Dostępność informacji o tym, z kim się spotykają osoby pełniące funkcje publiczne i mające wpływ na ważne decyzje w państwie, ma kluczowe znaczenie dla przeciwdziałania niepożądanym praktykom w demokracji. Przykładem niepokojących zjawisk są opisane przez Gazetę Wyborczą spotkania szefa partii politycznej, Premiera i Prezes Trybunału Konstytucyjnego.
AKTUALIZACJA: Naczelny Sąd Administracyjny oddalił naszą skargę, odwołując się do przyjętej w orzecznictwie i doktrynie koncepcji dokumentu wewnętrznego. Kalendarz Prezes TK i Wiceprezesa TK ma charakter wewnętrzny i nie stanowi informacji o działaniach, kierunkach działania Trybunału. Nie mamy prawa do wiedzy o kalendarzach – dokumencie zawierającym podstawowe informacje o działaniach Prezes TK.
Moim zdaniem, do takich spotkań, nawet oficjalnych, nie powinno dochodzić. Jeśli jednak mają one miejsce, jako społeczeństwo, powinniśmy o nich wiedzieć.
18 czerwca (godz. 12.50, sala G, sygn. I OSK 2893/18) Naczelny Sąd Administracyjny zajmie się sprawą zainicjowaną naszym wnioskiem z lipca 2017 r. o informację publiczną, w którym domagamy się udostępnienia:
Kalendarza spotkań J. P. w zakresie, w jakim dotyczy wykonywania obowiązków dotyczących Trybunału Konstytucyjnego – od 1 stycznia 2017 r. do dnia wykonania wniosku; kalendarza spotkań M. M. w zakresie, w jakim dotyczy wykonywania obowiązków dotyczących Trybunału Konstytucyjnego – od 1 stycznia 2017 r. do dnia wykonania wniosku; dokumentu ewidencjonującego osoby wchodzące i wychodzące do budynku Trybunału Konstytucyjnego w okresie od 1 stycznia 2017 r. do dnia wykonania wniosku.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wyrokiem z 23 stycznia 2018 r., II SAB/Wa 493/17, oddalił naszą skargę. W uzasadnieniu wskazał m. in.:
Kalendarz Prezesa Trybunału Konstytucyjnego oraz kalendarz spotkań M. M. stanowią przedmiot roboczy, biurowy. Jest on pomocny w realizacji zadań publicznych, jednakże służy wyłącznie organizacji pracy, nie wyznacza natomiast kierunków działania organu (v. wyrok NSA z dnia 13 czerwca 2014 r. sygn. akt I OSK 2914/13, orzeczenia.nsa.gov.pl). Kalendarz ten nie został stworzony na potrzeby podmiotów zewnętrznych.
Tym samym, kalendarz spotkań Prezesa TK jak również M. M., o który wystąpiło Stowarzyszenie nie stanowiło informacji publicznej o czym, organ prawidłowo poinformował pismem z dnia w dniu […] sierpnia 2017 r., że terminarz spotkań nie jest dokumentem urzędowym i nie stanowi informacji publicznej w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 6 września 2001 r o dostępie do informacji publicznej. Niezależnie od tego Prezes TK poinformował wnioskodawcę, że nie posiada informacji (dokumentów) o osobach wchodzących i wychodzących do budynku Trybunału Konstytucyjnego, ponieważ taka ewidencja nie jest prowadzona.
W ocenie Sądu, biorąc pod uwagę, że żądane we wniosku informacje nie zostały wytworzone w celu publicznym, o jakim mowa w u.p.w.i.s.p., organ we właściwy sposób rozpatrzył wniosek wystosowany przez Stowarzyszenie z powołaniem się na ustawę o dostępie do informacji publicznej, w ustawowym terminie 14 dni, który zakreśla art. 22 ust. 1 powołanej ustawy. W tym stanie sprawy prawidłowe było zawiadomienie przez organ wnioskodawcy pismem, że żądane informacje nie stanowią informacji publicznej, co jest równoznaczne ze stwierdzeniem, że nie stanowią informacji sektora publicznego w rozumieniu u.p.w.i.s.p, a to oznacza, że skarga okazała się niezasadna.
Nie zgodziliśmy się z tym wyrokiem i złożyliśmy skargę kasacyjną. Jednocześnie w sprawie tej wskazujemy, iż powinna nastąpić nieważność wyroku, ponieważ naszym zdaniem pełnomocnik Prezes Trybunału Konstytucyjnego dysponował pełnomocnictwem podpisanym przez osobę jedynie wykonującą zadania na stanowisku Prezesa TK, lecz nim niebędącą. W związku z tym dopuszczenie do reprezentowania strony dokonała osoba nienależycie umocowana.
WSA w Warszawie nie tylko był upoważniony, lecz wręcz zobowiązany do oceny prawidłowości wyboru Julii Przyłębskiej na Prezesa TK. Wniosek taki jasno wynika z wyroku WSA w Warszawie z 20 czerwca 2018 r. sygn. akt V SA/Wa 459/18, gdzie stwierdzono:
WSA, dokonując analizy treści wyroków Trybunału Konstytucyjnego z dnia 16 grudnia 2015 r. sygn. akt K 34/15 (Dz. U. z 2015 r., poz. 2129), jak też ogłoszonych w dniu 5 czerwca 2018 r. wyroków Trybunału Konstytucyjnego z dnia 9 marca 2016 r. sygn. akt K 47/15 (Dz. U. z 2018r., poz. 1077) oraz z dnia 11 sierpnia 2016 r. sygn. akt K 39/16 (Dz. U. z 2018 r., poz. 1078) uznał, iż w świetle wskazanych wyroków TK Mariusz Muszyński jest osobą nieuprawnioną do orzekania w składzie Trybunału Konstytucyjnego.
Skoro zatem WSA w Warszawie na podstawie Konstytucji RP w powiązaniu z orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego był i pozostaje uprawniony i zobowiązany do oceny prawidłowości wyboru poszczególnych sędziów Trybunału Konstytucyjnego, to tym bardziej był i pozostaje uprawniony do oceny prawidłowości wyboru Julii Przyłębskiej na stanowisko Prezesa TK.
Sędzia Julia Przyłębska była jednym z dwóch kandydatów na Prezesa TK przedstawionych Prezydentowi RP przez ciało mające być Zgromadzeniem Ogólnym Trybunału Konstytucyjnego (niebędące nim, ze względu na absencję sędziego TK Stanisława Rymara). Skoro zatem w świetle powyższego orzeczenia WSA w Warszawie Mariusz Muszyński nie jest sędzią Trybunału Konstytucyjnego, to Prezydentowi przedstawiono (o ile do przedstawienia faktycznie doszło, o czym mowa we wcześniejszym piśmie procesowym Skarżącego) wyłącznie jednego kandydata na Prezesa TK, co stoi w jawnej i oczywistej sprzeczności z art. 194 ust. 2 Konstytucji RP, który mówi o przedstawieniu kandydatów, a więc więcej niż jednej osoby.
W tym postępowaniu zatem dotykamy dwóch fundamentalnych kwestii. Jawności jako fundamentu demokratycznego państwa prawa – art. 4 w zw. art. 61 Konstytucji RP oraz działanie władz publicznych na podstawie i w granicach prawa – art. 7 Konstytucji RP.
GW tak opisuje.
http://wyborcza.pl/7,75398,24918526,tajny-kalendarz-przylebskiej-wiedza-o-spotkaniach-nie-dla.html#s=BoxOpCzol7