Wybory to moment, gdy możemy poczuć swój wpływ. To właśnie teraz oceniamy, jak rządzili wybrani przez nas wcześniej przedstawiciele, ale też dowiadujemy się, co proponują nam kandydaci. To wpływa na nasze decyzje, a te decyzje kształtują rzeczywistość.
Jak gminy informują?
Tej jesieni będziemy zachęcać Was do zainteresowania się jakością informacji dostarczanej Wam przez lokalne media i ich otwartością na mieszkańców. Bez rzetelnej informacji my, jako obywatele, nie jesteśmy w stanie ocenić polityki władz. Nie mamy możliwości wpływania na tę politykę na co dzień, decydujemy tylko raz na jakiś czas – podczas wyborów. A przecież na co dzień podejmowane są decyzje wpływające na nasze życie – o lokalnych szkołach, drogach, parkach czy transporcie. Dlatego warto dowiedzieć się, jak nasze władze podchodziły do sprawy informowania i dawania przestrzeni mieszkańcom.
Jak wiecie, często pytamy urzędy gmin. W ciągu ostatnich dwóch lat do wszystkich gmin wysłaliśmy trzy pytania – o wnioski o informację publiczną, które do nich wpływają, o to, jak wykorzystują narzędzia włączania mieszkańców oraz czy prowadzą gazety i ile wydają na promocję. Chcemy przyjrzeć się, czy gminy rzetelnie odpowiadały na nasze wnioski i na tej podstawie stworzyć ranking. Zobaczycie wtedy, jak Wasza gmina wypada na tle innych.
Nasze kryteria są proste. Gmina może dostać 10 punktów (100%), jeśli wyczerpująco odpowiedziała na wszystkie pytania i na przykład jeśli gromadzi dane o składanych wnioskach w sposób, który pozwala na analizę treści pytań (liczymy, że może to powodować refleksję nad tym, co jest dla ludzi ważne i jakie dane warto lepiej gromadzić). Można też dostać punkty ujemne za kwalifikowanie informacji prostej jako przetworzonej (wtedy trudniej ją uzyskać); a także za wyznaczanie opłat czy za złą anonimizację oraz nagminne wydłużanie terminu odpowiedzi (np. we wszystkich trzech zapytaniach). Sądzimy, że taki prosty ranking to najlepsze świadectwo, które możemy wystawić gminom przed wyborami. Ale to Wy będziecie decydować, co o tym sądzicie.
Z oceną swojej gminy nie musicie czekać na nasz raport. Samodzielnie wykorzystujcie zebrane przez nas dane dla siebie i Waszej społeczności. Zajrzyjcie na fedrowanie.siecobywatelska.pl i odnajdźcie Waszą gminę. Wystarczy w „Szukaj” wybrać opcję „Instytucje”, a potem w polu „nazwa” wpisać, jak nazywa się gmina (w mianowniku). I kliknąć „Filtruj”. Te dane mogą być dla Was inspiracją do sprawdzania spraw dla Was ważnych. Co może Was zainteresować?
- O co pytano gminę we wnioskach o informację publiczną. Może te dane również dla Was będą interesujące i poprosicie o odpowiedź, której udzielono.
- Ile było uchwał rady gminy. Może sprawdzicie ich spis i zainteresujecie się tym, jak wyglądały ważne dla Was decyzje.
- Czy w gminie prowadzono konsultacje. Zobaczcie, jak gminy odpowiadają, w wielu miejscach nie było żadnych konsultacji.
- Czy w gminie jest otwartość na wpływ różnych grup, np. młodzieży i seniorów. Może te sprawy są dla Was ważne.
- Jak gmina udziela informacji na wniosek, o czym pisze w swoich biuletynach i gazetach.
Gminne Gazety Władzy
Teraz intensywnie pracujemy nad oceną jakości informacji dostarczanej mieszkańcom przez władze lokalne w ich mediach. Jest to ogromna praca, która bazuje na metodyce wypracowanej przez naszych partnerów z Czech (Oživení) i Słowacji (Transparency International). Na pierwszy ogień wybraliśmy cztery województwa: lubelskie, łódzkie, lubuskie i opolskie. Gazety z tego terenu dokładnie czytamy – 5 numerów każdej, z okresu jak najbliższego wyborów. W każdej z nich zaznaczamy teksty „polityczne”. Chodzi o wszystkie teksty, które mają wpływać na kształtowanie opinii. W Czechach i na Słowacji takie teksty stanowiły około 35% wszystkich materiałów. Jak będzie w Polsce?
Następnie czytamy te teksty polityczne i sprawdzamy, czy w nich pojawia się obiektywna informacja uwzględniająca inny punkt widzenia niż ten prezentowany przez władzę. Zaznaczamy je jako teksty „alternatywne”. Ale jeśli jest tak, że pogląd alternatywny – choć przedstawiony – jest skrytykowany bez możliwości obrony, to zaznaczamy taki tekst także jako „szkodliwy”. Chodzi o zobaczenie, czy gminne gazety władzy, to przede wszystkim element propagandy, czy może – zgodnie z tym, co deklarują władze – zwykłe biuletyny informacyjne. Ważna jest dla nas odpowiedź na jeszcze inne pytanie – czy władze w biuletynach informują o tym, że mieszkańcy mogą mieć wpływ na podejmowane decyzje i czy stwarzają takie możliwości. Przyglądamy się także, jak często pojawia się nazwisko i zdjęcia wójta, burmistrza czy prezydenta i innych przedstawicieli władz lokalnych. Interesują nas też reklamy oraz to, czy potencjalnie te „biuletyny informacyjne” służą gminie do zarabiania pieniędzy.
Praca oceniająca jakość gazet będzie opublikowana przed wyborami. Musi być zgrana z takim samym działaniem u naszych partnerów z Czech i Słowacji, którzy też mają wybory samorządowe tej jesieni. Obawiamy się, że nie uda nam się przeanalizować treści gazet z całej Polski. Będziemy jedynie w stanie oszacować, w jakiej części gmin takie gazety są prowadzone. Przypominamy, że istnienie mediów finansowanych z samorządowych pieniędzy jest przedmiotem krytyki Rzecznika Praw Obywatelskich i środowisk dziennikarskich. Jeśli jednak chcecie wyrobić sobie zdanie o gazetach wydawanych w Waszych gminach, skorzystajcie z podręcznika metodyki.
Przejrzystość spółek komunalnych
Zapewne pamiętacie, że przez całą kadencję postulowaliśmy konieczność zmian w funkcjonowaniu spółek komunalnych. Wygląda na to, że sprawa jest bardzo trudna i pracę nad zmianą trzeba podzielić na etapy. Zaczniemy od oceny przejrzystości spółek w Internecie. Znów skorzystamy z doświadczeń partnerów z Czech, Słowacji i Węgier. Dlaczego? Bo nasze spółki w międzynarodowym badaniu wypadły najgorzej. Dlatego warto inspirować się doświadczeniami innych krajów.
Przed wyborami planujemy publikację rankingu spółek co najmniej z 49 byłych miast wojewódzkich. Ale jeśli się włączycie, może uda się więcej. Napiszcie do nas (biuro@siecobywatelska.pl), czy jesteście zainteresowani sprawdzaniem z nami, wedle wskazanych przez nas wskaźników. A należą do nich tak proste pytania, jak to, czy spółka publikuje swoje dokumenty statutowe i sprawozdania na swojej stronie (najlepiej w BIP-ie), czy pytania o dostępność informacji na temat kompetencji władz spółki, jej zarobków czy umów sponsorskich.
Plany na jesień są bogate, pracy jest bardzo dużo. Ale taki moment jest tylko raz, a nasza motywacja, dzięki wsparciu otrzymanemu od Was, znacznie wzrosła. Wasz 1% dodał nam skrzydeł i zobowiązał do intensywnej pracy w wakacje. Zaufaniem obdarzyła nas także spółka Magovox i Fundusz Wyszehradzki. To pozwoliło nam przygotować się do wyborów.
To bardzo zacna inicjatywa i z góry dziękuję. Jednak w gminie, w której jest mi dane teraz żyć (Jabłonna) poza gazetą-biuletynem gminnym są jeszcze inne dużo większe inicjatywy, które w moim odczuciu mają dużo większą tendencje do naginania prawdy do swoich politycznych potrzeb.
I tak np jest “Jabłonna dla Mieszkańców” reprezentująca interesy radnego Krzyżanowskiego i kilku lokalnych biznesmenów; “Życie Chotomowa” reprezentująca interesy radnego Grzybka czy “Gazeta Powiatowa” też zamiast dziennikarsko informować potrafi wyraźnie sympatyzować z pewnymi opcjami politycznymi.
To są dużo częściej czytane periodyki z dużo większym tendencją do manipulowania tłumem. Z mojej perspektywy to wydawnictwa nie związane bezpośrednio z urzędem gminy stanowią realne zagrożenie dla lokalnej społeczności siejąc dezinformację, manipulując prawdą. Czy takie tytuły jak powyższe również mogłyby pojawić się w rankingu? Jak można podjąć walkę z przekłamaniami? Jak uświadamiać ludzi? Jak można powołać jakąkolwiek alternatywę?
Serdecznie dziękujemy za ten głos. W zasadzie, to zaczynając na serio zajmować się informowaniem na poziomie samorządu, właśnie takich głosów oczekujemy.
Zdajemy sobie sprawę, że temat jest znacznie bardziej skomplikowany i takie też głosy pojawiają się zawsze, gdy cokolwiek wspomnimy. Chcielibyśmy uchwycić wszystkie możliwości. Tym niemniej na pewno nie jest możliwe zrobienie wszystkiego na raz. Na razie próbujemy określić jak wiele samorządów ma media i jakiej są one jakości oraz kto je prowadzi. Przy okazji testujemy metodykę do oceny jakości tych mediów.
Zapytaliśmy też samorządy ile wydają na media na zewnątrz, wychodząc z założenia, że być może samorządy “kupują” sobie media. Ale to tylko teza, która – od razu powiem – po wstępnym oglądzie nie potwierdza się na masową skalę. Choć mamy jeszcze sporo do analizowania, więc może to przedwczesny wniosek.
Zaczynamy od spraw, które w sposób oczywisty są najgorsze. Z wielu względów: media nie mogą być prowadzone przez samorząd ponieważ są od jego kontrolowania i de facto ten problem chcemy rozwiązać. Ponieważ jednak samorządowcy mówią, że tylko informują, to warto i na ten aspekt spojrzeć. Czy naprawdę informują czy jest to mydlenie oczu.
Liczymy, że mając konkretne dane i materiały będziemy w stanie przyłączyć się do głosów podnoszonych od lat i rozwiązać na razie temat prowadzenia przez samorządy mediów. Natomiast efekty analizy treści gazet, pozwolą nam pokazać ludziom zjawisko manipulowania. Być może to jest sposobem na rozpoczęcie dyskusji o jakości informowania. Natomiast nikt z zewnątrz nie jest w stanie przekonać ludzi mieszkających w gminach, że ich się oszukuje. Sami muszą do tego dojść. Więcej informacji o manipulacji to chyba jedyny sposób na wspieranie tego procesu. Dzięki Pana sugestii możemy na etapie promowania wyników położyć nacisk na opowiedzenie dlaczego sprawdzane przez nas aspekty są istotne i że one dotyczą każdego “dziennikarstwa”. Może jest to temat do edukacji obywatelskiej w mediach. Ale nie od razu Rzym zbudowano. Nie spodziewam się, że ludzie od razu zaczną czytać krytycznie. Tak to niestety nie działa. Z czasem jednak można jakieś wyniki osiągnąć, jeśli działa się systematycznie.
Na razie nie damy rady zrobić więcej niż zaplanowaliśmy, a i te plany są dosyć wymagające. Ale będziemy rozmawiać z partnerami jak dalej możemy wykorzystać ich program do analizy treści i być może okaże się, że warto pociągnąć temat i zobaczyć jak w ogóle wygląda jakość mediów w wybranych gminach. Ale na razie ani nie mogę tego obiecać, ani mieć pewności czy ma to sens.
Co ewentualnie jest możliwe, to poproszenie Pana o zdobycie dla nas egzemplarzy tych gazet, o których Pan pisze – kilku kolejnych wydań. I wtedy dla Państwa mediów innych (jakich?) możemy zrobić taką indywidualną analizę. Ona nie wejdzie do ogólnopolskiego rankingu, gdyż nie pasuje do metodyki (tu ma Pan przykład rankingu z Czech https://hlasnatrouba.cz/statistiky . Ale może Pan będzie w stanie to wykorzystać lokalnie. Bo nie wierzę, że to to uda się opowiedzieć mieszkańcom ustami ogólnopolskiej organizacji.
Bardzo dobry pomysł. W mojej gminie jest wydawany Biuletyn Samorządu Gminy Zamość którego redaktorem naczelnym jest wójt Gminy Zamość. W wydaniu czerwcowym ukazał się wywiad z sołtysem sołectwa łapiguz, w którym sołtys zachęca do głosowania na kandydatkę z imienia i nazwiska. Link do biuletynu – https://gminazamosc.pl/wp-content/uploads/2018/07/biuletyn-czerwiec.pdf [ strona 13 – Aby na codzień wszystkim towarzyszył nam optymizm. Czy w tym przypadku zostało prawo wyborcze i czy redaktor naczelny nie pośpieszył się z upublicznieniem wywiadu