Sędzię Justynę Koskę-Janusz odwołano z delegacji w sądzie okręgowym. Nie otrzymaliśmy informacji o konkretnych powodach tej decyzji, bo, zdaniem ministerstwa, to jedynie „dokument wewnętrzny” i „roboczy”. Sygnalizujemy problem stowarzyszeniom sędziowskim. Czy przystąpią do sprawy?
4 października 2016 roku na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości pojawił się komunikat, w którym zarzucono sędzi Kosce – Janusz nieudolność i tym uzasadniono jej odwołanie.
5 października wysłaliśmy do Ministra Sprawiedliwości wniosek następującej treści:
Z informacji podanej na stronie wynika, że: Już po tej decyzji do Ministerstwa Sprawiedliwości dotarła informacja, że to właśnie sędzia Justyna Koska-Janusz miała się wykazać wyjątkową nieudolnością i zupełnie nie radzić sobie z prowadzeniem bardzo prostej, choć głośnej sprawy, co było szeroko komentowane i krytykowane w mediach.
W związku z tym wnosimy o:
- podanie daty otrzymania tej informacji, udostępnienie jej w postaci elektronicznej,
- wyjaśnienie, kto w MS otrzymał tę informację ustnie (jeżeli nie została doręczona pisemnie – niezależnie od formy),
- udostępnienie dokumentów, które powstały w związku ze skróceniem delegacji sędzi Justyny Koski-Janusz.
(więcej napisaliśmy tutaj: Minister nie ujawnia informacji dotyczących skrócenia delegacji sędzi. Złożyliśmy skargę do sądu )
W odpowiedzi minister poinformował nas, że są to informacje „wewnętrzne” i „robocze” i nam ich nie udostępni. Złożyliśmy do sądu skargę na bezczynność, w której kwestionujemy to stanowisko. Sprawa została zarejestrowana przez WSA w Warszawie pod sygnaturą: II SAB/Wa 774/16.
Ministerstwo podtrzymało swoje stanowisko po złożeniu skargi:
Prosimy o przystąpienie do sprawy stowarzyszenia sędziowskie
W naszej ocenie ta sprawa ma fundamentalne znaczenie dla sprawowania społecznej kontroli działania władz publicznych. Jest to tym istotniejsze, że zakres wniosku dotyczy styku władzy sądowniczej i wykonawczej. Tutaj potrzebna jest społeczna kontrola (sprawowana także m.in. przez stowarzyszenia sędziowskie), abyśmy mogli mieć wiedzę o wzajemnym oddziaływaniu na siebie władzy wykonawczej i władzy sądowniczej.
Uważamy, że kluczowe znaczenie ma opieranie debaty publicznej na faktach i dlatego chcemy mieć pewność, czy Minister Sprawiedliwości, wydając taką a nie inna decyzję, nie opierał się na pozornych podstawach. Nie będziemy w stanie prowadzić rzetelnej debaty i oceniać działań organu wykonawczego bez dostępności informacji.
Liczymy na to, że stowarzyszenia sędziowskie dostrzegą wagę społecznej kontroli na styku władzy wykonawczej i władzy sądowniczej. Wysłaliśmy do czterech stowarzyszeń wnioski o przystąpienie do postępowania sądowego:
- Stowarzyszenie Sędziów THEMIS
- Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iusticia
- Stowarzyszenie Sędziów Rodzinnych w Polsce
- Stowarzyszenie Sędziów Rodzinnych „Pro Familia”
Prosimy także o przystąpienie do sprawy Rzecznika Praw Obywatelskich.
Liczymy na refleksję u sędziów
Ważny też jest szerszy aspekt sprawy. „Dokument wewnętrzny” to pojęcie, za sprawą którego w arbitralny i pozaprawny sposób ogranicza się przysługujące nam prawo do informacji. Sędziowie sądów administracyjnych, którzy uznają, iż konkretne informacje (czy dokumenty) mają charakter „wewnętrzny”, a zatem nie podlegają prawu do informacji. Takie działanie nie znajduje oparcia w przepisach, a stanowi jedno z najpoważniejszych zagrożeń dla jawności.
W tym kontekście polecamy:
- analizę „Dokument Wewnętrzny” – krytyczna analiza orzecznictwa sądów administracyjnych w zakresie określania niedostępnej „sfery wewnętrznej” w działaniach administracji, przygotowaną przez Szymona Osowskiego
- analizę Międzynarodowe standardy jawności. Wybrane polskie propozycje zmian w zakresie prawa do informacji na tle międzynarodowych rozwiązań, przygotowaną przez Krzysztofa Izdebskiego
Mamy nadzieję, że ta sprawa pokaże środowisku sędziowskiemu, że ograniczanie możliwości sprawowania społecznej uderzy także w nich – wówczas, gdy sami potrzebują sprawowania kontroli nad władzą publiczną.
Znakomity ruch w obronie prawa do informacji i kolejny dobry tekst Watchdoga.
Możliwe reakcje ze strony sędziowskich NGO: przemilczenie i udawanie że “deszcz pada” lub merytoryczna reakcja obnażająca kazuistyczne metody “nie do ruszenia” wymyślone i stosowane p-ko prawu do informacji, przez sędziów SA.
Chyba że ….. i te NGO, za zasłoną kazuistyki aby nie ujawniać bezprawnej aktywistycznej działalności “sędziów-wymyślaczy”, się ukryją.