Wolność zgromadzeń, wolność słowa, prawo do informacji to fundamenty demokratycznego państwa prawa. Bez nich, a także w sytuacji, gdy są ograniczane, czy to przez prawo, czy też działania państwa, demokracja znika.
Protesty 18 listopada 2020 r. w okolicach Sejmu RP
Ogólnopolski Strajk Kobiet ogłosił, że 18 listopada odbędzie się spacer w formie blokady Sejmu RP:
Spacerujemy pod Sejmem 18.11 od godziny 18.00, ale może trzeba będzie wrócić tam na drugi dzień.
https://www.facebook.com/events/770644003486661
Przygotowując się do protestów, Policja zaangażowała liczne zastępu funkcjonariuszy. W związku z tym, że 18 listopada doszło do użycia siły, złożyliśmy do Komendy Głównej Policji i Komendy Stołecznej Policji wniosek o informację na temat liczby policjantów w mundurach i w cywilu, oddelegowanych tego dnia do działań w centrum Warszawy. Zawnioskowaliśmy również o wszelkie raporty, notatki i analizy, jakie powstały po protestach z 18 listopada w stolicy. Zapytaliśmy także, czy sformułowane zostały wytyczne dotyczące postępowania Policji podczas protestów tego dnia.
Wolność zgromadzeń, obowiązki państwa
Rolą państwa w kwestii wolności zgromadzeń jest stworzenie mechanizmów gwarantujących możliwości korzystania z tej wolności i zapewnienie bezpieczeństwa uczestnikom zgromadzeń. Ta kwestia pojawia się m. in. w wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 20 października 2020 r., Ouranio Toxo i inni przeciwko Grecji, nr 74989/01:
Ponadto Trybunał często powtarzał, że celem Konwencji jest zagwarantowanie praw, które nie są teoretyczne ani iluzoryczne, ale praktyczne i skuteczne (zobacz Artico przeciwko Włochom, wyrok z 13 maja 1980 r., Seria A nr 37, str. 15 -16, § 33, a ostatnio Komunistyczna Partia Turcji i Inni, cyt. Powyżej, s. 18-19, § 33). Z tego stwierdzenia wynika, że rzeczywistego i skutecznego poszanowania wolności zrzeszania się nie można sprowadzić do zwykłego obowiązku państwa, aby nie ingerować; czysto negatywna koncepcja nie byłaby zgodna z celem artykułu 11 ani z celem Konwencji w ogóle. W związku z tym mogą istnieć pozytywne zobowiązania w celu zapewnienia skutecznego korzystania z prawa do wolności zrzeszania się (zobacz Wilson, National Union of Journalists and Others przeciwko Wielkiej Brytanii, nr 30668/96, 30671/96 i 30678/96, § 41 , ECHR 2002-V), nawet w sferze stosunków między jednostkami (patrz Plattform „Ęrzte für das Leben” przeciwko Austrii, wyrok z dnia 21 czerwca 1988, Seria A nr 139, s. 12, § 32).
Gdy państwo podejmuje działania skierowane przeciwko osobom biorącym udział w zgromadzeniu, na przykład poprzez użycie siły, środków przymusu, wysyłając przeciwko pokojowo demonstrującym nieumundurowanych policjantów, jest to naruszenie prawa.
Za działanie przeciwko wolności zgromadzeń uznać należy też ściąganie nadmiernych sił policji, które mogą działać odstraszająco. Naruszenie wolności i praw nie dotyczy wyłącznie sytuacji rzeczywistego działania państwa, ale też przyjęcia środków zapobiegawczych, które mogą być odbierane jako odstraszające. Dlatego w tym wypadku ważne jest poznanie liczb.
Dla oceny działań państwa ważne jest także, byśmy jako społeczeństwo dowiedzieli się, jak przygotowane były siły policji oraz jakie dokumenty powstały po zdarzeniach z 18 listopada.
Zgromadzenie Policji 18 listopada 2020 r., a naruszenie art. 61 Konstytucji RP
Zgodnie z art. 61 ust. 2 Konstytucji RP:
Prawo do uzyskiwania informacji obejmuje dostęp do dokumentów oraz wstęp na posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów, z możliwością rejestracji dźwięku lub obrazu.
18 listopada 2020 r. odbywało się posiedzenie Sejmu RP. Każda osoba powinna mieć możliwość wejścia na galerię Sejmu RP i obserwowanie posiedzenie. Kwestie bezpieczeństwa zdrowotnego związanego pandemią nie wpływają na realizację tego prawa. Odgrodzenie Parlamentu i faktyczne wyłączenie dostępności stanowi naruszenie art. 61 ust. 2 Konstytucji RP.
Europejski Trybunał Praw Człowieka w sprawie Selmani i inni przeciwko Byłej Jugosłowiańskiej Republice Macedonii (skarga nr 67259/14) w wyroku z 9 lutego 2017 r. zauważył:
Przy ocenie, czy usunięcie skarżących z galerii przez służbę ochrony Parlamentu było konieczne, Trybunał weźmie pod uwagę, że interesy wymagające rozważenia w tej sprawie – tzn. interes służby ochrony, jakim było utrzymanie porządku w Parlamencie i zapewnienie bezpieczeństwa publicznego, oraz interes ogółu, jakim było otrzymywanie informacji o kwestiach budzących publiczne zainteresowanie, mają charakter publiczny. Trybunał zbada, czy zaskarżona ingerencja jako całość była poparta istotnymi i wystarczającymi racjami i proporcjonalna do uzasadnionego i zamierzonego celu. W związku z tym rozpatrzy, czy usunięcie skarżących było oparte na racjonalnej ocenie faktów i czy mogli oni prowadzić relację z incydentu w Parlamencie. Weźmie również pod uwagę zachowanie skarżących (tamże, przytaczany powyżej, §§ 94 i 95). Trybunał jest świadomy wszystkich okoliczności, jakie miały miejsce przed przedmiotową debatą parlamentarną i w jej trakcie. W związku z tym wskazuje na „zapowiedzi“ „protestów i incydentów“ (zob. ust. 8 powyżej), jak również „oznaki i przewidywania, że dyskusja na temat zatwierdzenia budżetu będzie gorąca“ (zob. ust. 14 powyżej). Zauważa jednak, że nie podano żadnych informacji o tym, czy w reakcji na te „zapowiedzi“, „oznaki i przewidywania“ podjęto jakiekolwiek środki i poczyniono jakiekolwiek przygotowania. (…) Co więcej, usunięcie skarżących pociągnęło za sobą natychmiastowe negatywne dla nich skutki, tj. momentalnie uniemożliwiono im uzyskiwanie u źródła i bezpośrednio, na podstawie osobistych obserwacji, wiedzy o wydarzeniach rozgrywających się na sali posiedzeń, a tym samym pozbawiono ich pełnego obrazu działań podejmowanych przez władze w związku z tymi wydarzeniami (zob. inaczej, tamże, przytaczany powyżej, § 101). Były to ważne kwestie wiążące się z wykonywaniem przez skarżących ich zadań dziennikarskich, jakich w okolicznościach tej sprawy ogół nie powinien być pozbawiony. Biorąc pod uwagę powyższe, Trybunał uważa, że Rząd nie wykazał w sposób przekonujący, że usunięcie skarżących z galerii było konieczne w demokratycznym społeczeństwie i spełniało wymóg „pilnej potrzeby społecznej”. Chociaż powody podane przez Trybunał Konstytucyjny były istotne, nie można ich jednak uznać za wystarczające uzasadnienie usunięcia skarżących z galerii.
Uniemożliwienie obserwowania prac parlamentu może stanowić naruszenie praw człowiek.
Historia się powtarza
W październiku i grudniu 2016 r. w związku z protestami również dochodziło do naruszenia art. 61 Konstytucji RP i nie było można wchodzić do budynku Sejmu RP.
Pisaliśmy o kwestii ograniczenia wstępu na posiedzenia Sejmu RP i dostępności nagrań z posiedzeń:
- Już mamy sprawę w sądzie o uniemożliwienie wejścia do Sejmu,
- Co zrobić, gdy nie wpuszczono nas na posiedzenie? [wzór pisma],
- Nie dostaliśmy nagrań z sejmu – idziemy do sądu!.
W jednej ze spraw wypowiedział się Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie, który w postanowieniu z 3 lutego 2017 r., sygn. akt II Kp 2672/165, argumentował w następujący sposób:
Zażalenie należy uznać za zasadne i zasługuje na uwzględnienie, bowiem część podniesionych w nim argumentom nie sposób odmówić słuszności. Przede wszystkim, w ocenie Sądu nieprawidłowym jest uznanie, iż o braku wyczerpania znamion art. 231 § 1 k.k. świadczy fakt, iż Marszałek Sejmu naruszył jedynie przepisy porządkowe. Wskazać należy, iż sama okoliczność, że regulacja dotycząca wstępu na galerię sejmową zawarta jest w zarządzeniu nie może przesądzać o niewielkim znaczeniu tego naruszenia i w konsekwencji o braku wyczerpaniu znamion przestępstwa. Podkreślić z całą mocą należy, iż przekroczenie uprawnień zawartych w przepisach porządkowych skutkowało w niniejszej sprawie pozbawieniem grupy obywateli ich konstytucyjnego prawa swobodnego wstępu na posiedzenia organów kolegialnych pochodzących z wyborów, gwarantowanego art. 61 ust. 2 Konstytucji RP. Waga naruszenia obowiązków jest zatem znaczna i w ocenie Sądu jak najbardziej może dawać podstawy do uznania znamion art. 231 § 1 k.k. za wyczerpujące w niniejszej sprawie.(…) W ocenie Sądu za przekroczenie swobodnej oceny dowodów należy uznać dokonanie ustalenia, iż transmisja obrad Sejmu oraz wpuszczenie część osób na galerię dostatecznie zabezpieczało interes, o którym mowa w art. 231 § 1 k.k. Wskazać należy, iż co do zasady to obywatel decyduje o formie, w jakiej zamierza pozyskać informację publiczną, a wszelkie ograniczenia w tym zakresie muszą być uzasadnione w świetle art. 61 ust. 3 Konstytucji. Skoro zatem grupa obywateli w dniu 6 października 2016 r. postanowiła przyglądać się z galerii sesji plenarnej Sejmu, to pozbawienie ich tej możliwości przez marszałka Sejmu, dokonane z przekroczeniem jego uprawnień, mogło stanowić naruszenie interesu prywatnego tych osób w postaci prawa do zapoznania się z informacją publiczną w sposób przez nie wybrany. Bez znaczenia w tym aspekcie jest fakt transmisji obrad sejmu czy późniejszego wpuszczenia części tych osób na galerię.
Na tzw fejsie tego stowarzyszenia pojawił się komentarz wprost odnoszący się do ustroju RP i wynikających stąd następstw dla przestrzegania praw człowieka przez RP.
“Albo Pani tego nie wie, i trzeba to poznać, albo to cynizm. O to drugie nie posądzam, wiec proszę poznać działanie ordynacji proporcjonalnej i jak prowadzi ona do wszechmocy partii i partyjnych pierwszych sekretarzy (zwanych też prezesami czy przewodniczącymi).”
W wywodzie autora wpisu, jest temu winna proporcjonalna ordynacja wyborcza.
Autor owego wpisu myli się.
Winne jest, ustrojowe mętniactwo RP.
1.Rozdzielenie władzy wykonawczej na na dwie części z mandatem obu rodzajów władz , pochodzącym z powszechnych wyborów.
2.Przeplatanie się osobowe, władzy wykonawczej z ustawodawczą.
3.Niejasne konstytucyjne uregulowanie zależności między trzema rodzajami władz.
Natomiast to nie sama ordynacja proporcjonalna jest odpowiedzialna, lecz metoda d,Hondta i 5% próg ograniczający reprezentację.
4. Wadliwe dla ważności rozstrzyganych przedmiotowych rozwiązań, kłamliwe pytania referendalne w formie propagandowych alternatyw oraz tryb zarządzania referendum.
W ten sposób instytucja referendum w RP, jest raczej dowodem na fikcję konstytucyjnej władzy narodu.
Ta fikcja jest bardzo widoczna zarówno na poziomie ogólnopolskim jak i lokalnym.