Uwagi po spotkaniu dla organizacji strażniczych

W czwartek 12 marca w siedzibie Departamentu Wdrażania Europejskiego Funduszu Społecznego MPiPS odbyło się spotkanie informacyjne dla potencjalnych wnioskodawców zamierzających realizować działania w ramach poddziałania 5.4.2 ‘Rozwój dialogu obywatelskiego” – potocznie nazywanego strażniczym. Spotkanie przebiegało w miłej atmosferze i cieszyło się dużym zainteresowaniem zarówno ze strony organizacji, jak i pracowników Departamentu, którzy licznie stawili się celem objaśniania założeń programu. Osobą prowadzącą była Wicedyrektor Departamentu Pani Magdalena Świdnicka-Wołyńska, która przedstawiła główne cele programu. Przedstawiciele organizacji mieli również szanse na zadawanie pytań na bieżąco.

Wyjaśnień nie było dużo, bo i pytania z sali nie były nadmiernie zadawane. Większość z nich dotyczyła kwestii rozliczeń finansowych i z tego co można było usłyszeć od przedstawicieli grantodawcy istnieje w tej mierze bardzo elastyczna polityka pozwalająca organizacjom starającym się o grant na dużą dowolność. Oczywiście w granicach zasad konkursu, prawa, no i zwykłej ludzkiej przyzwoitości. Pod względem profesjonalizmu w przeprowadzeniu konkursu i rozumieniu potrzeb organizacji pozarządowych, gospodarzom spotkania nie można nic zarzucić – a nawet należy pochwalić za znajomość rzeczywistości NGO-sów.

Niestety z innych wypowiedzi wynikało, że ze znajomością rzeczywistości i sensu działań strażniczych jest już gorzej. A szkoda, bo to konkurs właśnie dla organizacji, które będą prowadzić ten rodzaj działań. Po pierwsze organizacje, które starają się o grant muszą działać formalnie od co najmniej 24 miesięcy. Zrozumiałe jest, że istnieje zagrożenie powstawania organizacji „pod konkurs”, ale dwie rzeczy w tym wypadku wydają się niepokojące. Działalność strażnicza jest dość specyficzna i prowadzona dość często bez potrzeby jej formalizowania. Można prowadzić ją indywidualnie, albo w grupach nieformalnych – co wynika z faktu, że watchdogi z zasady nie pozyskują funduszy od instytucji, które mają zamiar monitorować. Przy tej okazji pojawiło się trafne pytanie z sali, a co z doświadczeniem pracowników młodszych organizacji? Tutaj niestety nie ma wyjątków, nawet jeżeli w organizacji istniejącej od 13 miesięcy pracują osoby prowadzące społeczny nadzór na administracją od 10 lat. I tak nie przeszkadza z formalnego punktu widzenia, że organizacja z 3 letnim doświadczeniem w organizowaniu obchodów międzynarodowego dnia dziecka zajmie się działalnością, z którą do tej pory nie miała nic wspólnego. Na docenienie zasługuje fakt, że wnioskodawca, który realizował już projekty dotyczące społecznego nadzoru nad administracją publiczną otrzyma dodatkowe 5 punktów. Należy brać za dobrą monetę deklarację Pani Świdnickiej-Wołyńskiej, że to doświadczenie nie musi się ograniczać do monitoringu, ale uwzględnione zostaną również inne aspekty prowadzenia działań strażniczych takie jak np. rzecznictwo. Pozostaje mieć nadzieję, że asesorzy będą o tym pamiętać, bo koniec końców to od ich wiedzy i doświadczenia zależy czy owo doświadczenie będzie odpowiednio zidentyfikowane. Na przyszłość, jeżeli program będzie kontynuowany, proponujemy żeby zwracać większą uwagę na doświadczenie osób biorących udział w realizacji projektów niż tylko na długość istnienia organizacji.

Po drugie, wątpliwości budzi określenie na potrzeby konkursu sześciu obszarów tematycznych, w których działanie nagradzane jest dodatkowymi 5 punktami. Wygląda to trochę tak, jakby władza wyznaczała w jakich polach należy ją kontrolować, a w jakich jakby trochę mniej. Skoro można dostać dodatkowe 5 punktów za realizowanie nadzoru nad działaniami administracji w zakresie:
a)    ochrony środowiska,
b)    ochrony zdrowia,
c)    edukacji i szkolnictwa wyższego,
d)    wymiaru sprawiedliwości,
e)    swobody działalności gospodarczej,
f)    zatrudnienia i integracji społecznej,
to co na przykład z dostępem do informacji publicznej w jednostkach samorządu terytorialnego? Czy jeżeli sprawdzamy czy władza jest przejrzysta z zasady albo czy jej działania w zakresie praw cudzoziemców są poprawne to nie zasługujemy na dodatkowe 5 punktów?
Według wyjaśnień przedstawicieli Ministerstwa, określenie tych obszarów jest obowiązkowe i wynika z Rozporządzenia (WE) nr 1081/2006  Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 5 lipca 2006 r. w sprawie Europejskiego Funduszu Społecznego i uchylające rozporządzenie (WE) nr 1784/1999. Wydaje się, że może chodzić o art. 3 ust. 2 pkt b,  – „wzmacnianie zdolności instytucjonalnej i skuteczności administracji publicznej oraz służb publicznych na poziomie krajowym, regionalnym i lokalnym oraz, w stosownym przypadku, partnerów społecznych i organizacji pozarządowych, w celu przeprowadzenia reform, lepszych uregulowań prawnych i dobrego zarządzania, zwłaszcza w dziedzinie gospodarki, zatrudnienia, edukacji, spraw społecznych, środowiska i sądownictwa,[…]”.

Rodzi się zatem pytanie skąd w zasadach konkursu wzięła się „ochrona zdrowia”, nie wymieniona w rozporządzeniu? I dlaczego gospodarka została zawężona do „swobody działalności gospodarczej”? Nie wiemy, ale zgodnie z wyjaśnieniami tak musi być i tyle. Znowuż należy mieć nadzieję, że asesorzy będą owe obszary traktować szeroko, tak żeby niektórzy strażnicy nie odnieśli wrażenia, że ich działalność na rzecz poprawy innych aspektów działalności administracji publicznej jest gorzej oceniania tylko ze względu na niejasne kryteria.
Po trzecie wreszcie – i to chyba największy zarzut, w konsternację wprawiło przedstawicieli Ministerstwa pytanie o możliwość uwzględnienia w budżecie pieniędzy na finansowanie działań prawnych takich jak na przykład koszty składania skarg na bezczynność (art. 37 Kpa). Co gorsze, przeciwko kwalifikacji takich kosztów wystąpili przedstawiciele niektórych organizacji, którzy poddali w wątpliwość istnienie problemu braku udostępniania informacji publicznych ( w takim przypadku stosuje się właśnie skargę na bezczynność), twierdząc, że może „urzędnicy kogoś źle odbierają”. A to nie od subiektywnej oceny urzędnika powinno zależeć czy stosuje się przepisy prawa czy też nie, tylko w pierwszej mierze od konstytucyjnej równości wobec prawa. Warto przypomnieć, że działania prawne, a do nich zaliczają się m.in. skargi, wnioski czy litygacja strategiczna stanowią podstawowe metody wprowadzenia zmiany w toku działań strażniczych – stanowią na przykład główną formę działań najstarszej polskiej organizacji strażniczej, Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Otrzymaliśmy odpowiedź, że w tej sprawie musi wypowiedzieć się jednostka zarządzająca, czyli w tym przypadku Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, ale nie powinniśmy liczyć na odpowiedź przed terminem składania wniosku. Poradzono nam w związku z tym, żeby wpisać, a potem się najwyżej zobaczy. Czekamy w napięciu, znowu oddając nasz strażniczy los w ręce asesorów i urzędników z MRR.

Mimo powyższych krytycznych uwag należy jednak docenić pracowników Ministerstwa za doświadczenie w przeprowadzaniu konkursów i dobre chęci wyjaśnienia spraw wątpliwych i kontrowersyjnych. Problemy, które wymieniłem – jak się wydaje – nie wynikają ze złej woli Departamentu Wdrażania EFS, a wskazują raczej na problemy w relacjach między różnymi departamentami resortu pracy i nienajlepszym rozeznaniem tematu działań strażniczych przez administrację i (sic!) potencjalnych wnioskodawców. Wnioski na przyszłość to przeprowadzanie szerokich konsultacji – nie tylko z Komitetami Monitorującymi i Radą Działalności Pożytku Publicznego, ale z organizacjami i osobami, które mają doświadczenie w prowadzeniu społecznego nadzoru nad administracją i przede wszystkim uwzględnianie ich merytorycznych uwag. A jeżeli któreś z tych uwag nie mogą zostać przyjęte to należy konkretnie ten fakt uzasadnić, bo mnie nakaz określenia obszarów wyrażony w rozporządzeniu o EFS nie przekonał, szczególnie, że dość znacznie różni się od tych przedstawionych w dokumentach konkursu.

Pomóż jawności i naszej niezależności!

Komentarze

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *