[AKTUALIZACJA – przepisy zostały uznane za niezgodne z Konstytucją – opis wyroku w tekście Ucieczka od jawności – po decyzji Trybunału o majątkach.]
25 listopada TK rozpatrzy sprawę konstytucyjności przepisów dotyczących jawności majątków polityków. Zawnioskował o to prezydent. Jak zareaguje TK? To wielka niewiadoma.
- Najpierw nastał kryzys wizerunkowy premiera Mateusza Morawieckiego. W maju 2019 roku media ujawniły, że wraz z żoną kupił po preferencyjnej cenie działkę od Kościoła, ale informacja ta nie znalazła się w jego oświadczeniu majątkowym, gdyż wcześniej dokonał częściowej rozdzielności majątkowej z żoną.
- Potem – tuż przed październikowymi wyborami 2019 roku – stała się ustawa. Ustawa z 11 września 2019 r. o zmianie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora oraz niektórych innych ustaw sięgnęła daleko. Każdy polityk miał złożyć deklarację dotyczącą majątku innych osób wokół niego. I to nie tylko o żonę Premiera Morawieckiego miało chodzić. Ale też o majątek syna Mariana Banasia czy majątek dorosłych dzieci, które zostały przysposobione czy dzieci małżonków z innych związków. Ba! Również majątki małżonków tych dzieci, o ile nie dokonają rozdzielności, miały być raportowane w oświadczeniach majątkowych. Kontroli prawdziwości „zeznań” miał dokonywać urząd skarbowy. A za nieprawdziwe „zeznania” miała grozić kara pozbawienia wolności. Jednym zdaniem rozszerzono zakres oświadczeń o stanie majątkowym funkcjonariuszy publicznych o informacje dotyczące sytuacji majątkowej osób najbliższych składających oświadczenia.
- Ta nieprzejednana walka o zdrowe i nienadżarte zębem korupcji i nadużyć państwo została jednak wstrzymana na dwa lata przez Prezydenta Andrzeja Dudę zaraz po wyborach 2019 roku. Wtedy właśnie nabrał przekonania, że może w tej ustawie być trochę niekonstytucyjnych przepisów, dlatego zainicjował sprawę przed Trybunałem, składając wniosek o zbadanie jej zgodności z Konstytucją RP, zarzucając jej szereg uchybień.
- 25 listopada 2021 roku sprawa Kp 2/19 zostanie rozpatrzona przez Trybunał Konstytucyjny. Nie mamy zielonego pojęcia, jaka będzie jego decyzja. Na podstronie ze stanowiskami wieje pustką. Nic nie wiadomo o stanowisku uczestnika postępowania – Prokuratora Generalnego (tekst piszemy na 3 godziny przed rozpoczęciem obrad, które wyznaczono na godz. 11:00). Stanowisko Sejmu znamy tylko z nagrania podczas Komisji Ustawodawczej i stenogramu . Nie ma go na stronie TK. Wszyscy obecni posłowie Komisji zgodnie przegłosowali, że ustawa jest zgodna z Konstytucją. Gdyby stanowisko przygotowywali wyłącznie politycy, byłoby to zrozumiałe. W końcu sami uchwalili taką ustawę. Ale jak mógł dojść do tego wniosku ekspert z Biura Analiz Sejmowych? Z jego wypowiedzi trudno się było zorientować.
Najprawdopodobniej Trybunał orzeknie, że te przepisy są zgodne z Konstytucją, choć w sposób oczywisty nie są. Nawet jeśli tak szerokie zajrzenie do portfela polityków jest atrakcyjne. Trudno uznać, że można zaglądać do portfela jego/jej dorosłych dzieci. Ustawa nie liczy się z życiowymi sytuacjami, włączając to że dzieci mogą mieszkać na Antypodach (jak ich majątek zbada polski urząd skarbowy?) lub nie chcą znać się z rodzicami.
Znów oglądamy jakiś polityczny spektakl i pozorne rozwiązania. Zapala nam się czerwona lampka na myśl o wybiórczym sprawdzaniu przez służby solidności realizowania tych przepisów. Nie wiemy, czy bliskość terminu tej rozprawy ma jakiś związek z wnioskiem Małgorzaty Manowskiej do Trybunału, gdzie też mowa o relacji jawności i prywatności – czy chodzi o to, by skomplikować obraz czy usprawiedliwić planowaną decyzję? Nie wiemy czemu ma służyć wyciągnięcie tej sprawy, której nie poświęcono nawet tyle uwagi, by dodać właściwe dokumenty na stronie Trybunału, właśnie teraz. W listopadzie i grudniu Trybunał Konstytucyjny sądzi naprawdę kluczowe kwestie – właśnie unieważnił ochronę sądową Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wobec swoich decyzji. Za chwilę może całkowicie „unieszkodliwić” ustawę o dostępie do informacji publicznej. Na granicę z Białorusią nie mają dostępu dziennikarze. Polski system sądowniczy, zdaniem instytucji unijnych i innych krajów członkowskich nie zapewnia ochrony przed nadużyciami władzy. Czy chodzi o stworzenie zasłony dymnej? O pokazanie Zjednoczonej Prawicy jako zdeterminowanej w walce z korupcją i nieprawidłowościami? A może jest to przygotowanie środka dyscyplinującego dla osób, które dostają stanowiska w rządzie jako nagrodę za utrzymanie koalicji.
Żyjemy w kraju, w którym takie sprawy nie pojawiają się na wokandzie bez powodu. I może za bardzo puszczamy wodze fantazji, a może nam jej brakuje?
Pocieszeniem jest to, że w ustawie znalazły się także przepisy oczekiwane od lat, jak np. jawność oświadczeń majątkowych premiera, ministrów i wiceministrów. Bo wciąż ujawnianie przez nich majątku jest wynikiem zwyczaju, a nie regulacji prawnej. I zdarza się, że któryś polityk nie chce tego zrobić. A wysłanie ustawy do TK wstrzymało wejście w życie tych przepisów.
Więcej informacji z naszych dociekań, jak w ogóle doszło do stworzenia tych przepisów, przeczytasz w tekście: Manipulacje wokół jawności majątków rodzin polityków; Pokaż polityku, co masz w portfeliku; Rząd dla jawności.
Sprawa w Trybunale Kp 2/19 – będziemy ją transmitować na naszym FB.
Komentarze