Kara za kłamstwo w polityce? – felieton

Zabronić sprawowania funkcji publicznych politykom, którym udowodniono kłamstwo. Nakazać przedstawianie dowodów dla każdej wypowiedzi. Wprowadzić warunki dopuszczania do zawodu polityka. Zadbać o psychikę kłamcy, żeby z czasem nie stał się potworem. 

W takim duchu wypowiadaliśmy podczas spotkania na temat “prawa do prawdy” – 29 marca 2022 roku. W spotkaniu wzięli udział prof. Adam Bodnar – obrońca i promotor praw człowieka, dr Małgorzata Bonikowska, politolożka z Centrum Stosunków Międzynarodowych, Dorota Minta – psycholożka i dzieląca się właśnie swoją opinią – Katarzyna Batko-Tołuć z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska. “Prawo do prawdy”, które nas zebrało, to propozycja nowego prawa podstawowego, które miałoby się znaleźć w Karcie Praw Podstawowych UE. Zaproponował je prawnik i pisarz Ferdinand von Schirach:

Każdy człowiek ma prawo ufać, że oświadczenia składane przez osoby zajmujące stanowiska publiczne są prawdziwe.

Jeśli chodzi o to, jak radzić sobie z kłamstwem w życiu publicznym, najbliższa mi jest idea zmiany społecznej, tak by kłamstwo przestało być akceptowane. Nie wydarzy się ona jednak bez interwencji prawnej, czyli bez wiążącego nazwania zła złem i bez wprowadzenia konsekwencji, które może ponieść kłamca. Dziś trwamy bowiem w błędnym kole prawdziwych lub rzekomych kłamstw polityków. Kategoria “prawdy” przestała być wartością wyróżniającą przy wyborze polityków, a tym samym straciła istotność. A przecież prawdomówność polityka/polityczki wiąże się z jego/jej dbaniem o dobro wspólne, a nie tylko o jego/jej własny interes. To kluczowa kategoria zapewniająca nam bezpieczeństwo. Wszak politykom powierzamy nasze życie – mogą znacząco zmienić naszą sytuację finansową poprzez system podatkowy czy priorytety wydawania publicznych pieniędzy. Mogą zadbać o nasze zdrowie lub poświęcić je, by realizować swoje interesy. Mogą myśleć o bezpieczeństwie państwa albo o tym, co pomoże im wygrać kolejne wybory. Dlaczego zatem pozwalamy się oszukiwać? Czemu nie myślimy o tym, że to się kiedyś źle skończy? Czemu nie stawiamy granic?

Stawianie granic

Wszyscy dziś żyjemy agresją Rosji na Ukrainę. Toczy się debata o przyczynach, o tym, czy Władimir Putin jest całym złem, czy może jednak “zwykli Rosjanie” go popierają. Czytam na ten temat sporo, a wśród opinii przewijają się dwie kwestie ważne w tym kontekście. Putin nigdy nie mówi prawdy, więc jeśli mówi, że nie zaatakuje, to atak prawie na pewno nastąpi lub wydarzy się coś innego. Druga, że to Zachód nie stawiał mu granic. Zachód go tolerował, handlował z nim, nie reagował adekwatnie ani na kłamstwa, ani na fakty – takie jak bombardowanie innych krajów czy aneksje. Efekty tego zbieramy dzisiaj. Pozwoliliśmy potworowi się rozwinąć, obwiniamy Rosjan, ale czy na pewno dostrzegamy, co my mogliśmy zrobić  w tej sytuacji? Ktoś powie – “były sankcje”. Inny – słusznie – “sankcje nie działają”. A może nie działa brak konsekwencji w ich nakładaniu? Może to brak kary? Może niereagowanie na sprawy mniejszej wagi, ale skutecznie przesuwające granice tego, co dopuszczalne? Może jednak należało konsekwentnie wykluczać Putina i nie dać mu się rozwinąć? 

Oręż dla sprzeciwiających się

Nic bardziej nie wypala tych, którzy chcą coś zmienić niż bezsilność. Współtworząc od 20 lat ruch na rzecz prawa do informacji, widzę tysiące przykładów, gdy ludzie reagują, widząc nieprawidłowości, kłamstwa i butę władzy. Niestety wielokrotnie okazuje się, że piękne wartości zapisane w Konstytucji i przepisy ustawowe nie są wcielane w życie. Jesteśmy silni zapisanymi prawami, ale nie zawsze działa ich ochrona. Władza nauczyła się nas oszukiwać. Nie dokumentuje działań, więc może mówić, co chce – i tak tego nie sprawdzimy. Kłamie w żywe oczy i udowadnia, że mówiła prawdę. I jak to często ludzie komentują tekstem z “Misia” – “nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi”. I to niestety się władzy opłaca. Opłaca się, ponieważ nie ma za to żadnej kary. A kolejne granice są przekraczane. 

Kara ma moc?

Dlatego właśnie uważam, że kara jest konieczna, by przerwać błędne koło. Skoro dziś jako społeczeństwo nie umiemy ukarać kłamców, dajmy szansę jednostkom, które chcą się sprzeciwić. A i my, widząc, że zło zostało nazwane, zaczniemy myśleć, że to nieakceptowalne. Przepisy prawa mają moc zmieniania obyczajów. Nie wierzycie? Kto jeszcze pamięta wprowadzenie nakazu zapinania pasów w samochodach, zakazu palenia w kawiarniach, klubach i restauracjach? Wydawało się nieosiągalne. Nie w Polsce. I nagle dla wszystkich stało się oczywiste, że pasy w samochodzie trzeba zapiąć dla własnego bezpieczeństwa, a palacze mówią, że to dobrze, iż nie można palić w klubach, dzięki temu ubrania im nie śmierdzą. Ale nie sięgajmy w tak odległe czasy. Wysokie mandaty za przekraczanie prędkości czy nieprzepuszczanie pieszych na pasach sprawiły, że dziś zupełnie inaczej się jeździ. I to sprawiły nakazy i kary. Nie jest więc tak, że kara nigdy nie działa. Kara może wpływać na zmianę myślenia wielu z nas. Dawno już nawet nie myślimy o karze, a o wartościach czy korzyściach, które mamy z tego, jak funkcjonujemy w społeczeństwie.

Dlaczego nie miałoby być podobnie z karą za kłamstwo dla polityka? Nie poddawajmy się, szukajmy rozwiązań.

Dylematy

Oczywiście jest mnóstwo dylematów wokół kłamstw polityków. O wielu z nich rozmawialiśmy podczas naszej dyskusji. No bo jak udowodnić kłamstwo, gdy rzeczywistość jest nieudokumentowana? Czy zatem politycy powinni mówić tylko na podstawie dowodów? Ale przecież to są politycy – muszą umieć zabrać głos w każdej sprawie. 

Już dziś gwarancje ochrony prawa do informacji publicznej nie działają idealnie. Czy realne jest pozywanie polityków, którzy przecież wciąż się wypowiadają na różne tematy? Zatem pozwów w sprawach czasem trudnych do udowodnienia byłyby ogromne ilości. Może wybierać typy wypowiedzi polityków, które muszą być prawdziwe?  

Profesor Adam Bodnar zaproponował salomonowe rozwiązanie, by skupić się najpierw na sprawach “zerojedynkowych”. Na tych momentach, gdy polityk jest złapany na kłamstwie – powiedział, że się z kimś nie spotkał, a na jaw wychodzi, że takie spotkanie miało miejsce. Zadeklarował, że coś zrobił, a potem okazuje się, że zrobił coś innego i celowo wprowadzał w błąd. Dopiero potem można byłoby przyglądać się sprawom bardziej skomplikowanym.

Więcej wiedzy

Nasza dyskusja była pierwszą próbą przyjrzenia się tematowi z polskiej perspektywy. Nawet zapowiadaliśmy go, mnożąc dylematy – Czy prawda może zwyciężyć? Poruszyliśmy wiele istotnych wątków, które chcemy dalej zgłębiać. Kwestia kary czy konsekwencji jest tylko jedną z nich. I jej się chcemy przyjrzeć na początek. Zwłaszcza że właśnie dziś – 5 maja 2022 roku – Helsińska Fundacja Praw Człowieka organizuje dyskusję na temat innego proponowanego prawa podstawowego – Każdy człowiek ma prawo złożyć w sądach europejskich pozew w sytuacji systematycznego łamania Karty praw podstawowych. A prawo do prawdy i prawo do sądu się łączą. Właśnie w kontekście kary. 

Dlatego zapraszamy Was dziś na 19.00 pod adresem https://www.facebook.com/hfhrpl. Link to wydarzenia zatytułowanego “Rozszerzenie Karty Praw Podstawowych. Pozwy dotyczące praw podstawowych

A jeśli chcecie wrócić do naszej dyskusji o art. 4, zapraszamy do jej odsłuchania – Prawo do prawdy (spotkanie było tłumaczone na PJM i ma napisy).

Całą publikację znajdziecie na stronie Centrum Stosunków Międzynarodowych EVERYONE – CSM.

Pomóż jawności i naszej niezależności!

Komentarze

  1. pytajnik

    Po starannej lekturze tego felietonu z odwołaniami do ” od 20 lat ruch na rzecz prawa do informacji” nieodparcie pojawia się pytanie jak często i kiedy w tych 20-tu latach, tenże Ruch, Wasza organizacja i jej członkowie korzystali z dostępnej dla każdego w polskim prawie karnym, instrumentu zawartego w art. 23-cim ustawy o dostępie do informacji publicznej ?
    Drobnym detalem w świetle tego felietonu jest więc pytanie kolejne, o prawie KOGO do informacji, mowa?

    1. do pytajnika

      Skoro pytajnik jest taki ciekawy, to może zapyta o jakich prawach podstawowych idzie mowa.
      Czy tymi prawami podstawowymi są prawa wymienione w Powszechnej Deklaracji Prawa Człowieka i to one wymagają uzupełnienia, czy też chodzi o jakieś INNE prawa podstawowe.
      Kto i gdzie je nazwał ,wymienił ?
      Czyje są te inne prawa podstawowe, komu przynadleżą?

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *