W ramach podsumowywania naszych tegorocznych działań, wracamy do przyglądania się składanym przez nas w tym roku wnioskom. Jeden w pierwszych dotyczył tego, jak powstawała ustawa o jawności majątków rodzin polityków. Zdziwiło nas na przykład, dlaczego ustawa rządowa trafiła do Sejmu nim wyszła z rządu. Zastanawiało nas także, kto zaproponował bardzo restrykcyjne i praktycznie niemożliwe do zastosowania zasady rozliczania majątku rodzin polityków. Przez te zasady ustawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego.
Dla przypomnienia – tuż przed wyborami parlamentarnymi z 13 października 2019 roku, do prezydenta RP trafił do podpisania projekt ustawy umownie nazywanej „o majątku rodzin polityków” [nazwa właściwa to Rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora oraz niektórych innych ustaw] Prezydent przeczekał wybory, a następnie ustawę skierował do Trybunału Konstytucyjnego.
Dlaczego ustawa powstała?
Część przepisów stanowiła odpowiedź na kryzys wizerunkowy premiera Mateusza Morawieckiego, związany z ujawnieniem w maju 2019 roku przez media faktu, że z żoną zakupili po preferencyjnej cenie działkę od Kościoła, ale informacja ta nie znalazła się w oświadczeniu majątkowym premiera, gdyż wcześniej dokonał częściowej rozdzielności majątkowej z żoną.
W ustawie znalazły się też przepisy oczekiwane od lat, jak np. jawność oświadczeń majątkowych premiera, ministrów i wiceministrów. Bo wciąż ujawnianie przez nich majątku jest wynikiem zwyczaju, a nie regulacji prawnej. I zdarza się, że któryś polityk nie chce tego zrobić.
Kiedy powstała ustawa?
Trudno jednoznacznie ustalić, kiedy powstała ustawa. Kryzys wizerunkowy premiera miał miejsce w maju, a projekt ustawy pojawił się na rządowej platformie 30 sierpnia. Przyjęcie go zajęło zaledwie miesiąc.
Do wykazu prac legislacyjnych projekt trafił 29 sierpnia 2019 roku. Tego samego dnia trafił również do Sejmu. Zatem w dniu, w którym rząd formalnie rozpoczął pracę nad projektem, wysłano go do Sejmu. Tego samego dnia Rada Ministrów musiała zdążyć przyjąć go w trybie obiegowym. Nie udało się go już włożyć na platformę rządowa z projektami ustaw. Tam pojawił się dzień później.
Ile pracy kosztowało przygotowanie ustawy?
Odpowiedź [treść odpowiedzi] na nasze pytanie o to, jak powstawała ustawa, zajęło Kancelarii Premiera dwa razy więcej czasu (dwa miesiące), niż ustawie przejście całego procesu legislacyjnego (miesiąc). No, może z wyjątkiem czasu, gdy ustawa przebywała u Prezydenta, zanim ją skierował do Trybunału Konstytucyjnego. Tam się przeleżała trzy tygodnie.
W ciągu tych dwóch miesięcy Kancelaria Premiera pracowała nad odpowiedzią, że: osobą odpowiedzialną za przygotowanie ustawy był „Pan Jacek Sasin – Wiceprezes Rady Ministrów”, nad podaniem nam daty, gdy projekt został wpisany do wykazu prac legislacyjnych oraz nad poinformowaniem nas, że do ustawy nie zlecano ekspertyz.
Pytaliśmy jeszcze, czy nad ustawą pracowały jakieś zespoły robocze, ale tu odesłano nas do portalu rządowego [link do portalu https://legislacja.gov.pl/projekt/12324455}, twierdząc, że tam wszystko o ustawie znajdziemy. To „wszystko” nie wspomina o zespołach, czyli ich nie było.
Czemu tak nas interesowały prace nad ustawą?
Na portalu rządowym, w Ocenie Skutków Regulacji [treśc OSR] poświęcono bardzo niewiele miejsca najbardziej kontrowersyjnej kwestii, czyli proponowanym rozwiązaniom dotyczącym sprawozdawania się z majątków rodzin polityków. Nasze wątpliwości sprowadzały się do tego, że polityk miał składać oświadczenia o majątku innych osób, także niezamieszkujących z nim w gospodarstwie domowym, a pomyłka w złożonym zeznaniu miała grozić sankcjami karnymi. Dlaczego bliscy polityka mieliby udzielać mu takich informacji? To zresztą wzbudziło słuszne wątpliwości Prezydenta, który zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego [link do sprawy w Trybunale].
Wątpliwości co do zgodności z Konstytucją rozwiązań ustawy z dnia 11 września 2019 r., w zakresie, w jakim wymagają przedstawienia w oświadczeniu o stanie majątkowym majątku osobistego i objętego małżeńską wspólnością majątkową dzieci własnych, dzieci małżonka i dzieci przysposobionych osoby zobowiązanej do jego złożenia, uzasadniają poddanie ich ocenie Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej.
Ktoś jednak te przepisy przygotowywał, dlatego pytaliśmy o ekspertów i grupy robocze. Tych nie było. Czyżby jedynym autorem był „Pan Jacek Sasin”? Nie uśmiechajcie się jeszcze. Będzie zabawniej. Autor Oceny Skutków Regulacji korzystał z publikacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego. A tam znalazł informacje o tym, jak problem został rozwiązany w innych krajach.
Na Węgrzech „zasady składania oświadczeń majątkowych (…) określa ustawa nr CLII z 2007 r. w sprawie niektórych zobowiązań związanych z oświadczeniem majątkowym. (…) Osoba zobowiązana i jej krewni – osoby wspólnie zamieszkujące w gospodarstwie domowym – muszą wypełnić formularz oświadczenia majątkowego, załączony do ww. Ustawy.”
Na Litwie “Obowiązek składania oświadczeń majątkowych dotyczy polityków (…) oraz ich małżonków.”
W Słowenii ” W zakresie obowiązku złożenia oświadczenia majątkowego przez członków rodziny osób zobowiązanych, co do zasady nie muszą oni deklarować swoich majątków.”
A teraz zagadka. Przepisy którego kraju zainspirowały „Pana Jacka Sasina” do przygotowania projektu ustawy, który zobowiązuje polityka lub urzędnika do przedstawienia nie tylko swojego majątku, ale także:
– majątku osobistego małżonka
– majątku osobistego i objętego małżeńską wspólnością majątkową dzieci
– majątku osobistego i objętego małżeńską wspólnością majątkową dzieci małżonka
– majątku osobistego i objętego małżeńską wspólnością majątkową dzieci przysposobionych
– majątku osobistego osoby pozostającej we wspólnym pożyciu
I który zobowiązuje do podpisania oświadczenia:
Powyższe oświadczenie składam świadomy(ma), iż na podstawie art. 233 § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. z 2018 r. poz. 1600, z późn. zm.), za podanie nieprawdy lub zatajenie prawdy grozi kara pozbawienia wolności.
Kilka pytań zamiast podsumowania
- Czemu prace nad ustawą nie zaczęły się maju?
- Dlaczego Prezydent odczekał z kierowaniem ustawy do Trybunału Konstytucyjnego na „po wyborach”?
- Dlaczego Prezydent skierował do Trybunału Konstytucyjnego całą ustawę, skoro miał zastrzeżenia tylko do wybranych przepisów?
- Dlaczego Trybunał Konstytucyjny jeszcze nie zajął się sprawą?
- Czy społeczeństwo obywatelskie powinno zacząć działać w tej kwestii?
- Co byście zrobili i kiedy?
***
Nasz poprzedni tekst na ten temat: Co rząd zrobił dla jawności w 2019 roku?
Komentarze