Prawo do informacji – Manifest 2021

W 2021 roku Sieć Obywatelska Watchdog Polska kończy 18 lat. W tym czasie zmieniały się wyzwania, które stoją przed prawem do informacji. Prawem, na którego straży stoimy.

“Wchodzimy w dorosłość” w czasie, gdy ochrona prawa do informacji jest niezwykle słaba. Z drugiej strony widzimy ogromny kapitał, na którym możemy budować: to nie tylko nasze doświadczenie osiemnastu lat działalności, ale także zmiany, które dokonały się w obywatelkach i obywatelach, zaangażowanie mediów, szeroka świadomość wagi prawa do informacji w organizacjach społecznych, biznesie czy potencjalne sojusze polityczne i międzynarodowe. Wiemy też, że jawność się nie uda bez szerokiej koalicji ludzi, organizacji czy instytucji prawdziwie przekonanych o jej wadze. I nad budowaniem w Polsce takiej koalicji, obok nowych rozwiązań prawnych, trzeba pracować.

Nasza organizacja powstała w czasach, które dziś wydają się należeć  do innej epoki. Na początku naszej działalności, w 2003 roku, nie wszyscy nasi członkowie i członkinie obsługiwali pocztę elektroniczną, ustawa o dostępie do informacji publicznej była aktem prawa, który miał dwa lata i mało kto umiał i chciał użyć przepisów, a Biuletyny Informacji Publicznej były rewolucyjną nowością. Po 18 latach za jeden ze swoich największych sukcesów uważamy to, że prawo do informacji jest znane i używane. Jest w tym wiele naszej pracy, ale też niestety efektów kryzysów, których doświadczał nasz kraj. To powodowało zaangażowanie kolejnych podmiotów. Na pewno jest to jednak kwestia, w której nasza rola była kluczowa. Nawet jeśli wciąż wiele osób nie wie o prawie do informacji, to kwestia jego upowszechniania nie jest dziś aż takim wyzwaniem jak niegdyś.

Tajemnica zamiast informacji

Dziś na pierwszym miejscu stoi ochrona prawa do informacji. Ta bowiem zbyt często zawodzi. A niedawno jednym posunięciem większości rządzącej pozbawiono nas całkiem informacji o tym, co dzieje się na wschodniej granicy. To wydarzenie bez precedensu, którego negatywny wydźwięk jest nie do przecenienia.

Czy oglądaliście brytyjsko-amerykański serial Czarnobyl? To chyba najbardziej wymowny przykład tego, jak systemowe ukrywanie informacji przez państwo sprzyja ludzkiej tragedii. Niejawność sprawiła, że wiele osób zostało napromieniowanych – straciło życie lub zdrowie; decyzje były podejmowane w nieoptymalny sposób, gdyż bardziej liczyło się  dobro własne decydentów niż dobro wspólne; a ci którzy próbowali alarmować – zarówno wcześniej, jak i po tragedii, byli prześladowani. Czy historia niczego nas nie uczy? Czemu państwo dzisiaj, gdy mamy jeden z największych kryzysów na granicy w całym trzydziestoleciu – z tym trudno się nie zgodzić – zamiast szukać odpowiedzialnych rozwiązań, stosuje tajemnicę? Czy nie posłuży ona takim samym celom jak w przypadku Czarnobyla? Jakie są społeczne korzyści z ukrywania informacji o sytuacji na granicy? Jaką odpowiedzialność moralną poniesiemy wszyscy za to, co ukrył przed nami rząd? To są tematy, które nie dają spokoju.

Odroczyć i dać po wyborach

Ale to nie jedyne sprawy, które niepokoją. W wyniku pojawiających się w Internecie wycieków z rzekomej korespondencji mailowej ministra Michała Dworczyka dostajemy potencjalne potwierdzenie, jak bardzo nie jesteśmy w stanie być suwerenem. Podejrzenia mieliśmy już dawno, widząc, jak odpowiadano na nasze pytania o COVID-19 w 2020 roku [Wszystko, o co zapytaliśmy Premiera, ale nie zna informacji].  Stałym motywem było odsyłanie nas od Annasza do Kajfasza, nieudokumentowanie, brak odpowiedzi na kluczowe pytania. W publikowanych mailach, rzekomo pisanych przez Ministra Michała Dworczyka (w 2019 roku, przed wyborami parlamentarnymi), mamy to podane na tacy:

Kochani, jesteśmy zawaleni stosem pytań poselskich i dziennikarskich, nt. list osób towarzyszących PMM w lotach. To decyzja polityczna. Mamy następujące rozwiązania

  1. Możemy to dać.
  2. Odroczyć – (przetwarzanie informacji, etc.) i dać po wyborach.
  3. Nie dać opierając się na naciąganej ekspertyzie prawnej – RODO, etc.

Może ktoś ma inny pomysł?

Ktoś powie – ale to publikuje podmiot zainteresowany dezinformacją, czemu temu wierzycie? No właśnie, czemu?

W końcu zaś był to rok bezprecedensowego ataku na jawność w legislacji. Wprowadzono dwa nowe ograniczenia. Jedno dotyczy dostępu do akt z zamkniętych postępowań prokuratorskich [Skończmy z tą rozliczalnością – postanowili rządzący]. Druga sprawa to przepis, który skutecznie udawało nam się blokować od 2011 roku, czyli tajemnica dyplomatyczna. Wprowadziła go większość rządząca, ale w debacie publicznej popierał ją europoseł opozycji Radosław Sikorski. Jest to zaś przepis, który potencjalnie ukryje wszystkie sprawy dotyczące postępowania polskich władz w kontaktach międzynarodowych [Tajemnica dyplomatyczna – nowe i groźne ograniczenie jawności].

Gwóźdź do trumny dołożyły coraz bardziej niewiarygodne polskie instytucje mające stać na straży naszych praw. Prezes Sądu Najwyższego, Małgorzata Manowska, składając wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, dąży do praktycznego unicestwienia dostępu do wiedzy o działaniach władzy i do jej bezkarności Hulaj władzo, piekła nie ma. I Prezes SN przeciw jawności i społeczeństwu obywatelskiemu.

A w tle tego wszystkiego jeden z największych skandali pokazujących, że władza nie poprzestaje na zakazach, ale czynnie zwalcza jawność używając do tego zbudowanego przez siebie systemu. Najlepiej to widać w próbie ukarania sędziego Igora Tulei, który udostępnił informację o tym, dlaczego należy prowadzić postępowanie prokuratorskie dotyczące potencjalnie przestępczych działań władzy – Ile zrobi władza by ukryć ukryć nadużycia.

Szukajmy sojuszników jawności

Jakie z tego wnioski? Skoro w społeczeństwie jest wiele podmiotów, którym zależy na jawności, rządząca klasa polityczna jest skompromitowana, ale i opozycja niewiele wniosła dobrego do jawności, ochrona sądowa jest niewystarczająca (to temat na inny tekst), to my – społeczeństwo – musimy uczynić z jawności stawkę polityczną. Polityków mamy takich, jakich sobie wybierzemy. Dorosły Watchdog będzie szukał sojuszy we wprowadzaniu standardów ochrony jawności, ale też chce dyskutować jak to zrobić najlepiej. Zmiana musi nastąpić!

Pomóż jawności i naszej niezależności!

Komentarze

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *