31 maja Sąd Najwyższy wydał uchwałę o skutkach prawnych ułaskawienia osoby skazanej nieprawomocnym wyrokiem. Ta decyzja ma kluczowe znaczenie w przypadku ułaskawienia ministra Kamińskiego. Kogo jeszcze ułaskawił Andrzej Duda? Kogo dotyczyło prawo łaski w przypadku poprzednich prezydentur? Nie mamy prawa tego wiedzieć – tak orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.
Właśnie dostaliśmy odpis wyroku WSA w sprawie naszej skargi na odmowę udostępnienia przez Kancelarię Prezydenta imion i nazwisk osób ułaskawionych przez prezydentów – od Lecha Wałęsy po Andrzeja Dudę. Z takim wnioskiem do Kancelarii zgłosił się dziennikarz gazety lokalnej, a my przystąpiliśmy do sprawy na etapie postępowania sądowego.
Sąd argumentuje, że Kancelaria nie może udostępnić danych osób ułaskawionych, ponieważ musi chronić ich prywatność.
Fragment z sentencji wyroku
Czy zatem prerogatywa prezydenta jest wyłączona spod wszelkiej kontroli? Czy akt łaski dokonywany przez głowę państwa w sposób uznaniowy, niewymagający uzasadnienia i niepodlegający kontroli ze strony organów władzy publicznej, nie powinien jednak być poddany społecznej ocenie? Jak mamy oceniać decyzje prezydenta, skoro jesteśmy pozbawieni dostępu do podstawowych informacji?
Jesteśmy przekonani, że transparentność w tej dziedzinie jest konieczna, skoro tyle kontrowersji budzi ułaskawienie funkcjonariuszy publicznych (sprawa ministra Kamińskiego nie jest odosobniona), to pozostawianie prawa łaski dotyczącego osób prywatnych bez jakiejkolwiek kontroli jest niedopuszczalne. Wystarczy przypomnieć choćby głośną sprawę ułaskawienia „Słowika” (legendy mafijnego półświatka) przez Lecha Wałęsę. Bardzo bolejemy nad tym, że sąd nie przychylił się do naszej argumentacji, uznając wyższość prawa do prywatności nad prawem do kontroli społecznej decyzji prezydenta, które mogą zaważyć nawet na bezpieczeństwie państwa.
Nie poddajemy się i składamy skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu administracyjnego.
Proszę podawąć przy takich wyrokach WSA/NSA nazwiska sędziów. To nie sąd wydaje wyrok ale sędziowe, stąd opinia publiczna ma prawo znać nazwiska.
Można do tych sędziowskich nazwisk, dojść przez sygnaturę sprawy.
Ciekawym byłoby również, poznanie nieco publikacji o tym nowym prawie “prawem do kontroli społecznej “.
W publikacji nie podano sygnatury.