komitetu Nauk o Pracy i Polityki Społecznej PAN.
Wojewódzkie Komisje Dialogu Społecznego– są powoływane na podstawie art. 16 Ustawy z dnia 6 lipca 2001 roku o Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczno-Gospodarczych i wojewódzkich komisjach dialogu społecznego. Zasady i tryb ich działania, jak również sposób ustalania ich składu określa wspomniana ustawa oraz Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 22 lutego 2002 roku w sprawie wojewódzkich komisji dialogu społecznego. Wojewódzkie komisje dialogu społecznego działają obecnie we wszystkich województwach. O utworzeniu komisji decyduje wojewoda na wspólny wniosek, z którym muszą wystąpić razem co najmniej jedna z organizacji związkowych i jedna z organizacji pracodawców, reprezentatywnych w rozumieniu wspomnianej powyżej ustawy. Wojewódzka komisja dialogu społecznego to instytucja czterostronna.
W jej skład wchodzą przedstawiciele:
- wojewody – jako strona rządowa,
- reprezentatywnych organizacji związkowych – jako strona pracowników,
- reprezentatywnych organizacji pracodawców – jako strona pracodawców,
- marszałka województwa – jako strona samorządowa.
Komisja Wspólna Rządu i Samorządu Terytorialnego- Komisja Wspólna stanowi forum współpracy przy tworzeniu wspólnych stanowisk rządu i samorządu terytorialnego. Do jej zadań należy m.in. opiniowanie projektów aktów prawnych.
Zasady funkcjonowania KWRiST określa ustawa z 6 maja 2005 r. o Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego oraz o przedstawicielach Rzeczypospolitej Polskiej w Komitecie Regionów Unii Europejskiej.
Rada Gospodarki Żywnościowej – jest forum branżowych organizacji pozarządowych sektora rolno-spożywczego. Została powołana Zarządzeniem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Nr 15 z dnia 3 lipca 2002 roku z późniejszymi aktualizacjami i stanowi organ opiniodawczo – doradczy ministra rolnictwa, ułatwiający kontakt i współpracę pomiędzy przetwórcami a administracją.
W skład Rady wchodzą aktualnie przedstawiciele delegowani przez pięćdziesiąt pięć organizacji (stowarzyszenia, izby gospodarcze). Rada może wnioskować do Ministra Rolnictwa o przyjęcie nowych członków, posiadających osobowość prawną, podejmując stosowną uchwałę.
W swoim wystąpieniu prof. Jacek Sroka podkreślił, że w Polsce mamy do czynienia z dialogiem korporacyjnym czyli tradycyjnym dialogiem społecznym (dialog w którym państwo jest stroną korporacyjnych sporów – pracodawcy, związki zawodowe). Regulacje w zakresie dialogu społecznego wykluczają z niego reprezentację sektora pozarządowego, co jak zauważył kłóci się z kierunkiem rozwoju uczestnictwa obywatelskiego w Unii Europejskiej. Jak zauważył prof. Sroka na brak godnej reprezentacji III sektora w dialogu regionalnym oprócz niechęci pozostałych stron dialogu do reprezentacji III sektora, wpływ ma również nieumiejętność podejmowania skutecznych działań politycznych przez NGO-sy. Można by się w tym miejscu zastanowić dlaczego organizacje pozarządowe nie potrafią podejmować skutecznych działań politycznych? Może ich aktywność sprowadza się tylko i wyłącznie do realizowania zadań publicznych w mniejszym stopniu zaś do aktywnego udziału w publicznej debacie. Prof. Sroka zwrócił uwagę na bardzo silne rozproszenie III sektora w Polsce, brak wspólnej silnej reprezentacji i umiejętności mówienia jednym głosem. Zdaniem Profesora III sektor powinien zdecydowanie silniej orientować się na upowszechnienie dialogu obywatelskiego w kraju oraz przede wszystkim częściej posługiwać się pojęciem nowego dialogu społecznego, dążąc w ten sposób do rozwoju i wzmacniania idei demokracji uczestniczącej.
Bardzo interesujący jest głos środowiska akademickiego, zachęcający organizacje pozarządowe do aktywnego włączania się w proces tworzenia deliberacyjnej lub partycypacyjnej przestrzeni politycznej. Rzeczywiście w ostatnich latach środowisko III sektora jakby zapomniało o tym, że społeczeństwo obywatelskie to również uczestnictwo w kształtowaniu form jakie przybiera przestrzeń publiczna (polityczna). III sektor powinien zdecydowanie aktywniej zgłaszać swój akces do współtworzenia sfery publicznej oraz zasad jakie tą sferę powinny regulować. Z drugiej strony to na organizacjach pozarządowych w dużej mierze spoczywa ciężar pilnowania aby dialog obywatelski rozwijał się i realizował w sposób przejrzysty i zapewniający jak najszersze w nim uczestnictwo. Ważne bowiem jest nie tylko tworzenie instytucji i form dialogu obywatelskiego ale również troska aby te instytucje nie ulegały wypaczeniom i realizowały cele dla których zostały utworzone.
Po wystąpieniu pana prof. Jacka Sroki, przyszedł czas na krytyczny głos prof. Kazimierza W. Friske. W swojej prezentacji (bardzo dynamicznej pod względem wizualnym) prof. Friske zwrócił uwagę na kilka kluczowych problemów przed jakimi staje dyskusja nad przyszłością demokracji. Pierwszy kłopotem jest to, że, idąc za Sartorim, to, iż demokrację traktujemy z jednej strony jako ideał polityczny a z drugiej jest to zestaw praktyk poprzez które demokracja się realizuje. Jak podkreśla Sartori ideał demokracji nie określa demokratycznej rzeczywistości. Pojawia się więc pierwszy rozdźwięk pomiędzy ideą a praktyką.
Jak więc ratować ideę?
Właśnie partycypacja jest jednym z narzędzi jej ratowania. Tu jednak również mamy rozdźwięk pomiędzy partycypacją jako ideą i jako praktyką. Partycypacyjna praktyka jest to bowiem bardzo często polityka grup interesu i należy o tym pamiętać. Myśląc o partycypacji społecznej należy pamiętać, że mechanizmy tej partycypacji wykorzystywane w przestrzeni publicznej mogą być „autentycznymi mechanizmami demokracji uczestniczącej, z drugiej zaś strony mogą być fasadą maskującą fakt, że rzeczywisty wpływ na decyzje mają określone grupy interesu.
Deliberacja to kolejny mechanizm ratowania idei. Profesor zwrócił uwagę, że w mechanizm deliberacji wbudowany jest postulat równości, który jest niestety nierealizowalny. Pomimo tego bowiem, że w demokracjach mamy do czynienia z uniwersalizmem równych uprawnień, to uniwersalizm ten wcale nie likwiduje naturalnych nierówności, wyznaczających możliwości korzystania z tych uprawnień. Nawet najbardziej partycypacyjne społeczeństwo, z którego wyeliminowane zostały wszelkie politycznie wyznaczone nierówności, nadal będzie potrzebowało managerów, kierowników czy prezesów. Gdy społeczeństwo przekracza rozmiary umożliwiające bezpośrednie kontakty twarzą w twarz, biurokratyczne hierarchie stają się niezbędne.
Czym różni się partycypacja od deliberacji?
Deliberacja to nic innego jak dyskutowanie, roztrząsanie, uzgadniania tego czym jest wspólne dobro. Demokracja deliberacyjna jest zatem taką demokracją w ramach której obywatele dyskutują o sprawach publicznych. Dyskutowanie zaś nie jest jednoznaczne z aktywnym uczestnictwem w sprawach publicznych.
Partycypacja zaś to aktywne uczestnictwo w zarządzaniu, podejmowaniu decyzji dotyczących spraw publicznych. Często deliberacja jest postrzegana jako jedna z osobliwych postaci partycypacji. W swoim referacie prof. Friske zauważył jednak, że w praktyce życia społecznego deliberacja o sprawach publicznych może kłócić się z postulatami partycypacji obywatelskiej. Odwołał się on do badań Diany Muntz, które wykazywały, że podejmowanie dyskusji w rozmaitych kontrowersyjnych sprawach politycznych zmniejsza polityczny aktywizm, a co za tym idzie zmniejsza się partycypacja społeczna.
Kłopot więc polega na tym, iż nie można mieć partycypacji i deliberacji razem.
Cokolwiek o funkcjach tych instytucji (instytucji będących przedmiotem bada) można powiedzieć, to zdaje się nie ulegać wątpliwości, że ich członkowie nie deliberują bo, w znakomitej większości, czują się związani opiniami wypracowanymi w ramach reprezentowanych przez siebie organizacji
Próba ratowania demokracji przez deliberację, jeśli w ogóle możliwa, jest niezwykle trudna.
Partycypacja ma znacznie większe szanse być mechanizmem ratunku dla demokracji niż deliberacja.
Konkluzja autora:
To, co dzieje się w opisywanych instytucjach partycypacyjnych jest jednym z możliwych sposobów ‘demokratyzacji demokracji’, ale jest to demokratyzacja, która niewiele ma wspólnego z deliberacyjnymi ideałami. Jest to również demokratyzacja, która polega przede wszystkim na otwieraniu procesu podejmowania kluczowych decyzji w sprawach publicznych na wpływy rozmaitych grup interesu i szukaniu kompromisów zadowalających uczestników negocjacji, nie zaś demokratyzacja służąca deliberacyjnemu poszukiwaniu rozwiązań słusznych – bo wynikających ze zdolności do wzajemnego przekonywania się o trafności prezentowanych racji
Po dość krytycznym głosie prof. Friske, kolejni prelegenci przedstawiali wyniki swoich badań. Dr Paweł Poławski omówił elementy deliberacji w centralnej administracji publicznej. Dariusz Zalewski przedstawił procesy partycypacji i deliberacji w wojewódzkich i powiatowych radach zatrudniania. Funkcje edukacyjne partycypacji przedstawił zaś Jan Dzieżgowski.
Podsumowując, należy zauważyć, że następuje pewne ożywienie w dyskusji nad demokracją uczestniczącą w Polsce, czego przykładem jest min. konferencja zorganizowana przez IPiSS. Podczas konferencji trudno jednak było nie oprzeć się wrażeniu, że cała dyskusja ociera się o demokracje uczestniczącą jej instytucje i sposoby w jaki należało by do niej podchodzić. Zbyt dużo uwagi poświęcano funkcjonowaniu dostępnych instytucji, które może i partycypacyjnymi są ale tylko jako idea, z praktyką jest bowiem różnie. Zabrakło również konkretnych przykładów zmian jakie powinny być wdrażane, aby instytucje partycypacji społecznej nabierały charakteru partycypacyjnego a nie wyłącznie opiniodawczego. Podczas całej konferencji ulegało się wrażeniu, że prelegenci mówiąc o partycypacji mieli na myśli konsultacje, wyrażanie opinii itd. Zbyt słabo podkreślano niezwykle ważny element demokracji partycypacyjnej jakim jest to, iż władze nie tylko wysłuchują głosu obywateli ale są tym głosem związane. W demokracji uczestniczącej (partycypacyjnej) istnieją bowiem instytucje, w ramach których obywatele biorą udział nie tylko w zgłaszaniu swoich opinii i rad ale również biorą udział we współdecydowaniu o kierunkach konkretnych rozwiązań. Obywatele współdecydują o sprawach publicznych, a nie jak ma to miejsce w tradycji konsultacji społecznych, gdzie głos obywateli jest tylko głosem doradczym, opiniującym, który może, lecz nie musi zostać wzięty pod uwagę. Ważne jest aby pilnować tych różnic, w innym przypadku zacieranie ich może sprawić, że choć zmienimy terminologię używaną do opisu tego jak funkcjonuje ustrój demokratyczny, to w jego funkcjonowaniu zbyt wiele zmian poza nazewnictwem może nie nastąpić.
Demokracja uczestnicząca to niezwykle inspirująca idea, która ma przed sobą bardzo interesującą przyszłość. Upowszechniając i wdrażając mechanizmy demokracji uczestniczącej nie wolno nam jednak zapominać o wszystkich trudnościach, na które zwracają badacze zajmujący się daną problematyką, które mogą się pojawić podczas realizacji tej idei,.
Tym niemniej cieszy fakt, że zarówno środowiska naukowe jak i administracja publiczna podejmuje tematykę uspołeczniania systemu politycznoadministracyjnego. Idąc tropem słów prof. Sroki, pozostaje mieć nadzieję, że sektor pozarządowy dostrzeże uroki, jakie kryje w sobie możliwość współdecydowania przez obywateli o sprawach publicznych i podejmie wysiłek aby demokracja uczestnicząca przestała być tylko i wyłącznie ideą a stała się praktyką życia publicznego.
Komentarze