Pewien prezes pewnej komunalnej spółki ze Śląska z chwilą objęcia swego stanowiska postanowił sprawdzić stan, w jakim ją objął.
Raport otwarcia cenna rzecz, chociaż nie ma w Polsce najlepszej sławy. Prezes Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego sp. z o.o., bo o nim tu mowa, zlecił audyt znanej spółce doradczej Deloitte. Raport powstał, a jakże, chociaż o jego istnieniu i treści nie dowiedzielibyśmy się, gdyby nie przecieki, które zelektryzowały Bytomian wiosną 2017 roku. Jak zatem skontrolować funkcjonowanie spółki komunalnej? Jak skontrolować kontrolującego? Nie pozostało nam nic innego, jak wystąpić z wnioskiem o dostęp do informacji publicznej i poprosić o skany umów z audytorami oraz o efekt ich pracy – owiany mgłą tajemnicy raport. Spółka odmówiła, powołując się na własną tajemnicę przedsiębiorstwa, tajemnicę przedsiębiorstwa audytorów oraz na fakt prowadzenia przez prokuraturę postępowania w związku z funkcjonowaniem Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego sp. z o.o.
Ówczesny prezes już nie jest prezesem, a sprawa znalazła dziś swój finał w sądzie administracyjnym w Gliwicach. Wyrok będzie ogłoszony dopiero 3 września, bowiem w trakcie rozprawy ujawniły się nowe i ciekawe okoliczności. Okazało się bowiem, że prokuratura prowadząca postępowanie fizycznie zabrała z siedziby Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego sp. z o.o. umowy z audytorami oraz sam Raport, uznając je za dowód w sprawie.
Co będzie dalej? Zobaczymy, ale możemy być pewni, że miną jeszcze lata, nim Raport ujrzy światło dzienne…
Komentarze