15 sierpnia 2018 roku w portalu onet.pl pojawił się artykuł na temat wpisania Ludmiły Kozłowskiej do Systemu Informacyjnego Schengen i jej deportacji do Kijowa. 

Ludmiła Kozłowska jest Ukrainką i szefową polskiej organizacji Otwarty Dialog.  Czy nie powinno nas interesować, co jest podstawą do deportacji? Nawet jeśli wokół źródeł finansowania tej organizacji istnieje sporo znaków zapytania, a wypowiedzi innego członka zarządu – prywatnie męża deportowanej – w sprawie konieczności utrudniania rządzenia partii sprawującej władzę, budzą oburzenie wielu obywateli?

Naszym zadaniem wyjaśnienie tej sprawy przez polskie władze jest kluczowe dla poczucia bezpieczeństwa wszystkich obywateli, w tym Polek i Polaków, którzy chcą mieszkać w demokratycznym kraju. Chcąc zrozumieć sytuację i podstawy podjęcia decyzji prowadzącej do deportacji, Sieć Watchdog wysyłała zapytanie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwa Sprawiedliwości, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Urzędu ds. Cudzoziemców i Frontexu. Szukamy po omacku, ale jednego jesteśmy pewni – chcemy wiedzieć.

Dlaczego? Bo gdyby było to działanie odwetowe wobec organizacji, trzeba by zacząć się niepokoić. W interesie władzy i nas wszystkich jest, by sprawa się wyjaśniła i miała solidne podstawy. Jeśli by tak nie było, nietrudno niestety znaleźć analogię. Wystarczy odwołać się do sytuacji naszej bliźniaczej organizacji z Rosji – Fundacji Wolność Informacji. Po wielu prześladowaniach,  o których pisaliśmy na stronie informacjapubliczna.org , władza postanowiła deportować żonę Ivana Pavlova, szefa tej organizacji. Pod pretekstem zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa.

Mamy nadzieję,  że w Polsce tak się nie dzieje oraz że osoby zaangażowane w działania społeczne nie muszą oceniać swojej sytuacji osobistej i obawiać się sankcji wobec osób bliskich lub samych siebie. By to stwierdzić, potrzebujemy informacji.