Nasz członek – lokalny dziennikarz Krzysztof Marusiński poradził sobie z próbą uciszenia wolności słowa przez lokalne władze w Orzyszu

Orzyskie stowarzyszenie zaskarżyło do sądu Krzysztofa Marusińskiego, redaktora naczelnego gazety lokalnej „Wieści Orzyskie” wydawanej przez inne orzyskie stowarzyszenie, za to, że ten opublikował list do redakcji przesłany do publikacji przez członków stowarzyszenia skarżącego. Uff!!!!

Z powyższego wynika, że w sprawie występują trzy strony, ale właściwie to dochodzi jeszcze jedna, działająca w tle, ale mająca dla sprawy kluczowe znaczenie. Przedstawmy zatem wszystkie personae dramatis, istotne dla tej sprawy. „Mistrzem ceremonii” jest Krzysztof Marusiński.

Osoba 1.

Skarżącym jest formalnie Mariusz Semenowicz. Faktycznie – Ochotnicza Straż Pożarna w Orzyszu (aktualnie jedna z dwóch OSP w mieście), reprezentowana przez prezesa zarządu. Wystąpił on z oskarżeniem prywatnym, zarzucając Krzysztofowi Marusińskiemu, redaktorowi naczelnemu „Wieści Orzyskich”, dopuszczenie się czynu zabronionego z art. 212 par 2 Kodeksu Karnego, poprzez publikację w gazecie „krzywdzących argumentów” (…) „w celu zdyskredytowania zarządu jak również samej Ochotniczej Straży Pożarnej w Orzyszu”.

Wymieniony paragraf stwierdza, że podlega grzywnie lub karze ten, kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności.

Warto przy tym od razu dodać, że art. 213 stwierdza, że nie popełnia przestępstwa określonego w art. 212 § 1 lub 2, kto publicznie podnosi lub rozgłasza prawdziwy zarzut służący obronie społecznie uzasadnionego interesu.

Osoba 2.

Drugą stroną był redaktor gazety lokalnej. Znany działacz obywatelski, aktywista strażniczego Stowarzyszenia Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich (Sieć Obywatelska Watchdog Polska), wprawionego w patrzeniu władzy na ręce. Oskarżony za opublikowanie w „Wieściach Orzyskich” nr 5/2012 listu mieszkańców Orzysza. List według skarżącego poniżał OSP w opinii publicznej, a według autorów wskazywał nieprawidłowości w OSP, które narażały budżet Gminy Orzysza na straty, a mieszkańców i strażaków na utratę zdrowia, a nawet życia.

Osoba 3. zbiorowa

Trzecią stroną sprawy byli autorzy listu opublikowanego w gazecie, czyli 7 strażaków, członków OSP, której prezes oskarżył redaktora o publikację owego listu. Niektóry z tych strażaków mieli długoletni staż działalności w ochotniczej straży pożarnej w ogóle i w orzyskim stowarzyszeniu OSP, a niektórzy z nich wybierani byli do organów stowarzyszenia i wymieniani w publikacjach opisujących dobre postawy ochotników i ich zasługi.

Osoba 4. zakulisowa

– Czwarta strona, Tomasz Sulima burmistrz Orzysza, działał w tle sprawy – mówi Krzysztof Marusiński. – Działał we własnych celach, tzw. politycznych, czyli dla pozyskania większych wpływów w Gminie Orzysz, mogących przełożyć się na zapewnienie powodzenia w kolejnych wyborach samorządowych.

Akcja

Burmistrz doprowadził do zmiany władz, wydawałoby się niezależnego stowarzyszenia, jakim jest Ochotnicza Straż Pożarna i wywołał konflikt pomiędzy grupami strażaków tworzących początkowo tą samą OSP. W efekcie doprowadził do rozłamu wśród strażaków i utworzenia drugiego strażackiego stowarzyszenia o nazwie „Ochotnicza Straż Pożarna nr 1 w Orzyszu”.

Jak oświadcza Krzysztof Marusiński, Mariusz Semenowicz przyznał: „Obecne władze zadeklarowały, że pozwolą nam realizować naszą wizję – w związku z tym wróciliśmy. Nasz powrót jednak był obwarowany pewnymi warunkami…”.

– Powyższe słowa czynią oczywistym, że to Tomasz Sulima „pozwolił realizować” – twierdzi Marusiński. – On był rzeczywistym inicjatorem zmian, w wyniku których skład zarządu został zmieniony w ten sposób, że Mariusz Semenowicz został prezesem OSP, a osoby z nim współpracujące zostały wybrane do zarządu.

Tomasz Sulima doprowadził bowiem do wcześniejszego ustąpienia poprzedniego zarządu, „prosząc” o złożenie rezygnacji ówczesnego prezesa OSP (jednocześnie pracownika Urzędu Miejskiego podległego burmistrzowi). Tak twierdzą strażacy, autorzy listu, ale także dowodzą tego wypowiedzi uzyskane w trakcie sprawdzania prawdziwości zapisów składających się na publikowany list.

Krzysztof Marusiński jest przekonany, że inspiratorem złożenia oskarżenia przez Mariusza Semenowicza jest NIKT inny, tylko burmistrz Tomasz Sulima, który w ten sposób chciałby „wyciszyć”  „Wieści Orzyskie”, publikujące wypowiedzi mieszkańców Orzysza nie zawsze pochlebne i miłe dla aktualnej władzy. Stąd nie w pełni przemyślany akt oskarżenia i pośpieszne wycofanie się ze sprawy, szybkie przyjęcie proponowanej przez sąd ugody przez Mariusza Semenowicza.

Epilog

Posiedzenie pojednawcze odbyło się w dniu 14.12.2012 r. przed Sądem Rejonowym w Olszytnie. Doprowadziło do ugody głównych stron sporu.

W najnowszym numerze pisma ukazała się informacja. “W związku z opublikowaniem w maju 2012 r. w nr 35 w „Wieściach Orzyskich” listu podpisanego przez nieznane z imienia i nazwiska osoby, Prezes Zarządu OSP w Orzyszu, Mariusz Semenowicz oświadczył, że w OSP w Orzyszu była przeprowadzona kontrola Starostwa Powiatowego w Piszu, która nie ujawniła żadnych nieprawidłowości, w szczególności fałszowania urzędowych dokumentów, a w liście tym zawarte były nieprawdziwe informacje“.

Informacji towarzyszy komentarz:

Redakcja informuje, że powyższy tekst jest publikowany w związku z wycofaniem się z oskarżenia postawionego redaktorowi Wieści i przystąpienia do ugody przez Mariusza Semenowicza. Redakcja nie widzi żadnych przeciwwskazań, aby mieszkańcy zamieszczali w naszej gazecie oświadczenia i listy, pod warunkiem, że są one zgodne z prawdą, a publikowanie ich służy interesowi naszej orzyskiej społeczności.

Jednocześnie redakcja informuje, że kilkakrotnie przypominała Mariuszowi Semenowiczowi o możliwości opublikowania sprostowania do listu napisanego przez
7 strażaków, jego kolegów, z czego ten zrezygnował. Do sprawy oskarżenia skierowanego przeciwko redaktorowi Wieści powrócimy wkrótce.

Komentarz postronnego widza

Lokalny miesięcznik i jego redaktor wyszli z konfliktu z twarzą. Sprawa pokazała jak bardzo „niezależne” są organizacje pozarządowe w Orzyszu i jak „liczą się”  tam ideały społeczeństwa obywatelskiego, demokracji i wolności słowa. A może jednak się liczą, bo orzyszanie mają teraz dwie ochotnicze straże pożarne. Burmistrza i własną.

Artykuł ze strony Portalu Organizacji Strażniczych – www.watchdog.org.pl

 

Pomóż jawności i naszej niezależności!

Komentarze

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *