Mieszka w wiejskiej gminie Poświętne. W sołectwach należących do gminy są podstawowe potrzeby – drogi, oświetlenie, melioracje, połączenie komunikacyjne, wodociągi, kanalizacja. To kiedy zostaną one zrealizowane, zależy od siły głosu i „posłuszeństwa” lokalnej społeczności względem wójta. Dlatego Monika dowiaduje się o plany prac i o wydatki. Chce pobudzać lokalną dyskusję i pokazywać mieszkankom i mieszkańcom, że od nich zależy realizacja tych wspólnych potrzeb.
Jej zdaniem przez to, że ludzie nie wiedzą jak funkcjonuje władza, jakie decyzje w ich imieniu się podejmuje czy jakie pieniądze są wydawane, brakuje im poczucia możliwości wpływania i sprawczości. Jawność zaś ma taką rolę, że przypomina lokalnym władzom, iż są zatrudniane przez mieszkańców, a mieszkańcom uświadamia, że nie należy się władzy bać.
Marzena Czarnecka, Szklarska Poręba
Prowadziła gazetę Głos Szklarskiej Poręby. Na bieżąco interesuje się tym co dzieje się w gminie. Dopytuje o decyzje dotyczące wody, transportu, dbania o turystyczne walory miasta. Angażuje się w sprawy mieszkańców jednej z zaniedbanych dzielnic miasta oraz w tworzenie miejsca wspólnego dla mieszkańców w Schronisku Orle w Górach Izerskich.
Alina Czyżewska, Gorzów Wielkopolski
Wspólnie z dużą grupą mieszkańców interesuje się tym, co dzieje się w mieście. Zaczęli od protestu przeciwko wycince drzew. Potem kształcili się w swoich prawach. W wyborach samorządowych zmienili prezydenta i wprowadzili kilka osób do rady miasta. Alina pozostała niezależna i sprawdza jak te nowe osoby wywiązują się z obietnic. Jako aktorka z zawodu, szczególnie interesuje się kulturą i korzysta z nabytej wiedzy prawnej do pilnowania spraw ważnych dla tego obszaru. Wsparła środowisko artystyczne w Toruniu swoją wiedzą i kontaktami. Sprawą, w którą się zaangażowała, był wybór dyrektora jednego z toruńskich teatrów. Dla artystów niejasne były okoliczności unieważnienia konkursu na dyrektora, który został wybrany niemal jednogłośnie przez komisję w konkursie na to stanowisko. Zareagowała wojewoda kujawsko-pomorska i wniosła skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Justyna uważa, że w krajach demokratycznych istnieje zasada – ja płacę podatki, a państwo w zamian sprawuje nade mną opiekę. Może zatem interesować się, jak to robi. Jeśli jej zdaniem coś się źle dzieje, ma prawo zainterweniować. Na co dzień zajmuje się osobami zagrożonymi wykluczeniem społecznym. Brak informacji jest jednym z czynników je pogłębiających, dlatego tym bardziej zależy jej na dążeniu do zwiększania dostępności informacji o tym co, gdzie, kiedy, jak i dlaczego dzieje się w gminie.
Karol jest dziennikarzem obywatelskim. Ma na swoim koncie sporo osiągnięć. Przykładem jest doprowadzenie do głosowań imiennych pozwalających stwierdzić kto, nad jakimi sprawami i jak głosował w radzie miasta. Radni otrzymali tablety ze specjalnym oprogramowaniem do udziału w sesjach rady, w tym do obsługi imiennych głosowań. Początkowo uznali, że nie będą korzystać z tej funkcji, ponieważ mieszkańców to nie interesuje. Dopiero po publikacjach Karola w lokalnych mediach, przyznali że jednak nie mają nic do ukrycia i skorzystają z wszystkich dostępnych możliwości zakupionego sprzętu.
Anna Kłoszewska-Klęczar, Kraków
Jej przygoda z jawnością, zaczęła od zabrania i sprzedania budynku szkoły, do którego chodziło jedno z jej dzieci. Zastanawiała się, dlaczego tak się stało i co można z tym zrobić. Wtedy odkryła, że najpierw musi wiedzieć o tym, że jakaś decyzja jest planowana, poznać stojące za nią argumenty, a potem dopiero może ułożyć plan działania i zaangażować inne osoby. To, czego się nauczyła przy okazji debaty o szkole, zaczęła wykorzystywać także w innych dziedzinach, zwłaszcza chroniąc prawa bezdomnych zwierząt.
Zaangażował się w sprawdzanie co planują wójtowie i radni w jego powiecie, gdy nieoczekiwanie dowiedział się, iż obok jego domu ma wyrosnąć ferma wiatrowa. Potem odkrywał kolejne sytuacje i jak mówi „na razie jest na etapie dochodzenia podstawowych praw w oczywisty sposób należnych mieszkańcom”. Założył gazetę „Znad Marychy”, która poprzez pocztę dociera do domu każdego mieszkańca w powiecie sejneńskim.
Działa w Lublinie i wyznaczył sobie dwa główne obszary zainteresowań – to jak zorganizowany jest ruch w mieście i to, na ile decydenci biorą pod uwagę potrzeby pieszych i rowerzystów oraz na ile przejrzyste i sprawiedliwe jest rozmawianie o mieście. Pilnuje zasad, nie zgadza się na to by wybierano do rozmów tylko niektóre środowiska, oczekuje równej i sprawiedliwej dyskusji.
Katarzyna Krześniak-Dęga Bełchatów
Na co dzień jest farmaceutką. I nawet w tej pracy wykracza poza standardowe działania, realizując wiele akcji poza apteką i promując zdrowy styl życia. To właśnie spowodowało, że zaczęła interesować na działaniami władz. Postanowiła sprawdzić, czy im także zależy na zdrowiu mieszkańców. Jednocześnie zaobserwowala, że mieszkańcy, komentując wydarzenia, jakie dotyczą ich miejsca zamieszkania, opierają się na domysłach. To sprawiło że jej misją stało się pokazywanie że można budować działania i plany opierając się na faktach i dialogu.
Zaczęła działać na rzecz zmian w Dębicy już piętnaście lat temu. Od zawsze jest zaangażowana w życie społeczne, interesowała się tym jak wygląda podejmowanie decyzji, angażowała w przestrzeganie praw człowieka. Realizowała działania wspólnie z młodzieżą – fotografowanie zaniedbanych miejsc w mieście, wspólnie z sąsiadami – starania o bezpieczny chodnik prowadzący na osiedle oraz grupą mieszkańców – sprawdzanie czy lokalny budżet zawiera sprawy ważne dla mieszkańców.
Jest pierwszą osobą działającą lokalnie w Polsce, która świadomie zaczęła poszukiwać źródeł prawa do informacji w artykule 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Działa nie tylko w swojej rodzinnej miejscowości Nowej Soli, ale i w całej Polsce. Pokazuje ludziom jak rozwiązywać ich problemy dzięki dowiadywaniu się o to, jakie są fakty. W Nowej Soli zwrócił uwagę sąsiadów budowanych pomieszczeń socjalnych na to, że mają je ogrzewać piece. To mogło oznaczać palenie butelek jednorazowych i innych szkodliwych materiałów. Dzięki temu mieszkańcy dowiedzieli się o szczegóły i doprowadzili do zmiany na inny rodzaj ogrzewania.
Pochodzi z małej miejscowości, gdzie społeczność jest inna niż w miastach. Dużo bardziej widać, że władza korzysta z uprzywilejowanej pozycji i skąpo wydziela informacje, które pozwalają mieć przewagę nad mieszkańcami. Udało jej się doprowadzić do tego, że standardem stało się informowanie o planowanych posiedzeniach rady gminy. Ludzie zaczęli przychodzić na sesje. Ale cały czas ma poczucie, że musi działać dalej – przecież do utrzymania wyższości władzy wystarczy, że burmistrz zacznie mówić do ludzi niezrozumiałym dla nich językiem.
W Kędzierzynie Koźlu tworzy środowisko osób którym zależy na zmienieniu tego zaledwie czterdziestoletniego i rozproszonego terytorialnie miasta w zintegrowany organizm, w którym chce się mieszkać. Podejmuje inicjatywy z wielu obszarów – kulturalne by miasto było atrakcyjne dla młodych osób, ekologiczne – by dobrze się w nim żyło mieszkańcom wszystkich pokoleń oraz uspołeczniające rządzenie – by władze wspólnie z mieszkańcami, przejrzyście i odpowiedzialnie planowały przyszłość miasta.
Wojciech Paszkowski, Stronie Śląskie
Jest zaangażowany w sprawy gminy od początku demokratycznych przemian. Był radnym pierwszej kadencji samorządowej. Pierwszy i ostatni raz. Należy do grupy tych osób, które widząc jak wygląda dogadywanie się i ucieranie interesów , uznały że należy kontrolować sytuację z zewnątrz. Jest obecny prawie na każdym posiedzeniu rady gminy. Podejmuje bardzo szczegółowe tematy do sprawdzenia – diety radnych (czy obliczane zgodnie z prawem), decyzje budowlane (czy biorą pod uwagę specyficzne walory krajobrazowe gminy) oraz wybrane obszary budżetu.
Aleksandra i Maciej Puławscy, Tłuszcz
Od dziesięciu lat prowadzą lokalną gazetę Stacja Tłuszcz. Podejmują w niej sprawy ważne dla mieszkańców – zdrowie, drogi, szkoły. Jednocześnie zadbali o to by mieszkańcy wiedzieli kto w gminie podejmuje decyzje i czego one dotyczą. Pierwsi w Polsce zaczęli nagrywać posiedzenia rady gminy. Łączą tę działalność z szeroko zakrojonymi akcjami angażującymi całą społeczność – kwestami na cmentarzach, koncertami w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy czy zajęciami dla dzieci.
Z grupą mieszkanek i mieszkańców Wołomina rozpoczęła batalię o zatrzymanie rozbudowy wysypiska śmieci w gminie Wołomin. Historia taka jakich wiele – nie poinformowano w odpowiednim czasie mieszkanek i mieszkańców, że wysypisko zamiast być zamknięte zostanie rozbudowane. Pomimo wątpliwości co do legalności inwestycji, systematycznie wydawano na nią pieniądze. A gdy to nie pomogło, oskarżono osoby które zajęły się informowaniem mieszkańców o tym jaka jest sytuacja, o to że szargają dobre imię spółki komunalnej i postraszono karą w wysokości 120 tys. złotych. Wydano też kolejne pieniądze podatników na walkę z zaniepokojonymi mieszkańcami. Po prawie dwóch latach okazało się, że wysypisko powstało z rażącym naruszeniem prawa. Całe zdobyte w tym działaniu doświadczenie służy teraz Katarzynie do dalszego czujnego patrzenia na decyzje władz miasta.
W przeszłości była nauczycielką biologii, teraz zajmuje się zbieraniem funduszy dla organizacji społecznych. Ma zatem doświadczenie biznesowe i pedagogiczne. Z tego wyrasta jej podejście do tematu informacji . Jak mówi „bycie poinformowanym to rodzaj obowiązku obywatelskiego. Inaczej byłoby to sytuacja podobna do tej, w której inwestujemy w dużą firmę, i zamiast patrzeć co się dzieje, wyjeżdżamy na długie wakacje”.
Grażyna Rojek, Stronie Śląskie
Jest zaangażowana w sprawy gminy od początku demokratycznych przemian. Była radną pierwszej kadencji samorządowej. Pierwszy i ostatni raz. Należy do grupy tych osób, które widząc jak wygląda dogadywanie się i ucieranie interesów, uznały że należy kontrolować sytuację z zewnątrz. Szczególną uwagę poświęca wydatkom z budżetu gminy na zapobieganie problemom alkoholowym. Udało jej się zarazić tym tematem wiele innych osób w całej Polce.
Jest kończącym studia prawnikiem, który już od trzech lat angażuje się w sprawy jawności. O temacie pisze do różnych pism branżowych (szkoły przedszkola) i lokalnych (Goleniów, Lidzbark Warmiński). Prowadzi szkolenia dotyczące tematu dla studentów, rodziców, nauczycielek i nauczycieli. Jednocześnie interesuje się (i chętnie korzysta) z prawnych instrumentów wpływania na władzę publiczną (wnioski, skargi, petycje) i wpływania na projektowane akty prawne (konsultacje z mieszkańcami). W 2015 roku zdobył pierwsze miejsce w konkursie Senatu i Instytutu Spraw Publicznych na dziennikarski tekst o petycjach.
Jeszcze jako marszałek Parlamentu Młodzieży Miasta Radomia angażował się w realną kontrolę poczynań decydentów. W tym widział spełnienie statutowych zadań Parlamentu– wpływania na lokalną politykę, dbania o interesy uczniów. Przeprowadził monitoring uspołecznienia sportu, miejskich spółek i na bieżąco kontroluje działalność urzędu – uzyskane dane i komentarze często publikuje w lokalnych mediach oraz na blogu www.jawnyradom.blogspot.com. Koordynował projekt „Monitoring konfliktu interesów w Urzędzie Miasta Radomia” – www.konfliktinteresow.org. Poza dostępem do informacji publicznej interesuje go również partycypacja uczniowska i zagadnienia związane z prawem własności intelektualnej.
Komentarze