Powoli kruszymy mur tajemnicy w fundacjach o. Tadeusza Rydzyka

W czerwcu 2016 r. zapytaliśmy Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej, Fundację Lux Veritatis i Fundację Nasza Przyszłość o ich przedsięwzięcia finansowanie z publicznych pieniędzy. Pół roku wcześniej zapytaliśmy Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o ugodę, którą Fundusz zawarł z Fundacją Lux Veritatis (pisaliśmy o tym w artykule Jawność ojca Rydzyka).  Nie doczekawszy się odpowiedzi, skierowaliśmy sprawy do sądu.

zdjęcie: common.wikimedia.org, Jacek 767
Zapadły pierwsze wyroki

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (II SAB/Wa 587/16) odrzucił naszą skargę, ponieważ Fundacja Lux Veritatis twierdziła, że nie dotarł do niej nasz wniosek:

Z ustaleń Sądu wynika bowiem, że wniosek skarżącego z dnia 7 czerwca 2016 r., co do którego skarżący stawia organowi zarzut bezczynności, nigdy nie wpłynął do Fundacji. Nie ma żadnego dokumentu, który potwierdziła tą okoliczność, również skarżący wezwany do zajęcia stanowiska w sprawie i nadesłania dokumentów wskazujących na złożenia powyższego wniosku, nie wypowiedział się w sprawie, ani nie nadesłał odpisu wniosku z 7 czerwca 2016 r.

Uznaliśmy, że w takiej sytuacji trudno nam będzie wykazać, że wniosek wysłany za pośrednictwem poczty elektronicznej dotarł do Fundacji Lux Veritatis i ponownie wysłaliśmy wnioski, tym razem tradycyjną pocztą. Odpowiedzi nie było i wróciliśmy do sądu.

25 stycznia 2017 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (II SAB/Wa 588/16) uznał naszą skargę na bezczynność Fundacji Nasza Przyszłość. Tym razem sąd odniósł się do kwestii wpłynięcia wniosku drogą elektroniczną:

W świetle powyższych uwag nie można zgodzić się ze stanowiskiem Fundacji, że złożenie przez skarżące Stowarzyszenie wniosku o udostępnienie informacji publicznej drogą elektroniczną przy użyciu poczty e-mail jest prawnie nieskuteczne. Podkreślić należy, że Fundacja na żadnym etapie postępowania nie zaprzeczyła temu, że otrzymała wniosek Stowarzyszenia z dnia […] czerwca 2016 r., czy też że adres email “[…]” i “[…]” nie należy do Fundacji. Podnosiła natomiast, że ww. wniosek – przesłany za pośrednictwem poczty e-mail – nie został doręczony Fundacji zgodnie z art. 45 k.p.a. oraz art. 391 k.p.a. i jako taki jest prawnie nieskuteczny, przy czym zarzut ten, z powodów wskazanych powyżej, nie może odnieść zamierzonego skutku. Zauważyć również należy, że ww. wniosek został załączony do akt sprawy przesłanych przez Fundację za pismem z dnia […] sierpnia 2016 r.

Nie można również podzielić stanowiska Fundacji, że zakres informacji, o które wnioskuje skarżące Stowarzyszenie “jest tak dalece nieostry, iż nie pozwalałby na udzielenie przez Fundację odpowiedzi na wniosek, nawet gdyby uznać, że ciąży na niej obowiązek przekazania takich informacji”.

Natomiast wyrokiem z 22 grudnia 2016 r. WSA w Warszawie (II SAB/Wa 570/16) oddalił skargę na bezczynność Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Sąd wskazał:

Sąd zapoznał się z pismem Fundacji z 15 grudnia 2015 r., przesłanym wraz z aktami przekazanymi przez organ i stwierdza, że jest to pismo przygotowujące do zawarcia ugody sądowej, w którym  brak jest ostatecznego stanowiska strony, nieprzesądzające o kierunku realizacji. Należy je traktować tak jak pismo procesowe w toczącym się sporze sądowym. Jest to pismo o charakterze wewnętrznym, roboczym, które nie zawiera informacji publicznej.

W orzecznictwie sądowoadministracyjnym od „dokumentów urzędowych” w rozumieniu art. 6 ust. 2 u.d.i.p. odróżnia się „dokumenty wewnętrzne” służące wprawdzie realizacji jakiegoś zadania publicznego, ale nieprzesądzające o kierunkach działania organu. Dokumenty takie służą wymianie informacji, uzgadnianiu poglądów i stanowisk. Mogą mieć dowolną formę, nie są wiążące, co do sposobu załatwienia sprawy, nie są w związku z tym wyrazem stanowiska organu, nie stanowią więc informacji publicznej. Taki też charakter ma przedmiotowe pismo.

Zdaniem Sądu również w sytuacji, gdyby zamiarem stron było zawarcie ugody pozasądowej, umowy lub wypracowanie wspólnego stanowiska w sprawie to dokumenty je przygotowujące, robocze jako dokumenty wewnętrzne nie podlegałyby udostępnieniu. Takie pisma w tym pisma procesowe stron zmierzające do zawarcia ugody, bądź umowy, nie przesądzające o ostatecznym rezultacie negocjacjo nie podlegają udostępnieniu w trybie dostępu do informacji publicznej.

Od tego wyroku złożyliśmy skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego podnosząc:

Żaden z przepisów UDIP nie uzasadnia przyjęcia, że dokumenty, które nie mają charakteru – jakkolwiek rozumianej – oficjalności nie stanowią informacji publicznej. Nie ma również podstaw do uznawania, że „dokument wewnętrzny” nie stanowi informacji publicznej. Nie znajduje także podstawy prawnej, że brak „waloru oficjalności” określonej informacji sprawia, że nie stanowi ona informacji publicznej. (…)

W związku z powyższym nie ma znaczenia w niniejszej sprawie, że dokument (dokumenty), o udostępnienie których zwróciło się Stowarzyszenie nie stanowią dokumentów urzędowych. Prawo do informacji publicznej obejmuje bowiem także dostęp do innych dokumentów, które spełniają zakres przedmioty prawa do informacji publicznej (co wykazano powyżej).

Zwraca na to uwagę Mariusz Jabłoński i podkreśla, że dostęp do dokumentów, o którym stanowi art. 61 ust. 2 Konstytucji RP, obejmuje dostęp do wszelkich dokumentów, będących w posiadaniu podmiotów zobowiązanych (M. Jabłoński, Udostępnienie informacji publicznej w formie wglądu do dokumentów, Wrocław 2013, s. 39).

Informacja o sprawach publicznych to „każda wiadomość wytworzona lub odnoszona do władz publicznych, a także wytworzona lub odnoszona do innych podmiotów wykonujących funkcje publiczne w zakresie wykonywania przez nie zadań władzy publicznej i gospodarowania mieniem komunalnym lub mieniem Skarbu Państwa. Informacja publiczna dotyczy sfery faktów” (B. Banaszak, M. Bernaczyk, Konsultacje społeczne i prawo do informacji o procesie prawotwórczym… , s. 23. Tak też wskazuje M. Jaśkowska, wskazując, że względem tego poglądu orzecznictwo jest od lat konsekwentne, na co wskazuje, zdaniem autorki, chociażby treść kolejnych informacji o działalności sadów administracyjnych (M. Jaśkowska, Wpływ informatyzacji administracji publicznej na dostęp do informacji publicznej, [w:] Prawne problemy wykorzystywania nowych technologii w administracji publicznej i w wymiarze sprawiedliwości, M. Barczewski, K. Grajewski, J. Warylewski (red.), Gdańsk 2008, s. 56-57. Orzecznictwo dostarcza wielu przykładów tak szerokiego rozumienia informacji publicznej, per exemplum wyrok NSA z dnia 30 października 2002 r., II SA 1956/02, wyrok WSA w Poznaniu z dnia 9 lutego 2007 r., IV SA/Po 994/06, wyrok WSA w Szczecinie z dnia 5 sierpnia 2010 r. II SAB/ Sz 7/10, wyrok NSA z dnia 7 grudnia 2010 r., I OSK 1774/10).

Dwie kolejne sprawy z Fundacją Lux Veritatis i Fundacją Nasza Przyszłość

3 listopada 2016 r. wysłaliśmy pocztą następujące wnioski:

 

Tradycyjnie nie dostaliśmy odpowiedzi i 19 grudnia 2016 r. złożyliśmy kolejne skargi na bezczynność.

Pobierz skargę na bezczynność Fundacji Nasza Przyszłość

Pobierz skargę na bezczynność Fundacji Lux Veritatis

Obie fundacje w odpowiedzi na skargi uznały, że organizacje pozarządowe nie podlegają pod ustawę o dostępie do informacji publicznej, a wniosek nie był precyzyjny.

Odpowiedź na skargę Fundacji Nasza Przyszłość

Odpowiedź na skargę Fundacji Lux Veritatis

Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa

Brak odpowiedzi na nasze wnioski przez obie fundacje naszym zdaniem może powodować odpowiedzialność karną z art. 23 ustawy o dostępie do informacji publicznej:

Kto, wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi, nie udostępnia informacji publicznej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Dlatego też 25 stycznia 2017 r. wysłaliśmy zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby odpowiedzialne za udzielanie odpowiedzi.

Zawiadomienie Nasza Przyszłość

Fundacja LUX VERITATIS zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa

Zdajemy sobie sprawę, że korzystanie z art. 23 ustawy o dostępie do informacji publicznej może wydawać się zbyt daleko idącym działaniem, jednak w tym wypadku brak odpowiedzi i późniejsze argumenty w odpowiedziach na skargę wskazują naszym zdaniem na niechęć do udzielenia informacji.

Czekamy na wyroki i decyzje prokuratury.

 

Edit. Niektórzy z Państwa pytają o to czy składaliśmy wniosek do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tak, składaliśmy i otrzymaliśmy odpowiedź.

Pomóż jawności i naszej niezależności!

Komentarze

  1. EastOfEden

    “Uznaliśmy, że w takiej sytuacji trudno nam będzie wykazać, że wniosek wysłany za pośrednictwem poczty elektronicznej dotarł do Fundacji Lux Veritatis”

    Tutaj coś nie gra. Nie wiem gdzie jest błąd ale udowodnienie że email dotarł jest normalnie bardzo proste. Jeśli maicie własny serwer to będzie w logach jeśli nie to na pewno usługodawca wam powie.

    1. Redakcja

      Zapewne tak jest, ale nasi prawnicy uznali, że szybciej będzie wysłać kolejny wniosek tradycyjną pocztą 🙂

    2. Rafał

      z tym że udowodnij, że e-mail dotarł… a nie, że został wysłany.

  2. andrzej

    To jednak prawda, że w Polsce są nietykalne “święte krowy” .

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *