Zapraszamy do wspólnego sprawdzenia, co zostało z wprowadzonych w pandemii zdalnych sesji rad gmin i jak samorządy wywiązały się z obowiązku zapewnienia mieszkańcom możliwości udziału w wirtualnych obradach.
Sprawdzaj z nami!
Wraz z wybuchem pandemii wszyscy przeszliśmy w tryb spotkań zdalnych. Z większym lub mniejszym trudem poznawaliśmy narzędzia do spotkań, walczyliśmy z niewystarczającą przepustowością Internetu, odkrywaliśmy, że można nawet obchodzić urodziny online.
Jednak wolność organizowania swojego życia prywatnego, a nawet zawodowego, nie przenosi się na sferę publiczną. Tu często obowiązują regulacje prawne mające na celu między innymi ochronę praw i wolności obywatelek i obywateli w państwie.
Zdalne sesje a prawa i wolności
Gdy pandemia wymusiła zdalne funkcjonowanie większości instytucji i organów, jako organizacja stojąca na straży prawa do informacji zaczęliśmy zastanawiać się, czy zdalne sesje rad gmin chronią prawa i wolności, a w szczególności prawo, o którym mowa w art. 61 ust. 2 Konstytucji RP: ,,Prawo do uzyskiwania informacji obejmuje (…) wstęp na posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów’’.
Zanim jeszcze zdążyliśmy dokonać jakichkolwiek analiz, przeprowadziliśmy wiele spontanicznych rozmów z mieszkańcami gmin, którzy dzwonili do nas, żaląc się, że zostali odcięci od informacji. Jedni twierdzili, że władze gminy korzystają z sytuacji i pod pretekstem pandemii nie wpuszczają mieszkańców na swoje zdalne obrady, w tym czasie podejmując kluczowe decyzje. Inni – zwłaszcza radni – mówili, że czasem trudno zorientować się, nad czym głosują, gdyż system jest niedoskonały. O szczegółach pisaliśmy między innymi w tekście Sesje online — czy gwarantują jawność?
Co się zmieniało?
W kolejnych miesiącach przyglądaliśmy się sytuacji, by odkryć, że brak możliwości udziału w obradach utrzymał się w niektórych samorządach (tu znajdziecie raport i nasze rekomendacje). Pomimo postępu technologicznego, nie poradzono sobie z dopuszczeniem mieszkańców do obrad lub nie widziano różnicy pomiędzy transmisją a zdalnymi obradami. Z drugiej strony były też samorządy, które z technologią poradziły sobie tak dobrze, że nawet gdy życie zaczęło wracać do normy, radni chętnie „oszczędzali czas” i kontynuowali spotkania online. Ale okazało się też, że w wielu wiejskich gminach w ogóle nie wprowadzono tego sposobu obrad.
Wczesną wiosną 2023 roku — gdy przekonaliśmy się, że izolacja, kwarantanna i lockdown — to słowa, które zniknęły z powszechnego użytku, postanowiliśmy sprawdzić, na reprezentatywnej grupie samorządów, co zostało z sesji zdalnych. Czy wciąż się odbywają? Kto może w nich uczestniczyć? Jakie technologie są używane i jakie są techniczne możliwości gmin? Skąd właściwie wiadomo, kiedy takie sesje mają mieć miejsce i na jakich warunkach — czy reguluje to statut?
Co z tym zrobimy?
O te wszystkie sprawy pytamy, by w naszym państwie prawo do informacji było przestrzegane i szanowane. Ale też, by żyć w praworządnym kraju, w którym wypełniane są zasady Konstytucji. Zapraszamy do wspólnej analizy odpowiedzi gmin. Wyniki zostaną przedstawione w raporcie z rekomendacjami, który dotrze do urzędów gmin i odpowiednich instytucji.
Komentarze