Anna Maria Anders i jej podróże

W kwietniu głośno było o kosztownych podróżach służbowych Anny Marii Anders – Pełnomocnik Prezesa Rady Ministrów ds. dialogu międzynarodowego. My również zapytaliśmy o jej wydatki, nie tylko na podróże.

Zdjęcie: Piotrus

4 kwietnia 2018 r. złożyliśmy do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wniosek, w którym prosiliśmy o udostępnienie:

  • informacji o wszystkich wyjazdach służbowych Anny Marii Anders od 2015 r., poprzez podanie miejsca wyjazdu, celu wyjazdu, daty wyjazdu oraz informacji o poniesionych kosztach w związku z wyjazdem,
  • informacji o tym, czy Anna Maria Anders korzysta ze służbowych kart płatniczych, a jeśli tak, to wnosimy o udostępnienie wykazu dokonanych transakcji w 2018 roku.

16 kwietnia Kancelaria Prezesa Rady Ministrów poinformowała, że przedłuża termin realizacji wniosku do 2 miesięcy, tj. do 4 czerwca. Jednak zamiast wnioskowanych informacji 6 czerwca otrzymaliśmy odpowiedź, która szczegółowo informowała o zakresie obowiązków Anny Marii Anders, ale nie zawierała danych, o które zawnioskowaliśmy. Zobacz odpowiedź.

Dopiero dzień później dosłano tabelę zawierającą informacje o podróżach Anny Marii Andres, ale tylko zagranicznych, a wniosek dotyczył wszystkich wyjazdów. Z nadesłanego zestawienia wynika, że w związku z podróżami zagranicznymi wypłacono 84 691,73 zł diet, a bilety i hotele kosztowały 455 854,43 zł, dodatkowo 58 411,92 zł kosztów poniosły ambasady. Łącznie koszty wyjazdów wyniosły 598 958,08 zł.

Po serii medialnych doniesień na temat kosztownych podróży senator Anders skierowaliśmy do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów kolejne pytania, chcąc między innymi dowiedzieć się, dlaczego informacje o kosztach podróży senator podawane przez media różnią się od tych, które nam udostępniono. Nasz wniosek wyglądał następująco:

  1. czy Anna Maria Anders korzysta ze służbowych kart płatniczych, a jeśli tak, to wnosimy o udostępnienie wykazu dokonanych transakcji w 2017 roku i w roku 2018 do dnia złożenia wniosku,
  2. Gazeta Fakt, powołując się na odpowiedź KPRM , o której mowa w tym linku https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/anders-tour-czyli-biuro-podrozy-za-nasze/y3rtcx4 informuje, że p. Anders od stycznia 2016 r. odbyła w tym czasie 75 podróży, co kosztowało 611 625 zł, czy ta informacja jest prawdziwa? Jeśli tak, to skąd rozbieżność z udzieloną nam informacją?
  3. Czy pani Anders odbywała jeszcze jakieś podróże służbowe poza wymienionymi w udostępnionym nam wykazie? Jeśli tak, prosimy o uzupełnienie przesłanego nam wykazu o informacje o wszystkich wyjazdach służbowych Anny Marii Anders od objęcia urzędu do dnia złożenia przez nas wniosku poprzez podanie miejsca wyjazdu, celu wyjazdu, daty wyjazdu oraz informacji o poniesionych kosztach w związku z wyjazdem.

21 czerwca otrzymaliśmy ostateczną odpowiedź:

Uprzejmie informuję, że Pani Minister Anna Maria Anders nie korzystała i nie korzysta ze służbowych kart płatniczych. 

Jednocześnie uprzejmie informuję, że przesłane Państwu zestawienie – zgodnie z wnioskiem – dotyczy jedynie wyjazdów zagranicznych na łączną kwotę 598 958,08 zł. W tym samym okresie Pani Minister odbyła również wizyty krajowe na łączną kwotę 13 288,72 zł.

Dodatkowo do odpowiedzi załączono tabelę.

Wycinek tabeli udostępnionej nam przez KPRM
Determinacja wnioskujacych

Uzyskanie podstawowych informacji o wyjazdach służbowych pełnomocniczki rządu i kosztach, jakie w związku z nimi ponieśli podatnicy, zajęło nam 78 dni, co już samo w sobie stanowi naruszenie ustawy o dostępie do informacji publicznej. Gdyby nie nasza determinacja, uzyskalibyśmy tylko część wnioskowanych informacji, a część pytań pozostałaby bez odpowiedzi.

Informacje o podróżach służbowych, a przede wszystkim wydatkach z nimi związanych powinny być publikowane na stronach Biuletynu Informacji Publicznej każdego urzędu. Oszczędziłoby to czasu zarówno wnioskującym, jak i urzędnikom, którzy każdorazowo muszą przygotowywać takie zestawienia, ale przede wszystkim zwiększyłoby transparentność działania władzy.

Pomóż jawności i naszej niezależności!

Komentarze

  1. Każdy, co tak przechodzi sobie

    Ten artykuł pokazuje wycinek z działalności państwa. Zamiast nieprzemyślanych pomysłow typu nowelizcja ustawy o dostępie do informacji publicznej lepiej byłoby aby rząd swoją rozbuchaną energię skierowal na uczenie swoich urżędników jak przestrzegać i wykonywać prawo.
    O dostępie KAŻDEGO do żądanej informacji.

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *