Dziś rekord zachorowań – mamy 1136 nowych przypadków koronawirusa w Polsce – podało Ministerstwo Zdrowia. To najwyższy dotąd dobowy przyrost zakażeń zanotowany w Polsce. Hmm…. Jak do tego mogło dojść?
My nie wiemy, bo przecież nie jesteśmy wirusologami ani epidemiologami. Ale akurat dziś przypomniały nam się odpowiedzi Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Edukacji Narodowej na nasze wnioski o informację. Chcieliśmy wiedzieć, czy przy podejmowaniu decyzji o powrocie do szkół, opierano się jakichś na opiniach specjalistów z dziedziny epidemiologii, biostatyki, chorób zakaźnych, bezpieczeństwa publicznego, czy może konsultowano się z instytucjami zewnętrznymi, wzięto pod uwagę badania – jeśli tak, to jakie.
MEN odpisał dużo, ale nie na temat. Jedno tylko zdanie z całego “wypracowania” jest odpowiedzią na nasze pytania:
W toku prac nad decyzjami o funkcjonowaniu jednostek systemu oświaty w nowym roku szkolnym, które znalazły wyraz w rozporządzeniach z dnia 12 sierpnia, ani od 12 sierpnia do dnia realizacji wniosku, MEN nie wystąpił do podmiotów zewnętrznych o opinie, badania lub ekspertyzy.
Czyli decyzję o powrocie do szkół podjęto bez zasięgnięcia jakiejkolwiek wiedzy z zewnątrz – MEN jak widać uznało, że świetnie zna się na epidemii, aczkolwiek troszkę słabiej na stanowieniu prawa, ale na szczęście MZ zna się na tym lepiej i udzieliło kilku rad. Dodatkowo MZ miało pomysł, aby dopisać możliwość nauki zdalnej, bo z korespondencji wynika, że… MEN projektował możliwość zawieszenia nauki w szkole, ale bez wprowadzenia alternatywy w postaci edukacji zdalnej. MZ podpowiedział więc MEN :
W projekcie rozporządzenia jest mowa o zawieszeniu zajęć, nie uwzględniono jednak możliwości zawieszenia zajęć w formie stacjonarnej, tak aby uczniowie mogli odbywać zajęcia w trybie zdalnym. W innych rozporządzeniach w tym zakresie wskazywano na czasowe ograniczenie funkcjonowania jednostek systemu oświaty i możliwość pracy zdalnej w takiej sytuacji, w tym przypadku wydaje się, że dopuszczono tylko możliwość zawieszenia zajęć. W przypadku pojawienia się zakażeń COVID-19 takie zawieszenie może trwać do kilku tygodni, więc warto byłoby wprowadzić możliwość nauczania zdalnego.
MZ podpowiedziało jeszcze, że warto, aby notatka z rozmowy, na podstawie której zawieszone zostaną zajęcia, miała podpis dyrektora, oraz że treść projektu rozporządzenia i uzasadnienia są niespójne.
Jak widać Ministerstwo Zdrowia owszem, konsultowało pomysł MEN o powrocie do szkół, jednak nie w zakresie swojej właściwości – ochrony zdrowia. W roli eksperta od zdrowia i od skutków dla zdrowia publicznego podejmowanych decyzji obsadził się MEN.
A dziś mamy rekord zachorowań. Przypadek? Czy może ma to związek z decyzjami MEN? Nie wiemy. Ale najgorsze, że i MEN tego nie wie – bo przyznaje, że nie pytał, nie badał, nie zasięgał wiedzy ani opinii ekspertów, nie zamawiał ani nie korzystał z modeli i prognoz dotyczących COVID-19, opracowywanych np. przez specjalistów z Wydziału Matematyki, Informatyki i Mechaniki UW. Poszliśmy “na spontan”.
Komentarze