Małgorzata Manowska zignorowała obywateli

Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego odrzuciła petycję o wycofanie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie niektórych przepisów związanych z informacją publiczną. Petycję podpisało ponad 100 organizacji pozarządowych i wsparło prawie 10 tysięcy obywateli/ek. Odrzucenie petycji to jasny sygnał, że instytucja władzy (bo już nie obywateli/ek) nie chce, żeby ktoś patrzył na ręce urzędnikom i politykom.

Jeśli Trybunał Konstytucyjny uzna wymienione przepisy ustawy za niekonstytucyjne, obywatele/ki będę mieli/ały ograniczony dostęp do informacji. Już sam wniosek Małgorzaty Manowskiej sprawił, że niektóre instytucje zaczęły odmawiać udzielenia informacji mimo braku połączenia z podważanymi we wniosku przepisami.

Nie widzimy dalszego sensu apelowania do sędzi Małgorzaty Manowskiej. Nie oznacza to jednak, że się poddajemy. Prawo do informacji jest niezbędne dla poprawnego i demokratycznego działania państwa. Korzystają z niego działacze/ki lokalni/e, dziennikarze/ki, przedsiębiorcy i przedsiębiorczynie, organizacje społeczne i stowarzyszenia nieformalne – a także indywidualni/e obywatele/ki, którzy/e chcą ulepszać swoje państwo. 

Uważamy, że prawo do informacji musi być chronione. Dobrym rozwiązaniem może być ratyfikowanie przez Polskę Konwencji z Tromso, która ustanawia chociażby minimalne standardy w zakresie szybkiego i rzetelnego rozpatrywania wniosków o dostęp do dokumentów urzędowych. Związanie się umowami międzynarodowymi tworzy dodatkową podstawę ochrony praw człowieka w danym państwie, w tym przypadku prawa do informacji publicznej. Ponadto ratyfikowanie Konwencji byłoby pewnym bezpiecznikiem wobec powracających planów ograniczania dostępu do informacji publicznej. 

Potrzebujemy, zwłaszcza po wniosku sędzi Manowskiej, zapewnienia w Polsce ochrony dostępu do informacji publicznej. Dlatego będziemy działać na rzecz ratyfikowania Konwencji. Więcej informacji wkrótce. 

Pomóż jawności i naszej niezależności!

Komentarze

  1. hmm

    Jaka jest różnica pomiędzy obywatelem a obywatelką? Czy autor/autorka publikacji ma na myśli płeć z jaką ktoś się urodził/urodziła, czy z jaką się identyfikuje? A co z osobami, które nie identyfikują się z żadną z konwencjonalnych płci? Czy one/oni nie powinni też mieć swojego rzeczownika? Moim zdaniem takie czarno-białe podejście jest wykluczające wobec części osób, może warto jeszcze bardziej komicznie przygotować tekst, tak żeby nikogo nie urazić?

    1. helikopter

      Jaka jest różnica pomiędzy obywatelem, obywatelką, a helikopterem bojowym Apache? Co z osobami, które identyfikują się jako wspomniane wyżej śmigłowce? Czy one nie powinny mieć prawa do własnych rzeczowników? Moim zdaniem takie afro-kaukazkie podjeście jest wykluczajace wobec osób i maszyn, które jedyne czego w życiu pragną, to używać pocisków balistycznych powietrze-ziemia typu Hellfire.

    2. John

      Nie odwracaj uwagi od sedna treści tym bzdurnym komentarzem. Idź szerzyć swoje postmodernistyczne filozofie na podatnym gruncie. Tutaj nikt cię nie słucha.

      1. jolanta sobik

        John, masz 100% racji. Nic dodać nic ująć.

    3. W

      “Jaka jest różnica pomiędzy obywatelem a obywatelką? Czy autor/autorka publikacji ma na myśli płeć z jaką ktoś się urodził/urodziła, czy z jaką się identyfikuje? A co z osobami, które nie identyfikują się z żadną z konwencjonalnych płci?”

      Nie wiem jaka jest różnica i w tym kontekście mnie to guzik obchodzi, bo to nie meritum sprawy. Ja jestem obywatelem, Ty sobie bądź kim tam chcesz. Jeśli ten tekst Cię uraził, to masz ze sobą problem.

  2. bbc

    Niedługo słowo ‘człowiek’ zostanie uznane za uwłaczające godności kobiet i powstanie potworek w rodzaju ‘człowieczka’. Nie szalejcie z tymi końcówkami. W słowie ‘obywatele’ zawierają się kobiety i mężczyźni. Pisowskim świrom nie pozwólcie odebrać dostępu mediom do informacji.

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *