Zapytaliśmy Kancelarię Sejmu, Kancelarię Senatu i Kancelarię Premiera o rejestry lotów najważniejszych osób w państwie. Czy taką informację można dostać ,,od ręki”? Niestety, nie.
Co wiemy, a czego nie?
30 stycznia TVN24 donosił : Podróże lotnicze posłów w okresie od stycznia do listopada 2022 roku kosztowały podatników łącznie ponad 5 milionów złotych. Najwięcej razy w tym czasie z tego środka transportu korzystali Łukasz Mejza, Jacek Protasiewicz oraz Michał Jach.
Dane, które otrzymali dziennikarze, komentował Krzysztof Izdebski, członek Watchdog Polska: Mamy problem związany z tym, że my nie wiemy do końca, po co oni latają. Mamy kierunki, super byłoby też, gdyby takie informacje były aktualizowane bardzo szybko na stronie sejmowej. Tak, żebyśmy mogli widzieć nie tylko, że ktoś lata, nie tylko historyczne dane za okres kilkunastu miesięcy, tylko na bieżąco, że ktoś lata, gdzie lata, ale przede wszystkim po co lata, z kim się spotyka i co robi.
Pytamy o loty
Postanowiliśmy zapytać o odrobinę szersze dane. Do Kancelarii Senatu, 2 lutego trafił wniosek o informację publiczną o następującej treści:
Na podstawie art. 61 ust. 1 Konstytucji RP i art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej, wnosimy o udostępnienie informacji na temat podróży lotniczych senatorów i senatorek w okresie od stycznia 2022 r. do dnia udostępnienia odpowiedzi. Informacja winna zawierać:
- datę odbycia lotu
- miejsce skąd wylot się odbywał
- miejsce docelowe
- koszt lotu
- cel w jakim odbyto podróż
Analogiczny wniosek trafił do Kancelarii Sejmu, a Kancelarię Premiera zapytaliśmy o dane z Centralnego rejestru lotów o statusie HEAD od stycznia 2022 r. do dnia udostępnienia odpowiedzi.
Rejestr ten powstał na mocy Ustawy z dnia 30 sierpnia 2019 r. o lotach najważniejszych osób w państwie. Loty odnotowane w tym rejestrze dotyczą misji oficjalnych Prezydenta RP, Marszałka Sejmu, Marszałka Senatu, Prezesa Rady Ministrów. Sama ustawa powstała pośpiesznie po ujawnieniu sporej liczby lotów ówczesnego Marszałka Sejmu, Marka Kuchcińskiego, o czym pisaliśmy w tekście: Ustawa o lotach najważniejszych osób w państwie – kolejne ograniczenie jawności.
Rozbudowane kwerendy
Kancelaria Senatu i Kancelaria Sejmu były dosyć zgodne, gdy minął maksymalny termin udostępnienia informacji publicznej (bez zbędnej zwłoki, nie później niż w terminie 14 dni od dnia złożenia wniosku), zostaliśmy poinformowani, że trwa gromadzenie informacji umożliwiających udzielenie odpowiedzi na wniosek, a wniosek zostanie rozpatrzony najszybciej jak to możliwe, nie później jednak niż do dnia 31 marca 2023 r. (Kancelaria Sejmu) oraz że zachodzi konieczność podjęcia szeregu czynności związanych z wytworzeniem wnioskowanej informacji, tj.: przeprowadzeniem rozbudowanej kwerendy posiadanej dokumentacji celem przygotowania zestawienia i udostępnienie żądanej informacji publicznej nastąpi w terminie do 17 marca 2023 (Kancelaria Senatu).
KPRM – piszcie do Szefa KPRM
W przypadku wniosku Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zrobiło się jeszcze dziwniej, otóż w odpowiedzi zostaliśmy odesłani do złożenia wniosku nie do KPRM, a do Szefa KPRM, czyli… Marka Kuchcińskiego.
Kancelaria powołała się na zapis Ustawy z 30 sierpnia 2019 r. o lotach najważniejszych osób w państwie: Udostępnianie danych z Rejestru następuje na pisemny wniosek złożony do Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz wyrok WSA, z którego wywodzi, że gdy wnioskodawca żąda udzielenia informacji publicznej, w stosunku do której tryb dostępu odbywa się na odrębnych zasadach, wówczas adresat wniosku nie ma obowiązku udostępnić żądanej informacji publicznej w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej (nawet jeśli ją posiada). Wobec czego, zdaniem KPRM, wnioskowane informacje nie podlegają udostępnieniu w trybie przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej.
Przewidywaliśmy już na etapie procedowania Ustawy o lotach najważniejszych osób w państwie, że takie zagrożenie dla jawności wystąpią. Zgłaszaliśmy krytyczną opinię do ustawy, a Bartosz Wilk pisał:
Pogląd o wyłączeniu stosowania ustawy o dostępie byłoby karkołomny z uwagi na to, że ustawa o lotach najważniejszych osób w państwie nie wprowadza odmiennej procedury dostępu do informacji. Na pewno sądy musiałyby się zmierzyć z ustaleniem, co należy rozumieć przez „pisemny wniosek” (np. czy musiałby być podpisany, czy tylko wydrukowany na papierze?), i czy jest to wniosek o udostępnienie informacji publicznej (tyle że pisemny), czy też jakieś odmienne pismo, inicjujące postępowanie.
Teraz rozważania te sprawdzamy w praktyce. Zawnioskujemy do Szefa KPRM, choć tak naprawdę chciałoby się zapytać – czy leci z nami pilot? Będziemy relacjonować, czego się dowiemy. Niestety, na razie wygląda to jak lot w jedną stronę i to raczej nie w stronę jawności.
Komentarze