Jeszcze w marcu 2020 roku dyskutowaliśmy, jak legalnie wprowadzić zdalne głosowania Sejmu, Senatu czy rad gmin. I jak zapewnić, by były bezpieczne i niezawodne. A już pół roku później w Sejmie zaobserwowaliśmy, że dokonywane są interpretacje na rzecz uczynienia tej formy jedyną możliwą.
Zdalne głosowanie ma swoje wady. Władze państwowe i władze samorządowe powinny zapewnić taki system, dzięki któremu można stwierdzić z dużą pewnością, że osoba głosująca jest wybranym i uprawnionym radnym, posłem, senatorem lub odpowiednio radną, posłanką, senatorką. Dotyczy to zarówno bezpieczeństwa technologicznego, jak i tego, czy przez zabezpieczony sprzęt głos oddaje właściwa osoba. Dodatkowo głosowania odbywają się zazwyczaj dość szybko, a przecież w warunkach przeciążonej sieci Internetowej zdarza się, że zawiedzie dostawca. Jednym słowem, ta forma głosowania jest pewnym wyjątkiem od reguły, czymś dodatkowym, wynikającym z okoliczności.Taką okolicznością jest stan epidemii (Dział III A Regulaminu Sejmu).
Jak się jednak przekonaliśmy na posiedzeniu Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, 17 września 2020 roku, kiedy głosowano nad rekomendowaniem społecznej kandydatki na Rzecznika Praw Obywatelskich, głos zdalny okazał się ważniejszy niż osobisty. Na sali obrad obecna była posłanka Anna Maria Żukowska, ale mogła oddać głos tylko za pośrednictwem tabletu. Z powodów technicznych nie mogła tego zrobić, a przewodniczący Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka – Poseł Marek Ast, nie uznał jej głosu przez podniesienie ręki. Zapytałam go po posiedzeniu, dlaczego nie uznał tego głosu, skoro widzi wybraną przez naród posłankę, wie że to ona, a jej wola jest bezsprzeczna. Oznajmij, że w ogłoszeniu o posiedzeniu Komisji było napisane, że “posiedzenie
będzie prowadzone z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej umożliwiających porozumienia się na odległość”.
Chyba jednak sprawa nie była taka oczywista, a posłowi po prostu spieszyło się do złożenia wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o uznanie niezgodności z Konstytucją tego, że obecny Rzecznik Praw Obywatelskich nadal sprawuje urząd, bo głosowanie jest powtarzane 5 października o 9.00. W regulaminie Sejmu nie ma mowy o przyjętym przez Przewodniczącego rozwiązaniu. Postanowiliśmy dopytać o to, czy może Prezydium Sejmu dokonało takiej interpretacji, gdyż mogłoby być teoretycznie do tego uprawnione. Czekamy na odpowiedź.
A tymczasem przedstawiamy, co znajduje się w Regulaminie na temat głosowania zdalnego i omawianego tu kontekstu:
Skoro równoprawny, to znaczy, że z definicji zakłada się hybrydowość posiedzeń, a zdalne głosowanie jest swego rodzaju substytutem.
W przypadku Komisji następuje odwołanie do art. 198 c – Art. 198m. Do posiedzenia komisji lub podkomisji prowadzonego w trybie, o którym mowa w art. 198j ust. 1, przepisy art. 198a ust. 3, art. 198b, art. 198c ust. 1 i 3, art. 198d oraz art. 198g stosuje się odpowiednio.
Przewodniczący Marek Ast powoływał się na fakt, że zwołana Komisję miała obradować z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej i to było wiadomo wcześniej. Ale Regulamin Sejmu nie przewiduje takiego przypadku, że tryb zdalny jest pierwszym i jedynym. Posłowie byli na Komisji obecni. Tu zresztą wychodzi niedoskonałość Regulaminu. Wedle niego bowiem, poseł najpierw musi zgłosić, że będzie chciał głosować na odległość w konkretnym posiedzeniu Komisji i wtedy Kancelaria Sejmu musi zapewnić środki do tego. W praktyce zapewne wszystko jest dorozumiane. Skoro poseł raz dostał tablet i oprogramowanie, to już ma zapewnione możliwości. Tyle, że dzień wcześniej podobno miała miejsce pierwsza aktualizacja oprogramowania. To czyim problemem jest teraz upewnienie się, że ta aktualizacja działa? Posła czy Kancelarii Sejmu?
Art. 198j ust. 5. W przypadku zwołania posiedzenia komisji w trybie, o którym mowa w ust. 1, Kancelaria Sejmu zapewnia wszystkim posłom, posłom do Parlamentu Europejskiego, o których mowa w art. 154 ust. la, oraz innym uprawnionym, którzy zgłoszą wniosek, dostęp do środków technicznych, spełniających wymagania określone w art. 198b, umożliwiających tego rodzaju udział w posiedzeniu”
Link do Regulaminu http://www.sejm.gov.pl/prawo/
To już nie demokracja. Zwłaszcza jeśli nie popiera się niezależnego kandydata, czyli zupełnie inne są cele i wartości. Kto tak działa? Na pewno nie “demokraci”..