Wspólnie w obronie wolnych sądów

Początek grudnia 2017 roku jest jednym z najsmutniejszych dni dla wszystkich, którzy cenią sobie prawa i wolności. Zwycięża właśnie tyrania większości.

Będziemy nadal żyli w demokratycznym państwie – mierząc to miarą, że kto wygrywa wybory i zdobywa większość miejsc w parlamencie i stanowisko prezydenta, może narzucać swoją wolę innym. Nie będziemy jednak żyli w kraju chroniącym prawa i wolności każdego człowieka. Oczywiście większości z nas nic się nie stanie. Ale wielu bliskim nam osobom może się nie udać uniknąć niesprawiedliwości urzędu skarbowego, ZUS-u, odebrania nabytych świadczeń, zatrzymania na ulicy pod byle pretekstem, poniżającego traktowania przez policję, ataków fizycznych i bezczynności policji w tej sprawie, kary za wypowiedź publiczną czy po prostu braku informacji w ważnej sprawie.

Wyrok dla sądów

Właśnie domyka się zmiana, która robi z Polski demokrację nieliberalną*. Jeśli parlament uchwali prawo, które jest niezgodne z Konstytucją, nie mamy się gdzie zwrócić po pomoc. Wcześniej był to Trybunał Konstytucyjny. Ale po tym co wydarzyło się z Trybunałem, nie możemy oczekiwać, że jego wyroki będą inne niż oczekiwania rządzącej większości. W pojedynczych przypadkach mogliśmy liczyć na sądy. I choć niejednokrotnie byliśmy sfrustrowani wyrokami sądowymi i tym, jak traktują obywateli, niezależność wymiaru sprawiedliwości nie była fikcją. Teraz nią się stanie, ponieważ nowe prawo ważne decyzje kadrowe oddaje w ręce polityków i to właśnie oni będą wybierać członków Krajowej Rady Sądownictwa. Decydujący głos przy tym wyborze będą mieli posłowie partii rządzącej. Tak wybrany KRS powoła Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, która może odwołać z zawodu sędziów, adwokatów czy radców. Czy tak zastraszeni sędziowie będą sądzić lepiej niż teraz? Oczywiście zawsze zależy to od odwagi jednostki. Pewnie znajdą się sędziowie, którzy poświęcą swoją karierę. Szczęśliwi ci, którzy na nich trafią.

A jeśli chodzi o rządzących? Niech za miarę rzetelności ich informowania posłuży fakt, że jednym z głównych argumentów jest tempo prowadzenia spraw sądowych. Więc zmiana dzieje się dla naszego dobra. Jak to jednak pogodzić z informacją – która nie jest już tak chętnie podawana – że od wielu miesięcy Minister Sprawiedliwości nie obsadza zwalnianych stanowisk sędziowskich?

Powiedzmy, że nam się to nie podoba!

Miejmy swój rozum, dbajmy o swoje prawa, i nie dajmy się nikomu manipulować. Wyjdźmy na ulice, by pokazać brak naszej zgody na to, jak rządzący niszczą wymiar sprawiedliwości. Nie oddawajmy swoich wolności walkowerem.

Zobacz, gdzie najbliżej Ciebie będzie dziś demonstracja w obronie wolności sądów i dołącz do niej!:

Mapa demonstracji

* Analiza problemu – czym są nieliberalne demokracje

Pomóż jawności i naszej niezależności!

Komentarze

  1. Ewa M

    JESTEM ‘za’ reformami sądów w RP. Ten kto nie jest u NICH petentem (inaczej nas obywateli nie postrzegają) nigdy nie zrozumie z KIM tak na prawdę mamy do czynienia. REFORMA, jaka by ona nie była (w praktyce mogą być wprowadzane poprawki) jest oczekiwaną przez 81% POLAKÓW.

    1. Redakcja

      My też jesteśmy za reformą sądów, ale uzależnienie ich od polityków nie jest żadną reformą, a do tego proponowane obecnie zmiany się sprowadzają. Też jesteśmy petentami, nie ma tygodnia, byśmy nie mieli jakiejś rozprawy

    2. Pragmat

      Jestem ciekaw, gdzie w statucie Stowarzyszenia znajduje się punkt odnośnie organizowania manifestacji?

      1. Katarzyna Batko-Toluc

        Ochrona wolności i praw człowieka oraz swobód obywatelskich, a także działań wspierajacych rozwój demokracji. Występowanie z apelami do władz. Inne działania na rzecz realizacji celow. Prawo do gromadzenia się to art. 57 konstytucji. Jest elementem wolności słowa. Wyraza opinie. Aaa…. a tak w ogóle to nie my organizowaliśmy manifestacje. Ale w kontekście pytania jest to akurat bez znaczenia.

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *