Tajemnicza dezubekizacja

16 grudnia 2016 r. przyjęto tzw. ustawę dezubekizacyjną, czyli ustawę o zmianie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej oraz ich rodzin.

W wyniku wprowadzonych regulacji dziesiątkom tysięcy funkcjonariuszy służb, objętych zakresem regulacji, obniżono świadczenia emerytalne, jeżeli pracowali na rzecz „totalitarnego państwa” – w rozumieniu ustawy. Ustawa określa, że pracą na rzecz totalitarnego państwa była służba od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. w wymienionych w ustawie cywilnych i wojskowych instytucjach i formacjach.

Ślepe ostrze ustawy

Problem w tym, że regulacje obejmowały niekoniecznie osoby działające na szkodę narodu polskiego, ale także osoby przypadkowo uwikłane w aparat opresyjnego państwa. Przykładem mogą być piłkarze, na co dzień trenujący piłkę, ale związani etatem z Milicją, czy też np. młodzi milicjanci, którzy zaczęli przygotowywania do służby niedługo przed rokiem 1990 r.

Zob. Niemal 300 byłych mundurowych wygrało z dezubekizacją

Obniżenie świadczeń emerytalnych argumentowano tym, że funkcjonariusze działający na rzecz minionego reżimu otrzymywali sowite emerytury. Wskazywano przy tym na nieskuteczność regulacji wprowadzonych w 2009 r. Jednak ustawa dezubekizacyjna z 2016 r. zostawiała furtkę. Stosownie do art. 8a Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji może, w szczególnie uzasadnionych przypadkach, wyłączyć stosowanie przepisów obniżających świadczenia, ze względu na:

  • krótkotrwałą służbę przed dniem 31 lipca 1990 r.
  • rzetelne wykonywanie zadań i obowiązków po dniu 12 września 1989 r., w szczególności z narażeniem zdrowia i życia.
Sprawa w Trybunale Konstytucyjnym czeka od 2 lat

W wyniku wejścia w życie tzw. ustawy dezubekizacyjnej doszło do przeliczenia emerytur. Funkcjonariusze, którzy nie zgadzali się z decyzją dotyczącą ich emerytury, skierowali sprawy do sądu.

Sąd Okręgowy w Warszawie przy rozpatrywaniu takiej sprawy nabrał wątpliwości co do zgodności z Konstytucją RP regulacji ustawy dezubekizacyjnej i skierował w 2018 r. pytanie prawne do Trybunału Konstytucyjnego (sprawę zarejestrowano pod sygnaturą P 4/18).

Gazeta Wyborcza zauważyła, że od 2 lat na rozstrzygnięcie Trybunału oczekuje ok. 40 tys. funkcjonariuszy, których dotknęły wprowadzone regulacje. Kiedy po dwóch latach Julia Przyłębska w końcu wyznaczyła termin rozprawy przed TK, sprawa spadła z wokandy z powodu zagrożenia pandemią. Nowy termin wyznaczono na 21 kwietnia 2020 r. na godz. 11 (Trybunał Konstytucyjny znów przesuwa dezubekizację).

Wniosek Sieci Watchdog

W międzyczasie postanowiliśmy zadać MSWiA kilka pytań o stosowanie ustawy dezubekizacyjnej. We wniosku wysłanym 2 marca zapytaliśmy:

  • ile wpłynęło wniosków o wyłączenie restrykcyjnych przepisów (co jest możliwe w oparciu o art. 8a ustawy),
  • ile decyzji pozytywnych, o wyłączeniu restrykcyjnych przepisów, wydało MSWiA,
  • skany tych decyzji pozytywnych,
  • ile decyzji negatywnych zostało wydanych.

Zapytaliśmy o okres od początku 2017 do dnia złożenia wniosku (czyli do 2 marca 2020 r.).

Ponad połowa wniosków wciąż nierozpatrzonych

Dowiedzieliśmy się, że:

  • wpłynęło 4914 wniosków od byłych funkcjonariuszy, o wyłączenie przepisów obniżających świadczenie emerytalne (2017 r.: 4003 wniosków, 2018 r.: 693 wnioski, 2019 r.: 183 wnioski, 2020 r.: 35 wnioski),
  • MSWiA wydało 38 decyzji uwzględniających złożone wnioski, tj. wyrażających zgodę na wyłączenie przepisów obniżających świadczenia emerytalne,
  • do 2 marca 2020 r. MSWiA wydało 2156 decyzji odmownych (2017 r.: 2156 decyzji, 2018 r.: 817 decyzji, 2019 r.: 1097 decyzji, 2020 r.: 106 decyzji).

Przekazane informacje są zaskakujące. Okazuje się, że wciąż na rozpatrzenie czeka ponad połowa złożonych wniosków! Co więcej, większość z nierozpatrzonych wniosków nie zostało rozpatrzonych od trzech lat, tj. od 2017 roku.

MSWiA nie udostępnia 38 decyzji pozytywnych: „to nie informacja publiczna”

Przypomnijmy, że ustawa dezubekizacyjna przewidziała furtkę, pozwalającą uniknąć rygoryzm przyjętych regulacji. Jak Minister rozumie „szczególnie uzasadnione przypadki”? Czym jest, według Ministra, „krótkotrwała służba” albo „rzetelne wykonywanie zadań i obowiązków”? Moglibyśmy się tego dowiedzieć za sprawą udostępnienia decyzji wyrażających zgodę na wyłączenie stosowania represyjnych przepisów. Z uzyskanej odpowiedzi wiemy, że było ich 38.

Ministerstwo uznało jednak, że decyzje te nie stanowią informacji publicznej. Uzasadniono to tym, że:

Prawo wglądu do dokumentów publicznych wynikające z art. 3 ust. 1 pkt 2 ustawy (…) o dostępie do informacji publicznej (…) dotyczy wyłącznie dokumentów zawierających informację publiczną. Informację publiczną w rozumieniu art. 1 ust. 1 u.d.i.p. stanowi każda informacja o sprawach publicznych i tylko taka informacja podlega udostępnieniu na zasadach i w trybie określonych przepisami u.d.i.p. Decyzje administracyjne wydane na podstawie art. 8a ustawy zaopatrzeniowej rozstrzygają indywidualne sprawy wnioskodawców, nie dotyczą zatem spraw publicznych. W świetle powyższego nie podlegają udostępnieniu na wniosek złożony w trybie art. 10 ust. 1 u.d.i.p.

pismo z 9 marca 2020 r., DBI-WODO-0667-3-39/2020

Pełnomocnik Sieci Watchdog skierował skargę na bezczynność, w której wskazuje na błędne założenie, że decyzje administracyjne nie stanowią informacji publicznej. W skardze przypomniano, że decyzje te są wręcz dokumentami urzędowymi, o których stanowi art. 6 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej. Dokumenty urzędowe zaś bez wątpienia stanowią informację publiczną (art. 6 ust. 1 pkt 4 lit. a tiret drugie UDIP).

Czekamy na rozpatrzenie sprawy przez WSA w Warszawie.

 

Pomóż jawności i naszej niezależności!

Komentarze

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *