Burmistrz Braniewa twierdzi, że urząd jest zalewany wnioskami o informację publiczną, co utrudnia pracę urzędnikom. Wydaje się jednak, że w niektórych sytuacjach urzędnicy sami dokładają sobie obowiązków – np. dopytując o adres wnioskodawcy, choć wcale nie muszą.
ePUAP miał ułatwić i przyspieszyć komunikację z urzędami – zamiast mozolnej wysyłki i długiego wyczekiwania na odpowiedź, pytanie natychmiast dociera do adresata, który może równie szybko odpowiedzieć. A jednocześnie, inaczej niż w przypadku maila, mamy urzędowe potwierdzenie otrzymania wiadomości. Wszystko odbywa się szybko, sprawnie i bez zbędnego marnowania papieru. Przynajmniej w teorii, w praktyce bowiem ePUAP jest na tyle awaryjną platformą, że czasem łatwiej wysłać list zwykłą pocztą (piszemy o tym w naszym raporcie z monitoringu papierologii w powiatach). Jednak czy tylko awaryjność ePUP-u utrudnia korzystanie z tego narzędzia? Na przykład w Braniewie urzędnicy nie do końca radzą sobie z prawidłową wysyłką decyzji i bezpodstawnie żądają od wnioskodawców podania adresu:
W nawiązaniu do wniosku o udostępnienie informacji publicznej wzywam Pana/Panią do ujawnienia danych osobowych poprzez wskazanie imienia i nazwiska oraz adresu zamieszkania w terminie 14 dni od daty otrzymania niniejszego wezwania.Jednocześnie działając na podstawie art. 13 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej informuję, że ze względu na konieczność uzupełnienia danych, o których mowa wyżej, termin rozpatrzenia wniosku zostaje przedłużony o kolejne 14 dni, licząc od dnia uzupełnienia wniosku we właściwym zakresie.
Z taką formułką można się spotkać, gdy do Urzędu Miasta w Braniewie skierujemy wniosek o informację publiczną ePUAPem. Urząd w takiej sytuacji ma wszystkie dane, aby wydać decyzję odmowną – zdarza się jednak, że mimo to wzywa do wskazania imienia i nazwiska (przecież użytkownik ePUAPu występuje pod imieniem i nazwiskiem) oraz adresu zamieszkania wnioskującego. A żeby w papierach się zgadzało – wezwanie jest drukowane, podpisywane, skanowane i wysłane jako załącznik – bez podpisu kwalifikowanego. A co, jeżeli nie odpowie się na wezwanie we wskazanym przez UM terminie? Wniosek może pozostać bez rozpatrzenia.
Wiecie Państwo, mierzymy się z taką oto sytuacją, że jesteśmy, zasypywani, szeregiem pytań, w ramach informacji publicznej, to trochę dekoncentruje pracę, bo pracownicy się koncentrują na odpowiadaniu bądź próbie identyfikacji wpływającego, jeżeli uda nam się wszystko przepracować to wrócimy wszyscy do swoich zadań.
– to z kolei słowa Burmistrza Braniewa, które padły podczas VII sesji Rady Miejskiej.
Burmistrz wskazuje, że urzędnicy, i owszem, zajmują się opowiadaniem na wnioski, ale ich zadaniem jest także … próba identyfikacji składającego wniosek. Dlaczego urzędnicy się tym zajmują? Nie wiadomo. Nie jest jasne też, co potem zamierzają robić z pozyskanymi danymi. Słowa burmistrza sugerują jednak, że jest to niezbędna część pracy urzędu, która łącznie z odpowiadaniem na wnioski zajmuje tyle czasu, że pracownicy nie są w stanie na bieżąco publikować dokumentów w BIP-ie. Tymczasem prawo do informacji publicznej przysługuje przecież, zgodnie z ustawą, każdemu, tym samym tożsamość wnioskodawcy nie powinna mieć dla urzędu żadnego znaczenia.
Chcieliśmy dowiedzieć się, z czego mogą wynikać powyższe zawirowania z ePuapem. W związku z tym zapytaliśmy Urząd Miasta w Braniewie:
- Czy urząd posiada wdrożony elektroniczny obieg dokumentów?
- Czy jest to główna czy wspomagająca forma dekretacji dokumentów?
- Czy elektroniczny obieg dokumentów jest kompatybilny z systemem ePUAP?
- Czy wszystkie decyzje administracyjne w sprawach, których dotyczy art. 39 są dostarczane przez ePUAP?
- Jeżeli nie wszystkie decyzje są dostarczane podmiotom publicznym przez ePUAP to jakie względy stoją temu na przeszkodzie?
- Czy urząd kontaktował się z Ministerstwem Cyfryzacji celem usunięcia przeszkód?
- Ile pism urząd otrzymał w 2018 r. za pośrednictwem platformy ePuap?
- Ile pism urząd wysłał za pośrednictwem platformy ePuap?
Szczęśliwie Braniewo nie wezwało nas do wskazania miejsca zamieszkania. Odpowiedź była krótka i jasna – urząd nie posiada elektronicznego systemu obiegu dokumentów i nie wysyła wszystkich decyzji przez ePUAP. Dlaczego? Na przeszkodzie stoją “względy organizacyjne”. Nie wiemy, jakie. Nie wie tego również Ministerstwo Cyfryzacji, z którym urząd nie kontaktował się, aby spróbować poprawić sytuację. Urząd otrzymał w 2018 roku 647 pism za pośrednictwem platformy ePuap. Wysłał ponad 3 razy mniej – tylko 185.
Przykład Braniewa pokazuje, że obywatele chcą i potrafią korzystać z nowych form komunikacji z urzędami – niestety te nie zawsze nadążają za zmianami. Dlatego warto o tym rozmawiać i monitorować.
Komentarze