Ustawa abolicyjna, czyli lęk władzy przed obywatelami

Publikujemy wystąpienie Katarzyny Batko-Tołuć, które planowała wygłosić na połączonym posiedzeniu komisji Senackich – Ustawodawczej, Praw Człowieka, Praworządności i Petycji oraz Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej z 13 grudnia 2022 roku. Komisja rozpatrywała ustawę o zaniechaniu ścigania za niektóre czyny związane z organizacją wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, zarządzonych na dzień 10 maja 2020 r. (druk senacki nr 885, druki sejmowe nr 2812 i 2819).

Po wystąpieniach Konstytucjonalisty – prof. dr hab. Ryszarda Piotrowskiego i legislatora senackiego, senatorowie zdecydowali się odrzucić projekt. Jeśli chcecie posłuchać argumentów prawnych, odsłuchajcie nagranie z Komisji (znajdziecie je w archiwum).

Szanowne Panie Senator i Szanowni Panowie Senatorowie,

czy dziś “bezkarność” wywołuje w nas – Polkach i Polakach – jakieś ogromne emocje? I jeśli tak, to jakie? Czy to frustracja? Czy zniechęcenie? Czy złość?

Już w listopadzie 2015 roku Prezydent Andrzej Duda dał sygnał, jakie standardy zaczną obowiązywać, uniewinniając dwóch posłów Prawa i Sprawiedliwości – Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika – nim w ogóle zostali formalnie skazani. To uniewinnienie zaowocowało nie tylko tym, że już nie musieli odpowiadać przed sądem. Dostali władzę i od tej pory mogli przywdziać szaty obrońców standardów w państwie. Ta sytuacja nas zaszczepiła. Pokazała nam, jaki będzie standard rządzenia państwem.

Bezkarność a emocje społeczne

Przyjrzyjmy się naszym emocjom – czy my dziś jesteśmy naprawdę oburzeni, czy w sumie spodziewamy się takiego standardu rządzenia. Czy dziwi nas, że w naszym państwie rządzący i ich akolici mogą bezkarnie łamać prawo i namawiać do tego innych?

Chcę jednak dziś Państwa zachęcić do dostrzeżenia, że ta ustawa nie jest niczym innym, jak reakcją na działania obywatelek i obywateli oraz wyroki demokratycznych sądów. A to świadczy o naszej sile.

  • To, że dziś władza poświęciła tyle uwagi skutkom działań jednej organizacji, która złożyła do prokuratury zawiadomienia na wójtów przekazujących dane wyborców, to wielkie zwycięstwo społeczeństwa obywatelskiego.
  • To, że jeden wyrok sądu, uznający winę wójta, tak wystraszył władzę, iż musiała stworzyć specjalną ustawę odbierającą sądom możliwość wymierzania sprawiedliwości, to dowód na to, że władza boi się niezawisłych sądów.

Czegóż trzeba więcej, by zrozumieć, że jeszcze Polska, jako demokratyczne państwo prawa, nie zginęła?

Przegląd faktów

Żeby jednak nie poprzestać na wyrażeniu tej opinii, pozwolę sobie na przytoczenie podstawowych faktów dotyczących sprawy, która sprowokowała powstanie rozpatrywanej dziś ustawy “o zaniechaniu ścigania za niektóre czyny związane z organizacją wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, zarządzonych na dzień 10 maja 2020 r.”

Wróćmy do 22 kwietnia 2020 roku

Od ponad miesiąca żyjemy w poczuciu zagrożenia, zamknięci w domach. Jest pandemia Covid-19. Niedługo wybory zapowiedziane na 10 maja. Prezydent Andrzej Duda objeżdża kraj – osobiście nadzoruje rozlewanie płynu odkażającego, odwiedza szpitale i banki żywności. W Senacie procedowana jest ustawa uchwalona przez Sejm, która odbiera organizację wyborów 10 maja Państwowej Komisji Wyborczej i przekazuje ją Poczcie Polskiej. 22 kwietnia 2020 roku wieczorem Twitter elektryzuje wiadomość, że Poczta Polska S.A. zażądała od wójtów, burmistrzów i prezydentów miast przekazania spisów wyborców. Zgodnie z prawem Poczta Polska nie jest jeszcze organizatorem wyborów. Alarmujemy o tym wójtów, burmistrzów i prezydentów, śląc listy, opinie prawne i apele.

Jaki był tego skutek?

470 wójtów i burmistrzów przekazało dane ze spisu wyborców. To około 19%. W sprawie tych 470 wójtów i burmistrzów Sieć Obywatelska Watchdog Polska, którą reprezentuję, złożyła zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa do prokuratur rejonowych w całym kraju. Nie będzie dla Państwa zaskoczeniem, że prokuratury w zasadzie robią wszystko, żeby się sprawą nie zająć. Skupiają się na formalnościach – wzywają do złożenia dodatkowych podpisów, składamy dziesiątki dodatkowych zeznań, dostajemy setki informacji o krążących po całej Polsce dokumentach pomiędzy prokuratorami. Nikt nie chce tego gorącego kartofla. Zazwyczaj pierwszy etap procedury kończy się odmową wszczęcia postępowania*.

I tu wkraczają sądy. Mają one moc nakazać prokuraturze wszczęcie postępowania. To jeszcze nie oznacza, że prokuratura postawi akt oskarżenia. Zazwyczaj sprawę umarza. Ale to przybliża nas – organizację społeczną – do zastąpienia prokuratora i sporządzenia subsydiarnego aktu oskarżenia.

Do tej pory udało się to trzy razy, w tym jeden raz sąd uznał winę wójta. Był to Sąd Rejonowy w Wągrowcu, a jego wyrok podtrzymał Sąd Okręgowy w Poznaniu. W pozostałych dwóch sprawach Sąd Rejonowy w Myślenicach zajął się kwestiami proceduralnymi, formalnymi i na tej podstawie nie rozpoznał spraw merytorycznie. W obu przypadkach złożyliśmy zażalenia.

Dziś ta jedna sprawa, która skończyła się bardzo łagodnym wyrokiem – z którym zgodziliśmy się zarówno my, jako oskarżyciele, jak i oskarżony – jest powodem uchwalenia ustawy o bezkarności. A może to nie ten jeden wyrok, a po prostu strach?

Tak, to jest strach. Strach przed polskim społeczeństwem obywatelskim i polskimi sądami. Chcę, żeby to wybrzmiało. Ta ustawa łamie prawo i niszczy Polskę, jest kolejnym objawem choroby, która toczy nasze państwo. 

Wezwanie do działania

Wzywam Państwa do jej odrzucenia – inaczej zrobić nie można w demokratycznym państwie prawa. Bo prawo zostało złamane i trzeba, by winni ponieśli odpowiedzialność. Sądy mogą brać pod uwagę okoliczności łagodzące. Ale też jesteśmy realistami. Sejm odrzuci tę uchwałę Senatu, a Prezydent RP – którego wyboru cała ta sprawa dotyczyła – na pewno ją podpisze. Jednak warto spojrzeć na to, jak na zwycięstwo Dawida w walce z Goliatem. Nasze obywatelskie zaangażowanie ma sens. Wywołuje reakcję. 

Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska od początku chodziło tylko o to, by sprawa nie przeszła bez echa. By takie łamanie prawa i manipulowanie przy wyborach nie uszło na sucho. By władza wiedziała, że jej działania są i będą rozliczane. Ustawa wprost uznaje winę osób przekazujących dane ze spisu wyborców. Znosi jedynie odpowiedzialność za to przestępstwo. Za jednym zamachem uzyskaliśmy to, o co musielibyśmy się starać miesiące i lata.

——— 

Zaktualizowany raport z listopada 2022 roku dotyczący wydawania przez samorządy spisów wyborców.

*aktualne dane dotyczące zawiadomień na gminy:

  • 470 zawiadomień.
  • 3 subsydiarne akty oskarżenia.
  • Około 150 naszych zażaleń na postanowienia prokuratury zostało uznanych przez sądy.
  • Około 250 spraw jest jeszcze w prokuraturach lub czeka na sąd.
  • Około 65 spraw już zostało skutecznie umorzonych.

 

 

Pomóż jawności i naszej niezależności!

Komentarze

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *