Tajemnice pogotowia

Pod koniec sierpnia Gazeta Wyborcza opisała sprawę mieleckiego pogotowia ratunkowego, w którym lekarze pełnią dyżur nawet przez dziesięć dni. Obsadę lekarską placówki zapewnia zewnętrzna firma – wystąpiliśmy do pogotowia z wnioskiem o informację publiczną w postaci skanu podpisanej z nią umowy.

ambulance-24405
www.pixabay.com

7 września otrzymaliśmy maila następującej treści:

Powiatowa Stacja Pogotowia Ratunkowego Samodzielny Publiczny Zakład w Mielcu w odpowiedzi na wniosek przesyła w załączeniu skan umowy.

Niestety po otwarciu załącznika czekało nas rozczarowanie, ponieważ informacje na temat kontrahenta zostały skrzętnie zamazane. Mogliśmy zatem dowiedzieć się wszystkiego, tylko nie tego, co nas naprawdę interesowało, czyli jaka firma naraża zdrowie mieszkańców Mielca. Trudno oczekiwać od lekarza, który pełni dyżur przez 10 dni z rzędu, że będzie w stanie szybko reagować i podejmować właściwe decyzje, a tego wymaga praca w pogotowiu.

Powiatowa Stacja Pogotowia Ratunkowego jest placówką dysponującą publicznymi pieniędzmi i jako taka ma obowiązek udostępniania umów. Natomiast jej kontrahenci muszą liczyć się tym, że współpraca z taką instytucją może oznaczać ujawnienie ich danych.

W związku z tym, że pogotowie udostępniło nam niepełną umowę, w żaden sposób tego nie uzasadniając, skierujemy sprawę do sądu.

Pomóż jawności i naszej niezależności!

Komentarze

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *