Zapraszamy do posłuchania nowego odcinka podcastu Zajawka, w którym Szymon Osowski i Martyna Bójko rozmawiają o roli i zadaniach samorządu i jego organów.
W 7. odcinku Zajawki redaktorka Watchdoga Martyna Bójko i ekspert prawny oraz prezes Watchdoga Szymon Osowski rozmawiają o samorządzie – jego roli i zadaniach. Omawiają uprawnienia poszczególnych organów, takich jak wójt/burmistrz/prezydent, radni czy sołtysi, ale zwracają również uwagę na ograniczenia związane z pełnieniem tych funkcji oraz realiami pracy w samorządzie.
Podcast możecie odsłuchać na:
Zajawka. Podcast Watchdoga. Wspieraj na patronite.pl/watchdog
Automatyczna transkrypcja podcastu poniżej:
Intro:
Co król Karol królowej Karolinie kupił, chciałabym wiedzieć co kupił i za ile ile. Dobrze, że jesteś i że rozmawiamy, nawet przy stole z powyłamywanymi nogami. I że rozumiesz, że nie odmówisz mi tej racji, prawa do pytań, do informacji.
Dzień dobry, tu Martyna Bójko z sieci obywatelskiej Watchdog Polska. Witam w kolejnym odcinku naszego podcastu Zajawka. W związku z tym, że wielkimi krokami zbliżają się wybory samorządowe, to dzisiaj będziemy rozmawiać o samorządzie właśnie. I o tym, kto, jakie obowiązki w tym samorządzie ma, bo często jako mieszkańcy tego nawet nie wiemy, co jest w gestii wójta, co jest w gestii rady gminy, co może sołtys i wreszcie co mogą mieszkańcy. I dzisiaj do rozmowy zaprosiłam Szymona Ossowskiego, który jest prezesem sieci obywatelskiej World Dog Polska i który jest również prawnikiem. Jest ekspertem od tych tematów samorządowych.
Dzięki za zaproszenie i rzeczywiście zbliżają się wybory samorządowe przez niektórych nazywane najważniejszymi wyborami z serii różnych wyborów. Nie mówię tu o polityce, ale tego, co nas na co dzień dotyczy. Dokładnie, chociaż to się jakby nie ma swojego odbicia we frekwencji, co znaczy, że rzeczywiście nie wszyscy uważamy, że te wybory są rzeczywiście ważne i my też chcemy trochę z tym… Może trochę stereotypem powalczyć i pokazać, że samorząd rzeczywiście ma wpływ na nasze, to takie codzienne życie. I w pierwszej kolejności poprosiłabym Cię Szymonie o to właśnie, żebyś powiedział o tych takich podstawowych kompetencjach wójta i rady gminy. Jak one pewnie w jakiś sposób się uzupełniają, o czym decyduje wójt, o czym decyduje rada, czy też poszczególni radni, na ile ma znaczenie fakt, że jest się… Czy są w radzie… Jakieś frakcje i na ile ma znaczenie, czy jest się radnym opozycyjnym i radnym, który jest w większości, może coś przegłosować. Także jakbyśmy mógł trochę o takich niuansach nam opowiedzieć. Chętnie, ze względu na to, że to nasze życie samorządowe jest ciekawe i powiedziałbym dosyć bogate w różne przygody, bym tak to nazwał, bo rzeczywiście mamy wójtów, burmistrzów, prezydentów w zależności od wielkości gminy. Oni mają takie same kompetencje. Nasze uprawnienia. To inaczej nazywa, ale wszystkie przepisy dotyczące ich zadań są identyczne i mamy radę gminy czy radę miasta, bo będziemy głównie mówili pewnie o gminie. Więc na poziomie gminy mamy te dwa organy. To są osobne organy i w takim idealnym świecie wójt, burmistrz, prezydent to jest organ wykonawczy, jak sama nazwa wskazuje, jest organem, który wykonuje jakieś czynności, zadania i mamy radę, która jest… Ona ma taki dwojaki charakter uchwałodawczo-kontrolny. I rzeczywiście zacznę teraz trochę od tej rady, ale takiej jeszcze nie o radnych, ale ogólnie o całej radzie. I te dwie funkcje, o których wspomniałem, czyli uchwałodawczo-kontrolny, to są podstawowe rzeczy, które powinna rada wykonywać. Zatem po pierwsze uchwalać uchwały. I to też bardzo skomplikowane w tej sytuacji samorządowej, bo jeżeli rzeczywiście rada przyjmuje uchwały, to jednocześnie powinna je… projektować. To, co się przyjmuje uchwały, to radni powinni wymyślać, jak te uchwały powinny wyglądać. Rzeczywistość jest trochę inna. Jeżeli byśmy… Nie ma takich dokładnych badań, ale jeżeli byśmy się przyjrzeli naszym gminom, to większość uchwał pochodzi właśnie rzeczywiście od wójtów, burmistrzów, prezydentów. Radni raczej się zajmują ich analizą niż kreowaniem. Rzeczywiście rada pod tym względem powinna… Przyjmuje uchwały. No mamy ten mankament, o którym pewnie dzisiaj powiemy, dlaczego radni nie szykują projektu uchwał. A drugi ten duży taki wątek, który dotyczy funkcjonowania rady, to jest funkcja kontrolna. Rada rzeczywiście kontroluje wójtów, burmistrzów, prezydentów i też inne aspekty funkcjonowania gminy. I najczęściej jest taka obowiązkowa komisja, komisja rewizyjna, która zajmuje się w imieniu rady całej kontrolą, ale rzeczywiście to jest funkcja rady. Zatem jakbyśmy spojrzeli na… Tak jeszcze bez wchodzenia w szczegóły. Mamy dwa organy. Jeden. Musi wykonywać pewne rzeczy i wykonuje uchwały, co jest bardzo ważne, bo rzeczywiście wójt, burmistrz, prezydent powinien wykonywać i musi wykonywać uchwały. I mamy taki, powiedziałbym, duży kompetencyjnie organ, który te uchwały przyjmuje. To jest rada, ale też kontroluje całość funkcjonowania gminy. Natomiast to jest tak teoretycznie. Rzeczywiście i o tym też trzeba wspomnieć, z punktu widzenia takiego realnego życia, codziennego, to wójtowie, burmistrzowie, prezydenci mają… Ich zdanie jest, może tak uproszczając, ich zdanie jest najważniejsze. To jest nie tylko dlatego, że są tym organem wykonawczym, ale dlatego, że tak są skonstruowane przepisy od momentu tworzenia budżetu do wykonywania budżetu, do kreowania codziennymi wyzwaniami w gminie. W zasadzie organ wykonawczy ma ogromne kompetencje i… Co jest ważne w takim systemie, bym powiedział dlaczego ta, ja, moim zdaniem ta nierównowaga pomiędzy wójtami, burmistrzami, prezydentami, a radami jest, na korzyść właśnie tego organu wykonawczego, to, że urząd, który my najczęściej utożsamiamy z funkcjonowaniem naszych miast i gmin, idę do urzędu, zatwierdzę sprawę w urzędzie, ale urząd to nie jest jakiś osobny byt, urząd w przypadku charakteru pomocniczy, czyli osoby zatrudnione w urzędzie, wspomagają wójtów, burmistrzów, prezydentów w wykonywaniu ich zadań. Czyli wójt, burmistrz, prezydent ma cały aparat urzędniczy i słusznie, do tego, żeby wykonywać te zadania, które mu są przypisane, od komunikacji, kultury, dróg, edukacji, zdrowia, terenów zielonych, gminy mają bardzo duży zakres zadań, i to jest rzeczywiście, ten aparat urzędniczy wspomaga i to trzeba powiedzieć, rada nie ma takiego wsparcia. Rada to jest taki podmiot, który są tam radni, ale nie ma takiego niezależnego, co jest bardzo ważne, wsparcia administracyjnego, administracyjno-prawnego i to powoduje, że w zasadzie większość uchwał, bo to też jakby trzeba sobie powiedzieć wprost, gminy ze względu na to, co nawet ja powiedziałem, zajmują się od terenów zielonych, sport, edukację i tak dalej, i gospodarką odpadami, i część tych rzeczy, radni muszą się zajmować, a nie uchwałami, to wyobraźmy sobie, że jesteśmy, że się dostajemy do rady. Ja zawsze lubię to opowiadać w ten sposób. Bardzo narzekam na to, co się dzieje w gminie, albo mi się podoba to, i mówię, czy narzekam, czy nie, mówię, a wystartuję do rady, jak będę w radzie, będę miał na to największy wpływ. I jest dzień po wyborach, dostaję się do tej rady, jest pierwsza sesja, już powiedzmy taka merytoryczna, i dostaję plik projektów uchwał. Gospodarka odpadami, edukacja, tereny zielone, nazwy ulic, i jeszcze inne rzeczy, i się okazuje, że taki radny, który nie ma zaplecza merytorycznego, takiego eksperckiego, musi wiedzieć, jak się ma bilansować gospodarka odpadami, jeszcze kilka lat temu. Jak ma wyglądać komunikacja, kiedy jest ona ekonomicznie uzasadniona, jest dotowana, kiedy nie. I te wszystkie elementy, czy nawet budżet, jeżeli ja nie jestem finansistą, miałbym oceniać i miałbym podejmować uchwałę, budżet, tak zwaną uchwałę budżetową, to jest rzecz niemożliwa. Moim zdaniem rzetelne wykonywanie mandatu radnego w Polsce, w tym systemie, w którym żyjemy, jest dosyć trudne. I powiedziałbym też, to bierze na siebie wielką odpowiedzialność, bo rzeczywiście trzeba się znać na dużej gamie, jakichś zadań gminy, czy w ogóle takiego funkcjonowania gminy. Albo z drugiej strony też, jeżeli większość projektów uchwał pochodzi od organu wykonawczego, to jest to, co przynosi wójt, burmistrz, prezydent, jest w miarę okej. Ja nie mówię, że nie mam wierzyć w to, tylko że rolą radnych jest też skontrolowanie tych uchwał. A pan przypomina nam jeszcze, że nie mamy radnych zawodowych. Nie mówię, że mają być. Tylko mamy często osoby, które są zatrudnione gdzie indziej i ich dodatkową społeczną, jeżeli powiedzmy, że diety, ale to nie są jakieś duże pieniądze, ja dodatkowo mam się zajmować różnymi materiami. Ten, a z drugiej strony mam aparat urzędniczy, czyli zawodowego wójta, burmistrza i prezydenta, to jest, to ja pokazuję na tym tle to, że to jest duże wahnięcie między nas. Rzeczywiście o nasze musimy powiedzieć wprost, że wiele rzeczy, które kierujemy na przykład do rady i mówimy radni zajmijcie się tym, to nie mają radni na to wpływ. Rzeczywiście rada systemowo jest silnym organem, natomiast większość rzeczy i tak będzie zależało od wójta, burmistrza, prezydenta, który albo to leży w jego bezpośredniej gestii, że coś zrobi, albo i tak musi przygotować się do tego, żeby to zrobić. Przygotujemy projekt uchwały. Więc po pierwsze my jako mieszkańcy powinniśmy dobrze o tym wiedzieć, że ten ciężar codziennego życia gminy i też projektowania na przyszłość jest jednak postawiony na wójcie, burmistrzu i prezydencie. Radni rzeczywiście mają teraz taki charakter sygnalizacyjny, poprawiający te uchwały, a z drugiej strony jak są osoby, które startują do rady, to sobie powinni z tego zdawać sprawę, że jak się znajdą w radzie, to nie jest tak, że będzie łatwo wykonywać ten mandat. To jest trudna praca, tak powiedziałbym, na co dzień też z tymi dokumentami. Tak pokrótce bym powiedział o jakichś takich małych sygnalizacyjnych mankamentach samorządu.
To rzeczywiście nie brzmi zbyt optymistycznie i zresztą jak mi się czasem zdarza oglądać jakieś sesje, czy w mojej gminie, czy w jakichś innych, to widzę, że one trwają często wiele godzin, ale to jest tak, że to jest bardzo trudne. Że te osoby przychodzą na sesję, która się powiedzmy zaczyna o 18, są już po samym dniu pracy i ta sesja potrafi trwać wiele godzin, więc to jest rzeczywiście męczące i mam wrażenie, że trudno jest wymagać od nich takiego maksymalnego skupienia. I rzeczywiście te tematy są, jak ten porządek leci tych obrad tej sesji, to te tematy są zupełnie od sasa do lasa, od takich mega, powiedziałabym z punktu widzenia obserwatora, nudnych, ale jednak rada musi zagłosować, więc to rzeczywiście jest spore wyzwanie. Z drugiej strony, jak z jednej strony mówiłeś, że radni nie mają za dużo możliwości, ale jednak mają tą inicjatywę uchwałodawczą, prawda? Mogą, jeżeli im na czymś bardzo zależy i idą do wyborów z jakimś tematem, o którym wiedzą, że chcą o ten temat walczyć, to jednak mają taką możliwość zgłoszenia uchwały. To jedno takie pytanie i też pytanie o budżet, bo… mówiłeś o tym, że… znaczy nie wiem, czy ty o tym mówiłeś, czy nie, w każdym razie ja wiem, że budżetem… budżet to jest kwestia, to już jest tylko w kompetencjach wójta, radni mogą jakieś wnioski do budżetu składać, natomiast nie muszą one być przyjęte. I czy to jest, jeśli chodzi o kwestie budżetowe, to radni mają w ogóle poza tymi wnioskami jakikolwiek wpływ na budżet, na jego realizację?
Znaczy do tej… tak. Zacznę od tej inicjatywy uchwałodawczej rzeczywiście Rada jako organ uchwałodawczy jednym z uprawnień jest to, że w zależności od liczby jaka jest określona w statucie, określona liczba radnych może zgłosić projekt uchwały. Ten projekt musi spełniać wszystkie takie warunki dla projektu aktów prawa, czyli zawierać uzasadnienie i inne elementy, natomiast… i jednocześnie wskazać na przykład źródła finansowania. Więc to jest trudne. Znaczy wejść sobie, wyobrazić sobie taką sytuację, nawet ja sobie nie jestem w stanie wyobrazić sytuacji, że prostą uchwałę jesteśmy w stanie przygotować, ale uchwałę, która rzeczywiście dotyczy bardzo skomplikowanej materii, to na jakiej zasadzie… Znaczy ja nie mam takiej wiedzy, żeby nie tylko pod względem prawnym ją zrobić, ale żeby jakby to, co ubieramy w prawo, żeby też odpowiadało temu, co się dzieje… Znaczy jak… żeby to w rzeczywistości… Znaczy my wywołaliśmy gospodarkę odpadami przykładowo. To jest bardzo trudne. Więc ta inicjatywa uchwałodawcza radnych jest ważnym uprawnieniem radnych, ale wymaga od radnych dużej wiedzy merytorycznej, nie tylko prawnej. I co jest ważne? Radni nie mają żadnego budżetu eksperckiego. W zasadzie jesteś… musisz to zrobić sama. Tak samo, jak ja musiałbym zrobić sam. I to jest pierwsza trudność. Druga trudność jest taka, że… To też widzimy w gminach. W naszym jest bardzo mało gmin, w których… Rada jest… ma taki quasi charakter opozycyjny. W większości to jest tak, że radni, którzy mają większość, to są radni, którzy wspierają też organ wykonawczy. Więc z kim tak naprawdę nie znosi… Będą raczej popierali uchwały przychodzące od organu wykonawczego, ale nie będą… od organu wykonawczego… Sami nie będą raczej mieli tej funkcji kreacyjnej. Natomiast jak jesteś w opozycji, no to też jest ta trudność, że w większości przypadków i tak jest to przegłosowane, na twoją niekorzyść. Przepraszam, że ja tak będę kreślił czarne scenariusze tego polskiego samorządu, bo są fajne też przykłady. Ale chodzi też o to, żeby nie być takim… Żeby też wiedzieć, jak rafy możemy pragnąć. Też z takiego punktu widzenia pójście do samorządu, to jest ta kwestia inicjatywy uchwałodawczej. Znaczy zawsze się można jakoś pewnie dogadać. Natomiast to są takie… to widzimy z polityki. To co widzimy w Sejmie nie jest niczym innym, co widzimy na poziomie samorządu. Że można się dogadać, ale czasami nie. Niektórzy się nie chcą dogadać. Więc to jest wszystko raczej kwestia… Nie tylko jakby tych kwestii prawnych, co mogą radni, co może rada, ale też takiego dialogu na dole. Bo są też gminy, które fajnie funkcjonują. Więc mamy tą inicjatywę uchwałodawczą. Radnych mogą kreować, natomiast to zależy też od kontekstu danej gminy. I druga rzecz, o której wspomniałaś…
Ja z tego wejdę ci w słowo tylko. Wiesz co? Bo jeszcze ten wątek mnie interesuje. Czyli raczej to nie jest tak, że radny może pomyśleć sobie, że warto byłoby jakąś uchwałę wprowadzić. Ale nie zna się na tych kwestiach proceduralnych. W sensie nie jest prawnikiem, nie wie jak to ma wyglądać, żeby było dobrze. I on nie może się zwrócić na przykład do urzędników, do których zwraca się wójt. Bo zakładam, że wójt przecież sam tych uchwał nie pisze. Czyli do tych pracowników, z których pomocy korzysta wójt, radny nie może się zwrócić z prośbą o to, żeby ta uchwała była przez nich jakoś tam dopracowana. A on będzie tylko autorem pomysłu. To tak nie działa?
Zwrócić się zawsze może. Przepraszam, że tak powiem. Jeżeli będzie wola po stronie urzędników… Przede wszystkim przypomnę, że urząd ma charakter wspomagający organ wykonawczy. Jeżeli organ wykonawczy nie będzie miał dobrej woli, no to radny nie pomoże.
No tak, bo to jest już kwestia tylko dobrej woli. Bo mówiłeś, że nie mają żadnego budżetu eksperckiego. Czyli mogą ewentualnie prosić o wsparcie urząd, który teoretycznie wspiera organ wykonawczy. No ale jeżeli mają jakąś ideę, która by zyskała, nie wiem, również przychylność wójta, no to wójt może zlecić urzędnikom, żeby tym się zajęli. Ale nie ma żadnych takich przepisów, które by sprawiły, że radny może liczyć bez względu na to, czy jest przyjazny mu wójt, czy nie. Że może liczyć na wsparcie urzędu. Prawda?
Pojedynczy radny nie. Jednak od 2018 roku osoba pełniąca funkcję przewodniczącego rady może wydawać polecenia służbowe pracownikom urzędów. W ramach tych, które dotyczą funkcjonowania rady. Więc jest taka sytuacja, w której ja jako radny na przykład mówię do przewodniczącego, że potrzebuję pomocy, bo chciałbym przygotować projekt uchwały. I przewodniczący może wydać polecenie służbowe, które musi ją szukać. Pomóżcie radnemu przygotować projekt uchwały. Ale to znowu jesteśmy w tej sytuacji, w której ten organ, ten przewodniczący musi mieć wolę do współpracy. Tak to powiem. I trochę to jest na takiej zasadzie, że co innego jakby radny w naszym systemie miał budżet ekspercki, jest niezależny, przygotowuje, ktoś mu to pomaga, mam projekt uchwały i idę. Czyli jest to, że muszę się jednak w jakiś sposób dogadać. To nie jest złe. Ja nie mówię, że w sensie taki dialog na poziomie funkcjonowania rady jest zły. Tylko, że życie nie jest kolorowe. Przepraszam, że tak powiem. I pewnie byśmy znaleźli dużo przykładów fajnych perełek, bo też mogą to słyszeć samorządowcy. I ja znam też dużo bardzo dobrych przykładów. Ale trzeba sobie też zdawać sprawę z realiów.
No tak, jeżeli jesteś radnym opozycyjnym i przewodniczący jest właśnie z tej opcji większościowej i też z opcji wójta, że tak powiem, to zapewne jest mniejsza szansa, że on się przychyli do takiej prośby.
Tak. Ten mechanizm po prostu wygląda trochę tak, że nie mamy, po prostu tak jak już powiedziałem dwa razy, wsparcia systemowego dla radnych. Nie dla całej rady, tylko dla radnych, którego brakuje. Natomiast ważne jest to, co o tym trzeba pamiętać. To nie jest tak, że radni są bezradni, bo mógłby się wyłonić taki obraz – radny bezradny. Często jest tak jakby grosów jest używana. Natomiast jest sytuacja taka, o której już wspomniałem. Rady są w tej chwili transmitowane. Na żywo i też jest do nich dostęp. Jest głosowanie imienne, którego wyniki muszą być publikowane w internecie. Zatem jakby ta dostępność informacji o funkcjonowaniu rady i to, że nagrania są, które możemy pokazywać później jako radny, że słuchajcie my tu przychodzimy z fajną inicjatywą, ona jest gaszona. Jakby w związku z tym, że jakby i to jest też publiczna debata, za którą mogą przyjść też mieszkańcy i tego na żywo oglądać. Zatem nie należy się poddawać. To jest ważne, że skoro publicznie coś jest podpatrywane. Są z tego nagrania. Jest nagranie dyskusji na przykład. Jak ja jako radny przynoszę tam projekt uchwały. Jest tam debata. Też przypominam, że komisję można nagrać. I można jest swobodnie też później publikować te nagrania czy transmitować. Zatem to jest sytuacja taka, w której w tym systemie trzeba wykorzystywać dostępne narzędzia do takiego, wpływu bym powiedział dobrego politycznego czy społecznego. Bo też my jako mieszkańcy, przypomnę, mamy uprawnienie do inicjatywy uchwałodawczej. I moglibyśmy przynieść projekt uchwały, który musi być rozpatrywany. I też mamy wykorzystywać te narzędzia. Zatem jest systemowo trudne, ale nie jest tak, że radni nie mogą nawet ci opozycyjni działać.
Ok, to teraz przejdźmy do tego budżetu. Jak to jest z nim?
Z budżetem to jest, też oczywiście będę upraszczał trochę historię, ale trochę polega to na tym, że przede wszystkim pierwszy krok. Wyłączną podmiotem do przygotowania projektu budżetu jest organ wykonawczy. I on przygotowuje projekt budżetu, który jest taka uchwała, w każdej gminie jest uchwała o zasadach tworzenia budżetu. Warto do niej spojrzeć, bo jest tam opisane kto co robi i kiedy. Jak budżet jest projektowany i jak szczegółowo muszą być różne rzeczy w tym budżecie wskazane. Czyli jakby warto z takiego punktu widzenia, czy też jak idę do rady, czy mieszkańców znaleźć taką uchwałę o zasadach tworzenia budżetu. I rzeczywiście ten budżet jest stworzony przez organ wykonawczy, zgodnie z tymi wytycznymi w tej uchwale. I później on się znajduje w radzie i rzeczywiście rada może trochę zmieniać ten budżet. Zmieniać, jakby w projekcie budżetu się pojawiają rzeczy, też później w roku budżetowym. Ale w przypadku rady, to zarada musi zawsze jakby przełożyć z półeczki na półeczkę w tym budżecie. Czyli musi coś jakby zabrać, żeby wprowadzić to co by chciała. I to jest bardzo trudne. Rzeczywiście taka kreacyjna rola radnych, jeżeli chodzi o budżet, który jest jednym z najważniejszych dokumentów w gminie. Poza tymi dokumentami wieloletnimi, które są spięte razem z budżetem. No jak mamy na przykład wieloletni dokument, który dotyczy inwestycji, to później te budżety rok do roku przekładają się, one są trochę odbiciem tego dokumentu. Więc warto patrzeć na to systemowo. Zatem radni. No. Po pierwsze nie tworzą budżetu, tylko go przyjmują. A po drugie nie mają tak dużego wpływu na poszczególne rzeczy, które są w tym budżecie. Oczywiście jest na przykład taka, w niektórych tych uchwałach jest tam taki termin, kiedy radni mogą zgłaszać różne pomysły do budżetu, ale czy je organ wykonawczy weźmie czy nie weźmie, to jest kwestia wtórna. Znaczy jakby zależy od woli organu wykonawczego. Więc ta kwestia powiedziałbym pieniędzy, no to rzeczywiście organ wykonawczy tutaj ma decydującą rolę. I to jest bardzo ważne. Bo jeżeli jakby radni nie chcieli przyjąć budżetu tego zaproponowanego, to jak go ostatecznie nie przyjmą, to i tak to się może skończyć wyborami. Więc nikomu nie zależy na tym, żeby tego budżetu ostatecznie nie przyjąć. Nawet jak się nie zgadzamy z różnymi rzeczami w nim. Co jest ważne, co powoduje, że ten proces dialogu w tworzeniu budżetu jest bardzo ważny. Takiego jakby próby sygnalizowania różnych pomysłów dużo, dużo wcześniej niż to się pojawi już w Radzie. Więc ja bym zachęcał mieszkańców, ale też radnych do zastanawiania się, co się dzieje. Zastanawiania się wczesną wiosną nad tym, co fajnie byłoby ująć w budżecie i co jest ewentualnie możliwe. I już od tej wczesnej wiosny lobbować za to. Bo jesień, kiedy… Bo projekt budżetu musi się znaleźć jesienią w Radzie. No i jakby już to jest ten moment, w którym, no jeżeli już zaprojektowany jest budżet i to te przesunięcia w tym, na tym etapie są naprawdę nieduże. Tak samo organ… Ale jeszcze tylko dokończę to, że w roku budżetowym, w roku budżetowym, w którym już ten budżet jest realizowany. Oczywiście te budżety to są i się trochę zmieniają, no bo tam różne te warunki. Ale za budżet odpowiada organ wykonawczy. I on jest jakby…
I jeszcze jest jedna ważna rzecz, że w przypadku różnych takich wydatków, bo też się ludzie z nami denerwują, że tam przedsięwzięcia z budżetu VAT-owskiego nie są zrealizowane. Czy z funduszu sołeckiego. Organ wykonawczy może ich nie wykonać. Znaczy może powiedzieć, że zabrakło pieniędzy. To jest jego tylko odpowiedzialność polityczna.
Nie no dokładnie. Czyli też w sytuacji, kiedy nie wiem, no teraz się zbliżają wybory samorządowe, więc to jest może ważny wątek. Jeżeli jakieś inwestycje nie zostały zrealizowane w czasie kadencji, które były obiecane, zapowiedziane, no to w zasadzie tutaj jednak tą odpowiedzialność polityczną ponosi jednak wójt. Ponieważ no on ten budżet projektuje. I on… No wiadomo, że są różne czynniki, które mogą wpływać na to. I można uzasadnić fakt, że czegoś się nie zrealizowało. No ostatnia kadencja była wyjątkowo ciężka, jeśli o to chodzi. No kwestia wojny, pandemii i tak dalej. Ale jednak no to jest to kwestia odpowiedzialności wójta. I teraz no składając te obietnice wyborcze, ci kandydaci, którzy ewentualnie obejmą potem te stanowiska muszą mieć tego świadomość. Bo zdarza się oczywiście, że mówi się o innych okolicznościach, ale też jakoś tam się zrzuca odpowiedzialność na radnych. Ale jednak tutaj w tym kontekście to jednak… Jest to przede wszystkim odpowiedzialność wójta, prawda?
Ja powiem tak. W mojej opinii rola radnych, jeżeli chodzi… Znaczy jeżeli czegoś naprawdę nasi nie zmienią planu zagospodarowania przestrzennego, jeżeli chodzi o inwestycje. To rola radnych nie jest zbyt duża, jeżeli… Znaczy przy tym, że jakaś inwestycja nie powstanie. Odwrotnie bym to pojawił. Znaczy to jest duża odpowiedzialność organu wykonawczego. Ja te… Oczywiście teraz rozmawialiśmy trochę o radnych. O takich cieniach bym bardziej powiedział. Że trudno jest naprawdę w ogóle. Ale bycie wójtem burmistrzem. No bo też wielokrotnie mówimy ta władza to taka i tam owaka. Przepraszam wszystkich wójtów, burmistrzów, prezydentów. Ale teraz z perspektywy takiej różnego spostrzeżenia zewnątrz. To też jest ciężka robota. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy wójtem w gminie. Nie ma prądu to do wójta. Nie ma wody to do wójta. W szkole zimno to do wójta. W miastach dużych to jest trochę inaczej. Ale też ta odpowiedzialność jest bardzo duża. No bo jeżeli mamy odpowiadać za metro, kanalizację w Warszawie i to żeby jeszcze to wszystko i za remonty. A później ta jedna osoba dostaje po głowie. Ja wiem, że jakby trzeba być dobrym menadżerem. Ale jakby chodzi trochę o takiego pokazania, że to nie jest taki świat, powiedziałbym dosyć jednoznaczny. No bo to jest duża odpowiedzialność. Bycie wójtem i burmistrzem czy prezydentem to jest duża odpowiedzialność. Ja wiem, że to są często takie… To są funkcje polityczne. Ale jednak z punktu widzenia takiego systemowego. I zadań jakie leżą na samorządzie, bo to jest ważne. My też na to powinniśmy w ten sposób spojrzeć. Że to jest… Ja nie ustawię nic nikogo. Ludzie samodzielnie się na to piszą. Więc zachęcałbym do jakiegoś takiego systemowego patrzenia na to.
Tak. No i też wiesz wydaje mi się, że… To też jest kwestia właśnie pewnej odpowiedzialności za ten właśnie budżet gminy. I to są kwestie czasem zrezygnowania z jakiejś inwestycji, którą się obiecywało. Bo po prostu widać, że budżet tego nie udźwignie. A jeśli jest się kandydatem na wójta i nigdy nie sprawowało się tej funkcji. To jednak pewnych rzeczy się po prostu nie wie. I myślę, że tym bardziej należy takie obietnice po prostu składać. Myślę, że to jest akurat postulat, który raczej nikt sobie go nie weźmie do serca. Bo jeśli może się coś obiecać, a ma się czystą kartę. To dlaczego tego nie zrobić, jeśli to ma pomóc wybrać wybory. Tylko, że potem jakby w kontekście rozliczenia takiego po kadencji te tematy mogą wypłynąć. Ale też w kontekście inwestycji, którym nie da się zapobiec jakimś tam budowom hal, biogazowni itd. Tutaj wchodzi kwestia odszkodowań. Przy jakimś zmianie planu zagospodarowania. To są bardzo trudne rzeczywiście tematy, które mogą zaważyć tak naprawdę często na być i nie być wójta. Jeśli chodzi o kolejną kadencję.
Bardzo duża rola jest po stronie mieszkańców i po stronie mediów. Takiej nierozliczalności już w trakcie kadencji. Tylko przed. Nawet spojrzenia, patrzenia jak wygląda budżet. Jeżeli ktoś startuje dla wójta. Burmistrza prezydenta i zaczyna obiecywać nie wiadomo co. To warto spojrzeć do wieloletnich planów. Jakie inwestycje są planowane? Jak wygląda budżet? Czy jak gmina jest, czy miasto jest zadłużone? No bo samorządy. Inaczej. Budżety samorządów są napięte prawie do ostatniego jakby jakiejś możliwości. Dużo wydatków w budżetach samorządów to są wydatki, których nie da rady zmniejszyć, jak na przykład edukacja. I nam wszystkim w wyborach, przed wyborami, trochę nam się przydała lekcja – żebyśmy wszyscy odrobili lekcję finansów. I z kalkulatorem policzyli trochę te różne obietnice, które się pojawiają, czy to jest w ogóle możliwe? Z czego musielibyśmy zrezygnować? Ja myślę sobie, że w wielu samorządach, żeby zrealizować niektóre obietnice infrastrukturalne, które się pojawiają w wyborach, to trzeba z czegoś zrezygnować. To jest pytanie z czego zrezygnujemy jako mieszkańcy, żeby zrealizować? No bo kilometr do drogi to nie są małe pieniądze, czy ścieżka rowerowa. A okazuje się, że ten budżet gminy już jest naprawdę trudny. Bo to są kwestie po pierwsze. Zmiany w podatkach w ostatnich latach. To jest kwestia Polskiego Ładu, który się w międzyczasie pojawił, który dotknął samorządu. Nie wszystkie. Też były różne dofinansowania. Więc zawsze warto jakby poszukiwać tych różnych informacji. Natomiast podchodzić nie krytycznie, ale analitycznie do różnych obietnic. Bo nie wszystko da się zrealizować. Samorząd to nie jest tak. Jeżeli patrzymy na samorząd. To nie jest tak, że w kwietniu będzie jakiś nowy samorząd, że zamkniemy, będą wybory, przyjdzie nowa władza i ona się znajdzie w nowej sytuacji. I będzie miała. Nie. To jest, że ta nowa władza, która przyjdzie. Po pierwsze będzie się mierzyła z tymi wyzwaniami. Które wkrótce. Które były. Z inwestycjami, które zostały zapoczątkowane. Lub inwestycjami, które są planowane. I nie jest tak, że się da radę wszystko odwrócić. Bo powiemy. A wójt zaplanował coś tam. Prezydent. Teraz przyjdziemy i to zmienimy. No bo to nie jest wcale takie łatwe. Więc jeżeli ktoś nam opowie, że przyjdzie i powstali komunikacje do góry nogami. No to ja mogę powiedzieć i się założyć, że tego nie zrobi w miarę szybko. Nawet dałbym się założyć, zakłady są nielegalne, ale mógłbym o jakichś sportowych. Sportowe wyzwanie się podjąć. Dla zdrowia nas wszystkich. Więc nie dajmy sobie mówić. Że samorząd to jest taka prosta. Znaczy samorząd to jest bardzo skomplikowana maszyneria. Która musi działać zgodnie z prawem. I tego powinniśmy zawsze pilnować. Powinniśmy rozliczać polityków.
Chciałabym jeszcze wrócić do radnych. I tych uprawnień, które jednak jakieś tam mają. Mówiłeś o uprawnieniach kontrolnych. I one też dotyczą. Prawda, że radny może, może sprawdzać spółki komunalne, spółki miejskie, może po prostu wejść do takiej instytucji i przejrzeć dokumentację? Czy też zakładam, że to też dotyczy? To uprawnienie wejścia nie wiem. Do urzędu i sprawdzenia jakichś dokumentacji. W jakimś konkretnym wydziale.
To jeszcze inaczej. To uprawnienie o którym wspomniałaś. Ale zacznę od tego, że każdy radny ma prawo do składania interpelacji. I interpelacji zapytań. I to jest taki instrument międzysesyjny. Każdy radny może zadać pytanie. Tak jak sama nazwa brzmi. Zadaje pytanie o coś co mnie interesuje jako radnego do funkcjonowania. Wójt musi na to odpowiedzieć. To jest później publikowane w internecie. Więc to jest taki instrument takiego bym powiedział kontroli radnego na piśmie, w sensie pisemnie. Ale nie musi być to na piśmie. Może być to mailem. Druga to są interpelacje, tam funkcjonuje tak i tak i do tego zadaje pytania. To jest ta różnica między pytaniami i interpelacją. Interpelacja to jest taka próba przedstawienia problemu i przedstawienia do tego pytań. A zapytania to zapytanie. I to wszystko. I te interpelacje i zapytania wiszą w internecie. I to jest jedno z takich uprawnień. I to są rzeczy które nie dotyczą sesji. Bo w wielu gminach się dzieje tak, że zapytania i interpelacje są na sesji. One są zadawane. To nie. To jest międzysesyjny instrument. I to jest takie uprawnienie. Od 2018 roku radni mają takie uprawnienie jak posłowie i posłanki. Takiego bym powiedział quasi interwencji poselskiej. Rzeczywiście od 2018 roku radni mogą żądać dokumentów i informacji. Ale też mają prawo do wstępu do urzędu czy do tych spółek, jak wspomniałaś i żądać tych dokumentów i informacji. Jest to takie uprawnienie które jest wprost pisane do ustawy o samorządzie gminnym, niektórzy to nazywają radnego kontrolującego. Ja tego tak akurat nie nazywam. Że to jest radnego kontrolującego. Bo raczej nazywam to, że to jest uprawnienie, które pozwala wykonywać mandat jakby radnego w radzie, że radny ma prawo do wiedzy. I to jakby dało mu się to bezpośrednie. To uprawnienie. Że radny po prostu może wejść i zażądać dokumentów. To istnieje i w urzędzie i w spółkach komunalnych, ale też w spółkach, w których gmina ma udziały i w instytucjach i jednostkach organizacyjnych – w bibliotece gminnej, w szpitalach, w szkole. I tak dalej, więc to jest bardzo silne uprawnienie. Takie przypisane tylko do mandatu, bo to jest tylko tytuł, że jestem radnym, mgę to wykonywać. To są takie jakby te trzy. Zapytanie, interpelacje i tego radnego kontrolującego. To są takie trzy podstawowe instrumenty. Dotyczące tego, że poza tym głosowaniem na sesjach. I funkcjonowaniem w radzie. Mają prawo radni do wiedzy.
I jeszcze jest jedno ważne uprawnienie. To jest to co dotyczy mieszkańców. Bo radny po pierwsze ma obowiązek bycia w stałym kontakcie z mieszkańcami, ale takim przypiętym do tego obowiązkiem jest to, że radni, radni mają obowiązek. Jeżeli mieszkańcy przynoszą postulaty różne. Czyli jak spotykasz radnego, czy radny ma dyżur i postulujesz o coś, żeby w tej gminie się coś zadziało, to radny ma obowiązek do przekazania – do odpowiednich instytucji w gminie. Czyli jakby jak radny robią dyżury i mieszkańcy przychodzą. Mówię, chcielibyśmy to, tamto. I jeszcze taką rzecz. To wtedy radny ma ustawowy obowiązek. Zanieść te postulaty do tych instytucji. Za które odpowiadają.
A jeszcze mam pytanie dotyczące tego uprawnienia. Właśnie tego radnego kontrolującego. Jeżeli on na przykład zobaczy jakieś nieprawidłowości, co może z tą wiedzą zrobić? Czy zgłasza do jakiegoś…
Jeżeli są nieprawidłowości naruszenia prawa, no to radny musi zawiadomić opowiednie organy ścigania o tym. Nie ma innej możliwości. Bo prawda jest taka. Że rzeczywiście wojewoda pełni funkcję kontrolną. W stosunku do różnych funkcji. Znaczy do gminy. Nie tylko kontroluje uchwały. Ale w ogóle ma funkcje kontrolne. Nadzoru. Natomiast jeżeli chodzi o finanse. To Regionalna Izba Obrachunkowa. Natomiast nie ma. Codzienny bym powiedział nadzór. Natomiast. Jeżeli chodzi o nieprawidłowości, łamanie prawa, no to do takich rzeczy jest organy ścigania. Czyli ewentualnie jeszcze ważna jest kwestia finansów publicznych, to jest rzecznik odpowiedzialności dyscypliny finansów publicznych. Też można do niego zgłosić niektóre nieprawidłowości. Ale. No tak bym powiedział zazwyczaj to się powinno zgłaszać na najbliższym komisariacie czy złożenie do prokuratury zawiadomienia. A jeżeli chodzi o takie niedociągnięcia. No są różne kwestie. No bo też. Mandat kontrolny rady jest taki, że no to kontrola nie polega na tym żeby tylko wyłapywać. I wyłapujemy zawsze nieprawidłowości. Ale też polega na tym, żeby coś usprawnić. Zatem jeżeli widzimy jakieś rzeczy, które nie funkcjonują dokładnie, prawidłowo, a nie jest to przestępstwo czy naruszenie prawa, no to można postulować o objęcie takiego zagadnienia, którym się radny interesuje na przykład planem kontroli komisji rewizyjnej. Żeby całościowo się tym problemem zajmować. No. Nie jest też. Ważne jest to że te uprawnienia, bo tak jak na początku zadałaś pytanie o gdzie to zgłaszać, ale funkcje kontrolne nie są wyłącznie do tego, żeby wyłapywać nieprawidłowości. Ale są też do tego, żeby przyglądając się różnym aspektom gminy, radni mogli proponować inne ich funkcjonowanie czy nawet wnosić te informacje które uzyskali przy projektach uchwał, żeby one inaczej regulowały pewne kwestie.
Ok. Chciałam jeszcze przejść do tematu. Który jest chyba najmniej przez mieszkańców zbadany. Tak przynajmniej ja to oceniam. Czyli kwestia komisji. Dwukrotnie już tu wspominałeś o komisji rewizyjnej. Ale to. Nie jest jedyna komisja która działa. Przy radzie. I no. Wiele tych komisji w radach jest. I jakie są ich funkcje i czy jest jakaś na przykład lista obowiązkowych komisji? Czy rada może tworzyć jakieś swoje dodatkowe? I jak to jest zasiadanie właśnie w tych komisjach? I jakie te komisje mają kompetencje?
Mamy dwie obowiązkowe komisje, które muszą być w każdej radzie. To jest komisja rewizyjna o której już mówiliśmy i komisja skarg wniosków i petycji. To są dwie komisje, które muszą być. Pozostałe komisje, zarówno liczba, jakie są ich nazwy, jak i zakresy ich działań są już dowolnie dla każdej gminy do ustawienia. Zatem. Niektóre są komisje budownictwa. Niektóre jakieś inne. Oświaty. One się trochę powtarzają między gminami. Ale poza tymi dwoma komisjami, reszta jest dowolna. I też ich zakresy. Komisja rewizyjna kontrolna się zajmuje skarg wniosków i petycji. Petycjami, skargami, wnioskami. A jak powołana zostanie nieobowiązkowa oświata, to się zajmuje oświatą. I przypomnę. Z takiego punktu widzenia mieszkańców, na każdą komisję można pójść i ją nagrywać. Przyglądać się ich pracom. Nie trzeba być zaproszonym. Bo tak wiemy o której jest komisja.
No i co właśnie te komisje robią? Czy one opiniują uchwały na przykład?
Tak. W procesie tworzenia uchwał. No i też jakimiś zagadnieniami, które dotyczą jakiejś materii gminy. No to te opiniują. Na przykład jeżeli jakaś uchwała jeżeli jakaś komisja związana z zielenią, to przechodzi przez taką komisję, jeżeli ma w kompetencjach. I zazwyczaj jest tak najpierw idzie do komisji gdzie to jest szczegółowo ustalane. I później już ten projekt po ewentualnych poprawkach komisji idzie na całą radę. I może w tym pytaniu,co jest ważne, heżeli tak sobie postawiać pytanie. Że często jest tak, że na komisjach ustalane są te szczegóły. I na radzie już tylko następuje głosowanie. Że komisja zaopiniowała. Zmieniła. Przystępujemy do głosowania. Więc jakby chcemy mieć wpływ na to jak ostatecznie ma wyglądać projekt uchwały, który jest przyjmowany przez radę, no to warto na te komisje chodzić.
Czyli rozumiem, że to jest taka trochę próba poradzenia sobie z sytuacją, że nie każdy radny musi znać się na wszystkim, że radni jakoś tam dzielą się tymi kompetencjami, zainteresowaniami i działają w obrębie komisji, ale na przykład wybierają sobie komisje, które się czują jakoś tematem i ich interesuje. I starają się go bardziej zgłębić, żeby jednak jakoś tam jako rada pewne zagadnienia lepiej ogarnąć. Dzięki temu.
Zgadza się. Jeżeli są radni, którzy są związani z systemem edukacji, to pewnie będą w jakiejś komisji oświaty. Jeżeli ktoś jest z czymś związany. To będzie mu bliżej do takiej komisji. I rzeczywiście na poziomie komisji. To jest to łatwe, że się dopisujemy do komisji, której mamy specjalistyczną wiedzę. Natomiast już na poziomie gminy z zajmujesz się wszystkimi materiami. Na poziomie całych rad.
Ok. To teraz chciałam płynnie przejść do tematu sołtysów, czasem są to sołtysi, czasem są to przedstawiciele rady, przewodniczący rady osiedla. Tak to jest u nas. W mojej gminie. Dokładnie na moim osiedlu. Po sąsiedzku mamy sołtysa. U nas jesteśmy osiedlem. I to jest chyba też takie trochę problematyczne. Bo ludzie do końca nie wiedzą. Czy jest to jakiś urzędnik? Czy on reprezentuje gminę? Czy bardziej reprezentuje mieszkańców przed gminą? Jakie ma kompetencje? Jak byś mógł parę słów o tym powiedzieć.
Parę słów. To byśmy tu poświęcili parę godzin. Dlatego że nasze, nasi sołtysi i nasi radni osiedlowi to jest jakby kwestia ważna, ale przepraszam użyję tego słowa – wtórna. Przepraszam. Dlatego że wymyślono doskonały system jednostek pomocniczych czyli w ramach gminy Mmgą funkcjonować, tak on to się w ustawie nazywa – jednostki pomocnicze gminy. A z takiego punktu widzenia naszego to właśnie w każdej gminie może być: sołectwo, osiedle, dzielnica, przysiółek, kolonia, czyli jakby takie gminy mogą mieć mniejsze obszary, które właśnie tam występuje albo sołtys albo rada osiedla, zarząd osiedla. I teraz jest tak. Istota polega jakby systemowa na tym, że wymyślono te jednostki pomocnicze po to żeby one przejmowały na mniejszym obszarze gminy zadanie gminy. Czyli mamy jakieś sołectwo. Gmina decyduje się o powołaniu sołectwa. I oddaje do wykonywania jakiegoś zadania własne gminy na przykład w zakresie zieleni. I wtedy to sołectwo decyduje o tej zieleni na swoim obszarze. To jest tak. Że ustawa po pierwsze przewiduje. Że powinny być zadania. Też powinny być pieniądze na te zadania. Więc to jest takie jakby decentralizacja władzy gminy. To jest pierwsza rzecz. I sołectwa i osiedla nie są po nic innego niż po wykonywanie zadań gminy. To że realnie one są do tego, żeby jakieś festyny organizować, różne takie rzeczy, stają się takim jakby animatorem życia powiedziałbym, w danej sołectwie, w danym osiedlu to nie jest dokładnie o to co chodziło ustawodawcy. Ustawodawca powiedział – decentralizacja wykonywania zadań. Po to są osiedla i sołectwa. I przepisy dotyczące funkcjonowania sołectw i osiedli są niemal identyczne. W sensie one mają mieć takie same zadania. Każde osiedle, każde sołectwo. I mogą mieć taki sam swój statut. I teraz jest tak. W danej gminie mogą funkcjonować i sołectwa i osiedla. Nie ma to żadnego znaczenia. Mogą być tych jednostek. W każdej gminie może być. Po pierwsze mogą być różne. I nie tylko sołectwa i osiedla. Może być tak że w danej gminie mamy osiedla, dzielnice, przysiłki, kolonie. To wszystko może być w jednej gminie. One nie są zazwyczaj hierarchiczne. Choć mogą być. Ale zazwyczaj jest tak że funkcjonuje. Jak mamy gminę miejsko-wiejską. To na obszarze wiejskim są sołectwa. A w obszarze miejskim są osiedla. Różnica trochę polega na tym, że w tym układzie. Bym powiedział strukturze wewnętrznej. W sołectwach mamy dwa organy. Mamy sołtysa, który jest organem wykonawczym. I mamy zebranie wiejskie, które ma charakter uchwałodawczy. I to są dwa odrębne organy. A na poziomie osiedla. To mamy radę osiedla, zawsze musi być radę osiedla. I zawsze musi być zarząd osiedla. Zarząd osiedla ma charakter wykonawczy, a rada osiedla ma uchwałodawczy. Natomiast w miastach, żeby jeszcze utrudnić, znaczy w osiedlach, żeby utrudnić jeszcze trochę, to ustawodawca przewidział, że w osiedlach zamiast rady osiedla może być ogólne zebranie mieszkańców. Tak jak zebranie wiejskie. Czyli nie musimy wybierać radnych. W każdym sołectwie musi być sołtys. I zawsze to zebranie wiejskie się zbiera. A w osiedlu jest zawsze zarząd osiedla. Czyli organ wykonawczy. Ale może być rada osiedla. Albo zamiast rady osiedla – ogólne zebranie mieszkańców, które trochę takie było jak zebranie wiejskie – kto przyjdzie to decyduje. I teraz tak. Ty zapytałaś, czy tu jest urzędnik? Nie, ani sołtys ani rada osiedla. Czy radni osiedla czy zarząd osiedla. To nie są urzędnicy, to są osoby które zostały powołane do tych organów. Nie są w strukturze administracji, po prostu podjęły się te osoby wykonywania tych funkcji.
Tak samo jak sołtysa albo przewodniczącego zarządu wybiera ta rada?
Nie. Najczęściej jest tak, na poziomie osiedla jest tak, że rzeczywiście ta struktura wyborcza. Może być że najpierw wybieramy radę osiedla. Rada osiedla wybiera zarząd osiedla. Ale może być to też uregulowane, że zarząd i radę wybieramy w powszechnych wyborach. Natomiast na poziomie sołectwa nigdy zebranie wiejskie nie może wybrać sołtysa.
Aha…
Choć ja wiem że to się pojawia. Są takie regulacje w wielu statutach. Organ uchwałodawczy na zabranie wiejskie nie może wybrać organu wykonawczego. Tylko sołtys jest wybierany w powszechnych wyborach. I o tym trzeba też pamiętać. Sołtys ma taki charakter rzeczywiście ma silny mandat. Najczęściej sołtysi mają silny mandat. Powinni wykonywać te uchwały zebrania wiejskiego i decydować jak wykonywane są te zadania, które są przekazane przez gminę do sołectwa.
Znaczy przerwę, czy to są zadania, które są delegowane z gminy i jednocześnie sołectwo dysponuje budżetem do ich realizacji?
Generalnie tak powinno być. Znaczy tak nie jest. Ale przepisy o tym stanowią że tak powinno być.
Czy to jest tak że oni uchwalą? I wtedy już realizuje urząd?
Znaczy to generalnie powinno być. Tak jakby w historii upraszczając, zawsze każde sołectwo, będziemy sołectwem się operowali, ale to też dotyczy osiedli, zawsze musi mieć statut. Do statutu wpisujesz jakie ono ma zadanie. Te gminy. Ale później co roku uchwalając budżet gmina powinna przypisywać pieniądze do wykonywania tego zadania, które są w budżecie. To nie są pieniądze które płyną na jakiś budżet sołectwa, tylko są pieniądze które są zapisane w budżecie gminy, które są związane z wykonywaniem tego zadania. I sołtys na przykład mówi, to polega na tym, jak jest przekazane w zakresie zieleni zadanie do sołectwa. To sołtys mówi. Jakie są swoje polecenia, czy urzędnikom czy do zakładu komunalnego kiedy to ma być wykoszone. Czyli to sołtys decyduje. Czyli to na poziomie sołectwa decydujemy, jak to zadanie ma być wykonane. A pieniądze są w budżecie gminy tego zapisane. Tak się nie dzieje. To jest w ogóle bajka, taka legenda o której wszyscy słyszeli albo ustawodawca zapisał w przepisach,a ona się nie wydarzyła. Bo mamy w tej chwili taką sytuację. Że prawo jest. Na jednej jakbyśmy tak dłonie rozłożyli. To na jednej mamy prawo. A na drugiej mamy praktykę funkcjonowania. Sołectw i osiedli. One się nie spotykają w ogóle. Jesteśmy w takiej sytuacji. Jak mówimy o praworządności. Jakbyśmy mieli powiedzieć o praworządności. Na poziomie lokalnym. To jest największy rozdział. Prawo sobie a życie sobie. I w zasadzie jakbyś mnie zapytała, co zrobić…
To jest bardzo ciekawe…
To ja muszę powiedzieć chyba już ten ideał prawdy się nigdy nie sprawdzi. Tak daleko poszła praktyka w funkcjonowaniu sołectw i osiedli. Festyny, animacja. Taki sołtys to zderzak pomiędzy urzędem a mieszkańcami. Iść do sołtysa załatw. Przepraszam, że tak upraszczam.
Tak jest rzeczywiście. Tak. Jakby sołtys często jednak jest. Może poza jakimiś tam wyjątkowymi sytuacjami. Bo bywa jednak odwrotnie. W tym sensie, że jest bardziej utożsamiany z polityką urzędu jeżeli on sprzyja nie wiem, wójtowi w jakimś tam konkretnym przedsięwzięciu, którego mieszkańcy nie chcą. Ale myślę, że to się rzadziej zdarza niż taka sytuacja kiedy sołtys jest jakby mówi w imieniu mieszkańców, że coś mu się że coś się mieszkańcom nie podoba. Ale to rozumiem, że to jest funkcja w ogóle społeczna. Prawda?
Tak, to jest funkcja społeczna. Tam jest dieta. Ale to są małe pieniądze. Natomiast Polska sołtysami stoi. Ja bym się złapał tej myśli którą ty wyraziłaś. Też w osiedlach to się często dzieje. Tam jest prawdziwa walka o potrzeby mieszkańców. To jest wielka chwała.
Tak i to są często osoby, które rzeczywiście w tej społeczności są, nie zawsze, ale często jest tak, że są to osoby mające jakiś autorytet, rozpoznawalne, często będące sołtysami przez wiele, wiele lat. I to jest bardzo ważne. O ile właśnie. Zwłaszcza w sytuacji kiedy została wprowadzona ta kadencyjność. I wójt góra może dwie kadencje być wójtem. To sołtysi naprawdę przez wiele, wiele lat potrafią być tymi sołtysami. I są takimi jednak no blisko. Nawet nie tyle urzędnikami, co osobami blisko mieszkańców.
Tak. Medale dla sołtysów i dla osiedlowców. I dla. Znaczy naprawdę. Wielokrotnie są w sytuacji. Tak. I to jest bardzo ważne. Wielokrotnie są to historie budujące. Budujące polską demokrację. To też jest bardzo ważne. Że to na tym poziomie najniższym, to też chodzi o demokrację.
No to jest ciekawe. Bo z drugiej strony powiedziałeś. Że jakby tutaj totalnie prawo rozjeżdża z rzeczywistością. A z drugiej strony to działa. Więc no to jest takie ciekawe.
Dlatego powiedziałem, że nie dojdziemy do ideału prawnego. Chyba prędzej zmienimy prawo. Żeby dotarło do tego. Prędzej zmienimy prawo. Żeby dotarło do rzeczywistości. I no nic już nie zrobimy. Ale jakby. Mam takiego sołtysa. Dużo sołtysów znamy. Jednego ulubionego, który uczepił się tego słowa, kiedy ja powiedziałem,że jakby polski samorząd wyglądał tak jak funkcjonują sołtysi to bylibyśmy zupełnie w innej cywilizacji.
Już do. Myślę że tematów funduszu sołeckiego nie będziemy poruszać, bo tu już mamy osobny podcast nagrany i kolejny planujemy. Myślę że to kolejną godzinę nam zajęło. Więc chciałam teraz przejść już do ostatniego wątku związanego z uprawnieniami mieszkańców. Bo mimo że.
To kolejne godziny byśmy spędzili. Ale powiem, ja to jestem w stanie opowiedzieć w 30 sekund.
No nie no. Może 30 to nie.
Ale inspirujące, zachęcające.
No to słucham.
Dlatego że my bardzo narzekamy. Ja też narzekam. I nie jest to tak że jak to mówi klasyka, jaki drogowskaz idzie w kierunku, który pokazuje, podąża. No i ja też trochę. Opowiem o tych uprawnieniach. Ale czy ja to tak robię. Żartobliwie można powiedzieć. To jest inna rzecz. My jako mieszkańcy polskich gmin i miast. Ale gminy w takim sensie. Mamy bardzo dużo uprawnień. Nie wiem, czy jest drugie takie miejsce w Europie, w którym mamy aż tak dużo uprawnień. Naprawdę. Jakbyśmy każdy z tych uprawnień chcieli teraz odpowiedzieć albo na każde uprawnienie byłby osobny podkast, bo my mamy kilkadziesiąt uprawnień, które pozwalają nam sygnalizować problemy, realizować różne przedsięwzięcia, które władza musi jakoś przychylić albo nie przychylić, które mamy wpływ na władzę, które pozwalają władzę kontrolować. Natomiast po pierwsze, jest tak, że nie mamy też czasu, no bo rzeczywiście my wielokrotnie jesteśmy zajęci. Po to wybieramy władzę, żeby ona funkcjonowała, nie żebyśmy za nią wszystko robili albo codziennie ją kontrolowali. A po drugie. Też nie mamy takiej wiedzy wszyscy, o tym, że rzeczywiście mamy takie uprawnienia. Wspominaliśmy już dzisiaj o inicjatywie uchwałodawczej. My jako mieszkańcy możemy przyjść z projektem uchwały. Jako mieszkańcy możemy przyjść z projektem uchwały. Oczywiście to jest trudne do zaprojektowania. Tak samo jak radni. Ale możemy przygotować ten projekt uchwały. Który musi być poddany pod debatę. Na najbliższej sesji do 3 miesięcy. Czyli możemy mieć wpływ na prawo. W ten sposób, że przychodzimy z projektem uchwały. Możemy składać wnioski i skargi. Wnioski na przykład do rady, żeby się czymś zajęła. Skargi jak nam się coś nie podoba. Możemy kierować petycje. Też dotyczące na przykład zmiany prawa. Możemy to wnosić do różnych instytucji publicznych. Mamy dostęp do informacji. Mamy dostęp do informacji. Mamy dostęp do informacji. Możemy wiedzieć co się w tej gminie dzieje? Jak są wydatkowane pieniądze? Jak są podejmowane decyzje? Jak są różne jakieś dane? Możemy zobaczyć jak to prawo jest, to też mówiliśmy, lokalne uchwalane. Mamy możliwość. Bo jest obowiązek publikowania nagrań. Możemy przejrzeć jak radny imienne głosował nad każdą uchwałą. Mamy inicjatywę lokalną. Inicjatywa lokalna to jest takie uprawnienie, które pozwala nam każdego dnia zgłosić coś do gminy, że chcemy zrobić przy wykorzystaniu zasobów gminy. Na przykład chcemy zrobić koncert. I mówimy my od miesiąca, od roku ćwiczymy, bo mamy zespół. A chcielibyśmy dać koncert na rynku. I potrzebujemy od was gmino prąd i scenę z domu kultury. I gmina musi na to powiedzieć, że to jest dobry, zły pomysł. I później ewentualnie to z nami zrealizować.
Mamy wspomniane to trochę i też na innym podcaście Fundusz Sołecki. Mamy budżet obywatelski. Mamy możliwości. Różne ciała. Też nie będziemy ich po kolei omawiać. Mamy możliwość jeżeli chodzi o młodzieżową radę gminy, która ma naprawdę po ostatnich zmianach duże uprawnienia. Mamy radę seniorów. Może być rada seniorów. I może być rada sportu. Mamy rady pożytku publicznego. Czyli mamy cały jakby taki plejadę różnych uprawnień. Które nie wszystkie wymieniłem. Które powodują to, że jeżeli mamy jakiś pomysł na gminę, wybierając te różne narzędzia, możemy mieć wpływ na to co się w tej gminie dzieje. Tak jak jeszcze wspomnieliśmy dzisiaj o tej uchwale o zasadach tworzenia budżetu. Możemy zgłaszać swoje pomysły do dużego budżetu. Bo mamy fundusz sołecki albo budżet obywatelski. Mamy inicjatywę lokalną. Ale obok tego jakbyśmy zapoznali się przez taką uchwałę. To tam jest wpisane, że do któregoś czerwca albo do któregoś lipca mieszkańcy mogą zgłaszać swoje pomysły do dużego budżetu. Mieszkańcy mogą zgłaszać swoje pomysły do dużego budżetu. Mieszkańcy mogą zgłaszać swoje pomysły do dużego budżetu. Zatem jest takich, też o tych jednostkach pomocniczych. Które powinny mieć duże uprawnienia. Bo jeżeli nam mieszkańcom oddano, rzeczywiście mielibyśmy to zadanie do wykonywania i środki. To my o tym decydujemy jak ta nasza najbliższa ojczyzna, czy nasze sołectwo czy osiedle jest, jak ono wygląda, jak jest zarządzane, co tam się dzieje. Jak mówiliśmy o sołectwach czy osiedlach. Gmina może oddać do zarządzania mienie komunalne. Gmina może oddać do zarządzania mienie komunalne. Budynki do zarządzania osiedlą, świetlicą. Mogą to być boiska. Dodatkowo to jest taka w ogóle rzecz, o tym nie powiedzieliśmy, ale w tych ramach różnych uprawnień. Sołtys albo przewodniczący zarządu osiedla może być upoważniony do wydawania decyzji administracyjnych w imieniu gminy. Zatem to jakby zamiast wójta wydaje to sołtys na przykład decyzję administracyjną do tego obszaru sołectwa. Więc to jakby pokazuje, że ten nasz samorząd, po pierwsze może być zdecentralizowany, a po drugie mieszkańcy mają uprawnienia, które pozwalają w dużym zakresie wpływać na ten samorząd. Czy sygnalizować różne problemy. I to jest chyba niesamowite. No to jest rzecz, o której my nie wspomniałem na przykład. Kolejna rzecz. Raport o stanie gminy. To jest ten instrument, że raz do roku, do końca maja organ wykonawczy przedstawia raport o stanie gminy za poprzedni rok kalendarzowy. Oczywiście są różne tam poglądy na temat tego raportu, czy to niepotrzebne znowu uprawnienie, czy takie obowiązek dla gminy. Ale jakby z punktu widzenia mieszkańców, po pierwsze jest ten raport,, po drugie w sesji absolutoryjnej, pierwszą część sesji absolutoryjnej to jest debata nad raportem. Każdy mieszkaniec może przyjść, jak ma odpowiednią liczbę podpisów i zabrać głos o tym raporcie. Powiedzieć co się gminie podobało, nie podobało w kontekście tego raportu. Więc, a jeszcze przy tym rada może przyjąć takie wskaźniki jakie ma, uchwały o wskaźnikach w tym raporcie. I możemy swoich radnych do tego zachęcać. Zatem, no to jest taka kwestia, że jak bylibyśmy zawodowymi, aktywnymi mieszkańcami, bym tak powiedział, to mamy naprawdę dużo możliwości, wpłynięcia na ten samorząd, czy wykreowania, żeby ten samorząd zrobił, zrealizował nasze potrzeby. Bo przez takich rzeczy, bym powiedział, czy nawet wykorzystując skargi i wnioski, czy petycje, czy możemy iść na komisję i prosić, żebyśmy zabrali głos, czy na sesji.
No właśnie, bo to jest to, o czym ja jeszcze pomyślałam. To jest kwestia tego, że jednak nie tylko raz do roku możemy na sesji zabrać głos, ale zresztą, zasadniczo, różnie bywa, różne podejście mają do tego przewodniczący, rad gmin, bo zasadniczo to oni udzielają tego głosu. Ale chyba praktyka jednak jest taka, że ludzi do głosu się dopuszcza, jeżeli się wcześniej zgłoszą. Ale jeszcze kolejna rzecz, która przyszła mi do głowy, to jednak konsultacje społeczne. Bo są te takie obszary, w których konsultacje są obowiązkowe, jak te zmiany chociażby tego miejscowego planu zagospodarowania. I tutaj jest rzeczywiście realny, mam wrażenie, że jest jakiś tam realny wpływ na to, jak ostatecznie ten plan będzie wyglądał, bo te uwagi można zgłaszać. I kolejna rzecz to jeszcze to, że organizacje społeczne mogą, gmina może jakby realizację, prawda, niektórych swoich zadań może powierzać organizacjom.
Tak, tam się też, tutaj też konkursy dla organizacji pozarządowych, więc no jakby naprawdę, jakby w takim idealistycznym świecie, ten samorząd jest naprawdę demokratyczny. No oczywiście to jest kwestia, jak on jest wypełniony, jak to funkcjonuje, na ile my jesteśmy. No bo, jakbyśmy każdy z tych przykładowo wymienionych narzędzi, też nie wszystkich, czy tych naszych uprawnień, rozłożyli na części, no to przypomnijmy, one są na przykład, można byłoby je trochę porównać do naczynia, niezależnie od tego, jak je wypełnimy. Po pierwsze, bo części tych uprawnień muszą być uchwały, część może być uregulowana w statucie gminy, więc to, a część po prostu musimy mieć wiedzę, jak to, jak one funkcjonują, tak żebyśmy egzekwowali prawidłowe wykonywanie tego, tych uprawnień, czy jakby obowiązków po stronie gminy. No i to wraca nas do, trochę do takiego początku, do edukacji nas wszystkich, do tego, co mówiliśmy nawet przed wyborami, powinniśmy być tymi księgowymi, którzy zliczą, że te wszystkie obietnice się w czymkolwiek zmieszczą, no to trochę też takiej edukacji na co dzień, że polegającej na tym, czy jest inicjatywa lokalna, jak ona funkcjonuje, jak inicjatywa uchwałodawcza mieszkańców, jak składać skargi, wnioski, jak one są procedowane, i tak dalej, no to jest tak naprawdę duży element edukacyjny.
No zdecydowanie ja mam takie wrażenie, że jednak to, co nam mieszkańcom najlepiej zwykle wychodzi, to narzekanie i też mobilizujemy się zwykle w jakichś takich momentach, kiedy rzeczywiście to zagrożenie jest duże, nie wiem, jakaś inwestycja ma powstać i wtedy ludzie się zrzeszają i to w wielu miejscach widziałam, że potrafią naprawdę profesjonalnie i bardzo szybko się zrozumieć, że to jest coś, co jest w stanie, że potrafią naprawdę profesjonalnie działać i się angażować, natomiast brakuje takiego, no poza pewnie jakimiś hobbystami, którzy po prostu się tym interesują, ale oczywiście jednym z powodów jest zapewne brak czasu, ale nie przyglądamy się na co dzień temu, jak ten samorząd działa i podejrzewam, że pewnym rzeczom można byłoby wcześniej też zapobiec, nie już alarmować, kiedy jest, bywa, że jest za późno. No z kolejnej strony, no po to wybieramy w tych wyborach, żeby ci nasi przedstawiciele jednak, chcemy im zaufać, że oni nas będą dobrze reprezentować i dbać o nasze interesy, ale jak widać lepiej jednak przyglądać się na co dzień temu, co samorząd robi, może nie, są tacy, którzy codziennie do porannej kawy czytają BIP, nie sądzę, żeby to było, czy wiele osób by się na to zdecydowało, ale jednak zaglądać od czasu do czasu, zarówno do BIP-u, jak i czasem obserwować sesje, czy też w sprawach rady gminy, żeby po prostu wiedzieć, co w trawie piszczy.
Zgadza się, nie ma takiego systemu, w którym władzy nie było, trzeba pilnować.
Tak i myślę, że wiesz, tym optymistycznym akcentem możemy zakończyć i po to są takie organizacje jak nasza, żeby ludziom o tym przypominać, że każdej władzy należy patrzeć na ręce, nie po to, tak jak mówiłeś, w kontekście uprawnienia radnych, żeby szukać jakichś, jakichś potknięć i je wytykać, czy szukać koniecznie jakiś przestępstw właśnie, ale żeby usprawniać funkcjonowanie naszej władzy, czy to właśnie na poziomie centralnym, czy tak jak dzisiaj mówiliśmy o samorządzie, na poziomie lokalnym.
I chciałem powiedzieć, że polecamy się w pomocy i też pamiętajcie o półtora procencie.
Tak, tak, pamiętajcie o tym. Teraz jest okres rozliczenia. Pamiętajcie o nas w tym kontekście, a też zapraszamy do naszej bezpłatnej poradni prawnej, w której takie problemy właśnie rozwiązujemy dotyczące kontroli samorządu, kiedy nie tylko samorządu, ale między innymi samorządu, kiedy mamy problem z dostępem do informacji. Ja rozmawiałam z Szymonem Osowskim, prezesem sieci Obywatelskiej Watchdog Polska i prawnikiem. Dzięki.
Dzięki.
I do usłyszenia.
Do usłyszenia.
Outro:
To była Zajawka Podcast Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska
Co król Karol królowej Karol i nie kupił, chciałabym wiedzieć, co kupił i za ile, ile? Dobrze że jesteś, i że rozmawiamy nawet przy stole z powyłamywanymi nogami, i że rozumiesz, że nie odmówisz mi tej racji prawa do pytań, do informacji.
Komentarze