O czym szumią lokalne gazety?

www.pixabay.com

Samorządy bardzo chętnie sięgają po wygodnie narzędzie do promocji, jakim jest gazeta. Nie czyjaś, ale swoja. Bo kiedy gazeta jest komercyjnym tytułem, nie do końca mamy wpływ na treści w niej zamieszczane, tymczasem w “swojej” gazecie można bez ograniczeń pisać o świetnych inwestycjach wójta i gminie mlekiem i miodem płynącej. Trudno się oprzeć takiej pokusie, choć wydawanie gazet przez władze samorządowe jest niezgodne z prawem.

Dlaczego samorządy nie mogą wydawać gazet?

Ponieważ nie ma do tego podstawy prawnej, a przecież, zgodnie z Konstytucją, „Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa.” (Art. 7.). Czyli władza publiczna może robić tylko to, do czego ma upoważnienie ustawowe. Władze samorządowe oczywiście znalazły takie uzasadnienie. Ma nim być art. 10 ustawy o gospodarce komunalnej, wedle niego gmina może poza sferą użyteczności publicznej zajmować się „działalnością doradczą, promocyjną, edukacyjną i wydawniczą na rzecz samorządu terytorialnego”. Dodatkowo zgodnie z art. 7 ustawy o samorządzie gminnym wśród zadań własnych gminy wymienia się m.in. sprawy związane z „promocją gminy” oraz „wspieraniem i upowszechnianiem idei samorządowej”. Jak do tego ma się wydawanie gazety? Co decyduje o tym, że gazeta jest gazetą? Kto ma oceniać jakościowo czy nastąpiło przekroczenie tej ewentualnej ustawowej delegacji? Te pytania zadajemy nie bez powodu.

A może to jednak pożyteczne?

To złudne myślenie. Oczywiście lokalne periodyki informują o ważnych dla mieszkańców sprawach, możemy w nich zobaczyć zdjęcia z lokalnych imprez, na których rozpoznamy nasze dzieci czy siebie samych. Ale czy to wystarczy, byśmy przemknęli oko na ten nielegalny proceder wydawania prasy przez samorządy? Bo choć nie wszystkie gminne gazety są zarejestrowanymi tytułami prasowymi, to nie sprawia, że przestają być gazetami. A rolą prasy, czwartej władzy, jest kontrola rządzących. Czy wójt, któremu podlega wydawca lokalnej gazety (nawet niech to będzie dyrektor domu kultury), będzie sam sobie patrzył na ręce? I sam na siebie doniesie, gdy zobaczy jakieś niedociągnięcia? A czy zrobią to jego podwładni?

Sprawdzamy

Na przełomie 2020 i 2021 roku postanowiliśmy przyjrzeć się po raz kolejny, jak w Polsce wygląda rynek gazet samorządowych. Poprzednio robiliśmy to w 2018 roku. Czy lokalne gazety to wciąż tuby propagandowe władzy, czy może coś się zmieniło? Czy ktokolwiek, poza przychylnymi rządzącym autorami, może opublikować w takiej gazecie artykuł czy komentarz? Jak często ukazują się samorządowe periodyki?

Raport z monitoringu gazet władzy

Na 823 wnioski o informację publiczną zareagowało 587 instytucji, spośród których 463 przesłało odpowiedzi na pytania. W pozostałych 125 pismach odmawiano odpowiedzi, przedłużano jej termin bądź wskazywano, iż dany podmiot nie jest wydawcą gazety samorządowej. W analizie odpowiedzi pomogli nam użytkownicy serwisu Sprawdzamy, jak jest. Dziękujemy!

Miesięcznik czy tygodnik?

W odpowiedzi na pierwsze pytanie wydawcy gazet deklarowali, jak często je wydają. Najchętniej wybieranym przez nich formatem jest miesięcznik – ponad 31%. Niewiele mniej gmin decyduje się na wydawanie kwartalnika – 29%. Niecałe 10% gazet to dwumiesięczniki, 4% dwutygodniki i 1,5 % tygodniki. 16% tytułów wychodzi nieregularnie, a wydawcy 1,2% gazet samorządowych odpowiedzieli, że zawiesili czasowo ich wydawanie.

W papierze czy online?

Z odpowiedzi na wniosek wynika, że mimo ogólnego kryzysu na rynku gazet, samorządy rzadko rezygnują z papierowego wydania swojego periodyku. Jedynie dwa (0,4%) spośród tytułów wydawanych przez naszych respondentów ukazywało się jedynie w wersji online – niemal wszystkie wychodzą zarówno w wersji papierowej, jak i online (prawie 80%). Zwykle treści na stronie internetowej ukazują się w tym samym czasie, co gazeta papierowa, w 0,6% przypadków artykuły w internecie publikowane są z pewnym opóźnieniem.

Jaki nakład?

Chcieliśmy poznać orientacyjny nakład gazet samorządowych. Najczęstszy nakład jednego wydania, to między 1001 a 2000 egzemplarzy (27%), są jednak gminy, które jednorazowo wydają 10 000 egzemplarzy gazety – ponad połowa z nich, to miesięczniki wydawane w miastach. Niewielka część gmin decyduje się na wydawanie gazety w bardzo niewielkim nakładzie do 500 egzemplarzy. Zwykle są one wydawane w mniejszych gminach i często wychodzą jako kwartalniki bądź ukazują się nieregularnie.

Czy trzeba płacić?

Zdecydowana większość gazet jest rozdawana mieszkańcom bezpłatnie (prawie 83%). Za 9% gazet samorządowych czytelnicy muszą zapłacić, najczęściej za miesięczniki.

Czy sprzedają płatne ogłoszenia?

Choć w gazetach samorządowych nie należy zamieszczać płatnych ogłoszeń, całkiem sporo wydawnictw, bo prawie 25%, decyduje się na taki krok. 30% z nich to tytuły, za które czytelnicy muszą zapłacić. Warto dodać, że z gazet sprzedawanych, nie rozdawanych bezpłatnie mieszkańcom, aż 80% sprzedaje jednocześnie ogłoszenia. Można zatem wysnuć wniosek, że mieszkańcy niektórych gmin za jeden egzemplarz gazety mogą płacić po wielokroć – z budżetu gminy na wydanie gazety, w opłacie za ogłoszenie w tej gazecie umieszczone przez miejską spółkę (one też są utrzymywane z naszych pieniędzy) i wreszcie kupując ją w kiosku. Miesięcznik, za który trzeba zapłacić, i który jednocześnie sprzedaje reklamy wydają gminy: Biała (opolskie), Kalety, Pelplin, Białobrzegi (mazowieckie), Dukla, Bochnia, Knyszyn, Gniew, Krasnobród, Głogówek, Święciechowa, Sucha Beskidzka i Tyczyn.

Czy każdy może coś napisać?

Lektura licznych gazet samorządowych pozwoliła nam zaobserwować, że autorami publikowanych na jej łamach artykułów są zwykle urzędnicy, przedstawiciele lokalnych władz czy jednostek samorządu terytorialnego i radni rządzącej opcji. Bardzo rzadko pojawia się głos mieszkańca czy przedstawiciela opozycji. Chcąc poznać przyczynę takiej sytuacji, zapytaliśmy w pierwszej kolejności o to, jakie zasady publikowania tekstów obowiązują w poszczególnych redakcjach. Ponad połowa wydawców (57%) deklarowała, że nie mają regulaminów publikacji tekstów, decyduje o niej każdorazowo redaktor lub zespół. Niecałe 5 % wydawnictw otwarcie przyznało, że nadsyłane do redakcji teksty są publikowane bardzo rzadko bądź nigdy. Tak jest na przykład w Olsztynie (powiat częstochowski), Zawierciu czy Pruszczu Gdańskim. Jeśli

Prawie 7% (32) redakcji zadeklarowało, że mają spisane regulaminy dotyczące publikacji tekstów, jednak w większości przypadków (w 26 redakcjach spośród owych 32) o ostatecznej publikacji i tak decyduje redaktor naczelny bądź zespół redakcyjny.

O czym się pisze?

Zrobiliśmy również subiektywny przegląd artykułów publikowanych w gazetach samorządowych. “Serce roście” – chciałoby się powiedzieć za Kochanowskim. Wszędzie inwestycje, rozwój, wszystko kwitnie, mimo epidemii.

Po szczegóły naszego przeglądu i po szczegółowsze dane zapraszamy do raportu.

Raport z monitoringu gazet władzy

 

 

 

Pomóż jawności i naszej niezależności!

Komentarze

  1. tubylec

    ” wydawanie gazet przez władze samorządowe jest niezgodne z prawem.”
    Warto nie pomijać przy tym, że temu patologicznemu procederowi sprzyja trwająca od początku III RP, aktywna ochrona wojewodów (organów nadzoru nad JST) a więc rządów WSZYSTKICH dotychczasowych opcji politycznych.
    Wymieniana przez Was w raporcie sp-ka gminna (gazeta) utworzona z majątku gminy i nadal jest dotowana przez gminę wtedy “włodarzoną” przez byłego guru samorządowego Nowoczesnej, aktualnego senatora RP i wieloletniego medialnego pieszczocha GW i jej lokalnej mutacji.
    Patologia ma wielu tatusiów i mamusiów.
    Warto o nich wiedzieć.

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *