Długie rozpatrywanie spraw dotyczących dostępu do informacji publicznej przez sądy administracyjne sprawia, że pozyskane wreszcie dane bywają bezużyteczne. Co na to NSA?
W sprawach o udostępnienie informacji przyjęto zasadę szybkiego procedowania – dotyczy to zarówno urzędów, jak i sądów. Podmioty zobowiązane muszą odpowiedzieć bez zbędnej zwłoki, nie później niż w ciągu 14 dni, podczas gdy w innych sprawach administracyjnych maksymalny termin wynosi miesiąc. Krócej rozpatrują odwołania (w ciągu 14 dni – art. 16 ust. 1 pkt 1 ustawy) oraz szybciej przekazują nasze skargi do sądów (art. 21 pkt 1 ustawy – w ciągu 15 dni, choć w innych przypadkach termin ten wynosi 30 dni).
Co istotne, sądy powinny rozpatrywać złożone przez nas skargi w terminie 30 dni od ich wpłynięcia (art. 21 pkt 2 UDIP). Problem w tym, że przepis ten nie jest przestrzegany przez sądy.
Ekspertyzy w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. WSA w Warszawie rozpatrywał sprawę ponad 10 miesięcy
1 grudnia 2015 r. zawnioskowaliśmy do Kancelarii Prezydenta RP o ujawnienie ekspertyz związanych z sytuacją wokół Trybunału Konstytucyjnego. Przypomnijmy, że wówczas –pod koniec grudnia 2015 r. – rozpoczął się kryzys konstytucyjny. Ekspertyz prawnych od Kancelarii RP nie otrzymaliśmy, najpierw w ciągu 14 dni w ogóle nie odpowiedziała na nasz wniosek, a później stwierdziła, że ekspertyzy te nie stanowią informacji publicznej. 15 grudnia złożyliśmy skargę do sądu administracyjnego. Odpis sentencji wyroku (niekorzystnego dla nas) otrzymaliśmy… 27 października 2016 r. Od ostatniej korespondencji w sprawie (skierowanej przez Stowarzyszenie do sądu) do wydania wyroku upłynęło około pół roku.
W tym czasie – 11 miesięcy – wiele się zmieniło w kwestii Trybunału Konstytucyjnego, przyjęto kilka kolejnych ustaw regulujących działanie sądu konstytucyjnego.
Organizacje pozarządowe, podobnie jak media, tworzą podstawy do debaty publicznej. (zwrócił na to Europejski Trybunał Praw Człowieka, m. im. w wyroku z 14 kwietnia 2009 r. w sprawie TASZ przeciwko Węgrom). Zależy nam na tym, aby owa debata była opierana na faktach. Do tego niezbędna jest dostępność informacji, a w razie ich nieuzyskiwania – efektywna i szybka droga odwoławcza. W innym przypadku społeczna kontrola może okazać się iluzoryczna. Uzyskanie informacji po latach również jest istotne, pozwala oceniać działania władz w dłuższej perspektywie, jednakże uniemożliwia działanie na bieżąco, które jest istotne zwłaszcza wówczas, gdy sprawy szybko następują – jak to miało miejsce w polskim kryzysie konstytucyjnym.
Składamy skargę na naruszenie prawa strony do rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki
Skarga na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki to instrument prawny przewidziany specjalną ustawą (ustawa o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym lub nadzorowanym przez prokuratora i postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki).
Rozstrzygnięcie NSA (które jest ostateczne) nie przybliżyło nas do rozpatrywania spraw przez sądy administracyjne w rozsądnym terminie.
Za sprawą tej skargi chcieliśmy zasygnalizować problem z długim rozpatrywaniem przez sądy spraw dotyczących prawa do informacji. Liczyliśmy na negatywną ocenę przed NSA długości trwania postępowań. Z tego powodu nie wnosiliśmy zasądzenia na rzecz Stowarzyszenia sumy pieniężnej – w przypadku uwzględnienia skargi. Z proceduralnego punktu widzeniach wnieśliśmy o uwzględnienie skargi i stwierdzenie, że nastąpiła przewlekłość w postepowaniu przed WSA w Warszawie.
Oczywiście mieliśmy świadomość, że będzie o to trudno, biorąc pod uwagę, że sam NSA rozpatruje sprawy bardzo długo (z naszego doświadczenia rozpatrzenie skargi kasacyjnej trwa około 1,5 roku).
WSA w Warszawie przekroczył termin, ale nie doszło do przewlekłości
NSA w postanowieniu z 7 grudnia 2016 r. (I OPP 99/16) oddalił naszą skargę. Sąd podzielił nasze argumenty o tym, że w sprawie naruszono przepisy o terminach rozpatrywania skarg dotyczących prawa do informacji. Niestety w ślad za tym nie poszło uwzględnienie naszej skargi na naruszenie prawa do załatwienia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki. Zdaniem NSA pomimo przekroczenia ustawowego terminu do rozpatrzenia sprawy, nie można zarzucić WSA w Warszawie bezczynności.
Jest to m.in. konsekwencja przyjęcia przez sąd, że przewlekłe postpowanie to takie, które trwa dłużej niż 12 miesięcy. Jak NSA doszedł do takiego przekonania? Wzięto pod uwagę art. 14 ustawy o skardze na naruszenie prawa strony do załatwienia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki, który stanowi o tym, że „Skarżący może wystąpić z nową skarga w tej samej sprawie po upływie 12 miesięcy” i uznano go za „pewną wskazówkę”.
W naszej ocenie wskazany art. 14 ustawy nie daje wskazówek co do uznania, kiedy mamy do czynienia z prowadzeniem postępowania bez nieuzasadnionej zwłoki. NSA nie wziął pod uwagę, że specyfiką postępowania w sprawach dotyczących dostępu do informacji jest szybkość, którą gwarantować mają przepisy ustawy o dostępie do informacji publicznej.
Rozstrzygnięcie NSA (które jest ostateczne) nie przybliżyło nas do rozpatrywania spraw przez sądy administracyjne w rozsądnym terminie.
Wydaje się że “kazuistyczno-aktywistyczna” kreatywność sędziowska w NSA, jest jakoś jednokierunkowo kierowana i stosowana p-ko praktycznym możliwościom każdego do skorzystania ze swojego prawa do informacji.
Z czego taka “jednobokość” NSA się bierze?