17 stycznia 2022 r. prezes Orlenu, Daniel Obajtek pojawił się na okładkach większości polskich dzienników. Nieprzypadkowo – publikacje na pierwszych stronach o fuzji Orlenu i Lotosu były artykułami sponsorowanymi. Chcieliśmy się dowiedzieć, jakie były ich koszty, a przy okazji zapytaliśmy także o inne wydatki na promocję Orlenu.
Sporo publikacji…
Artykuły sponsorowane, opatrzone sporym zdjęciem prezesa Obajtka, zdominowały 17 stycznia 2022 większość polskich dzienników, nie tylko tych należących do przejętej przez PKN Orlen Polska Press. Jak podawały Wirtualnemedia.pl, za Kantar Media: ,,nie zanotowano aktywności reklamowej dotyczącej tego wydarzenia jedynie w 6 tytułach, w tym w dziennikach sportowych oraz w „Gazecie Wyborczej”. To ostatnie raczej nie dziwi, prezes Orlenu w stronę Wyborczej kieruje pozwy typu SLAPP, a nie pieniądze na reklamę.
Publikacje obejmowały nie tylko okładkę, ale też często po dwie, a nawet trzy całe strony gazet. Tego samego dnia czytelnicy portalu Business Insider mogli też się zapoznać z wywiadem o wiele mówiącym tytule: Daniel Obajtek: nigdzie się z Orlenu nie wybieram [TYLKO U NAS].
…mniej informacji
3 lutego 2022 r. zawnioskowaliśmy o udostępnienie spisu umów zawartych przez spółkę PKN Orlen od początku listopada 2020 r. do końca stycznia 2021 r. oraz od początku listopada 2021 r. do stycznia 2022 r., dotyczących reklamy i promocji – w tym artykułów sponsorowanych i tzw. reklam outdoorowych (mając w pamięci jeszcze reklamy spółki przekonujące, że ceny paliw w Polsce należą do najtańszych w Europie).
O płatne publikacje na temat fuzji, która służy, jak można było wyczytać we wszystkich materiałach: ,,zapewnieniu klientom stabilnej oraz przyjaznej środowisku energii”, pytali też m.in. dziennikarze Press:
Biuro prasowe Orlenu na pytania “Presserwisu” o cel publikacji i liczbę mediów, w których umieszczono materiał promocyjny, poinformowało, że “zarówno pracownikom łączonych spółek, jak i klientom należy się rzetelna i dokładna informacja na temat prowadzonego procesu (fuzji Orlenu i Lotosu – przyp. red.) i wynikających z niego korzyści, ale też wyzwań. (…) Temu służy akcja informacyjna”.
Informacją o kosztach ,,akcji informacyjnej” Orlen z dziennikarzami podzielić się nie chciał:
“W odniesieniu do kwoty współpracy informujemy, że nie ujawniamy szczegółowych informacji dotyczących umów z naszymi kontrahentami. Możemy jednak podkreślić, że są one zgodne z obowiązującymi cennikami dla tego typu działań” – zaznaczył zespół prasowy Orlenu.
Kantar Media szacował, że cennikowe koszty reklamy w dziennikach, bez dopłat ekstra np. za wybór strony publikacji, warte były 3,7 mln zł. Wirtualnemedia.pl pomniejszały tę kwotę o średnie rabaty na reklamę i szacowały ją na ok. 410 tys. zł.
Informacje o ,,akcji informacyjnej”, nie stanowią informacji publicznej
Jeśli chodzi o nasze Stowarzyszenie, PKN Orlen nie zrobił wyjątku i również nie uchylił rąbka tajemnicy. Za to, poinformował nas, że:
1) zasady udostępniania informacji publicznej uregulowane zostały w ustawie z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej,
2) PKN Orlen SA nie jest zobowiązany do udostępniania informacji na podstawie tej ustawy. Stosownie bowiem do treści art. 4 ust. 1 pkt 5 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej obowiązane do udostępnienia informacji publicznej są w szczególności osoby prawne, w których Skarb Państwa ma pozycję dominującą. Tymczasem o braku spełnienia tego warunku przesądza struktura kapitałowa PKN ORLEN S.A., w ramach której Skarb Państwa posiada jedynie 27,52 % udziałów w kapitale zakładowym spółki oraz taki sam udział w ogólnej liczbie głosów. Pozostałe akcje PKN ORLEN S.A. pozostają w dyspozycji innych akcjonariuszy,
W tym miejscu musimy zaznaczyć, że nie jest prawdą, że podmiot zobowiązany do udzielenia informacji, to tylko ten, w którym Skarb Państwa ma pozycję dominującą, ale co zabawne, gdy chodziło o uzasadnienie połączenia się z Grupą Lotos, a potem PGNiG, argument o treści ,,udział Skarbu Państwa w połączonym koncernie wzrośnie do ok. 50%, co oznacza, że kontrola nad nowo powstałym koncernem multienergetycznym zostanie dodatkowo wzmocniona“ był odmieniany przez wszystkie przypadki, np. tutaj, czy w wywiadzie z prezesem Obajtkiem.
3) informacje, o które Państwo prosicie, nie stanowią informacji o sprawach publicznych.
I, zapewne na wypadek, gdyby poprzednie argumenty nas nie przekonały, w punkcie czwartym pojawia się tajemnica przedsiębiorcy.
4) niezależnie od powyższych kwestii, informacje, o które Państwo prosicie, stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa PKN Orlen SA (a także tajemnicę handlową kontrahentów), co uniemożliwia ich ujawnianie.
W związku z powyższym żądane informacje nie mogą być Państwu przekazane.
Skarga na bezczynność
Złożyliśmy, oczywiście, skargę na bezczynność. Zwróciliśmy w niej uwagę, między innymi, na to, że:
- spółka nie dostrzega zapadłych już orzeczeń, które wyraźnie umieściły PKN Orlen S.A. w kręgu podmiotów zobowiązanych do udostępnienia informacji publicznej,
- jej działalność niewątpliwie dotyczy spraw publicznych,
- jest ujęta w wykazie spółek o istotnym znaczeniu dla gospodarki państwa, co również świadczy o jej o istotnej roli publicznej,
- koncern i jego przedstawiciele w istotnym stopniu uczestniczą w prowadzeniu polityki państwa, na co podaliśmy przykłady. Niedopuszczalne jest zatem, by w demokratycznym państwie prawnym, społeczeństwo nie mogło uzyskać informacji o działalności spółki, która według wszelkich przekazów jest bezpośrednio zaangażowana w prowadzenie spraw kluczowych dla państwa, a zatem publicznych,
- oraz chociaż, aby ograniczyć prawo do informacji ze względu na tajemnicę przedsiębiorcy konieczne jest wydanie decyzji administracyjnej, a tu tak się nie stało, wykazaliśmy na wszelki wypadek też, że nie zostały spełnione łączne przesłanki do uznania, iż wnioskowane informacje ją stanowią.
PKN Orlen, w odpowiedzi na naszą skargę, nie tylko wnioskował o jej oddalenie, ale też o zawieszenie postępowania do czasu rozpatrzenia przez Trybunał Konstytucyjny wniosku Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego o stwierdzenie niekonstytucyjności niektórych przepisów UDIP, w tym art. 4 ust. 1 UDIP w zakresie pojęcia „podmiotu wykonującego zadanie publiczne”. Wniosku, który od ponad dwóch lat leży w sądowej zamrażarce. O niebezpieczeństwach, jakie niesie, pisaliśmy m.in. w tekście Co władza chce ukryć?
WSA – co jest ,,publiczną” działalnością spółki?
Nasze argumenty nie spotkały się, niestety, ze zrozumieniem w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie. Sąd nie przychylił się co prawda do wniosku o zawieszenie postępowania (,,byłoby nie tylko nieekonomiczne, ale też niecelowe i niezgodne ze względami sprawiedliwości”). Dalej stwierdził też, że PKN ORLEN S.A. jest podmiotem obowiązanym do udostępniania informacji, bo wykonuje zadania publiczne, a fakt, że Skarb Państwa jest mniejszościowym akcjonariuszem, nie jest podstawą do uznania spółki za podmiot niezobowiązany, ale… wyrokiem o sygnaturze II SAB/Wa 313/22 oddalił naszą skargę.
Dlaczego? Według sądu, reklamy, promocja, artykuły sponsorowane, zwane przez samą spółkę, przypomnijmy – ,,rzetelną i dokładną informacją”, należącą się ,,zarówno pracownikom łączonych spółek, jak i klientom”, nie są publiczną działalnością Orlenu. Dziwne? Czytajcie się dalej, bo może jeszcze nie wiecie, czym zajmuje się koncern:
Zdaniem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, w niniejszej sprawie nie mamy do czynienia z żądaniem udostępnienia informacji związanych z „publiczną” działalnością Spółki, a więc dotyczących wytwarzania, przesyłania, dystrybucji, handlu energią elektryczną.
Ale nie bądźmy drobiazgowi, rzeczywiście w portfolio Orlenu znajduje się też, wśród wielu innych, sektor zajmujący się energetyką. Idąc tym tokiem rozumowania – Orlen to przedsiębiorstwo energetyczne, które wykonuje zadania publiczne w sprawach związanych z dystrybucją energii i w tym tylko zakresie jest ono zobowiązane do udzielenia informacji publicznej. To, że Orlen ma nie tylko wpływ, ale aktywnie bierze udział w prowadzeniu polityki państwa, czy to przez przejmowanie dziesiątek tytułów prasowych, czy ze względu na decyzje, które wpływają na sytuację gospodarczą kraju, ogłaszane przez prezesa spółki na konferencji z premierem – na przykład dotyczącej cen paliw, to że fuzja z Lotosem była krytykowana, także ze względu na jej nietransparentność, to że zamiast informacji, koncern serwuje reklamowy przekaz za publiczne pieniądze, nie jest też działalnością publiczną?
Zdaniem sądu nie, przytacza tu fragment orzeczenia NSA:
sprawa publiczna – oznacza przejaw działalności podmiotów wskazanych w Konstytucji RP w jej rozumieniu wynikającym z unormowań Konstytucji RP, tj. takiej aktywności tych podmiotów, która jest ukierunkowana na wypełnianie określonych zadań publicznych i realizowanie określonych interesów i celów publicznych, co nie jest tożsame z każdym przejawem aktywności tych podmiotów.
Czyli Orlen może prowadzić ,,akcję informacyjną”, ale nic nam do jej szczegółów i kosztów, także dlatego że zdaniem Sądu:
wniosek Stowarzyszenia dotyczy relacji biznesowych spółki prawa handlowego. Relacje biznesowe w ramach prowadzonej działalności gospodarczej nie stanowią sprawy publicznej i nie wchodzą w zakres konstytucyjnego prawa do informacji, o jakim mowa w art. 61 Konstytucji RP.
Skarga kasacyjna
Czym są relacje biznesowe spółki, tego sąd nie wyjaśnił. Radczyni Joanna Grzelińska-Darłak podnosi w naszej skardze kasacyjnej:
dlaczego relacja biznesowa nie może wchodzić jednocześnie w zakres pojęcia sprawy publicznej? Nie wyjaśniając należycie podstawy rozstrzygnięcia, WSA w Warszawie uniemożliwił tym samym zrekonstruowanie swojego toku myślenia i spowodował, że niemożliwa jest kontrola instancyjna wydanego orzeczenia. Nie jest znany sposób rozumienia kluczowego pojęcia użytego przez Sąd i uznanego jako podstawa odmowy dostępu do informacji publicznej. Przy potocznym rozumieniu pojęcia relacji biznesowych jako długotrwałej współpracy głównie o podłożu ekonomicznym, trudno jest zgodzić się z poglądem, że relacje biznesowe nie mogą być przedmiotem informacji publicznej.
Zauważa też, że:
skoro działalność Spółki koncentruje się na wykonywaniu zadań użyteczności publicznej to wszelkie działania marketingowe i promocyjne są z nimi ściśle związane, a zatem powinny stanowić informacje o sprawach publicznych w rozumieniu art. 1 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej (por. wyrok NSA z dnia z dnia 26 września 2019 r. sygn. akt: I OSK 849/18). Oczywistym jest bowiem, że podejmowane przez Spółkę działania marketingowe i wydatki na promocję i reklamę związane mogą być wyłącznie z prowadzoną działalnością. Z informacją publiczną nie będziemy mieli do czynienia wtedy, gdy dana informacja nie dotyczy sprawy publicznej, ale co do zasady obejmuje sprawy prywatne, niepubliczne, osobiste. Sprawami publicznymi nie będą konkretne indywidualne sprawy danej osoby, zwłaszcza o charakterze prywatnym, lub podmiotu niebędącego władzą publiczną czy innego podmiotu wykonującego zadania publiczne, o jakich mowa w art. 4 ust. 1 u.d.i.p.
(zob. wyrok NSA OZ w Katowicach z 25 czerwca 2002 r., II SA/Ka 655/02, niepubl.). Z całą pewnością nie można więc uznać, że wnioskowane przez Stowarzyszenie informacje mieszczą się w jakimkolwiek stopniu w zakresie spraw prywatnych, osobistych, niepublicznych. Informacje, o których udostępnienie wystąpił Skarżący dotyczą gospodarowania mieniem przez Spółkę, która ma – jak sam stwierdził WSA w Warszawie – kluczowe znaczenie dla celów państwa.
Na koniec radczyni przypomniała:
Transparentność zarządzania spółkami z udziałem Skarbu Państwa i ponoszonych przez nie wydatków jest istotnym elementem wiedzy o podmiotach publicznych i sposobem dysponowania przez te podmioty majątkiem. W orzecznictwie przyjmuje się, że uzasadnione jest szerokie rozumienie pojęcia majątku publicznego. (…) Wnioskowane dane są informacjami z zakresu gospodarowania środkami publicznymi i jako takie powinny podlegać ujawnieniu.
Co na to Naczelny Sąd Administracyjny? Mamy nadzieję, że stanie po stronie jawności, jednak przekonamy się o tym może za dwa lata, gdyż takie są realia rozpatrywania spraw przez NSA. Nie odpuszczamy.
Komentarze