W lutym ruszyła zbiórka podpisów pod petycją w sprawie zakazu rozpoznawania twarzy. To europejska inicjatywa obywatelska, przygotowana przez organizacje społeczne z krajów UE (m.in. Panoptykon) będąca odpowiedzią na coraz częstsze praktyki inwigilacji biometrycznej.
Są takie prawa i wolności człowieka, które się wzajemnie uzupełniają. Tak jest na przykład z wolnością informacji i wolnością słowa, o których mówi się, że są dwiema stronami tej samej monety. Są też prawa, które zwykło się sobie przeciwstawiać, jak jawność i prywatność. Często widzimy je na przeciwległych biegunach, wyznaczając granice każdego z nich. Ale i one też mogą się uzupełniać. Bo przecież bez jawności różne służby i organy ścigania mogłyby nadużywać swoich uprawnień, przekraczając granice naszej prywatności. To, że muszą się tłumaczyć ze swoich działań, stanowi gwarancję, że nasze prawa będą przestrzegane. Ale, jak się okazuje, jawność może też sprzyjać prywatności w inny sposób. Może pokazać, że istnieje problem wymagający regulacji. W Serbii organizacja społeczna stworzyła mapę, na której zaznaczała, gdzie są kamery zbierające dane biometryczne i w ten sposób pokazała, że takich kamer jest dużo i nie wiemy, co się dzieje z pochodzącymi z nich danymi.
Czy Wy nie mielibyście czasem ochoty policzyć te wszystkie kamery oglądające Was każdego dnia? A może stojąc na skrzyżowaniu, zauważyliście kamerę i zastanawialiście się, co ona widzi, kto to ogląda i co właśnie zrobiliście, zanim zauważyliście jej oko?
Odzyskaj twarz
A przecież to nie tylko kwestia naszej próżności. To uzasadniony bunt przed kontrolą. Dzisiejsze kamery rozpoznają nas i zbierają dane, które potem można analizować, szufladkować nas (profilować), przypisywać nam cechy i zachowania, które posiadają osoby nam podobne, a “zatem zapewne my też”. Stajemy się przedmiotami, które łatwo kontrolować. A przecież to my, obywatele, powinniśmy kontrolować państwo. Jak to się stało, że to państwa (lub ktoś inny) kontroluje nas, a my nic o tym nie wiemy? A że tak jest, i że brakuje uregulowań, pokazuje nasza sprawa dotycząca nieco innej kwestii – rozpoznawania tablic rejestracyjnych samochodów. Jak się okazuje, to czy Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego podgląda kierowców, korzystając z automatycznego systemu rozpoznawania tablic rejestracyjnych (ARTR), jest ściśle strzeżoną tajemnicą państwową (Ile możemy wiedzieć o działalności służb specjalnych?).
To pytanie powinno nas zastanowić i zachęcić do wyrażenia poparcia dla Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej w sprawie uregulowania kwestii zbierania danych biometrycznych przez kamery. To nam pozwoli odzyskać kontrolę nad państwem, a także, jak mówią organizacje zajmujące się prywatnością – to nam pozwoli odzyskać twarz. Nazwa kampanii, w ramach której zbierane są podpisy jest właśnie taka “Reclaim Your Face” (Odzyskaj Twarz).
Czym jest europejska inicjatywa obywatelska ?
To możliwość, byśmy jako obywatele wpłynęli na prawo unijne. Jeśli będzie nas milion i będziemy pochodzić z co najmniej jednej czwartej krajów członkowskich (czyli z 7), możemy zwrócić się do Komisji Europejskiej z propozycją aktu prawnego. Musi to oczywiście dotyczyć spraw, które reguluje Unia Europejska. Obywatele jedynie inicjują procedurę legislacyjną. Potem odbywa się stanowienie prawa. Ale czasem doprowadzenie do tego, żeby w ogóle zajęto się sprawą, wymaga wielkiego wysiłku. I tak jest właśnie w tej sprawie. Potrzebny milion, pomożecie? Gdy piszemy ten tekst, zebrano 3% wymaganych podpisów. Inicjatywa jest zarejestrowana przez Komisję Europejską i ma ścisły termin zbierania podpisów. Wasza pomoc jest niezbędna!
Kampania ma swoją stronę – także po polsku https://reclaimyourface.eu/pl/. Tam przeczytacie o szczegółach.
Komentarze