Komisja i Parlament Europejski zaproponowały rozwiązanie dotyczące ukrytego lobbingu na swoich funkcjonariuszy ze strony Rosji czy krajów arabskich. Wprowadza ono specjalny rejestr wszelkich podmiotów kontaktujących się i kształtujących debatę publiczną, które są finansowane z pieniędzy innych niż europejskie lub z krajów wspólnego obszaru gospodarczego (tzw. EFTA). Nakazuje deklarowanie reprezentacji interesów państw trzecich i rejestrowanie takiej działalności.
Przejrzystość reprezentacji interesów w imieniu państw trzecich a lobbing
Rozwiązanie to nie rozróżnia działania w interesie publicznym od lobbingu w czyimś imieniu. Wprost zakłada, że organizacja społeczna mająca na przykład amerykańskie pieniądze, obecnie są to na przykład pieniądze z USAID, realizuje amerykańskie interesy. Pomija się kwestię, że organizacja mogła powstać 20 lat wcześniej, i przez 10 lat te same cele realizowała z dotacji europejskich czy krajowych. Bo tak to działa w organizacjach, które pracowicie zbierają pieniądze by osiągać cele, które publicznie deklarują w swoich statutach.
Natomiast nazwanie realizacji misji, reprezentowaniem interesów państw trzecich jest nieprawdziwe, stygmatyzujące i łamie zasadę wolności zrzeszania się. Rozwiązanie jest powszechnie krytykowane. Szczegółowo opisuje je i poświęconą mu krytykę Małgorzata Łojkowska w tekście “Zagraniczni agenci w Unii Europejskiej”.
Rozwiązanie wprowadzane jest za pośrednictwem dyrektywy, co znaczy, że wszystkie państwa członkowskie będą musiały ją wdrożyć. Dyrektywa ustanawiająca zharmonizowane wymogi na rynku wewnętrznym dotyczące przejrzystości reprezentacji interesów w imieniu państw trzecich oraz zmieniająca dyrektywę (UE) 2019/193 jeszcze nie obowiązuje. Musi być przyjęta przez Radę, a tu rządy muszą się zgodzić. Polski rząd ma natomiast wiele obiekcji do Dyrektywy w jej obecnym kształcie.
Spotkanie z organizacjami
Organizacje społeczne zwróciły się do Departamentu Spraw Międzynarodowych i Migracji, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministra do spraw Unii Europejskiej, przedstawiając swoje stanowisko dotyczące unijnego projektu dyrektywy, a 17 lipca spotkały ze stroną rządową.
W spotkaniu udział wzięli przedstawiciele i przedstawicielki takich organizacji, jak Instytut Spraw Publicznych (Filip Pazderski), OFOP (Karolina Dreszer-Smalec), Forum Darczyńców (Magdalena Pękacka) i Sieć Obywatelska Watchdog Polska (Marta Krzynówek). Rząd reprezentował minister ds. Unii Europejskiej Adam Szłapka. Obecne były też urzędniczki z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Było to pierwsze spotkanie, na którym uwspólniona została wiedza obu stron oraz zapoznaliśmy się nawzajem z naszymi punktami widzenia. Minister zadeklarował, że z uwagą wsłucha się w głos organizacji społecznych oraz że jest gotowy na wspólne wypracowanie optymalnych rozwiązań.
Na spotkaniu wyraźnie wybrzmiało, że Minister widzi zagrożenia sygnalizowane przez organizacje – odwoływał się m.in. do sytuacji w Gruzji, Słowacji oraz na Węgrzech. Równocześnie jednak, stał na stanowisku, że nie można negować potrzeby działań w kierunku zapewnienia ochrony przeciwko niepożądanym wpływom państw trzecich (zwłaszcza Rosji oraz Chin) na sytuację wewnętrzną państw europejskich.
Co dalej?
Jako przedstawiciele strony społecznej zobowiązaliśmy się do przeanalizowania w najbliższym czasie szczegółowo projektu dyrektywy i zaproponowania alternatywnych rozwiązań dla zapisów budzących nasz niepokój.
Ministerstwo zaś ma wypracować swoje propozycje poprzez wnoszenie pytań i wątpliwości, alternatywnych rozwiązań wydyskutowanych ze stroną społeczną oraz budowanie koalicji z innymi krajami. My natomiast będziemy starać się budować poparcie dla pozytywnych zmian poprzez współpracę międzynarodową i naciski organizacji w poszczególnych krajach i sieci europejskich.
Wstępnie umówiliśmy się również na kolejne spotkanie, na którym omówimy już konkretne rozwiązania.
Komentarze