Jeśli nie jawność, to co?

Najlepszym strażnikiem etyki posłów będzie opinia publiczna.  – to słowa Marszałka Sejmu RP, Radosława Sikorskiego, służące za komentarz i odpowiedź na wątpliwości związane z niedawno ujawnionymi sposobami odbywania zagranicznych podróży przez posłów. Za podróże polityków, a także drogie obiady, alkohole i rauty płacą podatnicy. Czemu one służą? Zbyt często okazuje się, że głównie prywatnej przyjemności rządzących. A to irytuje ludzi i złości. Ale czy tylko?

Czy takie wydatki zrujnują budżet państwa? Czy przez nie faktycznie gdzieś indziej zabraknie pieniędzy? Czy politycy nie powinni dbać o prestiż w kontaktach ze swoimi zagranicznymi rozmówcami? To jest właśnie ta sfera, która podlega negocjacjom i dyskusjom społecznym. Tyle, że w Polsce nikt nic nie negocjuje. Dlaczego? Bo zbyt szybko rezygnujemy z dyskusji, bo nie wierzymy w siłę debaty, bo żyjemy w kulturze tajemnicy.

Sieć Obywatelska Watchdog Polska od 10 lat postuluje więcej jawności w życiu publicznym, dostęp do źródłowej informacji w Internecie – wiedzy o pojedynczych wydatkach, spotkaniach polityków, stanowiskach i opiniach. Nic bardziej nie przemawia do wyobraźni niż konkretna kwota na rachunku. To o niej można dyskutować. To jej wysokość i zasadność można krytykować. To ona wydobywa sens z podejmowanych działań. To ona uczy, jak działa państwo. Niestety – zazwyczaj nie udaje się jej poznać. Do momentu… aż przyjdzie kolejna afera. A wtedy? Oczywiście wszyscy deklarują przejrzystość. Wystarczy jednak, że ucichnie medialna burza, a już następuje skuteczna blokada informacji. Jakie są skutki społeczne takiej sytuacji? Wycofanie obywateli do życia prywatnego, brak zaufania, przekonanie, że każdy, komu chce się działać z innymi i dla innych, to kolejny aspirant do życia „na bogato”.

Czy stać nas na trwonienie kapitału społecznego? Co robić, aby zmienić sytuację? Jak jest rola mediów? Czy jawność jest rozwiązaniem? Czy to, co nie jest zabronione, jest dozwolone? Czy istnieją jeszcze jakieś reguły życia publicznego?

Od odpowiedzi na te pytania dużo zależy. Dlaczego nie mielibyśmy zacząć szukać odpowiedzi już dziś? Pierwszy krok zrobił już Marszałek Sejmu RP, publikując koszty delegacji zagranicznych posłów. Doceniamy, że zastosował systemowe rozwiązanie. Ale to wciąż za mało. Winien być publikowany szerszy zakres wydatków dotyczący tego, co od dawna budzi niepokój obywateli. Teraz władze Sejmu są gotowe rozmawiać. Nie można tej okazji zmarnować. Dlatego zwróciliśmy się do Marszałków Sejmu i Senatu RP o udostępnienie na stronach Biuletynów Informacji Publicznej Kancelarii Sejmu RP i Kancelarii Senatu rejestru umów oraz szczegółowych informacji o rozliczeniach ryczałtów związanych z prowadzeniem biur poselskich, senatorskich lub poselsko-senatorskich. Zainteresowanie mediów na pewno wzmocni motywację decydentów do zrealizowania naszych postulatów.

W razie pytań nasi eksperci są do Państwa dyspozycji:

Katarzyna Batko – Tołuć, dyrektorka programowa – 667 82 84 84, katarzyna.batko@siecobywatelska.pl;
Krzysztof Izdebski, ekspert prawny – 22 844 73 55, krzysztof.izdebski@siecobywatelska.pl;
Szymon Osowski, ekspert prawny – 697 932 643, szymon.osowski@siecobywatelska.pl.

Odpowiedź Marszałka Senatu RP – uprzejma, ale chyba bez zmian.

Pomóż jawności i naszej niezależności!

Komentarze

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *