U nas radni nie głosują SMS-ami -rozmowa z Przewodniczącym rady gminy Komprachcice

zdjęcie: Krzysztof Szopa

Krzysztof Szopa to z zamiłowania społecznik i zapewne dlatego został radnym gminy Komprachcice, a potem jej przewodniczącym w, jak mówi, pełnej niespodzianek kadencji. Prywatnie jest miłośnikiem starych 8-bitowych komputerów i nowych technologii, a także fanem powieści sci-fi i planszówek.

Martyna Bójko: Słyszałam o gminach, w których sesje odbywają się w ten sposób, że radni wrzucają koperty z głosami do obwoźnej urny. W Waszej gminie też tak to wygląda?

Krzysztof Szopa: Nie, absolutnie to tak u nas nie wygląda. Jako przewodniczący rady gminy, czyli osoba odpowiedzialna za organizację sesji, prześledziłem wszystkie możliwe sposoby i uznałem, że jedynym możliwym rozwiązaniem u nas będzie sesja online. Żadne korespondencyjne, żadne kopertowe, żadne SMS-y, bo też o takich sytuacjach słyszałem – radni w ramach głosowania wysyłają SMS-y do przewodniczącej.

Wszyscy radni zgodzili się na taką formę sesji? Nie było oporów?

Szczerze mówiąc, nie pytałem. Po prostu stwierdziłem, że to będzie najlepsza forma w naszym przypadku. Wzięliśmy pod uwagę przede wszystkim to, że nasza gmina ma w większości sołectw światłowód i radni mają w 80%-90% dostęp do światłowodu, więc to się mogło udać i się udało.

To jest mała gmina w pobliżu Opola?

Dokładnie, Komprachcice, niewielka gmina, niewiele ponad 7 tysięcy mieszkańców, zameldowanych jest około 9 tysięcy osób.

Na ilu radnych to się przekłada?

15 radnych.

I jak taka sesja online wygląda?

Zdecydowaliśmy się na popularną platformę do spotkań online, jedynym problemem pozostawał przekaz transmisji, ale i to zostało rozwiązane. Wygląda to tak, że wszyscy radni mają dostęp do platformy spotkań, mają hasła, loginy, w kalendarzu jest ustawione spotkanie – sesja bądź komisja, a ja z domu dodatkowo mam obowiązek transmitowania tego wszystkiego, co się dzieje na moim komputerze. Na nim wyświetlam także dokumenty, które widzą radni i mieszkańcy śledzący transmisję lub oglądający potem nagranie z sesji.

zdjęcie: Krzysztof Szopa
A jak wygląda głosowanie?

Tu jako gmina stoimy na wygranej pozycji w stosunku do innych gmin, w których problemem jest system głosowania. Niektóre gminy imienny system głosowania, który jest od tej kadencji obowiązkowy, oparły na systemach radiowych lub przewodowych działających tylko w pomieszczeniu, w którym się odbywały sesje. Jestem informatykiem i wiem, że takie rozwiązanie jest mało mobilne, dlatego zdecydowaliśmy się na system internetowy – radni mają dostęp do specjalnej platformy internetowej dla radnych, tam są dostępne wszystkie dokumenty online dotyczące sesji, cała korespondencja do rady i tam też jest system do głosowania. Ze zwykłego laptopa, smartfonu czy tabletu można się zalogować i głosować.

Rozumiem, że informacje dotyczące wyników głosowań są widoczne dla obserwatorów?

Wszystkie nakładki graficzne dotyczące wyników głosowania są automatycznie przez system nakładane na transmisję.

W normalnych, niepandemicznych czasach zdarzają się mieszkańcy, którzy chcą sesję rady gminy obserwować na żywo, nie oglądając transmisję. Wiadomo, że na transmisji wszystkiego nie widać i nie można zabrać głosu. Czy dajecie mieszkańcom taką możliwość?

Tak. W momencie, kiedy upubliczniam informację o sesjach, informuję również mieszkańców, że każdy chętny do udziału w sesji online jest proszony o skontaktowanie się z biurem rady w celu ustalenia warunków technicznych. Biorę pod uwagę to, że nie wszystkim wystarczy wysłać link do sesji, by się w nią włączyli, dlatego przygotowaliśmy w urzędzie gminy specjalne stanowisko komputerowe i każdy z mieszkańców może przyjść i skorzystać z takiego dostępu. Oczywiście w reżimie sanitarnym.

A czy mieszkańcy w ogóle korzystają z tej możliwości uczestniczenia w sesjach?

Nie zdarzyło się jeszcze, żeby przyszli w tej sprawie do urzędu, ale ze dwa razy zdarzyło się, że mieszkańcy uczestniczyli w sesji online, jako goście.

Mają wówczas prawo zabrać głos i zadać pytanie?

Oczywiście. Na platformie, z której korzystamy, wystarczy wcisnąć przycisk podniesionej ręki. Na początku naszej przygody z sesjami online, czyli w maju zeszłego roku, gdy jeszcze nie mieliśmy tej opcji, ustaliliśmy, że wszyscy obradują z wyłączonymi mikrofonami i gdy ktoś z radnych lub gości chce zabrać głos, włącza mikrofon – ja widzę to na podglądzie i udzielam głosu. Teraz jest łatwiej, zawsze na początku objaśniam zasady gościom, radni już wiedzą, że wystarczy nacisną przycisk z podniesioną dłonią lub mikrofon, by się wypowiedzieć.  

Rada nieprzerwanie w ten sposób obraduje od maja zeszłego roku?

Tak, ze względu na to, że mamy dosyć małe pomieszczenie, w którym zazwyczaj obradowaliśmy. My jako radni, pomieścilibyśmy się w nim, ale sesje musiałyby odbywać się bez publiczności i gości. Dom kultury, w którym moglibyśmy ewentualnie obradować, był akurat w remoncie, brałem jeszcze pod uwagę salę gimnastyczną, ale tam z kolei byłby problem z nagłośnieniem. Dlatego zdecydowaliśmy się na sesje online – radni mieli w domu podstawowe narzędzia do uczestniczenia w takiej sesji, problemem do rozwiązania była transmisja – miałem ją prowadzić z domu – tu posłużył nam darmowy program do nagrywania i streamowania sesji na żywo.

Nie musieliście doposażać radnych w sprzęt?

Radni na samym początku kadencji, gdy nałożono obowiązek głosowania imiennego, zostali wyposażeni w tablety. Służą one do otrzymywania informacji o sesjach, przeglądają materiały i przede wszystkim korzystają na nich z systemu do głosowania. W związku z tym, że tego typu sprzęt czy system może być zawodny, wysłałem wszystkim radnym instrukcję, jak zainstalować platformę do sesji online i system do głosowania na awaryjnym urządzeniu, na przykład na smartfonie, który już chyba wszyscy posiadają.

A jak wyglądają posiedzenia poszczególnych komisji? Czy przebiegają w podobny sposób?

Tak, wszystkie są online, nie są niestety transmitowane.

Mieszkańcy też mają możliwość uczestniczenia w posiedzeniach komisji?

Zawsze informujemy wcześniej w BIP, że takie komisje się odbywają, ale nigdy niestety mieszkańcy nie zgłosili chęci udziału w nich. Nawet w czasach przedpandemicznych na posiedzeniach komisji mieszkańcy pojawiali się rzadko. To jest jednak problem.

To chyba zależy od punktu widzenia, niektórzy postrzegają to jako coś pozytywnego…

Ja nie, im większa dyskusja i więcej głosów, tym, moim zdaniem, lepiej.

A gdzie publikujecie informacje o posiedzeniach komisji i sesjach rady gminy?

Standardowo w BIP-ie. Czasem umieszczamy też te informacje na blogu o Komprachcicach, który prowadzę z innymi radnymi. Gmina też prowadzi media społecznościowe, ale tam raczej takich informacji się nie zamieszcza.

A czy wie Pan, jak wyglądacie na tle innych, sąsiednich gmin, czy oni stosują podobne rozwiązania, czy to jest standard, który przyjął się wszędzie w okolicy?

Inne gminy, zakładając, że pandemia będzie krótko trwała, nie przykładały dużej wagi do tego, by się zabezpieczyć na wypadek dłuższego przebywania w tych obostrzeniach. Kiedy obserwuję różne sesje innych rad gmin, to przeważnie posiadają większe pomieszczenia, np. salę gimnastyczną i tam sesje są organizowane. Zdarza się, że niektóre gminy organizują tzw. sesje kopertowe, czyli radni przekazują przewodniczącemu swoje głosy w kopertach.

Nasza gmina chyba jako pierwsza w kraju przeprowadziła ślubowanie radnego online. Tak się złożyło, że pod koniec 2019 r. jedna radna zrezygnowała i musieliśmy po wyborach przeprowadzić ślubowanie jej następcy. Oczywiście zrobiliśmy to za zgodą wojewody.

A czy były jakieś szczególne trudności, z którymi spotkaliście się, organizując te sesje online?

Zawsze sprzęt może odmówić posłuszeństwa. Miałem jedno takie zdarzenie, że nagle wszystkie moje dostępne mikrofony przestały działać i sesja się opóźniła z tego powodu, na szczęście udało mi się opanować sytuację. Czasem radni mają problem z zalogowanie do systemu głosowania i wtedy trzeba zarządzać głosowanie imienne, radny jest przecież na wizji i mogę go zapytać, czy jest „za” czy „przeciw”, czy „wstrzymuje się od głosu”. Jest to nagrane i zaprotokołowane.

Czyli czasem korzystaliście z takiej awaryjnej opcji głosowania?

Trzeba bardzo płynnie działać w takich sytuacjach. Zdarzyło się również, że Skarbnik miał przedstawić zmiany w budżecie i przed sesją wszystko działało, a w czasie sesji dźwięk był bardzo przerywany i nic nie rozumieliśmy. Poprosiłem, by zadzwonił do Wójta z komórki, który tę rozmowę przełączył na tryb głośnomówiący, przyłożył telefon do swojego mikrofonu i w ten sposób Skarbnik przedstawił radnym wszystko to, co chcieli wiedzieć.

Czyli poza tym, że jest Pan Przewodniczącym rady, to jeszcze zapewnia Pan wsparcie techniczne?

Zdarza się. W związku z tym, że transmisję prowadzę od siebie z domu, nie mam nikogo do pomocy i muszę sam panować nad wszystkim.

Ma Pan tę przewagę nad przewodniczącymi innych rad, że jest Pan informatykiem. Rozumiem jednak, że nawet gdyby takie sesje prowadziła osoba bez takiego doświadczenia i wiedzy, jest to jak najbardziej wykonalne i rekomenduje Pan każdemu przewodniczącemu, by spróbował?

Myślę, że tak, ale dużo zależy od warunków lokalnych, bo są gminy, które mają problemy nawet z zasięgiem sieci komórkowej, o dobrym Internecie nie wspomnę i to może być największą przeszkodą. My byliśmy w tej dobrej sytuacji, że mamy w naszej gminie dostęp do światłowodowej sieci internetowej i to nam dało dużo przewagę technologiczną.

W sytuacjach, gdy nie ma możliwości prowadzenia sesji online, chyba jedynym rozwiązaniem są tradycyjne sesje, ale w dużych salach?

To prawda i w takiej sytuacji zadaniem wójta i przewodniczącego rady gminy jest zapewnienie bezpiecznych warunków do przeprowadzenia takiej sesji. Dziś z ciekawości włączyłem sobie transmisję sesji rady gminy, w której radni głosują poprzez wysłanie SMS-a i byłem przerażony. Sala była duża, było w niej tylko ok. 5 osób, choć spokojnie mogłoby się zmieścić więcej. Byli tam – wójt, przewodniczący, wiceprzewodniczący i urzędnicy, a wszyscy radni oglądali u siebie w domach transmisję, bez możliwości zadawania pytań i głosowali, wysyłając SMS-y. Po trzech minutach, gdy ktoś nie wysłał SMS-a lub ten nie doszedł, taka osoba nie uczestniczyła w głosowaniu. Dla mnie to nie do przyjęcia.

Dziękuję za rozmowę!

 

Artykuł jest częścią cyklu prezentującego uczestników i uczestniczki kursu (Bez)Nadzieja małej gminy prowadzonego przez Sieć Obywatelską Watchdog Polska.

 

Pomóż jawności i naszej niezależności!

Komentarze

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *