Niedzielna debata kandydatów na Prezydenta RP najlepiej pokazała przygotowanie strony obywatelskiej. W tle działań mediów i polityków, widoczna była mrówcza praca wykonana przez portal mamprawowiedziec.pl, demagog.org.pl, partnerstwo organizacji zajmujących się finansowaniem partii politycznych i zwolenników publikowania rejestrów umów, w tym nadającego ton Piotra Waglowskiego.
To jeszcze nie triumf obywatelski, a zaledwie pierwszy mały sukces pokazujący efekty tego, na co pracuje się na co dzień i co pozwala rozliczać kandydatów z tego kim są, co zrobili, jak działali i co powiedzieli. To sygnał wysłany do polityków, że gdy prawie 75% gospodarstwo domowych ma dostęp do Internetu, trzeba liczyć się tym, że to co pojawia się na wizji, jest natychmiast sprawdzane. I naprawdę świetnie słychać, co powiedzieli kandydaci, więc na pytania trzeba odpowiadać. Nawet jeśli gazety podadzą inną odpowiedź niż kandydaci zadeklarowali, to i tak łatwo to zweryfikować. Jednym słowem – najbardziej pogratulujmy sobie.
A jest czego. Dzięki demagog.org na bieżąco dowiadywaliśmy się, co jest prawdą, a co manipulacją w wypowiedziach debatujących polityków. Oczywiście takie jasne postawienie sprawy budzi kontrowersje, więc zaraz odzywa się chór krytyków, ale sposób przedstawiania odpowiedzi opiera się na faktach, więc pozwala dalej drążyć temat i wyrobić sobie własne zdanie. Z kolei portal mamprawowiedziec.pl przechowuje dla ludzi odpowiedzi polityków na szereg ważnych kwestii. Gdy podczas debaty jeden z kandydatów odwołał się do poglądów drugiego, a tamten zaprzeczył, nastąpiło natychmiastowe odesłanie do dostępnych w Internecie poglądów.
Dziennikarze zadali też pytanie stanowiące swego rodzaju połączenie dwóch istotnych kwestii. Pierwszej, dotyczącej przejrzystości finansowania kampanii i drugiej, odnoszącej się do wydawania pieniędzy przez partie polityczne. Odpowiedzi kandydatów rozczarowywały – „tak jesteśmy za jawnością, zwrócimy się, będziemy rozmawiać…”. Nadal czekamy na fakty.
A dla przypomnienia, co się wydarzyło wcześniej i jakich konkretnych ruchów oczekujemy.
W ramach partnerskiej akcji Fundacji im. Stefana Batorego, Instytutu Spraw Publicznych, Fundacji Instytut Myśli Obywatelskiej im. Stańczyka, Fundacji Wolności, MamPrawoWiedziec.pl oraz Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska zwróciliśmy się – wraz z prawie 600 obywatelkami i obywatelami – do szefów partii politycznych i kandydatów (to 6 maja)* oraz do szefów sztabów wyborczych (to 15 maja) z apelem o opublikowanie jeszcze przed drugą turą wyborów informacji o otrzymanych w trakcie kampanii wyborczej przez Platformę Obywatelską oraz Prawo i Sprawiedliwość darowiznach, z przeznaczeniem na sfinansowanie kampanii popieranych przez nie kandydatów. Chodzi o to, że kampanie kandydatów są w całości finansowane przez partie, a zatem to tam trzeba szukać informacji, kto indywidualnie na nie płaci.
Jako Sieć Obywatelska Watchdog Polska, przyłączyliśmy się także do apelu Piotra Waglowskiego, m. in. o:
– opublikowanie przez Prezydenta Bronisława Komorowskiego wykazów wszystkich umów cywilnoprawnych zawartych między Kancelarią Prezydenta a firmami i osobami fizycznymi w BIP Kancelarii Prezydenta oraz sprawienie, by to samo zrobiła Platforma Obywatelska;
– opublikowanie w BIP przez partię wystawiającą Andrzeja Dudę – Prawo i Sprawiedliwość -wykazów wszystkich umów cywilnoprawnych zawartych z firmami i osobami fizycznymi.
Przy okazji przypomnieliśmy też przegrane sprawy sądowe obu partii o dostęp do informacji o ich wydatkach oraz nieznane społeczeństwu opinie konstytucjonalistów dotyczące reformy Otwartych Funduszy Emerytalnych, które nie zostały do tej pory udostępnione.
W ślad za tym działaniem, aby sprawy nie zginęły w natłoku wydarzeń, wysłaliśmy też wnioski o informacje do instytucji związanych z kandydatami, w których dopytujemy o sprawy związane z treścią Apelu.
Skuteczność działań obywatelskich jest największa w okresie wyborów. To się przejawia nawet w języku kandydatów – „społeczeństwo pokazało, że chce czegoś innego”. Społeczeństwo stara się pokazywać to regularnie. To uwaga polityków jest zazwyczaj skierowana gdzie indziej. Ale teraz byliśmy przygotowani. To my, obywatelki i obywatele, nie przespaliśmy ostatnich kilku lat. Mamy narzędzia i zrozumienie tematów. Zmiana relacji władza-obywatel jest w naszych rękach, choć wymaga ciągłej pracy.
***
*Listy z 6 maja 2015
List do Bronisława Komorowskiego
Listy z 15 maja 2015
List do Beaty Szydło, szefowej sztabu Andrzeja Dudy
Listy do Roberta Tyszkiewicza, szefa sztabu Bronisława Komorowskiego
Komentarze