W listopadzie 2024 roku media informowały o tym, że policjanci masowo idą na L4, protestując przeciwko warunkom pracy. Nikt nie wiedział, jaka jest skala tego zjawiska, dlatego postanowiliśmy o to zapytać.
Jacek Łukasik, przewodniczący Komitetu Protestacyjnego Policyjnej Solidarności, mówił wówczas „Rzeczpospolitej”, że w ramach akcji protestacyjnej „Lucyna” na zwolnieniach jest ok. 7-8 tysięcy policjantów, a ta liczba prawdopodobnie się zwiększy. Choć ostatecznie udało się zabezpieczyć marsz niepodległości, to w według medialnych doniesień w niektórych częściach kraju dało się odczuć brak policjantów. Trudno było zweryfikować te informacje, ponieważ Komenda Główna Policji nie udostępniała danych dotyczących liczby funkcjonariuszy na L4, zapewniając jedynie, że „ciągłość służby” jest zachowana. W komunikacie opublikowanym na portalu X Policja tłumaczy, że m.in. w związku z działalnością obcych wywiadów nie może podać liczby policjantów przebywających na zwolnieniu, poinformowała jedynie, że „od 30 października do 5 listopada br., a więc w okresie wzmożonych działań Policji podczas długiego weekendu Wszystkich Świętych, liczba policjantów przebywających na zwolnieniu lekarskim wzrosła o niespełna 3 900”. Co ciekawe, wcześniej te dane były dostępne publicznie.
W sieci pojawia się coraz więcej informacji o znacznie zwiększającej się liczbie policjantów przebywających na zwolnieniu lekarskim w ramach protestu.❗️
Mając na uwadze pojawiające się w mediach nierzetelne i niesprawdzone dane, informujemy, że od 30 października do 5 listopada… pic.twitter.com/BzbOFvSb1C— Polska Policja 🇵🇱 (@PolskaPolicja) November 5, 2024
My jednak postanowiliśmy zapytać o te zwolnienia lekarskie, wychodząc z założenia, że nawet jeśli zapytamy o liczbę policjantów przebywających na zwolnieniu w dniu realizacji wniosku, to, biorąc pod uwagę czas przewidziany ustawą na odpowiedź (14 dni kalendarzowych), w momencie publikacji przez nas tych informacji nie będą one już aktualne i obce służby się nimi „nie pożywią”. Chcieliśmy też dowiedzieć się, jak absencja z powodu zwolnień lekarskich wyglądała we wcześniejszych latach, dlatego rozbudowaliśmy nieco nasz wniosek o informację, który wysłaliśmy do wszystkich komend wojewódzkich Policji (jest ich 17, bo zalicza się do nich także Komenda Stołeczna Policji):
Na podstawie art. 61 ust. 1 Konstytucji RP i art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej niniejszym wnosimy o udostępnienie informacji w zakresie:
- ilu policjantów pełniących służbę w Państwa garnizonie przebywało na zwolnieniu lekarskim w marcu 2023 r.,
- ilu policjantów pełniących służbę w Państwa garnizonie przebywało na zwolnieniu lekarskim w październiku 2023 r.,
- ilu policjantów pełniących służbę w Państwa garnizonie przebywało na zwolnieniu lekarskim w marcu 2024 r.,
- ilu policjantów pełniących służbę w Państwa garnizonie przebywało na zwolnieniu lekarskim w październiku 2024 r.
- ilu policjantów pełniących służbę w Państwa garnizonie przebywało na zwolnieniu lekarskim na dzień złożenia niniejszego wniosku.
Na wniosek zareagowały wszystkie komendy, ale pozytywnie odpowiedziała jedna – Komenda Wojewódzka we Wrocławiu. Z udostępnionych przez nią danych wynika, że w dniu wpłynięcia do komendy wniosku, 7 listopada 2024 roku, na zwolnieniu było 863 funkcjonariuszy i jest to mniejsza liczba niż w październiku tego roku (1062) oraz październiku poprzedniego roku (940). Natomiast w marcu 2023 r. z powodu zwolnienia lekarskiego było nieobecnych 955 funkcjonariuszy, a w marcu 2024 roku 1045.
