Półtora roku temu informowaliśmy Was o tym, że po raz kolejny złożyliśmy zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez zarząd Fundacji Lux Veritatis, w tym Tadeusza Rydzyka, w związku z nieudostępnianiem nam informacji publicznej. Zapytacie – co ciekawego działo się w tym czasie i czemu wracamy do tematu akurat teraz? Działo się dużo, zwroty akcji były gwałtowne, ale wreszcie zbliżamy się do końca sprawy. Chociaż, znając życie, to będzie dopiero koniec początku tej sprawy…
Prokuratura początkowo wzbraniała się przed wszczęciem postępowania. Zaskarżyliśmy stosowne postanowienie prokuratora i sąd przyznał nam rację, nakazując prokuraturze wszczęcie postępowania i wskazał jakie czynności powinny zostać przeprowadzone przez prokuratora i jakie okoliczności powinien on uwzględnić oceniając materiał dowodowy. Chcąc nie chcąc prokuratura wszczęła postępowanie. Prokurator pewne wytyczne sądu zrealizował z innymi było mu nie po drodze i w rezultacie rychło umorzył postępowanie. Licząc na dobrą passę kolejny raz wnieśliśmy zażalenie i…
…dnia 6 czerwca 2019 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli po raz drugi przychylił się do naszego zażalenia. W uzasadnieniu postanowienia Sądu, które możecie przeczytać niżej, podkreślono, że sądy administracyjne dwóch instancji potwierdziły, że Fundacja Lux Veritatis była bezczynna z rażącym naruszeniem prawa, czego prokurator zdaje się nie dostrzegać. Ponadto zaakcentowano, że nieprawdopodobne jest, by członkowie zarządu Fundacji nie znali swoich ustawowych obowiązków, nawet jeśli ich nie znali, to nie jest to usprawiedliwiona niewiedza.
Co będzie dalej? Mamy nadzieję, że prokurator przesłucha wszystkich członków zarządu Fundacji, rzetelnie skompletuje pozostały materiał dowodowy i – jeśli będzie to możliwe na jego podstawie – postawi zarzuty oraz skieruje akt oskarżenia do sądu. Gdyby tak się nie stało kodeks postępowania karnego daje nam możliwość wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia.
Przepis na uwalenie subsydiarnego: prokurator dołącza do postępowania i wnosi o jego umorzenie.
A ile rejonowych warszawskich sądów w swoich postanowieniach już uznało i prawomocnie postanowiło że podmiot uprawniony nie może uzyskać informacji tzw. publicznej jeśli nie zidentyfikuje się wobec podmiotu zobowiązanego z Imienia i Nazwiska.
Co w sprawie tych prawomocnych postanowień, rejonowych sądów warszawskich zamierza robić SOWP?
Brawo. Nie odpuszczać takich spraw. Niech prokuratura równo traktuje wobec prawa wszystkich obywateli. Nie powinno być wyjątków dla duchowieństwa.
Czy takie jest prawo, jak wywodzi sąd “art.13 ustawy o dostępie do informacji publicznej określa termin udostępnienia informacji na 14 dni” Tak stanowi prawo i tak brzmi przepis art.13 uoddip? A pojęcia niezwłocznie lub bez zbędnej zwłoki, nic prawnikowi nie mówią? W literaturze prawniczej i na swoich studiach nic o tych pojęciach (co one oznaczają) sąd się nie dowiedział?