Nie dowiemy się, jak Orlen kupował Polska Press

7 grudnia 2020 roku Daniel Obajtek ogłosił, że Orlen przejmuje Polska Press. Tego dnia na stronie koncernu paliwowego pojawił się również komunikat na ten temat – PKN ORLEN przejmuje Polska Press.

Choć Zjednoczona Prawica nie kryła się ze swoimi planami „repolonizacji” mediów, to zakup przez spółkę paliwową niemającą żadnego wydawniczego doświadczenia dużego koncernu medialnego wywołał poruszenie opinii publicznej. Trudno było uwierzyć, że dla Orlenu, monopolisty na polskim rynku paliwowym, nagle kluczowe okazało się dotarcie do indywidualnych odbiorców regionalnych mediów, nawet jeśli jest ich kilkanaście milionów. Prawdziwego powodu przejęcia niezależnych mediów regionalnych przez spółkę skarbu państwa upatrywano w chęci wpływania na prezentowane w nich treści. Kolejne lata Polska Press pod rządami Orlenu zdają się potwierdzać tę tezę. 

Teraz już wiemy, że umowę dotyczącą zakupu Polska Press przez Orlen podpisano dopiero 1 marca 2021 roku, jednak oficjalny komunikat spółki paliwowej z grudnia 2020 roku bez wątpienia oznaczał, że rozmowy dotyczące przejęcia przez Orlen koncernu medialnego musiały być już sfinalizowane i podpisano jakieś wstępne porozumienia w tej sprawie. Bez wątpienia Orlen zlecił również wcześniej analizy ekonomiczne związane z podjęciem takiego kroku. Dlatego 9 grudnia 2020 roku zapytaliśmy spółkę o umowy, na mocy których doszło (lub niebawem dojdzie) do przejęcia Polska Press oraz o analizy ekonomiczne i analizy ryzyka dotyczące przejęcia wydawnictwa przez państwową spółkę. 

W odpowiedzi przeczytaliśmy:

Działając w imieniu spółki PKN Orlen S.A. (…) wskazujemy, że odpowiedzi na Państwa pytania nie zostaną udzielone, gdyż materiały, o które Państwo prosicie, nie stanowią informacji publicznej.

W odniesieniu do kwestii, o które Państwo pytacie, należy wskazać, że są to sprawy dotyczące majątku spółki kapitałowej – samodzielnego podmiotu prawnego. 

Co więcej, informacje te stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa PKN Orlen (także ze względu na zobowiązania kontraktowe wiążące Spółkę) i również z tego powodu nie mogłyby zostać ujawnione.

Czyli z jednej strony spółka twierdzi, że przedmiot naszego wniosku nie stanowi informacji publicznej, a z drugiej powołuje się na tajemnicę przedsiębiorstwa – ustawową przesłankę,  która wyłącza jawność dokumentów będących … informacją publiczną. 

W tej sytuacji zaskarżyliśmy bezczynność spółki do sądu administracyjnego. W naszej skardze przypominaliśmy, że Orlen jest podmiotem zobowiązanym do udostępniania informacji, a zakup przez spółkę skarbu państwa koncernu wydającego 20 regionalnych tytułów jest przedmiotem debaty publicznej. 

Spółka w odpowiedzi na skargę przekonywała, że czynność związane z przedmiotem wniosku mieszczą się w zakresie przedmiotu działalności spółki, ale nie są częścią jej zadań publicznych. Czyli gdybyśmy zapytali o zakup paliwa, to otrzymalibyśmy odpowiedź, jeśli jednak wnioskujemy o zakup koncernu medialnego za pieniądze spółki, w której Skarb Państwa jest największym udziałowcem, to takich informacji nie uzyskamy. 

WSA w Warszawie wprawdzie przyznał nam rację, uznając, że PKN Orlen jest podmiotem zobowiązanym do udostępniania informacji publicznej, niestety przyznał również rację koncernowi paliwowemu, orzekając, że „żądane we wniosku informacje nie stanowią (…) informacji publicznej podlegającej udostępnieniu przez PKN Orlen”. Dlaczego? Ponieważ zdaniem sądu „ w przypadku spółki prawa handlowego (podmiotu prawa prywatnego), która wykonuje zadania publiczne, informację publiczną stanowią wyłącznie te dane, które związane są ściśle z wykonywanymi przez tę spółkę zadaniami publicznymi.”

Wniosek jest jeden — jedynie ściśle określony wycinek działalności spółki podlega społecznej kontroli. A co z działaniami finansowanymi przez spółkę z pieniędzy pozyskanych w ramach realizacji zadań publicznych? Czy kontrola w tym zakresie nie jest potrzebna? Sąd nie podjął również bardzo istotnego dla nas wątku zagrożenia dla wolności słowa w Polsce, jakie niesie za sobą zakup przez spółkę kontrolowaną przez państwo niezależnego koncernu prasowego.

Zaskarżyliśmy ten wyrok do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który niestety 9 maja 2024 roku oddalił naszą skargę kasacyjną. Nasz pełnomocnik, r. pr. Adam Kuczyński, zarówno w skardze kasacyjnej jak i w ustnym wystąpieniu na rozprawie podnosił trojakie argumenty. 

Po pierwsze, wskazywaliśmy, że Orlen ma systemowe problemy z jawnością i z informowaniem o swojej działalności. Czytelnym przykładem takiej postawy jest obstrukcja działalności kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli, o czym szeroko donosiła prasa. 

Po drugie, zwracaliśmy uwagę NSA na to, że Orlen w ostatnich latach wychodził poza swój podstawowy i statutowy zakres działalności, to jest poza branżę paliw i coraz bardziej przypominał południowokoreański czebol. Taka ekspansja naszym zdaniem powoduje, iż Orlen wykonuje zadania publiczne nie tylko na rynku paliwowo-energetycznym, ale także zadania publiczne związane z tymi nowymi obszarami działalności. 

Po trzecie i najważniejsze odwoływaliśmy się do treści prawa prasowego. Zgodnie z art. 2 tej ustawy uchwalonej w 1984 r.:

Organy państwowe zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej stwarzają prasie warunki niezbędne do wykonywania jej funkcji i zadań, w tym również umożliwiające działalność redakcjom dzienników i czasopism zróżnicowanych pod względem programu, zakresu tematycznego i prezentowanych postaw.

Właśnie ze względu na datę uchwalenia Prawa prasowego, to jest czas, gdy w zasadzie cała gospodarka należała do Państwa, staliśmy na stanowisku, że przez „organ państwowy” należy rozumieć nie tylko administrację publiczną, ale każdy podmiot publiczny. Dlatego, w naszym przekonaniu, na spółce Orlen ciąży obowiązek powstrzymywania się od działań mogących krępować działalność prasy. 

Niestety, NSA naszego stanowiska nie podzielił.

Pomóż jawności i naszej niezależności!

Komentarze

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *