Opłata za ksero

pixabay.com

Czy składając wniosek o dostęp do dokumentów w postaci skanu, możemy się spodziewać, że urząd w odpowiedzi zaproponuje kserokopie, i to odpłatnie?

Taką odpowiedź otrzymał Jakub Jaworski, członek Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, gdy zawnioskował do Prezesa Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie właśnie o udostępnienie skanu dokumentów. Chodziło o wydane przez Prezesa WSA decyzje odmowy udostępnienia informacji publicznej z lat 2019-2020 roku (były dwie) i dokumenty będące podstawą użytkowania budynków przy ul. Jasnej 2/4 w Warszawie, ul. Pankiewicza 4 w Warszawie i ul. Słowackiego 7 w Radomiu. Od wnioskodawcy zażądano 96 zł za zanonimizowaną kserokopię tych dokumentów.

Na nic zdała się próba przekonania sądu, że skoro wniosek dotyczył skanów, to nie należy obciążać wnioskodawcy kosztami kserokopii, a anonimizacja jest normalną czynnością urzędniczą.

W tej sytuacji Jakub Jaworski złożył do WSA w Warszawie skargę na bezczynność … Prezesa WSA w Warszawie. Jak do skargi ustosunkował się sąd? Uznał, że nie możemy w tej sytuacji mówić o bezczynności (II SAB/Wa 577/20):

Odpowiedź, której organ udzielił skarżącemu w przedmiotowej sprawie, wyklucza ustalenie, że pozostaje on w bezczynności w zakresie udostępnienia informacji publicznej. Należy bowiem odróżnić od „milczenia” organu sytuację, w której odpowiada on na wniosek o udostępnienie informacji publicznej, wskazując formę i sposób udostępnienia żądanych informacji.

Ponadto skład orzekający uznał, że Prezes sądu, żądając zapłaty za udostępnienie kserokopii wnioskowanych dokumentów, postępował zgodnie z treścią art. 235 p.p.s.a., który mówi, że „opłatę kancelaryjną pobiera się za odpisy, wyciągi, kopie i wydruki oraz inne dokumenty wydawane na podstawie zbiorów w gromadzonych i prowadzonych w sądzie poza aktami sprawy.”

Jakub Jaworski nie zgodził się z taką argumentacją i napisał do Rzecznika Praw Obywatelskich, przedstawiając całą sprawę. RPO zdecydował się złożyć od wyroku WSA skargę kasacyjną. Pisze w niej, że opłata kancelaryjna dotyczy wydawania dokumentów, których przygotowanie generuje koszty, tymczasem wnioskodawca chciał dokumenty w postaci elektronicznej, nie kserokopii. RPO przypomina również o tym, że formę udostępnienia wskazuje wnioskodawca, jej zmiana może nastąpić jedynie w sytuacji, gdy nie ma możliwości udostępnienia danych we wskazany sposób, należy o tym powiadomić wnioskodawcę.

Nasz prawnik, Szymon Dubiel, tak komentuje tę sprawę:

Problem w sprawie polegał na zastosowaniu art. 15 UDIP. Zgodnie z art. 15 ust. 1 UDIP, jeżeli w wyniku udostępnienia informacji publicznej na wniosek podmiot obowiązany do udostępnienia ma ponieść dodatkowe koszty związane ze wskazanym we wniosku sposobem udostępnienia lub koniecznością przekształcenia informacji w formę wskazaną we wniosku, podmiot ten może pobrać od wnioskodawcy opłatę w wysokości odpowiadającej tym kosztom.

Tym samym, zastosowanie przepisu jest dopuszczalne wtedy, gdy organ ponosi koszty związane z formą bądź sposobem udostępnienia informacji wskazanym przez wnioskodawcę (czyli, dla przykładu, gdyby wnioskodawca chciał wydruku dokumentów, które istnieją tylko w formie elektronicznej).

Tymczasem, na gruncie niniejszej sprawy, wnioskodawca zawnioskował o skany, podczas gdy organ obciążył go opłatą za udostępnienie informacji w formie kserokopii. W rezultacie opłata jest bezzasadna (miałaby sens, gdyby wnioskodawca chciał właśnie kserokopii), a art. 15 nie ma tu zastosowania.

Teraz będziemy musieli poczekać, by NSA zajął się skargą kasacyjną RPO.

 

Pomóż jawności i naszej niezależności!

Komentarze

  1. podmiot uprawniony

    Znając dobrze, znaną również Watchdogowi równie dobrze, kształtowaną linię orzeczniczą administracyjnej władzy sądowniczej zmierzającą wyraźnie w do celu jakim jest w RP ograniczanie przez tzw. ustawę sądową-uoddip. prawa człowieka do informacji i uczynienie z art. 10 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności swoistej “pustyszki”, jak również i z zobowiązań ochronnych praw człowieka wziętych przez RP na siebie w tejże Konwencji a także zobowiązania wziętego w art. 91 Konstytucji RP i widząc że władza sądownicza nie tylko lekceważy sobie treść tego artykułu Konstytucji, stawiając wytworzoną przez siebie tzw. ustawą sądową -uoddip, ponad nie tylko ustawami RP w tym Konstytucją RP oraz umowami międzynarodowymi,
    czekać na “Teraz będziemy musieli poczekać, by NSA zajął się skargą kasacyjną RPO” należy z dużym niepokojem.

  2. Marek Wronski

    WSA w Warszawie nie od dzisiaj narusza prawo: czeka sie czesto rok na wyrok dotyczący dostepu do informacji, mimo ze ustawodawca nałozył wymog wyznaczenia terminu i rozpaztrzenia sprawy w ciagu 30 dni od otrzymania skargi. Wiele wyroków nie ma uzasadnień, mimo że strona skarżąca wygrala sprawę. Są odmowy dostępu do akt sprawy dla prasy.

Dodaj komentarz

Przed wysłaniem komentarza przeczytaj "Zasady dodawania i publikowania komentarzy".

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *