Helsińska Fundacja Paw Człowieka, Towarzystwo Dziennikarskie i Watchdog Polska wspólnie wystąpiły do Komitetu Ministrów Rady Europy ze stanowiskiem w sprawie artykułu 212 Kodeksu Karnego.
Co to jest artykuł 212? To słynny przepis, który naraża m.in. krytyków władzy na oskarżenia o zniesławienie. Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci, radni i inni funkcjonariusze publiczni zakładają czasem sprawy karne obywatelom, którzy zwracają uwagę na nieprawidłowości. Szczęśliwie nie jest to plaga, ale po co dawać taką broń? Zwłaszcza, że w ostatnich latach liczba spraw z art. 212 rośnie. Jeśli jest broń, to ktoś ją – co jakiś czas – wykorzystuje. A watchdogi przecież głównie krytykują władzę.
Co z tego, że obywatel wygra w końcu w sądzie, jeśli w międzyczasie będzie nad nim wisiał wyrok karny, a nawet grozi mu więzienie? Więzienia za słowo. I czy wygra w Polsce czy będzie musiał iść do Strasburga? Czemu politycy nie zlikwidowali tego przepisu, choć co jakiś czas obiecują to zrobić?
Czas na zmianę. Komitet Ministrów Rady Europy ma narzędzia do negocjowania z politykami. Polska regularnie przegrywa sprawy z art. 212 przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Jest to problem systemowy i można go rozwiązać tylko zmianą prawa. Inaczej będą cierpieć m. in. najaktywniejsi obywatele i kieszeń podatnika płacącego kolejne odszkodowania.
W naszym wspólnym liście postulujemy, by pierwszym krokiem było zniesienie kary pozbawienia wolności z art. 212 par. 2 k.k. oraz przeniesienie spraw z grupy spraw standardowych do grupy spraw szczególnych, co obligowałoby Komitet Ministrów do zajmowania się nimi w sposób regularny, co najmniej na jednym posiedzeniu w ciągu roku. Szczegóły tych procedur znajdziecie w publikacji Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, a więcej o dyskusji związanej z wykonywaniem strasburskich wyroków w relacji z dyskusji, która miała miejsce w październiku 2019 roku.
Przeczytaj: Wystąpienie organizacji do Komitetu Ministrów Rady Europy.
Istnienie w polskim systemie prawnym art.212 KK jest bardzo widocznym dowodem na totalitarne ciągotki dotychczasowych WSZYSTKICH elit III RP sprawujących w RP władzę.
To taki test na ich demokratyczną wiarygodność, dający informację źródłową KIM oni są.
Obok licznych “wymysłów” typu prawo kaduka, z dziedziny prawa człowieka do informacji istnienie tego artykułu w KK wymierzonego wprost w inne prawo człowieka (swobodę słowa), pokazuje rzeczywiste a nie propagandowe oblicze, owych elit.