A jak na nasz wniosek zareagowały pozostałe komendy? Najwięcej, bo aż 9 z nich, uznało, że nasz wniosek nie dotyczy informacji publicznej — były to: Komenda Stołeczna Policji, Komenda Wojewódzka w Białymstoku, Bydgoszczy, Lublinie, Łodzi, Olsztynie, Opolu, Poznaniu i Radomiu. Dwie Komendy Wojewódzkie wskazały dodatkowo, że ujawnienie tych informacji jest niebezpieczne ze względu na zagrożenie terrorystyczne (Radom) i sytuację geopolityczną (Bydgoszcz). Zastanawiamy się, w jaki sposób wiedza o tym, że 7 listopada w województwie dolnośląskim 863 funkcjonariuszy było na zwolnieniu lekarskim, może wpłynąć na bezpieczeństwo tego regionu.
Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie odpowiedziała z kolei, że „Policja w związku z wykonywaniem ustawowych zadań zapewnia ochronę form i metod realizacji zadań oraz informacji”. Nie za bardzo wiemy, o ochronę jakich informacji chodzi.
W podobnym tonie, powołując się na te same przepisy, ale nieco jaśniej, wypowiedziała się Komenda Wojewódzka w Rzeszowie:
Na podstawie art. 1 ust. 2 przywołanej ustawy (przyp. Aut. – ustawy o dostępie do informacji publicznej) w związku z ustawą z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji (Dz.U.z 2024 r., poz. 145) informuję, że Policja chroni metody, formy i informacje w trosce o bezpieczeństwo wewnętrzne państwa i konieczność ochrony informacji związanych z jego obronnością.
4 komendy wojewódzkie wydały decyzje odmowne, a jedna zapowiedziała jej wydanie. Najczęściej wskazywanym powodem była tajemnica służbowa czy względy bezpieczeństwa. Jednak żadna z tych decyzji nie zawiera, w naszej ocenie, argumentacji przemawiającej za utajnieniem tych informacji. Komendy wspominają jedynie ogólnikowo o ryzyku dla bezpieczeństwa, jakie niosłoby ujawnienie danych o zwolnieniach, nie powołują się jednak na żadną tajemnicę ustawowo chronioną.
Nasz monitoring można w zasadzie podsumować dwoma zdaniami.
Skorzystaliśmy z prawa do informacji, by dowiedzieć się, jakie rozmiary przybrał protest funkcjonariuszy policji niezadowolonych z warunków pracy, bo są to informacje istotne dla opinii publicznej. Niestety niczego się nie dowiedzieliśmy.
Dezinformacja?
Wygląda na to, że także policjanci meli problem z dostępem do tych danych i padali ofiarą dezinformacji. Z doniesień TVN24 wynika, że funkcjonariusze przekazywali sobie kilkanaście tysięcy razy wiadomość o rzekomym udziale w proteście całego katowickiego oddziału prewencji. Wśród policjantów krążyła również informacja, jakoby komendant wojewódzki generał Mariusz Krzystek osobiście pojawił się w koszarach, by zniechęcać podwładnych do udziału w proteście. Tym bardziej wydaje się istotne, by w przestrzeni publicznej pojawiły się informacje na temat skali strajku włoskiego w szeregach policji. Nie możemy również zapominać o tym, że celem „Akcji Lucyna” było zwrócenie uwagi na istotne problemy systemowe w Policji. Informacja o liczbie funkcjonariuszy uczestniczących w tej inicjatywie jest kluczowa dla pełnego zrozumienia skali zjawiska. Jej ujawnienie mogłoby zapobiec szerzeniu się niepewności i dezinformacji w przestrzeni publicznej, które prowadzą do eskalacji napięć społecznych oraz sprzyjają manipulacji opinią publiczną.
Jeśli chodzi o nasze wnioski o informację do komend wojewódzkich, to złożyliśmy 3 skargi na bezczynność i jedną skargę na decyzję. Będziemy informować o dalszych postępach w tych sprawach.



Wg moich obliczeń, skoro 9 komend nie odpowiedziało, to należy złożyć 9 skarg (a nie 4).