Turcja i prawo do informacji

Mija właśnie 13 lat od momentu uchwalenia przez turecki parlament ustawy o dostępnie do informacji publicznej. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że prawo do informacji w Turcji ma się dobrze, gwarantuje je Konstytucja i dedykowana mu ustawa, a jego realizacji pilnuje specjalna instytucja. Ale czy dzięki temu obywatele mają swobodny dostęp do dokumentów wytwarzanych przez instytucje państwowe?

Flag_of_Turkey.svg_

Gurkan Tatar, który odbywa u nas praktyki w ramach międzynarodowego programu Erasmus+, szczegółowo opisał zasady funkcjonowania prawa do informacji w jego kraju (Prawne regulacje jawności w Turcji). Turcja doczekała się ustawy o dostępie do informacji publicznej dwa lata po Polsce, w 2003 roku. Dostęp do informacji przysługuje tam każdemu, wniosek do organów administracji publicznej mogą złożyć wszystkie osoby fizyczne i prawne. Jednak, inaczej niż w Polsce, nie można wnieść wniosku anonimowo, poza imieniem i nazwiskiem należy podać miejsce zamieszkania lub zatrudnienia, numer telefonu, numer identyfikacyjny i adres e-mail. Osoby prawne powinny ponadto przedłożyć podpis osoby uprawnionej wraz z dokumentem potwierdzającym jej umocowanie. Udostępnienie informacji mailem jest bezpłatne, ale jeśli będziemy chcieli, aby udostępnione informacje dotarły do nas tradycyjną pocztą i dokumenty będą miały więcej niż 10 stron – zapłacimy za to, a opłata zostanie naliczona według skomplikowanego przelicznika.

W rzeczywistości nie każdy ma swobodny dostęp do informacji publicznej – jeśli cudzoziemiec zechce zapytać o coś tureckie władze, te odpowiedzą mu w takim stopniu, w jakim jego własny kraj odpowiedziałby Turkowi – jednym słowem obowiązuje zasada wzajemności. W związku z tym, że w Polsce obcokrajowcy mają takie samo prawo do informacji jak obywatele polscy, mamy szansę na realizację naszego wniosku o informację w Turcji, ale tylko pod warunkiem, że będzie on dotyczył spraw związanych bezpośrednio z nami, z nasza działalnością. Nie możemy natomiast liczyć na to, że prezydent Erdogan udostępni nam np. swój kalendarz.

Dokument wewnętrzny?

Zgodnie z turecką ustawą, informacją publiczną jest wszystko, co instytucje publiczne wytwarzają, pozyskują i gromadzą i jest to bezpośrednio związane z ich oficjalną działalnością. Mamy też całą długa listę informacji, których urzędy nie muszą udostępniać. Poza takimi oczywistościami jak dokumenty dotyczące sekretów państwowych, ekonomicznych interesów państwa, wywiadu państwowego, sądowego śledztwa lub skazania, udostępnieniu nie podlegają wewnętrzne regulacje instytucji, opinie wewnętrzne, noty informacyjne i rekomendacje, wnioski o rekomendacje lub opinie. Zatem turecki wnioskodawca jest w dużo trudniejszej sytuacji niż polski, ponieważ to, co u nas pojawia się jedynie od czasu do czasu w orzecznictwie, czyli niepodlegający udostępnieniu dokument wewnętrzny, tam ma umocowanie w ustawie. Tureckiemu urzędnikowi dużo łatwiej odmówić upublicznienia dokumentu, wystarczy, że powie, iż jest np. wewnętrzną rekomendacją.

Wsie nie muszą udostępniać

Cała turecka administracja państwowa i instytucje publiczne muszą udostępniać informację publiczną, z małym wyjątkiem – wiejskie władze są zwolnione z tego obowiązku. Patrząc z polskiej perspektywy, gdzie coraz więcej mieszkańców gmin wiejskich interesuje się poczynaniami władz, jest to poważne ograniczenie praw obywatelskich.

Na osłodę turecki wnioskodawca ma do dyspozycji internetową platformę BIMER, za pośrednictwem której można złożyć wniosek o informację i śledzić jego dalsze losy.

Odrzucenie wniosku

W Polsce nie doczekaliśmy się jeszcze specjalnej instytucji, która czuwałaby nad realizacją prawa do informacji, tymczasem w Turcji funkcjonuje Rada ds. kontroli prawa do informacji (Bilgi Edinme Değerlendirme Kurulu – BEDK), która działa na podstawie artykułu 14 ustawy z 2003 roku. Do niej, w ciągu 15 dni od otrzymania wiadomości, może zgłosić się każdy, komu odmówiono udostępnienia informacji lub pozostawiono jego wniosek bez odpowiedzi. Rada ma natomiast 30 dni na odpowiedź. Jeśli uzna, że wniosek został niesłusznie odrzucony, może zobowiązać instytucję do udostępnienia informacji w ciągu 15 dni. Niestety rada nie dysponuje żadnymi sankcjami, więc urząd może ponownie odmówić wydania dokumentów i wtedy trzeba iść do sądu. Wnioskodawca ma na to 60 dni. Od decyzji sądu przysługuje natomiast zażalenie do Rady Stanu. Decyzja Rady Stanu jest ostateczna, bez względu czy zobowiązuje do udzielenia informacji, czy też jest odmowna.

Tymczasem w Turcji…

Od wielu lat trudzimy się, żeby wydobyć od polskich urzędów statystyki dotyczące składanych wniosków, tymczasem w Turcji artykuł 30 ustawy nakłada na wszystkie organy państwowe obowiązek stworzenia rocznego sprawozdania za ostatni rok kalendarzowy, w którym wskazana zostanie:

  1. liczba otrzymanych przez te organy wniosków dotyczących dostępu do informacji,
  2. liczba zaakceptowanych wniosków, na podstawie których udzielony został dostęp do informacji lub dokumentu,
  3. liczba wniosków odrzuconych oraz informację dotyczącą ich kategoryzacji,
  4. liczba wniosków zaakceptowanych i odpowiednio udzielonego dostępu do informacji, który wcześniej został udzielony lub dokumenty zostały zakwalifikowane jako tajne,
  5. liczba odwołań dotyczących odmowy dostępu do informacji lub dokumentów. oraz wyników rozpatrzenia takich odwołań

Wszystkie organy administracji publicznej oraz instytucje wysyłają swoje raporty do Wielkiego Zgromadzenia Narodowego Turcji. Raporty te podlegają również obowiązkowej publikacji na stronie internetowej parlamentu.

Dane dotyczące 2015 roku:

Całkowita liczba złożonych wniosków: 1.190.325

Liczba wniosków rozpatrzonych pozytywnie: 1.019.466

Liczba wniosków rozpatrzonych częściowo: 81.994

Liczba wniosków zakończonych decyzją odmowną: 84.115

 

 

 

 

Pomóż jawności i naszej niezależności!

Komentarze

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *