Ogłaszamy wstępne wyniki akcji zbierania zobowiązań kandydatów na urząd prezydenta, wójta, burmistrza, że w razie wygrania wyborów zapewnią przejrzyste działanie swoich urzędów. Jawność życia publicznego jest niezbędnym warunkiem tego, by zrealizował się art. 4 Konstytucji RP: „władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu”. Zobowiązania mogą wpływać jeszcze dziś do północy. Na razie dostaliśmy ich prawie 60. Pierwsze refleksje mamy już gotowe.
Jawność budzi emocje!
Nasza akcja wzbudziła sporo emocji wśród mieszkańców. Dyskusja, która odbyła się w mediach społecznościowych obok akcji właściwej – popularność wywiadu (160 udostępnień na FB w ciągu dwóch dni) przeprowadzonego przez Gazetę Wyborczą z Jerzym Stępniem na temat stanu polskiej samorządności czy wywiadu (około 60 udostepnień w ciągu doby) z Grzegorzem Makowskim na temat niezatrudniania radnych w instytucjach zależnych od gospodarza gminy – pokazują, że dotknęliśmy ważnego tematu.
Ludzie nie czują, że władza należy do nich. Ale gotowi są ją odzyskać. Są też świadomi, że wymaga to dłuższego procesu niż pojedyncze głosowanie.
Obecne władze zachowują status quo
Na petycję mieszkańców nie zareagował prawie żaden z obecnie rządzących prezydentów miast. Odpowiedział jedynie Michał Zaleski z Torunia, a i on negatywnie. Tym niemniej porównując tę reakcję z „jawnym” lekceważeniem okazanym przez pozostałych obecnie sprawujących władzę i tak postrzegamy to jako pozytywne zjawisko. Oto odpowiedzi z UM Torunia i nasze komentarze do nich:
od początku kadencji będę w Biuletynie Informacji Publicznej kontynuował publikację rejestrów wszystkich umów zawieranych przez urząd w dotychczasowej formie i zakresie informacji.
(podkreślenia nasze)
Odpowiedź, którą otrzymaliśmy 18 września 2014 roku:
W Urzędzie Miasta Torunia jest prowadzony rejestr (kartoteka GRU) umów zawieranych przez miasto. Kartoteka GRU tworzona jest na potrzeby ewidencji księgowej zaangażowania wydatków budżetowych. Rejestr nie jest publikowany na stronie Biuletynu Informacji Publicznej UMT, gdyż stanowi wewnętrzny dokument księgowy.
Nie znaleźliśmy żadnych zmian na BIP: http://www.bip.torun.pl/dokumenty.php. W kwestii kalendarzy natomiast czytamy:
Zamierzam publikować informacje o swoich służbowych spotkaniach w formie i zakresie przeze mnie ustalonym. Wyjaśniam, że zgodnie z orzecznictwem sądów, w tym wyrokiem Sądu Najwyższego z 13 czerwca 2014 roku, który orzekając w sprawie terminarza osoby publicznej stwierdził, iż tenże nie stanowi informacji publicznej i tym samym nie może być umieszczany w Biuletynie Informacji Publicznej
Możemy tylko skomentować, że wszystko jest kwestią wyboru priorytetów. Na pewno nie ma zakazu informowania o tym, co robi prezydent.
W kwestii trzeciej – właśnie tej, która spowodowała taką dyskusję w Internecie i dotyczy zatrudniania radnych – odpowiedź brzmi tak:
W sprawach zatrudniania radnych w urzędzie gminy, jednostkach organizacyjnych i spółkach gminy będę kierował się przepisami Ustawy z dnia 8 marca 1990 o samorządzie gminnym (z późniejszymi zmianami). Ustawa ta ściśle reguluje zakres zatrudniania tych osób i jakiekolwiek poszerzenie jej zapisów powodujących ograniczenia zatrudnienia oznaczałoby rażące naruszenie prawa skutkujące sądowym uchyleniem takich ograniczeń.
Oczywiście trudno nam dyskutować z takimi argumentami. Tym niemniej – zamiast odbijać piłeczkę – można odpowiedzieć tak, żeby nawiązała się dyskusja. Bo problem realnie istnieje. Dostaliśmy kilka odpowiedzi świadczących o namyśle kandydatów. Wybieramy jedną, od kandydata z gminy Dopiewo – Pana Adriana Napierały, KWW Szansa dla Gminy. Nawet jeśli nie w stu procentach się z nią zgadzamy, to świadczy ona o świadomym negocjowaniu warunków, kiedy jakieś działanie można podjąć, a kiedy nie:
Punkt numer 3 jest mi także bliski i uważam, że „zatrudnianie radnych w spółkach zależnych od samorządu nie jest dobrą praktyką”. Niemniej w moim konkretnym przypadku jest taka sytuacja, gdzie kandydatem na radnego w jednej z miejscowości jest pracownik Spółki Wodnej, która zajmuje się melioracją na terenie gminy. Jest to osoba świetna w swoim fachu, więc byłoby niezasadne np. namawianie go do odejścia z pracy jeśli zostanie radnym, skoro bardzo dobrze zajmuje się tak istotnymi dla gminy sprawami związanymi z zalewaniami i podtopieniami. Stąd też ten postulat z punktu nr 3 nie jest do końca taki zerojedynkowy. Ja stawiam przede wszystkim na ludzkie kompetencje i to dla mnie jest najważniejsze.
Również pośrednio dostaliśmy informację o prezydencie Krakowa. Przedstawicielka portalu Demagog.PL napisała do nas:
zwracam się do Państwa z prośbą o udzielenie informacji związanej ze słowami wypowiedzianymi przez Tomasza Leśniaka na debacie prezydenckiej Radia Kraków:
[Tomasz Leśniak: Sieć obywatelska, Watchdog Polska, wysłała do wszystkich kandydatów na prezydenta Krakowa
prośbę o podpisanie zobowiązania, że w momencie kiedy któryś z nas zostanie prezydentem, to zobowiąże się nie będzie zatrudniać w spółkach i innych instytucjach zależnych od prezydenta radnych. Czemu prezydent nie podpisał tego zobowiązania i kiedy można się spodziewać, że pan to zobowiązanie podpisze?
Jacek Majchrowski: Nie dostałem takiego. Jak dostanę to podpiszę.]
Maile wyszły od nas 31 października, a od jednego z obywateli 10 listopada. Jak dotąd deklaracja prezydenta Majchrowskiego nie nadeszła.
Gdzie temat jawności jest obecny, a gdzie nie?
Wśród byłych (i obecnych) miast wojewódzkich największe zainteresowanie tematem zaobserwowaliśmy w Słupsku, Gdańsku, Szczecinie, Toruniu i w Warszawie. W tych miastach deklarację podpisało przynajmniej troje kandydatów.
Zainteresowania nie wykazali kandydaci z 22 miast: Białej Podlaskiej. Białegostoku, Ciechanowa, Częstochowy, Gorzowa Wielkopolskiego, Elbląga, Kalisza, Konina, Koszalina, Krosna, Łodzi, Łomży, Opola, Przemyśla, Radomia, Rzeszowa, Sieradza, Suwałk, Tarnobrzegu, Wałbrzycha, Włocławka i Zamościa.
Interesujące jest natomiast, że zgłaszali się też kandydaci na radnych, a w wielu miastach i gminach to mieszkańcy wychodzili z inicjatywą. Również kandydaci na burmistrzów i wójtów sami przysyłali deklaracje.
Dlatego mamy zobowiązania od kandydatek i kandydatów z:
Dopiewa i Międzychodu w woj. wielkopolskim;
Kobierzyc, Złotoryi i Środy Śląskiej w województwie dolnośląskim;
Lesznowoli i Podkowy Leśnej w województwie mazowieckim,
Oświęcimia w województwie małopolskim.
W Kobierzycach na stanowisko wójta kandydują dwie osoby. Obie podjęły zobowiązanie. Obie zostały zgłoszone przez kogoś z gminy. To nam się bardzo podoba! Tak właśnie trzeba odzyskiwać władzę!
Czekamy na dalsze zgłoszenia.
14 listopada 2014 r. g. 11.00
Link do mapy: https://mapsengine.google.com/map/edit?hl=pl&authuser=0&mid=zGg6Y4fYtsrM.kpFWhxyeeAr0
Link do akcji: http://wybory.siecobywatelska.pl/#/home
Przy przygotowywaniu tekstu korzystaliśmy z map google, które pozwalają na zaznaczanie punktów i ich opisywanie. Na ekranie widać tylko pomniejszone i nieaktywne obrazy tego, co dostępne jest interaktywnie po kliknięciu na link w tekście. Warto wejść na stronę, zobaczyć dokładne nazwy miast i komentarze o znaczeniu kolorów, znaczków lub ewentualnie poszukać dodatkowej informacji po kliknięciu.
Google i logo Google są zarejestrowanymi znakami towarowymi Google Inc., otrzymalismy pozwolenie na ich wykorzystanie.
Obrazy: Dane do mapy ©2014 GeoBasis DE/BGK (©2009) Google basado en BCN IGN Espana. Map użyto w celach niekomercjnych
Komentarze