Wyższy Sąd Dyscyplinarny Adwokatury za jawnością – a nawet przeciw

W marcu zawnioskowaliśmy do Wyższego Sądu Dyscyplinarnego Adwokatury w Warszawie o  udostępnienie skanów wydanych przez niego orzeczeń dyscyplinarnych.

Odpowiedź, jaką uzyskaliśmy, była krótka i trudna do rozszyfrowania. Sąd nie odniósł się wprost do naszego wniosku. Zamiast tego poinformował, iż „odwołuje się do treści przepisu art. 6 Prawa o adwokaturze wzmocnionego art. 5 ust. 1 UDIP”, oraz że „przywołana wyżej argumentacja determinuje przesłanki odpowiedzi”. Odpowiedzi, która chyba jest odmowna, skoro nie dostaliśmy skanów orzeczeń. Warszawski Wyższy Sąd Dyscyplinarny Adwokatury nie wyraził się wprost, dlatego możemy tylko domniemywać.

Nie wiemy, co organ rozumie poprzez „wzmocnienie” i „determinację przesłanek”, ale z pewnością forma odpowiedzi wzbudziła żywą reakcję wśród internautów, gdy wrzuciliśmy ją na nasz fejsbukowy profil – na tyle, że pojawiła się także na innych fanpejdżach, a nawet na jej podstawie powstał wzór „pisma o wszystko”.

Jak podsumował jeden z internautów: Jakby istniał jeszcze Najwyższy Sąd Adwokatury, to już chyba by w esperanto odpisywali…

Całej sytuacji nie można jednak sprowadzić do żartu. To prawda, że łatwo „przerobić” tę odpowiedź w taki sposób, aby za jej pomocą można było odmówić jakiejkolwiek informacji, niezależnie od treści wniosku – i to już jest niepokojący sygnał. Wnioskodawca nie ma innej możliwości przekonania się, czy jego wniosek został rozpatrzony, niż zapoznanie się z treścią decyzji czy odpowiedzi. Jeśli ta odpowiedź jest na tyle ogólnikowa i mglista, że mogłaby odnosić się do wszystkiego, to trudno nie podejrzewać, że organ mógł zwyczajnie nie zbadać, czy konkretny wniosek zasługuje na uwzględnienie. W tym przypadku organem jest Wyższy Sąd Dyscyplinarny Adwokatury – w końcu od Sądu można oczekiwać świadomości, jak powinna wyglądać zrozumiale i prawidłowo sporządzona odpowiedź – nawet jeśli organ nie uwzględnia wniosku.

Trudno też nie odnieść się do enigmatyczności odpowiedzi – bo czy można naprawdę powiedzieć, że jest zrozumiała? Gdyby organ wypowiedział się wprost na temat naszego pisma, to może łatwiej byłoby zinterpretować, czym jest „wzmocnienie”, i jak przebiega proces rozumowania Sądu, który uzasadnia „determinację odpowiedzi przez przesłanki”. Forma odpowiedzi wydaje się być nacelowana na „odstraszenie” wnioskodawcy od dalszego pytania. Nie wiadomo, czy ta niejasność jest wynikiem niedbalstwa, czy była zamierzona, ale żadna z tych możliwości nie świadczy dobrze o Sądzie.

A przecież trzeba dodać, że sam przedmiot wniosku jest ważną kwestią – orzeczenia dyscyplinarne są wyrazem wykonywania władzy publicznej przez sądy, więc stanowią informację publiczną – a nie ma demokratycznego państwa prawa bez jawności i przejrzystości sądownictwa. Ograniczenie jawności poprzez odmawianie dostępu do orzeczeń jest nieuzasadnione i niezgodne z przepisami ustawy o dostępie do informacji publicznej. Sądy administracyjne również wypowiadały się w temacie jawności orzeczeń dyscyplinarnych dotyczących członków Izby Adwokackiej i ich wyroki był zgodne z naszym stanowiskiem – tak orzekał choćby Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie (II SAB/Ol 86/15 ), w Opolu (II SAB/Op 7/16) czy w Warszawie (II SAB/Wa 818/15). Stanowisko Wyższego Sądu Dyscyplinarnego Adwokatury w Warszawie nie jest też podzielane przez inne  sądy zawodowe!

Zaskarżyliśmy

Złożyliśmy skargę na bezczynność w opisywanej sprawie, a Sąd w odpowiedzi z początku czerwca rozwinął przedstawiane wcześniej argumenty, dodatkowo podnosząc problem ochrony danych osobowych. W ocenie Sądu dostęp do orzeczeń dyscyplinarnych jest regulowany ustawą Prawo o adwokaturze, a zatem nie odnoszą się do niego przepisy ustawy o dostępie do informacji.

Tymczasem problem dostępu do orzeczeń został podniesiony z zupełnie innej strony – na trudności w dostępie do nich wskazał aplikant adwokacki Grzegorz Kukowka, Przewodniczący Samorządu Aplikantów Adwokackich Izby Adwokackiej w Warszawie w liście do Prezesa Sądu z kwietnia. Jak podkreśla Kukowka, brak informacji stanowi istotny problem dla wielu aplikantów w szkoleniu zawodowym, bowiem nie mogą dociec, jak Sąd interpretuje normy Kodeksu Etyki Adwokackiej.

Prezes Wyższego Sądu Dyscyplinarnego Adwokatury odniósł się do listu i wskazał, iż został powołany odpowiedni zespół, który zgromadzi i opublikuje odpowiednie orzeczenia na stronie Sądu.

Sytuacja jest o tyle absurdalna, że powyższa odpowiedź… została sporządzona wcześniej, niż odpowiedź na naszą skargę na bezczynność – z której, przypomnijmy raz jeszcze, wynika, iż w opinii Sądu orzeczeń dyscyplinarnych udostępnić nie można.

Oczywiście zareagowaliśmy na odpowiedź Sądu na naszą skargę i wskazaliśmy na powyższy absurd – jest przecież niedopuszczalne, by Sąd w jednym piśmie uznawał coś za informację publiczną, a jednocześnie w innym wystąpieniu wskazywał stanowisko przeciwne. Mamy nadzieję, że Wojewódzki Sąd Administracyjny nie pozostanie obojętny na paradoksy sprawy i uwzględni naszą skargę. Będzie się ona toczyła pod sygnaturą II SAB/Wa 338/18.

Pomóż jawności i naszej niezależności!

Komentarze

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *