Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku odpowiedziało na nasz wniosek dopiero po tym, gdy wysłaliśmy skargę. Ale odpowiedziało wymijająco. Gdański sąd stwierdził, że wniosek nie został załatwiony w sposób kompleksowy i wiarygodny, a niektóre odpowiedzi były „niewiarygodne” i budziły wątpliwości co do rzetelności.
Podsumowujemy monitoring szpitali, w którym zapytaliśmy największe szpitale o informacje cenne dla tych pacjentów i pacjentek, którzy chcą świadomie wybrać placówkę albo kontrolować jej działalność. Chcieliśmy poznać m.in. adres strony internetowej, pod którym znajduje się dokumentacja kontroli przeprowadzonych w szpitalu, informacje o tym, komu szpital udostępnia (wynajmuje wydzierżawia) sprzęt medyczny i pomieszczenia, czy w końcu o tym, w jakich szkoleniach brał udział personel szpitala.
Więcej o monitoringu:
Większość szpitali nieprawidłowo rozpatrywało nasze wnioski. Niektóre szpitale w ogóle nie odpowiadały, niektóre wymijająco, niektóre brnęły w „informację przetworzoną”, a jeszcze inne odmawiały przekazania informacji, ale nie wydawały decyzji administracyjnej. Spotkaliśmy się z całą gamą możliwych odmów wykorzystywanych przez tych, którzy nie chcą przekazywać informacji.
W przypadku Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku dopiero skierowanie przez nas skargi skłoniło szpital do odpowiedzi.
Ten szpital zapytaliśmy o przekazanie następujących informacji:
- adres www strony podmiotowej Biuletynu Informacji Publicznej szpitala,
- adres www strony podmiotowej Biuletynu Informacji Publicznej szpitala, pod którym znajduje się dokumentacja przebiegu i efektów kontroli oraz wystąpienia, stanowiska, wnioski i opinie podmiotów ją przeprowadzających – w odniesieniu do wszystkich kontroli, zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych, które miały miejsce w latach 2003-2015,
- czy szpital udostępnia, użycza, wynajmuje, tudzież dzierżawi pomieszczenia lub sprzęty medyczne szpitala innym osobom lub podmiotom, a jeśli tak to wniesiono o udostępnienie skanów umów, na podstawie których to następuje,
- skany umów z ordynatorami, pracującymi w szpitalu na dzień wniesienia wniosku
- listy zawierającej imiona i nazwiska uczestników szkolenia/kursu (szkoleń/kursów) wraz z podaniem zakresu tematycznego szkolenia/kursu (szkoleń/kursów), w którym/których uczestniczył personel oddziału ginekologiczno-położniczego w latach 2013-2015 – wniosek dotyczy zarówno szkoleń wewnętrznych, jak i zewnętrznych,
- imiona i nazwiska osób prowadzących te szkolenia,
- skany umów na przeprowadzenie tych szkoleń,
- czy na oddziale ginekologiczno-położniczym jest zatrudniony psycholog (niezależnie od formy świadczenia usług), a jeśli tak, to informacji o wymiarze czasu pracy zatrudnionego psychologa, jeżeli na oddziale ginekologiczno-położniczym nie jest zatrudniony psycholog, to wniesiono o udostępnienie informacji o tym, ile razy w 2015 roku był wzywany na oddział psycholog lub psychiatra na konsultacje,
- liczba porodów na oddziale ginekologiczno-położniczym szpitala w 2015 roku, w tym informacja o liczbie porodów, w których zastosowano znieczulenie zewnątrzoponowe (w całym roku 2015 i od lipca 2015) oraz informacji o liczbie porodów ukończonych drogą cesarskiego cięcia w 2015 r.,
- czy w szpitalu, na dzień wysłania wniosku, jest zatrudniony ksiądz, a jeśli tak, to czy wykonuje obowiązki także na oddziale ginekologiczno-położniczym.
Choć po skardze szpital odpisał, to zrobił to w sposób niepełny i wymijający. Nie udostępniono m.in. umów na wynajem/dzierżawę. Co ciekawe, dyrekcja szpitala uznała, że nie posiada danych o szkoleniach personelu.
WSA w Gdańsku miał się czym zająć
W wyroku WSA w Gdańsku z 19 października 2016 r. (II SAB/Gd 110/16) skarga Sieci Watchdog została uwzględniona.
Na początku uzasadnienia sąd przypomniał, że art. 68 ust. 1 Konstytucji RP ustanawia prawo każdego do ochrony zdrowia, a władze publiczne mają konstytucyjny obowiązek zapewnić obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych (art. 68 ust. 2 Konstytucji RP). Wobec tego zapewnienie bezpieczeństwa zdrowotnego i warunków zdrowotnych obywateli jest jednym z podstawowych zadań państwa ugruntowanym konstytucyjnie.
Sąd przyznał nam rację, że informacje, o które się zwróciliśmy, są informacjami publicznymi:
(…) informacje odnoszące się do zasad funkcjonowania podmiotu leczniczego, w tym organizacji działalności w ramach takich jednostek organizacyjnych, jak oddział ginekologiczno – położniczy, zatrudnianie psychologów, korzystanie z posługi księży, zasad odbywania i odpłatności za uczestnictwo pracowników w szkoleniach, informacji odnośnie kontroli przeprowadzanych w tym podmiocie w latach 2003-2015 oraz wydatkowania środków publicznych w ramach zawieranych umów cywilnoprawnych, mają charakter informacji publicznej.
To sprawiło, że zdaniem WSA w Gdańsku:
Dyrektor zobowiązany był do rozpoznania wniosku z dnia 19 kwietnia 2016 r. w zakresie wszystkich postawionych w nim pytań, a udzielenie odpowiedzi wybiórczej, niepełnej i niezrozumiałej kwalifikowane winno być jako pozostawanie organu zobowiązanego w stanie bezczynności.
W dalszej części uzasadnienia wyroku WSA w Gdańsku m.in.:
- uznał, że wniosek Sieci Watchdog nie został załatwiony przez dyrektora szpitala „w sposób kompleksowy i wiarygodny w formie zgodnej z u.d.i.p.”
- jako „niedopuszczalne” ocenił uchylenie się od udostępnienia skanów umów cywilnoprawnych stanowiących podstawę oddawania osobom trzecim pomieszczeń i sprzętu medycznego szpitala do korzystania z powołaniem się na dużą ich ilość i konieczność sprecyzowania wniosku w tym zakresie”
- z kolei „niewiarygodna” była odmowa udostępnienia informacji w zakresie listy pracowników oddziału ginekologiczno-położniczego uczestniczących w szkoleniach w latach 2013 – 2015, tematów tych szkoleń, osób prowadzących szkolenia i umów będących ich podstawą. Zdaniem sądu „Pytania dotyczyły bowiem szkoleń odbywanych przez pracowników (…), co do których kierownik tego podmiotu powinien był jako pracodawca posiadać wiedzę, a jeśli takich szkoleń nie organizowano bądź pracownicy nie uczestniczyli w szkoleniach organizowanych poza szpitalem, to wyjaśnić dokładnie tą kwestię”
- wątpliwości co do rzetelności i wiarygodności wzbudziła odpowiedź szpitala na pytanie dotyczące zatrudnionych na oddziale ginekologiczno-położniczym psychologów i udzielających posługę księży, gdyż „Główny nacisk tej odpowiedzi położono bowiem na fakt braku w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym oddziału ginekologiczno-położniczego, podczas gdy takiemu stwierdzeniu przeczy chociażby odpowiedź udzielona przez podmiot co do liczby porodów w 2015 r., z uwzględnieniem zastosowanych znieczuleń zewnątrzoponowych i przeprowadzonych cięć cesarskich. Skoro skarżąca organizacja wnosiła o informację dotyczącą funkcjonowania wskazanego oddziału to niedopuszczalne było uchylanie się od precyzyjnej odpowiedzi poprzez generalne wyjaśnienie dotyczące psychologów i księży działających w ramach całego Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego”
„Extremely urgent” (bardzo pilne)
Gdański szpital nie zakwestionował wyroku, w związku z czym rozstrzygnięcie WSA w Gdańsku stało się prawomocne. Wkrótce po tym otrzymaliśmy od szpitala dużą paczkę z dokumentami. Sprawdzimy wkrótce, czy szpital prawidłowo zastosował się do wyroku sądu.
Pamiętajmy, że mamy prawo wymagać od podmiotów publicznych (w tym od szpitali) pełnej i rzetelnej odpowiedzi, a gdy jej nie otrzymamy – możemy skierować skargę na bezczynność szpitala.
Komentarze