Mikołaj Pawlak: „(…) uprzejmie informuję, że w związku ze zgłoszeniem sprawy nieprowadzenia przez szkoły Biuletynu Informacji Publicznej oraz utrudnionego dostępu do statutu szkoły, Rzecznik Praw Dziecka skierował wystąpienie generalne do Ministra Edukacji i Nauki (…). Minister Edukacji i Nauki poinformował, wystąpi do wszystkich kuratorów oświaty z wnioskiem o uznanie powyższego zagadnienia za kluczowe w kontekście prowadzonych czynności kontrolnych w zakresie sposobu i jakości wykonywania zadań edukacyjnych”.
Ale nie tak łatwo było uczynić pana Mikołaja Pawlaka rzecznikiem jawności… Oto cała historia.
Wysłałam do RPD w styczniu „dwa w jednym”: wniosek o informację (w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej) i o wniosek o „polepszenie” – czyli wniosek w trybie Kodeksu Postępowania Administracyjnego. Dręczyła mnie bowiem kwestia, związana z brakiem – a jakże! – dostępu do informacji w wielu polskich szkołach.
Dzień dobry, występuje ogromny problem w szkołach, szczególnie w tych prowadzonych przez podmioty niepubliczne, związany z realizacją prawa do informacji.
Otóż każda szkoła, bez względu na to, czy jest publiczna czy niepubliczna, czy prowadzona przez samorząd, fundację czy stowarzyszenie, ma obowiązek posiadać stronę BIP, a na niej – statut. Tymczasem wiele szkół nie realizuje tego obowiązku. Co gorsza, niektóre nie chcą udostępniać statutu uczniom i uczennicom szkoły, twierdząc, że nie mają prawa żądać tego dokumentu, a rodzicom „pozwalają” do niego zajrzeć, ale tylko na miejscu, w bibliotece, i bez robienia zdjęć! Jednocześnie nauczyciele mówią, że coś wolno albo czegoś nie wolno, „bo tak jest w statucie”, którego… nie można zobaczyć. Zgłaszano mi np.: “Do jednej z takich szkół uczęszcza koleżanki córka już trzeci rok. Do dziś nie mają rodzice ani dzieci wglądu do statutu. Dodam, że statut nie jest opublikowany na stronie szkoły”. Sprawdziłam – rzeczywiście, szkoła Magellanum – Akademickie Szkoły dla dzieci i młodzieży w Gdańsku nie ma BIP-u, zaś na stronie www nie ma statutu ani podstawowych, wymaganych informacji o podmiocie.
Od kilku miesięcy natomiast bawimy się w kotka i myszkę z dyrektorem Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego SPSK im. Matki Bożej Jasnogórskiej w Częstochowie, który nie tylko nie prowadzi BIP-u i uważa, że nie musi odpowiadać na wnioski o informację, ale zmienił i ukrył adres e-mailowy, żeby nie można było wysłać do szkoły kolejnego wniosku. Sprytne. Ale czy chwalebne? I czy zgodne z prawem?
Piszę wniosek w trybie 241 KPA…
Jako że prawo do informacji jest prawem człowieka, także niepełnoletniego, i jest nawet ujęte w art. 13. Konwencji o prawach dziecka, postanowiłam zwrócić uwagę Rzecznika Praw Dziecka na łamanie tego właśnie prawa w wielu polskich szkołach (informacje o tym, jak napisać wniosek, o którym mowa w art 241 Kodeksu Postępowania Administracyjnego, znajdziecie tutaj). Zawnioskowałam o interwencję w powyższych szkołach i w kilkudziesięciu podstawówkach i szkołach średnich, stowarzyszonych w Stowarzyszeniu Przyjaciół Szkół Katolickich, uzasadniając:
Statut jest dokumentem regulującym wewnętrzne zasady szkoły, w tym prawa i obowiązki ucznia. Niewyobrażalnym jest fakt, że szkoły nie tylko nie realizują obowiązku prowadzenia BIP-u i umieszczania w nim statutu, to jeszcze uniemożliwiają rodzicom i uczniom zapoznanie się z nim na prośbę, przekazując fałszywe i niezgodne z prawem informacje o jego “niedostępności” dla rodziców i uczniów. W ten sposób szkoły bezprawnie udaremniają realizację prawa do informacji.
… i wbijam szpilę rzecznikowi, także w trybie KPA
Nie mogłam przy tym odmówić sobie okazji do wbicia szpili Rzecznikowi:
A wobec zaskakującej okoliczności, że RPD uważa, że osoby niepełnoletnie nie mogą samodzielnie wnioskować o informacje, dzieci w tych okolicznościach są pozbawione dostępu do dokumentu z informacjami o swoich prawach. Opinia RPD o niemożności samodzielnego wnioskowania o informacje publiczną przez dzieci ( pismo w tej sprawie) prowadzi do absurdu, w którym dziecko, według Rzecznika, nie ma prawa osobiście domagać się udostępnienia tych informacji w swojej szkole, która w dodatku narusza prawo, nie zamieszczając tej informacji na BIP.
Dodajmy koniecznie, że poprzednik na tym urzędzie, Marek Michalak, bronił prawa dziecka do informacji nawet w Naczelnym Sądzie Administracyjnym! Niestety, polskie sądy mają kłopot z rozumieniem prawa do informacji (obecnie czekamy, jak wypowie się w tej kwestii ETPCZ, ale to osobna historia). Ale wróćmy do obecnego RPD: jak stanowisko Mikołaja Pawlaka wyglądałoby w przełożeniu na praktykę?
- Dyrektor mówi: nie masz prawa chodzić w różowej koszuli.
- Uczeń: mam prawo!
- Dyrektor: nie, statut zakazuje.
- Uczeń: aha… To poproszę statut, chcę zobaczyć ten przepis [to jest właśnie złożenie ustnego wniosku o informację w trybie art. 10.2 ustawy o dostępie do informacji publicznej!].
- Dyrektor: haha, figa z makiem, przecież nawet twój rzecznik uznał, że jako nieletni obywatel, nie masz prawa samodzielnie wnioskować o informację. Przynieś mi upoważnienie od mamy, że możesz mnie o zapytać o statut naszej szkoły. A teraz zdejmuj tę różową koszulę, albo dostaniesz naganę.
- Uczeń: Cooo? Naganę za różową koszulę? A nie na przykład upomnienie?
- Dyrektor: Oczywiście że naganę, tak mamy przecież wpisane w statucie!
- Uczeń: yyy…
Wbijałam szpilę Rzecznikowi dalej:
Jednocześnie, na podstawie art 241 KPA, wnoszę o rewizję swojego niedawnego stanowiska, dotyczącego samodzielnego wnioskowania o informację przez dzieci. Prawo do informacji jest prawem dziecka, absurdem jest, że aby zapoznać się ze statutem, bezprawnie ukrywanym przez organ, dziecko, w opinii RPD, musi domagać się tej informacji przez rodzica – podczas gdy powinno mieć do tej informacji dostęp swobodny poprzez BIP. Oczekiwałabym, że RPD będzie bronił praw dziecka, a nie przyklaskiwał zdumiewającym i absurdalnym wyrokom sądów administracyjnych.
A na koniec zawiesiłam żelaznego haka:
Wnoszę o informację, czy RPD Mikołaj Pawlak podejmował działania związane z prawem dzieci do informacji. Jeśli tak, to jakie.
Po co zawieszałam ten „hak” na Rzecznika? Bo miałam przeczucie, że mogę zostać zignorowana… Zawieszenie „haka” w postaci WNIOSKU O INFORMACJĘ spowodowało, że w razie braku odpowiedzi, mam sprawne narzędzia z ustawy o dostępie do informacji publicznej, by „zdyscyplinować” Rzecznika do odpowiedzi tzw. skargą na bezczynność do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Takiej możliwości niestety prawo nie przewiduje, gdy wysyłamy „wniosek o poprawienie czegoś”, czyli WNIOSEK W TRYBIE KPA.
Przeczucie mnie nie myliło. Rzecznik mnie zignorował. Z pomocą mec. Adama Kuczyńskiego wysłałam więc skargę na bezczynność. Po tym Rzecznik uaktywnił się i zabrał do pracy, efektem czego jest to wspaniałe (bez ironii) pismo:
„Szanowna Pani,
uprzejmie informuję, że w związku ze zgłoszeniem sprawy nieprowadzenia przez szkoły Biuletynu Informacji Publicznej oraz utrudnionego dostępu do statutu szkoły, Rzecznik Praw Dziecka skierował wystąpienie generalne do Ministra Edukacji i Nauki i otrzymał na nie odpowiedź.
(…) W przypadku szkół prowadzonych przez osoby fizyczne i prawne stosowne gwarancje powołuje ustawa o finansowaniu zadań oświatowych. Do najistotniejszych jej postanowień należy zaliczyć: systemowe, stałe zwolnienie przedszkoli, szkół i placówek, a nawet organów ich prowadzących z opłat z tytułu trwałego zarządu, użytkowania i użytkowania wieczystego nieruchomości, z podatku od nieruchomości, podatku leśnego itp. (art. 6 w/w. ustawy), a także ustanowienie prawa do comiesięcznej dotacji, wypłacanej z budżetów samorządów terytorialnych w wysokości bezpośrednio nawiązującej do wydatków ponoszonych na przedszkola, szkoły i placówki publiczne w danym samorządzie (Rozdział 3. Finansowanie placówek wychowania przedszkolnego, szkół i placówek w/w. ustawy).
Należy zatem w pełni zgodzić się z poglądem, że szkoły publiczne, jak i niepubliczne wykonują i uczestniczą w realizacji złożonego zadania publicznego, jakim jest edukacja, w tym dysponują środkami i majątkiem publicznym. Konsekwencją powyższego stanu prawnego jest m.in. powstanie obowiązków wynikających z ustawy o dostępie do informacji publicznej, jak również rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie Biuletynu Informacji Publicznej.
Z treści art. 98, art. 102, art. 112 art. 113 art. 172 ustawy Prawo oświatowe, a także szeregu innych przepisów tej ustawy odnoszących się do statutów szkolnych wynika, że w sferze oświaty spełnia on szczególną rolę, wykraczająca poza opis zadań i struktury organizacyjnej. Zgodnie z w/w. ustawą informacja publiczna, która nie została udostępniona w Biuletynie Informacji Publicznej, musi być udostępniana na wniosek. Jednakże należy przyjąć, że w zdecentralizowanej koncepcji organizacji zadań oświatowych dokumenty koncepcyjne szkoły są częścią niezbędnej i należnej obywatelom, bez jakichkolwiek ograniczeń, wypowiedzi władz lokalnych w zakresie standardu i sposobu zabezpieczania interesu edukacyjnego członków lokalnej wspólnoty mieszkańców. W przypadku szkół niepublicznych statut jest ponadto integralną częścią relacji cywilno-prawnych, powstających pomiędzy szkołą a poszczególnymi rodzicami(…).
Podsumowując, Minister Edukacji i Nauki poinformował, że mając na względzie wystąpienie Rzecznika Praw Dziecka, działając w granicach kompetencji, wystąpi do wszystkich kuratorów oświaty z wnioskiem o uznanie powyższego zagadnienia za kluczowe w kontekście prowadzonych czynności kontrolnych w zakresie sposobu i jakości wykonywania zadań edukacyjnych”.
Pozdrawiam serdecznie RPD i innych obywateli i obywatelki, niepełnoletnich i dorosłych, którzy i które pisały do Rzecznika w sprawie realizacji prawa dzieci do informacji przez szkoły.
Dziękuję za wskazanie sposobu na uzyskanie odpowiedzi od RPD. Mój list sprzed dwóch miesięcy został zignorowany. Dziś wysłałem go ponownie, tym razem wniosłem o udzielenie informacji.