Węgierskie społeczeństwo obywatelskie ostro zareagowało na zmiany wprowadzone w tamtejszej ustawie o informacji publicznej.
6 lipca węgierski parlament, używając przyspieszonej procedury legislacyjnej, zaakceptował nowelizację ustawy o dostępie do informacji publicznej. Według Access Info Europe, organizacji zajmującej się propagowaniem i ochroną tego zagadnienia na terenie Europy, wprowadzone zmiany nie tylko w znaczący sposób ograniczają dostęp do informacji publicznej ale i stwarzają poważne zagrożenie dla ładu demokratycznego na Węgrzech.
W wywiadach Helen Darbshire, dyrektor wykonawcza Access Info, sygnalizuje iż nadszedł najwyższy czas aby społeczność międzynarodowa, a w tym Unia Europejska, potraktowała na poważnie zmiany naruszające w sposób oczywisty zasady demokratycznego państwa prawnego w tym kraju. W takiej ocenie nie jest osamotniona. Głębokie zaniepokojenie sytuacją na Węgrzech wyraziła także Dunja Mijatović, Przedstawicielka OBWE ds. Wolności Mediów, która wzywała węgierski parlament do uprzedniego uruchomienia debaty publicznej w tym temacie. Swoje uwagi do kilkunastu poprawek zgłosiły także węgierskie media oraz organizacje pozarządowe, według których wprowadzane zmiany to próba zatuszowania skandali korupcyjnych wokół rządzącej partii Fidesz, a w szczególności ministra Janosa Lazara, oskarżonego o niebagatelne przekroczenie wydatków na podróże służbowe (oskarżenia wymusiły na nim spłatę 2 mln forintów do budżetu państwa).
Co się zmieni?
Jeden z najbardziej niepokojących przepisów pozwala organom publicznym na odmowę dostępu do informacji do 10 lat, jeżeli uzna je za niezbędne w procesach decyzyjnych. Istnieje niebezpieczeństwo, że w ten sposób każda, nawet najmniej istotna informacja będzie utajniana pod hasłem budowania polityki publicznej przez rząd.
Kolejną alarmującą zmianą jest łatwiejsza możliwość wszczynania procedury odmowy udzielenia dostępu do informacji pochodzących z państw trzecich, co może objąć także informacje z Unii Europejskiej.
Odmowa rozpoznania wniosku będzie mogła nastąpić również w przypadku, gdy dane dokumenty będą określone jako „w fazie przygotowania” a także za pośrednictwem przepisu w zakresie ochrony praw autorskich, komplikując tym samym pracę dziennikarzy śledczych oraz organizacji strażniczych.
Ustawa przewiduje również, że w sytuacji, gdy odpowiedź na wniosek złożony przez osobę uprawnioną wymaga „dużego nakładu pracy” na osobę tą będzie można nałożyć swego rodzaju opłatę za sam proces związany ze zbieraniem żądanych informacji. Zasady poboru zostaną uregulowane odrębnym aktem prawnym. Dotychczas węgierscy urzędnicy pobierali opłaty jedynie za odpisy i kopie dokumentów.
Tímea Szabó, poseł z opozycyjnej partii PM, zauważył że po wprowadzeniu zmian, rząd nie będzie miał obowiązku publikowania jakicholwiek informacji na temat modernizacji elektrowni jądrowej w Paks. Na początku ubiegłego roku Węgry zawarły umowę międzyrządową o jej rozbudowie z państwowym rosyjskim koncernem Rosatom rezygnując z przeprowadzania procedury przetargowej.
Sam projekt nowelizacji, przedłożony przez węgierskiego ministra sprawiedliwości László Trócsányi, został opublikowany na stronie internetowej rządu zaledwie na kilka dni przed głosowaniem. Do tego aby niekorzystne zmiany stały się nieodłączna częścią porządku prawnego wystarczy już tylko podpis prezydenta Janosa Adera.
Wprowadzona w 1992 r. węgierska ustawa o dostępie do informacji publicznej była pierwszym tego typu aktem przyjętym w Europie Środkowej i Wschodniej.
Pomimo członkostwa w Unii Europejskiej oraz w OGP (Open Government Partnership), trwające już od kilkunastu lat działania w celu ograniczenia wolności mediów oraz aktywności niezależnego społeczeństwa obywatelskiego jawnie naruszają podstawy demokracji w tym kraju.
Przypominamy, iż to właśnie w związku z działaniem władz Węgier zapadł przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka (ETPC) pierwszy wyrok dotyczący naruszenia przez władze krajowe prawa do informacji publicznej (https://informacjapubliczna.org.pl/7,107,przelomowy_wyrok_europejskiego_trybunalu_praw_czlowieka.html). Stowarzyszenie TASZ, które chciało uzyskać informacje dotyczące skargi konstytucyjnej złożonej przez jednego z posłów do węgierskiego Sądu Konstytucyjnego. Mimo iż TASZ wnosił o wyłączenie danych osobowych posła, węgierski rząd odmawiał udostępnienia treści skargi powołując się na ich ochronę. W wyroku ETPC zwrócił uwagę m.in. na fakt, iż sprawowanie kontroli społecznej poprzez dostęp do informacji publicznych nie jest ograniczone jedynie do mediów ale przysługuje każdemu – jest zatem prawem przysługującym zwykłym obywatelom, stowarzyszeniom oraz innym instytucjom społecznym.
Komentarze