Zmarła profesor Teresa Górzyńska – pracownica Instytutu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk, która w dużej mierze ukształtowała nasze myślenie o prawie do informacji. Pani Profesor wielokrotnie nam kibicowała, czasem się nami nie zgadzała, a czasem po prostu była. Dla nas – w dostępie do informacji – była jednym z najważniejszych punktów odniesienia. Jej intelektu, sposobu wyrażania się i obecności będzie nam bardzo brakowało. Pani Profesor – bardzo dziękujemy za wszystko i jest nam bardzo smutno, że już z Panią o wielu sprawach nie porozmawiamy.
Swój wkład w prawo do informacji w Polsce Pani Profesor zaznaczyła pracami w charakterze ekspertki w specjalnej komisji zajmującej się przygotowaniem ustawy o dostępie do informacji w 2000 i 2001 roku. Z prac tych w pewnym momencie zrezygnowała – przyczyny tego kroku zostały zachowane w źródłach pisemnych. Punktem spornym było wprowadzenie przepisu dotyczącego różnych trybów dostępu do informacji. Z protestem Pani Profesor i dalekowzrocznym przewidywaniem konsekwencji dyskutowanego rozwiązania można zapoznać się w dokumentacji z 19 grudnia 2000 roku (Biuletyn nr: 3614/III, Komisja Nadzwyczajna do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa obywateli do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne, a także dotyczących jawności procedur decyzyjnych i grup interesów):
Chodzi jednak o pewne racje. Otóż omawiany akt prawny ma być ustawą matką. Ustawa powinna uregulować pewne zasady. Inne ustawy powinny regulować szczegółowe problemy zgodnie z przyjętymi zasadami. Tymczasem jest inaczej. Sprawa tajemnic została uregulowana inaczej. Pozwala się na to, że w przyszłości będą one normowane nie według zasad ustalonych w omawianej ustawie, lecz gdzieś poza tą regulacją. Nie wiem tylko gdzie. [podkreślenia nasze]
O problemach związanych z odrzuceniem argumentów Pani Profesor piszemy w naszym stanowisku dotyczącym nowelizacji ustawy o dostępie do informacji:
Wprowadzona podczas prac nad przyjęciem ustawy o dostępie do informacji publicznej konstrukcja art. 1 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej od samego początku budziła kontrowersje związane z brakiem spójnego sposobu uregulowania trybów dostępu do informacji. Artykuł 1 ust. 2 odsyła bowiem wnioskodawcę i podmiot zobowiązany do innych ustaw, powodując obniżenie rangi ustawy regulującej tryb dostępu do informacji.
Rozwiązanie to budzi liczne trudności praktyczne w uzyskiwaniu informacji przez obywateli. Trudno ustalić ile jest odrębnych trybów i sposobów udostępniania informacji publicznej, a nadto w każdym przypadku ustawodawca możne dowolnie kreować odmienne rozwiązania. Najdalej idącymi negatywnymi przykładami są praktyki udostępniania informacji publicznej przez Główny Urząd Statystyczny oraz Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Obie instytucje kreują w sposób dowolny np. koszty udostępnianych informacji publicznych – IMiGW wyliczył w jednym z przypadków koszty udostępnienia informacji publicznej na 2,7 mln zł. Brak ujednoliconych zasad dostępu do informacji publicznej jest dużą przeszkodą do osiągnięcia jawności i pozwala często na uznaniowość w udostępnianiu informacji publicznej.”
W ostatnich miesiącach Pani Profesor uczestniczyła w spotkaniach w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji dotyczących ewentualnej nowelizacji ustawy o dostępie do informacji publicznej. Prace wprawdzie zatrzymały się i od listopada 2012 roku do dziś (kwiecień 2013 roku) nic – o czym byłoby nam wiadomo – nie wydarzyło się, tym niemniej gdyby okazało się, że zostaną wznowione – brak Pani Profesor będzie wyraźnie odczuwalny.
Nasze osobiste zetknięcie się z Panią Profesor następowało kilkakrotnie – prosiliśmy ją o recenzję naszych pierwszych opracowań o dostępie do informacji publicznej – jeszcze w 2007 roku – gdy sami byliśmy „nieopierzeni”. Potem zaprosiliśmy Ją na panel o dostępie do informacji w 2009 roku – w grudniu – z okazji 20-lecia polskiej drogi do demokracji. W 2010 roku Pani Profesor zgodziła się na udział w panelu na Kongresie Praw Obywatelskich, podczas którego dyskutowaliśmy czy w Polsce potrzebny jest specjalny organ zajmujący się ochroną prawa do informacji. Była też członkinią Kapituły oceniającej kandydatury w naszym konkursie „Wyważanie otwartych drzwi”.
Zapamiętaliśmy ją jako zawsze świetnie przygotowaną, z uporządkowanymi archiwalnymi notatkami, umiejącą znaleźć odpowiednie źródła popierające to, o czym mówi, posiadającą znajomość międzynarodowych standardów. Osobę nam niezwykle życzliwą, choć czasem mającą zupełnie inne zdanie na temat tego jak w praktyce wprowadzać jawność. Na poziomie intelektualnego i prawniczego wywodu, umiejętności widzenie konsekwencji rozwiązań prawnych i logiki i prawniczego rzemiosła, Pani Profesor wyznaczyła nam standard.
Jeszcze nie wiemy jak bardzo jej zabraknie w dyskusji o jawności. Mamy nadzieję, że zostawiła nas do niej przygotowanych. Choć pewnie nawet nie zdawała sobie sprawy kim dla nas była.
O dorobku Pani Profesor można przeczytać tutaj.
Komentarze